Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445586

Książkowo- Filmowe Wspomnienia #19: Rozgrzewka przed Sobotą


otton

1597 wyświetleń

Dzisiaj drobna modyfikacja tytułu, gdyż zamierzam w 19 filmowym wspomnieniu zawrzeć opisy zarówno książki jak i filmu. Jako, że w kinach już grają nową wersję Wielkiego Gatsby?ego, a mi prawdopodobnie uda się ją wreszcie obejrzeć w weekend postanowiłem wykorzystać bieżące wspomnienie jako swego rodzaju wstęp przed sobotą. Tym razem chciałbym jednak poświęcić więcej miejsca książce, bo o ile film z 1974 uważam za dobry, o tyle książkę F. Scotta Fitzgeralda wprost uwielbiam, a ostatnie wydanie znaku zachęciło mnie do tego, żeby do niej wrócić i dorwać własny egzemplarz, ale w nowym tłumaczeniu. Przy tym opisując książkę uniknę zbyt dużej ilości danych na temat fabuły, bardziej interesuje mnie nowy przekład. Film z 1974 roku opowiada o tym samym, nie widzę więc sensu, żeby dublować informacje.

Fitzgerald_WielkiGatsby_500pcx.jpg

Wielki Gatsby - książka

Gatsby?ego dane mi było czytać już jakiś czas temu, ale była to książka pożyczona. Nie ukrywam, że nowa ekranizacja stała się impulsem do tego, by zaopatrzyć się wreszcie we własny egzemplarz. Jest taka znakomita seria książek wydawnictwa znak nazwana ?50 na 50?. Powstała z okazji 50 lat wydawnictwa i docelowo ma zawierać 50 książek, które warto znać. Na razie wyszło ich około 15 i właśnie najnowszą pozycją jest Wielki Gatsby. Ucieszyłem się bardzo z tego powodu, bo po pierwsze bardzo tę powieść cenię, do tego ładnie wygląda razem z innymi książkami serii (brakuje mi jeszcze kilku archiwalnych, ale pracuję nad tym).

Wydanie ukazało się zapewne trochę pod wpływem kinowej premiery, w sklepach można znaleźć też wersję oficjalną z okładką prezentującą Di Caprio. Między obiema pozycjami jest jednak pewna, dość istotna różnica czyli tłumaczenie. Wielki Gatsby to książka dość stara, bo pochodząca z 1925 roku, ale doczekała się jedynie trzech (licząc ze znakowym) przekładów. Ten oferowany przez Rebis, który puścił do sklepów filmówkę, został opracowany dość dawno przez Ariadnę Demkowską, zaś omawiana wersja to dzieło Jacka Dehnela. Pierwszy z nich był właśnie tym pożyczonym. Porównując oba przekłady uważam, że warto jednak dopłacić te kilka złotych do nowszej wersji.

Całość jest po prostu żywsza i bardziej przystająca do współczesnego odbiorcy. Autor przekładu to współczesny poeta i tłumacz, co czuć w tekście. W doskonały sposób oddał lekkość Fitzgeralda, a przy tym usunął parę niedopowiedzeń. Przekład starszy został też trochę wykastrowany, niektóre odniesienia do rzeczywistości spłycono, żeby ograniczyć przepisy. Ariadna Demkowska usunęła kilka nazwisk amerykańskich sław z tamtego okresu, bo i tak nic one czytelnikowi nie mówiły. Znak nie zdecydował się na takie zabiegi i choć faktycznie niektóre aluzje będą dziś już nieczytelne, o tyle solidnie przygotowane przypisy pozwalają dowiedzieć się nowych rzeczy, których nie znajdziemy w innych podręcznikach.

Ma to też inną zaletę. Nawet, jeżeli część smaczków nam umknie to i tak całość sprawia, że przedstawiony w powieści Nowy Jork lat 20. ożywa. Wielki Gatsby jest opowiedziany z perspektywy trzeciej osoby, a konkretniej Nicka Carraway. Bohater to sąsiad tytułowego bohatera, bogacza, który jednak nie może poszczycić się zbyt szlachetnym pochodzeniem, a swoją fortunę buduje w pogoni za miłością, marzeniami, które i tak okażą się trudne do spełnienia. Mówi się, że to książka o miłości, ale wydaje mi się, że ważniejszym motywem jest samotność tytułowego bohatera. Urządza wielkie przyjęcia w swojej willi, zaprasza wielu przyjaciół i staje się obiektem podziwu. Tak naprawdę jednak wszyscy wokół to przyjaciele kochający tylko jego pieniądze i szampana.

Opis fabuły zredukowałem do minimum, gdyż część filmowa zawiera więcej szczegółów na ten temat. Jeżeli jednak nie mieliście z tą króciutką (220 stron) powieścią styczności lub rozważacie zakup polecam zainteresować się raczej nowym wydaniem z serii znaku, bo jest żywsze, bardziej zbliżone do oryginału. Cena okładkowa to 33 złote, wersję filmową można zdobyć za 24 złote, ale poza lepszym tłumaczeniem znak oferuje również grubą oprawę. Powiem więcej, jeżeli ktoś potrafi szukać to nawet tę lepszą wersję można zdobyć za tę samą cenę, co wznowienie starego przekładu.

7386858.3.jpg?l=1362627156000

Wielki Gatsby ? film (1974)

Do wspomnienia wybrałem akurat wersję z 1974 (z nową powstało już sześć) dlatego, że tylko tę wersję dane mi było obejrzeć. W sumie też nie uważam jej za film wielki, wybitny, bez trudu można mu wiele zarzucić, ale ze względu na materiał bazowy ogląda się go całkiem przyjemnie. Najbardziej zabrakło mi tu tak widocznego w książce podkreślenia tajemniczości tytułowego bohatera. Niby wszystko zgadza się z pierwowzorem: Gatsby organizuje w swojej willi wielkie przyjęcia, chce żyć z każdym dobrze, a jego przeszłość jest owiana tajemnicą. W trzy lata dorobił się fortuny, tak naprawdę chcąc zaimponować ukochanej Daisy. Przez te kilka lat rozstania gromadził wszystkie wcinki na jej temat. Z drugiej strony jednak wkroczenie Roberta Redforda na scenę wcale nie olśniewa. Zagrał dobrze, ale wrażenia wielkiego nie zrobił.

Zabrakło mi tu tego, co najbardziej kochałem w książce. Fitzgerald znakomicie zbudował legendę Gatsby?ego ? człowieka, który budzi podziw we wszystkich, jednocześnie jest owiany tajemnicą. Część gości przychodzących na bal nie wie nawet jak wygląda gospodarz. Ten motyw niestety mocno przycięto i w filmie jest ?tylko? stroniącym od przyjęć facetem, który obserwuje wszystko przez okno, podczas gdy w oryginale niektórzy goście twierdzili nawet, że nie istnieje. Ogólnie da się wyłapać parę zmian względem książki, ale nie są to rzeczy bardzo istotne, które wpływałyby znacząco na całość. Film może nie uzupełnia powieści, z drugiej strony przedstawia ją dość wiernie.

Głównym wątkiem filmu będzie relacja między Gatsbym, a Daisy, których dawniej rozdzieliły różnice klasowe. Tytułowy bohater dorobił się pieniędzy na nie do końca legalnych interesach, kiedy chce odnowić relację z ukochaną zaprasza ją najpierw do domu mieszkającego obok Nicka (narrator powieści), by następnie olśnić ją swoim pałacem. Teraz pieniądze nie będą przeszkodą. Jest jednak też Tom Buchanan, mąż Daisy. Jest zazdrosny o żonę, ale jednocześnie woli uganiać się za kochanką Myrtle, która jest żoną Wilsona, właściciela warsztatu. Myrtle nienawidzi swojego męża, bo nie podoba jej się życie w skromnym mieszkanku nad garażem, Buchanan jest za to człowiekiem majętnym. Świetlana przyszłość jednak na nich nie czeka.

Najbardziej tragicznymi bohaterami filmu będą Wilson i Gatsby. Ten pierwszy kocha swoją żonę bezgranicznie, mimo że wie o jej zdradach. By ratować rodzinę będzie chciał przeprowadzić się, ale i dla niego los nie okaże się łaskawy. Gatsby chociaż z pozoru wydać się może bohaterem negatywnym, skrywającym mroczną przeszłość okaże się w końcu człowiekiem przyzwoitym. Też daleki będzie od osiągnięcia swoich marzeń, chociaż początkowo można odnieść wrażenie, że i tą zachciankę uda mu się spełnić dzięki pieniądzom to w efekcie szczęście dalej pozostanie towarem bezcennym.

Wielki Gatsby w wersji z roku 1974 nie jest dla mnie wymarzoną, filmową wersją prozy Fitzgeralda. Twórcy trochę zapomnieli w tym wszystkim, co było tak naprawdę głównym motywem powieści z 1925 roku. Owszem, książka opowiadała o miłości, ale jestem zdania, że tak naprawdę dużo ważniejszym uczuciem, o którym Fitzgerald opowiadał była samotność głównego bohatera. Omawiany film to raczej typowy, choć bardzo klimatyczny film o nieszczęśliwej miłości, który gdzieś zgubił ten klimat. Niestety muzyka jazzowa w tle, stroje z epoki oraz wystawne przyjęcia to trochę za mało, żeby opowiedzieć tak porywającą historię. Mam nadzieję, że Gatsby Anno domini 2013 nadrobi te braki?

PS. Jeżeli tylko uda mi się w weekend wreszcie obejrzeć produkcję Baza Luhrmana spodziewajcie się (mega?)recenzji wink_prosty.gif

PS2. Za tydzień znowu "tylko" Filmowe Wspomnienie...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...