Jump to content
  • entries
    111
  • comments
    388
  • views
    210,922

Lamborghini Część 1


Postal

1,177 views

 Share

No to się zaczęło. Wczoraj rozpoczął mi się nowy semestr studencki i wolne dni odeszły w niepamięć. Skończyło się bezkresne wylegiwanie w łóżku i późne chodzenie spać. Pewne wielu z Was już wie co mam na myśli od miesiąca ale i Was to czeka. Rozpoczynanie roku w październiku. Z tego powodu, ale postaram się by tak nie było, mój blog może zacząć świecić pustkami. Już nie raz się przekonaliście do dłuższych przerw ale nie zawsze mam czas na pisanie. I dlatego w tym miejscu zachęcam do zapoznania się z moimi wcześniejszymi wpisami w ramach głodu na nowe. Moje opinie wcześniej wyrażone nie zmieniły się, a chciałbym usłyszeć także Waszą opinię na temat wcześniejszych wpisów. Domyślam się że wielu z Was nie czyta mojego blogu od samego początku i może nie wie co się tu działo na początku. Dlatego powtórzę jeszcze raz, zapraszam do archiwum tego blogu, a teraz do pierwszej części tego długo oczekiwanego wpisu.

Lamborghini ? druga magiczna, po Ferrari, marka dla mnie. Włoska legenda i największy konkurent samochodów z Maranello. Po słynnej sprzeczce założyciela Ferrari i Lamborghini, swego czasu produkującego traktory, ten drugi również pokazał że potrafi wyprodukować samochód sportowy godnie konkurujący z Ferrari. I tak zaczęła się drugi etap w tej firmie. Po za traktorami, które produkuje do dnia dzisiejszego, możemy podziwiać przepiękne samochody z Santa Agata. Modeli Lamborghini było bardzo wiele. Z tej całej puli wybrałem trzynaście najpiękniejszych, które uważam za wyjątkowe. Z powodu ograniczeń, które już znacie, jestem zmuszony podzielić ten wpis na dwie części. Ale na pewno poczekacie i niebawem możecie się spodziewać dokończenia tej magicznej wycieczki po samochodach tej włoskiej marki. No to zaczynamy.

7858-bigthumbnail.jpg

Countach ? od razu na początek jeden z najsławniejszych modeli tego producenta. Tak jak to miało miejsce w przypadku Ferrari F40, Countach był drugim modelem z dzieciństwa po Ferrari którym się fascynowałem i musiałem obowiązkowo posiadać model na półkę. Przepiękne kształty i historia jaką posiada sprawia że uważam go za kwintesencję włoskiego super samochodu i zasługuje na miano prawdziwego Lamborghini. Dla mnie nawet współczesne modele mu nie dorównują. Powstało wiele odmian tego samochodu różniących się nie znacznie. Co kolejne generacje Countach?a dodawano więcej spojlerów ale nie zaburzyły one w żadnym przypadku pięknej linii tego modelu. Na zdjęciu model LP500S i na nim się skupię. To co od razu zwraca uwagę to bardzo niska linia nadwozia. Niemal spłaszczona i rozciągnięta karoseria wygląda genialnie. Krótki przód i długi tył by pomieścić serce tego potwora zapoczątkowało linie na kolejne lata Lamborghini. Ogromna przednia szyba w nietypowym kształcie, otwierane przednie reflektory i obowiązkowe drzwi otwierane do góry które stały się symbolem Lamborghini. Wielkie uznania dla projektantów za dopuszczenie tego zabiegu do produkcji seryjnej. Kocham te drzwi. Ale moje oczy nie skończyły wędrówki na drzwiach, spoglądaj po raz tysięczny na model z półki. Charakterystyczne felgi, wloty powietrza w tylnych błotnikach i ten tył. Tył, ze swoimi małymi światłami który jest pewnie najczęstszym widokiem na drogach innych kierowców. Jeden z najpiękniejszych modeli Lamborghini i samochodów świata. Legenda która nadal żyje i godnie reprezentuje historię tego włoskiego producenta.

Lamborghini_Countach_LP500S.jpg

Diablo ? następca poprzednio opisywanego modelu i kolejne marzenie z dzieciństwa. Tak jak poprzednik, prawdziwe Lamborghini. Długo produkowane i nieco zmieniony ostatni model po przejęciu Lamborghini przez Audi, co nie bardzo przypadł mi do gustu ale i tak jest świetny. Ale pokaże Wam pierwszą wersję tego modelu. Od razu po zaprezentowaniu w 1990 roku wiedziano że będzie to kolejny super sportowy samochód jeżdżący po publicznych drogach. Diablo, co muszę przyznać że nazwę wybrano idealną, posiada prawdziwe cechy Lamborghini. Proporcje o których wspominałem wcześniej, otwierane przednie światła i drzwi otwierane do góry. Nie mogło być piękniej. Nisko osadzona linia dachu, szerokie nadwozie i wielkie wloty powietrza za drzwiami prezentują się wyśmienicie. Za linią bocznych szyb można zauważyć wloty powietrza, które znamy z dzisiejszych modeli. Zobaczcie jak w tych małych detalach kontynuowana jest piękna linia tych samochodów. Z tyłu zmieniono nawiązanie do Countach?a. Postawiono na podwójne, okrągłe reflektory które też wyglądają nieziemsko. Na zakończenie warto wspomnieć o nietypowym rozwiązaniu z tylnym zderzakiem. Zauważcie jak wychodzi po za obrys nadwozia. Wygląda to nieziemsko i charakteryzuje ten samochód. Idealny samochód kontynuujący historię Countach?a.

800px-Diablobase.jpg

Espada ? niesamowity model. Espada pokazała że można produkować sportowe samochody dla czterech osób. Niesamowita sylwetka która zauroczyła mnie gdy po raz pierwszy zobaczyłem ten samochód. Żałuję że nie znalazł się żaden następnik tego modelu. Pewnie musiało tak być. Espada jest jedyna w swoim rodzaju i chyba tak już pozostanie. Przepiękne kształty, długa maska z ciekawymi wlotami. Mam na myśli te po bokach. Prosty, przedni pas z podwójnymi okrągłymi światłami pasuje idealnie. Podążając dalej, nie w sposób nie zauważyć mocno pochylonej przedniej szyby i ciekawych tylnych, bocznych okien. Tył z kolei to wybitne dzieło. Linia dachu, którą kontynuuje tylna szyba wygląda bosko. Dla lepszej widoczności zastosowano także, małą podłużną szybkę na tylnym pasie. Całość dopełniają cztery końcówki układu wydechowego z wielkim chromowanym zderzakiem. Espada powstała w trzech wersjach z czego ostatnia była przeznaczona na rynek amerykański co było spowodowane zmienionymi detalami. Zabrakło chromu i przednie światłą zostały głębiej osadzone. Dodano także większe, plastikowe zderzaki wymagane przez amerykańskie normy. Na zdjęciu za to druga odmiana Espady, czyli 400 GTE.

800px-EspadaS2_8368_1971.jpg

Lamborghini-Espada_1968_800x600_wallpape

Frua Faena ? mało znany model, bo wyprodukowany w zaledwie jednej sztuce, ale nie pozostał prototypem i stał się ozdobą muzeum, tylko został sprzedany niemieckiemu kolekcjonerowi który posiada go do dziś. Traktować go można jako ciekawostkę, ale chciałem o nim tutaj wspomnieć. Frua Faena jest dotąd jedynym samochodem Lamborghini który posiada cztery drzwi. Nie licząc oczywiście terenówek o których nieco później. Zbudowany i zaprojektowany na bazie Espady stał się nie małym zaskoczeniem w dniu swojej prezentacji. Długi, nisko opadający przód z chowanymi reflektorami i ciekawy, przeszklony tył wyglądają ciekawie. Właśnie ten tył, może wyglądać topornie ale nie zapominajmy że jest to Lamborghini i takie nadwozie jest ewenementem dla tej marki. Ciekawie jak by się dalej potoczyła historia, gdy wprowadzono by do produkcji seryjnej ten model. Przez swoje nadwozie z czterema drzwiami zasługuje na uznanie i może kiedyś doczekamy się następcy. Po zaprezentowaniu prototypowego Estoque wielu wielbicielom marki się nie spodobało. Może zapomnieli o tym modelu? Albo nie zdają sobie sprawy z jego istnienia?

Lamborghini-Frua-Faena.jpg

faena_img03.jpg

Gallardo ? i powracamy w teraźniejszość. Szczerze powiedziawszy, to muszę się przyznać że nie do końca podoba mi się ten samochód. Nie żeby był brzydki lub nie przedstawiał ducha Lamborghini ale nie ma tego czegoś. Ale jeśli znalazł się już na moim blogu to coś musiało sprawić że przyciągnął moją uwagę. Uważam go za mini Lamborghini. Nie jest tym mega brutalnym samochodem, nie ma otwieranych do góry drzwi i jest stosunkowo mały w porównaniu do na przykład Murciélago. Jest swego rodzaju zabawką w garażu prawdziwego miłośnika tych samochodów. Oczywiście jest ładny, ale zabrakło tej finezji co w pozostałych modelach. Przednie światła , gdy po raz pierwszy go ujrzałem w 2003 roku, spodobały mi się i nie mam do czego przyczepić się do przodu tego samochodu. Ale dalej jest już mieszanie. Wspomniane wcześniej drzwi i zabawkowa tylna linia podążająca nad tylnymi kołami trochę mi tu nie pasuję. Myślę, że wiecie co mam na myśli. Podążając dalej, tylne światła przypadły mi do gustu. Zachodzą na płaską część karoserii co wygląda ciekawie. Tylne słupki mocno zachodzące w tył nadwozia również wyglądają nieźle. Ale pozostaje kolejny niedosyt. Tył jest bardzo toporny jak dla mnie i nie bardzo pasuje do reszty. Podsumowując, Gallardo jest pięknym modelem i nie przypadkiem go tu opisuję ale nie znalazł by się w moim garażu marzeń. Nie bardzo mi tu pasuję do wizerunku tej firmy.

800px-Lamborghini_Gallardo_silver.jpg

Jalpa ? na koniec dzisiejszej części, samochód zaprojektowany w innej filozofii niż reszta modeli tamtego okresu. Jalpa miała być dostępna bardziej dla przeciętnego człowieka niż model Countach. Zastosowano w tym modelu tańszy silnik V8 ustawiony poprzecznie. Osiągi i tak były wystarczające jak na sportowy samochód, a do tego znacznie łatwiej prowadziło się ten model niż Countach?a. Jalpa wyprodukowana w zaledwie 419 sztukach uważana jest za model unikatowy. W odróżnieniu od Countacha posiada więcej elementów plastikowych, co na pozór daję wygląd samochodu znacznie młodszego. Sylwetka Jalpy ma tak zwany kształt klinu co bardzo mi się podoba. Uwypuklone błotniki, chowane przednie reflektory i mocno zabudowany tył dodają charakteru temu samochodowi. Z profilu, tył przypomina mi BMW M1 co zasługuje na ogromny plus. Tylne, małe okrągłe światła prezentują się świetnie i pas z oznaczeniami pomiędzy nimi przypomina mi Countach?a. Piękny model, którym kończę ten wpis i zapraszam do części drugiej która ukaże się niebawem. Cierpliwości i zapraszam.

800px-Lamborghini_Jalpa_front.jpg

800px-Lamborghini_Jalpa_rear.jpg

P.S. I bym zapomniał, pominąłem Lade z wiadomych względów.

 Share

8 Comments


Recommended Comments

Akurat ferrari nie lubie. Sprawia wrażenie taniego plastikowego samochodziku przy porządnym, dobrze zbudowanym, wytrzymałym modelu marki lamborghini;D Takie właśnie jest lamborghini. Sprawia wrażenie szybkiego byka przy ferrari wyglądającym jak jakiś kocur, bleee;P

Link to comment

Wpis jak zawsze świetny... Wszystko przejrzyście i bardzo ciekawie napisane. Czekałem na wpis o Lambo ;D Osobiście też nie przepadam za Ferrari. Nie wiem dlaczego...po prostu dla mnie ich auta nie mają takiego "charakteru" jak Lambo. Samochód dla prawdziwego faceta. Mój faworyt to oczywiście Countach. Jako mały bonus mogłeś dorzucić Reventona. W wolnej chwili zapraszam do mnie i pozdrawiam ;D

Link to comment

Stał pod stacją ( i pewnie jeszcze stoi ) na trasie Kielce-Kraków.

Strasznie zaniedbany i raczej nie używany... hmm... może dlatego nie robił wrażenia, ale to wciąż Lambo :P

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...