Graliście?
26 użytkowników zagłosowało
-
1. Czy grasz/grałeś w LoL'a?
-
Gram.5
-
Nie grałem.5
-
Kiedyś grałem, ale nie spodobał mi się.8
-
Kiedyś grałem i polubiłem, ale już mi wystarczy.8
-
-
2. Czy grasz/grałeś w Smite?
-
Gram.6
-
Nie grałem.15
-
Kiedyś grałem, ale nie spodobał mi się.3
-
Kiedyś grałem i polubiłem, ale już mi wystarczy.2
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Witam!
Dzisiaj chciałbym porównać dla Was dwie bardzo dobre gry moba, które oprócz championów i ich asortymentu różnią się praktycznie tylko tym, że w Smite nie mamy klasycznej kamerki izometrycznej tylko kierujemy naszym herosem zza jego pleców, co sprawia, że gra staje się trudniejsza, ale daje zupełnie nowe możliwości.
Nie będzie to klasyczne porównanie ponieważ bardziej chciałbym skupić się na grze Smite bo duża część z Was zapewne nawet jej nie zna.
O ile LoL'a nie trzeba nikomu przedstawiać to tak jak już mówiłem Smite nie jest jeszcze w naszym kraju aż tak popularny. Ja dowiedziałem się o nim około miesiąc temu, a zagrać postanowiłem dopiero przed tygodniem.
Dzięki dwóm różnym rodzajom prowadzenia kamery w obie bardzo podobne gry gra się inaczej.
Pierwsze wrażenie
W pierwszym kontakcie Smite może wydawać się zbyt trudny dla normalnego gracza i może wystraszyć go na dobre już przy starcie. Skillshoty zamiast autoataku i co za tym idzie utrudnione last hitowanie i zabijanie przeciwników może być sporym problemem dla noobów, co spowoduje, że gracz się zagubi i zrezygnuje z dalszej rozgrywki. W LoLu jest znacznie prościej, już na początku łatwo jest ogarnąć podstawy i zacząć grać na przeciętnym poziomie co przeważnie wystarcza, aby dobrze się bawić. Później również nie jest specjalnie trudno, kiedy już przyzwyczaimy się do rozgrywki gra się intuicyjnie. W Smicie powinno być podobnie jednak gra i tak wymaga od nas większego skupienia i większych umiejętności podczas zabawy.
W obie produkcje zostały zaimplementowane samouczki, które mają nam ułatwić początkowe ogarnięcie rozgrywki. O ile w LoLu sprawdza się to świetnie to w Smite jest już średnio. Niby dowiemy się jak grać i jak używać skilli, ale nie jest to wszystko aż tak dobrze wytłumaczone by kompletny "niedzielniak" mógł to ogarnąć.
Zauważyłem również, że poziom botów w Smite jest trochę większy od tego z LoL'a i nie można nim manipulować poprzez ustawienia poziomu SI.
SMITE 0 : 1 LOL
Boski świat.
Całkowicie wymyślony przez twórców i momentami bezsensowny świat, który można było poznać w LoLu zostaje w Smite zastąpiony światem bogów. Będziemy mogli wcielić się tutaj m.in. w bóstwa greckie, chińskie i hinduskie. Ten pomysł w praktyce wygląda wręcz świetnie, jednak na bohaterach świat się przecież nie kończy. Twórcy poszli o krok dalej i lekko zmodyfikowali sam gameplay moba. W Smite nie będziemy niszczyć dziwnych inhibitorów czy nexusów. Zamiast nich musimy pokonać Fenixa, który po zabiciu po pewnym czasie odradza się z popiołów. Nexus, czyli cel gry w LoL'a został tutaj zastąpiony kroczącym i atakującym minotaurem. Już nie tylko będziemy musieli uważać, aby nie zginąć z rąk przeciwnika, ale również nexusa! Brawa za pomysł.
Postaci póki co jest stosunkowo mało - 35, a w LoL'u pewnie już ponad 110 (nie gram już od jakiegoś czasu). Umiejętnośći większości postaci są dość podobne do tych z Ligi, no ale po co wymyślać coś od nowa skoro się sprawdza? Mamy tutaj dla każdego boga osobny skill pasywny, 3 skille "zwykłe" i jeden skill tzw. ulti, który jest naszą najpotężniejszą bronią w walce z wrogami.
Budowle, które otaczają mape również dodają swoją cegiełkę do klimatu świata. Na przykład w trybie conquest grę zaczynamy w wielkim panteonie, z którego można wyjść trzema różnymi ścieżkami. Na środku znajduje się minotaur, a w rogu fontanna, która jest spawnem, sklepem i bezpiecznym miejscem regeneracji w jednym. W Lidze ze strony praktycznej wygłąda to podbnie, ale nie aż tak dobrze. Smite jest po prostu większy pod tym względem.
Moim zdaniem jeśli chodzi o klimat świata i drobny podkład fabularny świat Smite prezentuje się znacznie lepiej od LoL'a. Pomysł z bogami zamiast championów to strzał w dziesiątkę. Zapewniem, że każdy kto zagra przynajmniej raz za czas powie coś w stylu: "Wow, ale twórcy fajnie wymyślili ten skill, naprawdę pasuje do tego boga!".
SMITE 2 : 1 LOL
Póki co champów jest mało, ale prezentują się iście epicko.
Gameplay so hard.
Jak chyba każdy wie w LoL'u mamy dobrą i wygodną kamerkę izometryczną, która sprawdza się w tym rodzaju rozgrywki. Smite różni się pod tym względem i to bardzo.
Jak już wspominałem na początku wpisu nastąpiła tutaj ogromna zmiana. Kamera w czasie gry w Smite to ruchomy obraz zza pleców kierowanego boga. Możemy go oczywiście odpowiednio regulować i zrobić z niego lekko izometryczy widok, ale grać się w to tak nie da.
Drugą największą i dośc radykalną zmianą w gameplayu, która znacząco wpływa na poziom trudności gry jest całkowite zrezygnowanie z autoataku i zastąpienie go tzw. skillshotami, czyli celowanymi strzałką(lub w przypadku meele bijemy przed siebie) atakami. Na początku wydaje się to chory i całkowicie nietrafiony pomysł i jedyna myśl to "jak tak można grać?", ale po kilku grach idzie się przyzwyczaić.
Jest trudno, bardzo trudno i jeszcze trudniej, ale jak się chociaż w miarę ogarnie grę to każde zabójstwo cieszy niezmiernie, a co dopiero double, triple czy inne.
W obu grach ważne oczywiście są tzw. miniony czyli potworki, które wychodzą z naszej bazy i przychodzą pomóc nam na polu bitwy, a ich głównym celem jest zniszczyć wieże wroga i wszystko co stanie im na drodze. Bez nich nic nie wskuramy bo ogień z turretów skupi się wtedy na nas i szybko nas unicestwi. Do dobrego wyfarmienia konieczne jest lasthitownie minionów przeciwnika. Za zabicie stwora dostajemy więcej golda. W LoL'u jest to dość proste i po kilku grach spokojnie będziemy zabijać prawie każdego potwora, jednak w Smite sprawa prezentuje się zupełnie inaczej, zwłaszcza jak gramy postacią atakującą na dystans.
Niedość, że musimy sami przycelować za pomocą strzałki każdy podstawowy atak lub skill to jeszcze do tego trzeba się dobrze ustawić. A jest to o tyle trudne, że musimy jeszcze kontrolować mapę i to co nas otacza, żeby nie dać się zaskoczyć przez wroga. Na późniejszych etapach gry last hitowanie przychodzi znacznie łatwiej jednak wciąż nie jest tak proste jak w LoLu.
Co do zdobywania doświadczenia to wystarczy być blisko umierających potworków aby zbierać punkty. Za zabicie lub asystę na przeciwnym bohaterze równiez dostajemy pd. W LoLu do zdobycia mamy maksymalnie 18 poziomów i za każdy dostajemy 1 pkt. umiejętnośći. W Smite również jest 1 pkt. na poziom, ale maksymalny wynosi już 20, co daje dodatkowe 2 pkt. na ulti.
SMITE 1 : 1 LOL
Nowsze, ale lepsze?
Jak wiadomo League of Legends mające już ponad 3 lata(o ile nie więcej) rozwinęło się bardzo bo twórcy mieli poprostu czas. Jedyną rzecz jaką można Riotowi zarzucić to mała ilośc map i trybów gry. Jednak na początku było jeszcze gorzej. Ok. 2 lata temu kiedy zaczynałem grać w LoL'a to do gry była dostępna tylko 1 mapa i 1 tryb gry, czyli pushowanie turretów na Summoner's Rift. Szkoda, że twórcy nie chcieli rozwijać tego aspektu gry zbyt szybko i teraz chyba też nie chcą...
W Smite już na starcie dostajemy 4 tryby gry(+Drafty i rankedy, które można zaliczyć jako odrębne tryby), co prawda z 1 mapą na każdym, ale oprócz tego codziennie pojawiają się nowe eventy specialne, które modyfikują rozgrywkę i oczywiście są do tego jeszcze specialne mapy treningowe. Mimo, że Smite jest o wiele młodszy od LoL'a to jest znacznie bardziej różnorodny. Dodatkowo twórcy już przy starcie postarali się o świetny system statystyk, który monitoruje i zapisuje nasze wyniki dla każdej postaci jaką graliśmy.
Pomysły typu możliwość łączenia Twitcha z grą co pozwala zdobywać nagrody i okresowe szanse na uzyskanie np. specjalnych skórek to równie dobre rozwiązania.
Smite jest bardzo przemyślany pod względem społecznościowości i to od samego początku jego istnienia.
SMITE 1 : 0 LOL
Ładnie, ale ubogo. ;__;
Grrrrrrrrrrrrrrracze!
Zarówno LoL jak i Smite należą do gatunku moba, więc w obu produkacjach musimy walczyć z innymi graczami(no chyba, że ktoś gra tylko na boty, a znam takich XD). Zarówno Ci z naszej drurzyny jak i przeciwnicy mogą się nam naprzykrzać wyzywając nas, spamując lub po prostu źle grając. W LoLu ten problem jest duży ponieważ dostępny jest czat wspólny(w późniejszych patchach twórcy dali możliwość zablokowania go), ale w Smite takie coś nie istnieje(no chyba, że jeszcze nie odkryłem jak to włączyć). Nie będziemy musieli słuchać pouczających uwag typu: "F****ng idiot!", "Op s**t!" lub "F**k off this cheater!". Mute na gracza dostępne jest w obu grach. Jednak choćby nie wiadomo jak bardzo zaawansowane były te opcje to nie unikniemy kontaktu z noobami, trollami i nadpobudliwymi dzikusami. Grać z nimi trzeba i w pewnym sensie jest to urok gier multiplayer. Bo przecież jak trafi nam się "noob team" to może następnym razem to przeciwnicy będą słaby. Jednak mimo wszystko afkerzy są najgorsi. ;__;
Z racji tego, że w LoL'a gra znacznie więcej osób to tych kiepskich i irytujących graczy również musi być więcej. Jednak w Smite również nie brakuje złych od początku polaczków lub kompletnych rusków.
SMITE - : - LOL
Wygląd fortec w Smite i pomysł na nie to jeden z większych plusów gry.
Grafika.
Zarówno w League of Legends i w Smite grafika stoi na wysokim poziomie i to nie tylko jak na darmowe gry. Jest kolorowa, urokliwa i dopracowana. Szczegółowość tekstur postaci i lokacji zadziwia, w każdym razie mnie. LoL wygląda według mnie trochę lepiej od Smite i przy tym znacznie mniej przycina, ale to wynika z tego, że LoL był już wiele razy optymalizowany oraz ulepszany pod względem wizualnym, a twórcy Smite nie mieli na to jeszcze aż tyle czasu. Drugą sprawą są efekty wizualne. Skille to jedna z najważniejszych rzeczy w grach tego typu i powinny one wyglądać widowiskowo i ładnie. Obie gry spelniają to zadanie jednak jak dla mnie Smite wygląda pod tym względem troszeczkę bardziej sztucznie i niektóre skille nie prezentują się zbyt dobrze. Jednak dajmy twórcom czas na poprawienie i ogarnięcie tego w kolejnych patchach, bo przecież to dopiero wersja beta.
SMITE 1 : 2 LOL
Giń monsterze ty niedobry ty. Czyli zabijanie potworów w Smite "A nóż się trafi".
Podsumowanie.
LoL i Smite po odrobinie namysłu i czasu spędzonego przy nich to gry praktycznie się od siebie nie różniące, pomijając zupełnie inny rodzaj gameplay'a. LoL jest juz grą niemal doskonałą dzięki ciągłemu ulepszaniu i poprawianiu, a Smite dąży do tego własną ścieżką ciekawych i orginalnych pomysłów. Twórcom udało się dołożyć do gatunku moba swoją cegiełkę i stworzyć nowy pomysł na rozgrywkę. Teraz pozostaje tylko czekać jak rozwinie się ten arcyciekawy projekt.
Można również kalkulować sobie, że skoro w Smite jest mniej graczy to na pewno są oni lepsi i faktycznie coś w tym jest, ale nie zawsze będziemy spotykać samych prosów.
W obu grach wystarczy zaprosić kilku przyjaciół do zabawy i od razu jest raźniej. No chyba, że ktoś takowych nie ma... ;__;
Podsumowywując. Smite i League of Legends to gry równie dobre i równie warte uwagi jednak Smite jak na stosunkowo młodą produkcje ogólnie wygląda trochę lepiej i moim zdaniem ma nieco większy potencjał od LoL'a.
SMITE 5 : 5 LOL
Zapraszam do gry!
Pośrednim celem tego wpisu było zachęcenie Was do zagrania w Smite. Jeśli chcielibyście przyłączyć się do zabawy to chętnie pogram z Wami bo moi znajomi wolą LoL'a. ;__;
Oto link do strony rejestracyjnej:
https://account.hirezstudios.com/smitegame/default.aspx?referral=5435155&utm_campaign=email
Nie będę Was oszukiwać i od razu powiem, że jest to referral, dzięki któremu każdy kto zarejestruje się za jego pośrednictwem i wbije określony lvl zagwarantuje mi dodatkowe nagrody.
Nie zmuszam Was do rejestracji przez link, ale jak ktoś będzie chciał zagrać to dlaczego nie mógł by go użyć?
Będę wdzięczny. XD
To tyle, piszcie co myślicie o grze i jak chcecie to podawajcie mi swoje nicki.
Napiszcie też co myślicie o nowej rozbudowanej formułce "Versusa" i nie oszczędzajcie wytakania mi błędów.
Pozdrawiam!
20 komentarzy
Rekomendowane komentarze