Utwory nieśmiertelne. Cz. V.
Po dość długiej nieobecności spowodowanej różnymi głupotami i pierdołami mniejszymi lub większymi (ach, matura...), powracam do cyklu Utworów Nieśmiertelnych. Dziś zaprezentuję w stu procentach nieśmiertelny utwór, który znać po prostu MUSI każdy, kto ma jakikolwiek kontakt z tak zwaną kulturą, nawet masową - a być może ZWŁASZCZA z nią, zważywszy na fakt, że podobnie jak "O Fortuna" Orffa jest często wykorzystywany w reklamach i filmach. Mowa oczywiście o
Kanonie D-dur
Johanna Pachelbela.
Datę skomponowania Kanonu szacuje się na okolice 1680 roku. Utwór zdobył sporą popularność w swojej epoce, jednak odkryty na nowo został pod koniec lat 70. ubiegłego wieku za sprawą niejakiego Jeana-François Paillarda oraz jego orkiestry.
Jeśli wierzyć cioci Wiki, nawiązania do niepozornego arcydzieła Pachelbela znajdują się w takich utworach, jak:
"Basket Case" Green Day
"Cryin" Aerosmith
"Maciek ja tylko żartowałem" Kazika Staszewskiego
i wielu innych, których wykonawców jednak w żaden sposób nie kojarzę.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze