Skocz do zawartości

12345678

  • wpisy
    8
  • komentarzy
    66
  • wyświetleń
    32189

Moja przygoda z Gothikiem #2 - Gothic II cz. 1


c0r

1602 wyświetleń

010_498x274.jpg

O ile pierwszą część Gothika przeszedłem w całości tylko raz (co zupełnie nie przeszkadza jej w piastowaniu pierwszego miejsca na mojej liscie najlepszych gier, w jakie grałem), z drugą jest inaczej. Co roku, w okolicach grudnia, instaluję ją i zaliczam. Tegoroczne przejście z pewnością nie jest ostatnim.

Na początku chciałbym zaznaczyć - nigdy, przenigdy nie grałem w wersję bez Nocy Kruka - dziś opiszę jednak podstawkę, a dodatkowi poświęcę kolejny wpis.

13822_g2_0007_medium.jpg

Nie pamiętam już dokładnie od której części rozpocząłem swoją przygodę z tą serią - prawdopodobnie od jedynki, którą po dwóch godzinach grania porzuciłem na rzecz dwójki. I od tej części odrzuciło mnie sterowanie, przebrnąłem jednak przez opcje i dostosowałem sterowanie do swoich zachcianek. Po jakimś czasie się przyzwyczaiłem i nawet walka sprawiała mi przyjemność.

Po rozmowie z Xardasem i przeszukaniu jego wieży wyszedłem na zewnątrz. Tam zabiłem owieczkę i pomaszerowałem do przodu, omijając jaskinie z pełzaczami i itemami na dobry początek. Byłem wtedy totalnym noobem w świecie cRPG, dlatego poradnik przez cały czas leżał na biurku. Początki chciałem jednak przeżyć sam, co w połączeniu z wysokim poziomem trudności (Noc Kruka...) spodowało ok. 20 moich zgonów w przeciągu godziny gry. Ale, jak to mówią, początki zawsze są najtrudniejsze.

2.jpg

Odwiedziłem farmę Lobarta, pomogłem Cavalornowi (o ile można to nazwać pomocą - sam zabił bandytów, ja nawet nie wyciągnąłem broni). Jeśli chodzi o wejście do miasta, to wybrałem sposób Canthara (czyli podrzucenie fałszywego listu Sarze).

Tu chciałbym zaznaczyć - grałem bardzo "samolubnie". Kradłem, nikomu nie pomagałem (chociaż opłacalne questy wykonywałem). Nie chciało mi się wykonać przyslugi dla Canthara, więc wiecie jak się to skończyło - a 500 SZ w tamtym etapie gry było sporym pieniądzem. Moje postępowanie odbiło mi się po jakimś czasie czkawką, a ww. kara nie była jedyną.

Zbierałem wszystko - każdą broń, każdą zbroję, każdy napój, każdą roślinę - dosłownie, wszystko. W piątym rozdziale pieniędzy mi nie brakowało. Sprzedaż tylu gratów u handlarzy + praca u Harada (u Benneta wykryłem glitch. Produkował on nieskończoność stalowych prętów) były sporym źródłem zysku.

gothic2_noc_kruka.138.jpg

Pamiętam ciekawą sytuację: na początku drugiego rozdziału, gdy dowiedziałem się co mam robić dalej, zacząłem szukać wejścia do Górniczej Doliny. Przeszukałem dosłownie cały świat - zajęło mi to półtora tygodnia. Wielkim błędem było nie przesłuchanie dokładnie dialogu z Lordem Hagenem, no i skutki było widać. A że wtedy nie miałem internetu... Jakaż była moja radość, gdy w końcu znalazłem wejście.

Dobrze dbałem o swoją postać. Nie marnotrawiłem punktów nauki i specjalizowałem się tylko w jednej dziedzinie walki - broń jednoręczna. Do tej pory zresztą uważam to za najłatwiejszą ścieżkę rozwoju. Broń jednoręczna jest bardzo szybka, i w niczym nie odstaje od silniejszych broni dwuręcznych. W czasie jednego uderzenia dwuręcznej da się zadać nawet trzy ciosy jednoręczną. W końcowym etapie gry orki padały na trzy uderzenia, a moją postać przed szóstym rozdziałem prezentuję poniżej.

beztytuuqe.png

Jak pewnie zauważyliście, byłem łowcą smoków. Zawsze darzyłem najemników większą sympatią od tych sztywniaków ze straży miejskiej czy klasztoru. Dla zdobycia doświadczenia robiłem jednak questy dla wszystkich gildii - poznałem dzięki temu ich członków, dlatego końcowy wybór nie był przypadkowy.

Fabuła nie była odkrywcza, ale na pewno wciągająca. Oczywiście nie zabrakło smoków (w sumie byli oni głównymi antagonistami), a ich rola w grze była do bólu schematyczna. W dodatku polowanie na smoki w czwartym rozdziale było jakieś... hmm. Po prostu nie czuło się wielkiego zagrożenia. Jedna miejscówka - wyrzynasz smoka. Druga miejscówka - to samo. Takie trochę mechaniczne. Szkoda również, że scenarzyści nie postarali się o więcej zwrotów akcji, przez co fabuła toczy się bardzo leniwie.

Jeśli chodzi o oprawę. Na tamte czasy nie porywa, ale ma swój urok. Na plus warto zaliczyć jednak mega klimatyczną ścieżkę audio. Warto przesłuchać.

W kolejnym wpisie trochę krócej opiszę dodatek Noc Kruka, który na pewno na to zasługuje.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

nigdy, przenigdy nie grałem w wersję bez Nocy Kruka

Nie wiesz, co tracisz. Ja posiadam osobno podstawkę, Noc Kruka i wersję gold, gdzie dodatek jest już zaimplementowany.

Link do komentarza

Jedynka może być trudnawa na pierwszy raz, potem jest prościutka, jeśli wiesz, w co inwestować, jak szybko dorwać zbroje, gdzie chodzić na exp itp. Z G2+NK jest ten problem, że nawet wprawny gracz w jedynkę musi spędzić sporo czasu, zanim odważy się rzucić na coś więcej niż 2 szczury albo bestie polne na raz.

Link do komentarza

Uważam serię Gothic za najlepszą jaką grałem. Klimat, grywalność, dialogi po prostu cud, miód i orzeszki. Ukończyłem każdą część, a pierwsze trzy nawet kilkanaście razy, Zmierzch Bogów po patchach też jest niezły, choć to nie to samo. Co do Arcani to dla mnie nie jest Gothicem, tylko przeciętniakiem jakich wiele, za to jak najbardziej polecam zagrać w Risena i koniecznie wypróbuj Mroczne Tajemnice do pierwszej części :)

Link do komentarza

W "jedynce" trudna jest pierwsza połowa. Potem, gdy już mamy odpowiednio dopakowanego herosa staje się prosta. Natomiast NK faktycznie mocno podbiła poziom trudności, o czym przekonałem się po pierwszym kontakcie z (nowymi)smokami.

Link do komentarza

Bez przesady, jedynka jest trudna gdy gra się pierwszy raz, później nie ma się z nią żadnych problemów, co do NK to faktycznie nie jest łatwa, ale też nie jest jakoś bardzo ciężka. Na smoki wystarczą dwa zwoje mocnego czaru, o ile pamiętam ostatni padł gdy 3 razy użyłem Deszczu Ognia, bagiennego i kamiennego można rozwalić z kimś, a ogniste i lodowy to mocne czary i po sprawie. Na wszystko jest metoda.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...