Skocz do zawartości

Blog (prawie)kulturalny

  • wpisy
    69
  • komentarzy
    565
  • wyświetleń
    89891

Z kamerą wśród zwierząt: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił


Demonir

1854 wyświetleń

Witam w kolejnym programie z cyklu Z kamerą wśród zwierząt. W dzisiejszym odcinku odwiedzimy odległą planetę Ziemia, aby poznać zwyczaje religijne zamieszkujących tę planetę tzw. ludzi. Religia tego gatunku jest o tyle ciekawa, że swoista kulminacja wiary wypada w jeden konkretny dzień tygodnia. Dni takich w roku bywa całkiem sporo, a my skupimy się na dniu świętym w pewnej odległej krainie planety Ziemia, zwanej Polską.

Dla zdumiewającej części Polaków, należącej do gatunku homo prawie sapiens, dniem świętym jest niedziela, którą w imię przyzwoitości i bojaźni bożej należy święcić. Sposób owego święcenia zależy od wyznania, a także od sposobu wyznawania. Niektórzy, aby ukazać wyjątkowość tego dnia chodzą do świątyń. Wstają skoro świt i wybierają się do takich chatek z krzyżem, gdzie stojąc lub siedząc, wsłuchują się w to co mówi jeden osobnik na ambonie. Ta grupa należy jednak do mniejszości, gdyż większa liczba ludzi, robi to w sposób odmienny, to znaczy, udaje się do świątyń innego sortu, zwanych ze starożytnego języka, supermarketami i galeriami handlowymi.

Następuje krótkotrwała migracja ludzi ze wsi do miast, a także z miast, głębiej do miast. Także w takim przypadku, całe rodziny wstają wraz z pianiem koguta (o ile w okolicy jest takowy). Ładuje się wtedy do swoich mobili i rusza jak najszybciej do miejsca obrządku.

auchan.jpg

Supermarket Auchan- jedna z najbardziej popularnych świątyń znajdujących się w okolicy Bielska-Białej. Tłumy do budowli ściągają zawsze, nie tylko w niedziela, jednak odwiedziny w siódmy dzień* tygodnia są najbardziej prestiżowe.

(*)- zależny jak się liczy dni; według tradycji chrześcijańskiej jest to pierwszy dzień tygodnia, a według ludzi, w tym sporej części chrześcijan, jest to dzień siódmy

Jak już powiedziałem, miejsc obrządków jest naprawdę wiele. Wielką popularnością cieszą się supermarkety, takie naprawdę wielkie, ze stoiskami z mięsem, nabiałem, zabawkami, sprzętem RTV i AGD i wieloma innymi ciekawymi rzeczami. Każda wataha, przybywając do supermarketu bierze ze sobą wózek, do którego dwa najstarsze osobniki w stadzie (najczęściej samiec i samica, kolejno alfa i alfa) upychają wszelakich produktów. Zasada jest prosta: im więcej tym lepiej. Bowiem każdy produkt jest ofiarą i aktem wiary wobec bożków. Artykuły spożywcze w wózku pokazują bojaźliwość wobec bogów urodzaju; sprzęty elektroniczne to szacunek żywiony dla opiekunów rozwojów itd. Jednakże, czym większa liczba przedmiotów tym nie tylko większa łaska boża, ale i prestiż, pozycja. Bo gdy przychodzi do płacenia, następuje moment tzw. stroszenia piór, niczym u pawi. Im więcej produktów zakupionych tym większa pozycja watahy w społeczeństwie.

Zanim jednak dojdzie do owego bardzo ważnego kasowania i zapłaty, wróćmy się jeszcze do samego obrzędu zakupów. Decyzja jakie produkty zostaną zakupione, należy do osobnika o najwyższym statucie w watasze, czyli temu, który posiada osławione jaja. Jaja owe, nie są jak twierdzi spora grupa naukowców, genitaliami samców. Bowiem jaja to to, co daje władze w stadzie, tym samym pozwalając danemu osobnikowi (posiadaczowi jaj) przydzielanie miejsc i zadań w swej małej społeczności.

Sam obrzęd wyboru jest bardzo ciekawy. Otóż, należy zatrzymać się przy jak największej ilości stoisk i, najlepiej, zabraniu z każdego po trochu wystawianych tam produktów. Jednak, jeżeli nasz statu nie pozwala na zakup jakiegoś produkt, to owszem, można go nie włożyć do wózka, jednak na miejscu będzie uważne obejrzenie go, a jeśli się da to i obmacać nie zawadzi.

W między czasie, rodzice, mogą wysłać swoje szczenięta (które, niektórzy specjaliści zaliczają do podgatunku homo gówniarus), by korzystały z młodzieńczej swobody, która oznacza możliwość darcia się na całą świątynie wniebogłosy. W ten sposób młode osobniki są przygotowywane do przyszłego życia, gdyż mogą się nauczyć wielu przydatnych rzeczy, jak jazda hulajnogą po sklepie, jazda deskorolką po sklepie lub (w ramach odstępstwa od reguły) grania na konsoli w sklepie. Kolejnym testem, któremu poddawane są szczenięta, jest umiejętność sępienia. Wielu osobników wykształca w sobie tę umiejętność, co daje rozmaite profity w postaci nagród rzeczowych.

supermarket.jpg

Homo gówniarus w rzadko spotykanej formie, to znaczy, stojący spokojnie przy wózku.

Wspomniałem też o galeriach handlowych, które są nieco odmiennym typem świątyń od supermarketów. Owe galerie, to skupisko małych świątyń, a raczej kapliczek, także służących wysławianiu różnorakich bóstw, poprzez zakup ubrań, sprzętu sportowego, czy chociaż przez samo oglądanie. Dzięki latom obserwacji, naukowcy zaobserwowali zjawisko zalotów, które sporadycznie mają miejsce w takich miejscach.

Podczas zalecania się, samiec chodzi wraz z samicą po sklepach (najczęściej z ciuchami) i pozwala swojej wybrance przymierzać wszystko co tylko jej się spodoba. Ganianie za samicą jest testem siły i wytrzymałości fizycznej. Następnie niewiasta podczas przymierzania zadaje ciąg podchwytliwych pytań typu ?A w tym wyglądam ładnie??, to jest próba umysłu. Jeżeli samiec przejdzie wszystko pomyślnie, dochodzi do momentu, w którym musi za wybrane przez swoją wybrankę produkty zapłacić. To z kolei jest testem majętności. Jeżeli osobnik widząc kwotę na rachunku nie zemdleje lub nie zacznie rozwalać sobie głowy o ladę, jest na dobrej drodze, by zdobyć względy samicy.

Galerie handlowe są uwielbiane przez naukowców, także z innego powodu, gdyż właśnie tam można zaobserwować występowanie wielu podgatunków homo sapiens, jak homo metalus, homo plejasus, wspomniane i licznie występujące homo gówniarus. Jednak z największym entuzjazmem przyjmowane jest zaobserwowanie bardzo rzadkiego podgatunku homo hispterius, którego mała populacja wiąże się z wciąż nierozszyfrowanym pojęciem mainstream.

Sarni-Stok-w-Bielsku-Bialej-renowacja-rozbudowa-i-nowi-najemcy_articleimage.jpg

Fotografia przedstawiająca część galerii handlowej, ulubionego miejsca badaczy, z którego czerpie się multum informacji o ludziach.

Po udanym udziale w obrzędach większość watah i samotnych osobników wraca do swych domostw, zahaczając uprzednio o licznie postawione przy drogach lokale typu McDonald, KFC, ZUS, Izba Wytrzeźwień i wiele innych. Szczególną popularnością cieszą się miejsca typu McDonald, zwanych przez niektórych makiem. Właśnie w tego typu wodopojach też można pokazać się z dobrej strony, kupując jak najlepsze zestawy: największe hamburgery, największe frytki, dla dzieci, największe zestawy z największymi zabawkami, a do tego największe napoje. Te ostatnie, bez cukru.

Po ostatecznym powrocie do domostwa, można zasiąść w leżu i być dumnym z dobrze spożytkowanego czasu. Jeżeli wszystko poszło dobrze, można pławić się w samouwielbieniu, jaką to mamy pozycję w społeczności. Nie pozostaje nic innego jak przetrwać kolejny tydzień, by ponownie w imię pewnej sentencji, dzień święty święcić.

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Genialne!

Siedziska w galeriach handlowych to chyba takie małe wspomagacze modlitwy dla strudzonych samców czekających aż samice zakończą swoje rytuały. Plotka głosi jednak, że są niebezpieczne, bo wielu na nich wyzionęło ducha.

Link do komentarza

Ja dzisiaj świętowałem w centrum handlowym z ciuchami. Chociaż to chyba w sumie raczej pokuta, a nie święto było. Tak jak Abyss mówi, samice muszą zakończyć swoje rytuały. Wiem też, że nigdy, przenigdy moja noga nie przekroczy progu sklepu zwanego Mango. To logo jest dla mnie jak podróż przez piekło, kiedy pojawia się za sklepowym zakrętem.

Link do komentarza

A ja to tam w niedzielę się staram do kościoła chodzić ,a nie do supermarketu. O ile dobrze zrozumiałam ten tekst, właśnie pośrednio wyśmiałeś konsumpcyjny styl życia, prawda? Chyba, że się mylę.

Link do komentarza
Decyzja jakie produkty zostaną zakupione, należy do osobnika o najwyższym statucie w watasze, czyli temu, który posiada osławione jaja.

Czy ta decyzja nie należy przypadkiem do osobnika, który posiada osławione cycki?

Jeśli to co opisałeś wyżej jest prawdą, Demonirze, to moją ulubioną świątynią jest Empik. Przebywanie w nim przynosi mi ukojenie, a udany zakup napełnia radością!

Link do komentarza

@up

Empik głównie traktuje jak katalog. Wchodzę i szukam czegoś np. książki, wertuje ją po czym wracam do domu i zamawiam sobie z neta.

No co. To fajna zabawa być w takim fanklubie :3

Jeszce nie stwierdzono przypadku, aby jakiś głuchoniemy na tę zabawę narzekał.

Link do komentarza

Ładny tekst <3.

Określenie empicza katalogiem - bardzo trafne :dd. Kiedyś z kolegą weszliśmy sobie na pół godziny do takiego (szał) i jedyne co robiliśmy, to co 20cm wyciągaliśmy jakieś "dzieło" i komentowaliśmy ;__;. Przednia zabawa.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...