Już nigdy nie uwierzę w rekomendacje! To miała być prosta, zabawna historyjka pełna głupawego, slapstickowego humoru a nie "Clannad" w wersji light...
No i w taki sposób posmutniałem na weekend. Równie dobrze mogę teraz pójść po bandzie i dobić się "Kanon (2006)", którego obejrzenie odkładam od chyba roku...
A! Jutro nowy, długi wpis. Mam nadzieję, że się wam spodoba bo stworzenie go było czasochłonne (i nie mówię tu wcale o pisaniu).
16 komentarzy
Rekomendowane komentarze