Co łączy UFO, greckiego boga czasu i amerykańską operację na Antarktydzie? Odc. 1
Dzisiejszy wpis będzie nietypowy, a może i zmieni moje podejście do blogopisarstwa, bowiem chciałem się zająć teraz nico inną tematyką. Będzie trochę o teoriach spiskowych, tajnych i nie do końca ujawnionych informacjach, czy kontrowersjach krążących wokół tego zagadnienia. Ale do rzeczy i zabierzmy się za lekturę, zamiast poświęcając wasz cenny czas na wstęp.
Początki
Frachtowiec Schwabenland
Wszystko zaczęło się od roszczeń III Rzeszy co do terenów na Antarktydzie obejmujących ok. 600 tyś. km² spowodowane potrzebą zbudowania własnej stacji wielorybniczej przez Niemcy. Tran pozyskiwany z tych ssaków potrzebny był dla przemysłu żywieniowego i uniezależnienia się od Norwegii, likwidując tym samym jeden z ich największych rynków zbytu na ten towar. Ekspedycje prowadzone przez Alfreda Ritschera na pokładzie frachtowca Schwabenland utwierdziły pragnienia terytorialne szwabów, przez samolotowe zrzuty i wywieszenie flag nad wybrzeżem.
Warto wziąć pod uwagę fakt, iż czołowi przedstawiciele władzy Rzeszy należeli do tajnych stowarzyszeń(Vril, Thule, Ahnenerbe) w domyśle związanych z szeroko pojętym okultyzmem, spirytyzmem, metafizyką, czy nawet kultem bogów nordyckich i szeroko pojętej mitologii. Ekspedycja prowadzona przez Ernsta Schäfera w Tybecie możliwe, że doprowadziła do odnalezienia przez nazistów księgi Vimaanika Shastra, w której zawarte były informacje o pradawnej cywilizacji odwiedzającej w zamierzchłych czasach ziemię. Informacje z niej pozyskane miały rzekomo pomóc w budowie napędu antygrawitacyjnego przez Niemcy, a zawarte w niej wskazówki mogły pomóc nawet, na przywrócenie kontaktu z pozaziemskimi istotami. Brzmi to co najmniej kuriozalnie, lecz faktem jest, że na niemieckich poligonach badawczych przeprowadzono wiele prób z obiektami przypominającymi swoim wyglądem latające spodki.
Projekt Chronos
Haunebu II
To jedna z najbardziej kontrowersyjnych i tajnych inicjatyw zorganizowanych przez III Rzeszę, a pod tym kryptonimem kryły się badania niemieckich naukowców, nad nowoczesnymi technologiami wojskowymi. Prace nad projektem rozpoczęły się już na początku lat trzydziestych XX wieku, a biorący w nich udział badacze należeli do światowej czołówki z dziedziny fizyki. Zespołem kierował Viktor Schauberger, wynalazca technologii implozji. Posługując się informacjami znalezionymi kilka lat po wojnie w tajnym archiwum Hitlera w Wiedniu, dowiadujemy się, że udało się m. in. zbudować obiekt o średnicy około 25 metrów o nazwie Haunebu I, a pierwsze testy rozpoczęto latem 1939 roku w okolicach Wrocławia. Zakończyły się one sukcesem, w związku z czym zespół naukowców przystąpił do budowy nowej konstrukcji. Model o nazwie Haunebu II sprawdzano zaś już nie tylko w warunkach laboratoryjnych...
Kolejna wersja doczekała się wielu zmian konstrukcyjnych, zarówno układu napędowego jak i wyglądu zewnętrznego. Haunebu II miał kształt dysku o szerokości 30 metrów, przy wysokości dochodzącej do 11metrów. Nazywany latającym spodkiem Hitlera, pojazdowi za centralny napęd służył bezdymny i bezpłomienny silnik wybuchowy. Dodatkowo, na jego obwodzie znajdowało się nawet 12 silników odrzutowych wspierających główną jednostkę motoryczną. Serce tego układu stanowił tzw. dzwon(niem. Die Glocke), niewielkie urządzenie składające się z umieszczonego w obudowie wirnika, wału i dwóch dysków wypełnionych rtęcią.
W mieszczącym się w pobliżu laboratorium poligonie mechanizm bez większych problemów mógł się wznosić w powietrze i odbyć lot z prędkością prawie sześciu tysięcy kilometrów na godzinę!
Testowano go do jesieni 1944 roku, w ostatnich miesiącach wojny został zaś zastoąpiony kolejną wersją, wykonaną jedynie w jednym egzemplarzu - Haunebu III, ale i dalsza część historii będzie tematem kolejnego odcinka.
W tym miejscu chciałbym poprosić, wszystkich co dotarli aż tutaj o opinię, co sądzicie o takiej twórczości blogerskiej, innymi słowy jesteście za następnymi tego typu wpisami, do jakich przyzwyczaił nas raczej ...AAA..., a może nie ma sensu dalsze tego ciągnięcie? Głos oddaje teraz wam drodzy czytelnicy!
Krótki artykuł z NY Timesa - 14.12.1944
PS
Zainteresowanych możliwością wtopienia się w podobny klimat, a także zgłębienia innych tajników o UFO i nie tylko zapraszam do poparcia mojego pomysłu na sesję.
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze