Skocz do zawartości

Teczka warciactw Abyssa

  • wpisy
    59
  • komentarzy
    882
  • wyświetleń
    93385

Conviction Destruction - Gdzie się schował stealth? #9 i 3/4


Abyss

2166 wyświetleń

48630orig.jpg

Wprost nie mogłem się doczekać aż zabiorę się za prawie jubileuszową część cyklu o skradankach, dziś z okazji rzeczonego jubileuszu opisze moją ulubioną część serii Splinter Cell - Conviction

Dobra, skoro prima aprilisowy żart mamy już zaliczony to możemy jechać dalej. Historia tej części rozpoczyna się w roku 2007, kiedy to rozczarowany swoim poprzednimi dokonaniami francuski gigant Ubisoft postanowił poprowadzić serię w zupełnie innym kierunku. Najwidoczniej poprzednia część serii o podtytule Double Agent nie spełniła swojego zadania i ktoś mądry powiedział z francuskim akcentem: ''Zróbmy z Sama Fishera żula i dajmy mu się poruszać po le ulicach, już nie jako agent, a jako ścigany. Łi łi - odrzekli pozostali". Taki pierwotny koncept następnej części cyklu idealnie przypasował w uległy gust francuzów, którzy zawsze woleli uciekać niż walczyć. Tym razem nie tylko francuskie czołgi miały mieć wyłącznie wsteczny bieg.

Sam koncept wydawał się świetny - Fisher ścigany przez dawnych pracodawców, zmuszony ukrywać się i dociekać prawdy na temat tego co właściwie dzieje się na wysokich szczeblach, pozbawiony nowoczesnych gadżetów i wsparcia wszystkich ekspertów z NSA. Rozgrywka miała mieć mocno sandboksowy charakter. Wypuszczono nawet kilka filmów i screenshotów prezentujących Hobo-Fishera na ulicach Waszyngtonu, walczącego z policją, wabiącego ich w pułapki i chowającego się w tłumie ludzi. Ważny element odgrywały również elementy otoczenia, którymi brodaty Fisher mógł się posługiwać wedle swojej woli. Wtedy ten pomysł wydawał się wręcz idealny i miał wnieść do tego gatunku wiele świeżości, ale jako, że pierwszy Assasin's Creed (o którym jeszcze tutaj wspomnę kilka razy) wyszedł przed pierwotną wersją Conviction ktoś w Ubisofcie uznał, że rzeczony koncept jest już passe i postanowił w końcu zamienić "Ściganego" na ''Jasone'a Bourne mającego romans z Jackiem Bauerem".

wwwtotalvideogamescom43.jpg

Imagine the possibilities

Przede wszystkim nie spodziewałbym się, że nowy trailer SC: Conviction z roku 2009 będzie tak złowieszczo zapowiadał zmiany. Fisher na końcu trailera nowej wersji Conviction zadaje pytanie: ''Who said anything about hiding?" No właśnie... Na pewno o kryciu się nie mówił główny pomysłodawca. Zróbmy Assasin's Creed z karabinami i cieniami zamiast stogów siana, koniecznie zabierzmy element sandboxowy i mamy grę roku! - Powiedział chyba dokładnie ten sam gość, który był odpowiedzialny za wprowadzenie kretyńskich DRMów i wypuszczenie na rynek ostatniego Prince of Persia. Jak wszyscy wiemy każdy fan skradanek tylko czekał na shootera TPP. Wyobraźcie sobie mój entuzjazm, gdy zobaczyłem system Mark and Execute pozwalający wyeliminować do pięciu wrogów za pomocą jednego przycisku! Wszystko stało się takie proste! Wyobraźcie sobie również moją ekscytacje na wieść o walce z helikopterem i radość z jaką podchodziłem do ulepszania broni. Zawsze chciałem ulepszać broń, której używać w ogóle nie powinienem. Przodkiem Fishera chyba był Altair, bo zaczął się on poruszać zręczniej niż jakikolwiek asasyn do tej pory.

Ktoś uznał również, że tym razem Sam Fisher ma być zabójczy - wyrzucono do śmietnika tak mało istotne elementy jak przenoszenie ciał czy możliwość ogłuszenia przeciwnika, po co to komu? Żeby nie być takim do końca sceptycznym oddam Convcition to, że bardzo podobał mi się arsenał ruchów Fishera i komunikaty oraz obrazy wyświetlane na ścianach. Koopercja również była całkiem znośna, choć tej z Chaos Theory mogła co najwyżej lizać wojskowe buty. Wspomniałem wcześniej o spotkaniu Jacka Bauera z Jasonem Bournem, to nie jest to do końca prawda. Choć Fisher zbliżył się do poziomu obu panów, sama(!) gra bardziej przypominała lekko strawny film akcji klasy B niż prawdziwego Splinter Cella, no i trwała jakieś 6 godzin. Teoretycznie twórcy Blacklist starają się pogodzić stare z nowym i iść w nieco inną stronę, ale nie wiem czy mam jeszcze dość zaufania do Ubisoftu po tym jak zarżnęli tak fajny pomysł jakim była pierwotna wersja Conviction.

splintercellconvictiong.jpg

Gdybym miał opisać opisać historię Conviction cytatem, to byłoby to ''we could have it all"

Gdybym natomiast miał podsumować to co stało się ze Splinter Cellem w tej części to zacząłbym krzyczeć: patrzcie co Call of Duty audience i Assasin's Creed zrobiło! Patrzcie i śmiejcie się! Może teraz początkowy obrazek nabierze dla was większego sensu.

A tutaj film z rozgrywką z pierwotnej wersji Conviction:

Youtube Video -> Oryginalne wideo

29 komentarzy


Rekomendowane komentarze



opisze moją ulubioną część serii Splinter Cell - Conviction

Nie nabrałem się. Widzę, że dałem Ci pomysł na wpis ^^. Ubi wzięło sobie do głowy, że teraz nie sprzeda się taki sam Fisher jak za dawnych lat (z mojej perspektywy piszę). Wsadzili więcej akcji, szybsze tempo, by człowiek nie czekał zbyt długo, aż ochroniarz pójdzie gdzie indziej oraz oczywiście więcej brutalności, co mi się podoba.

BTW. Starsze części też lubię

Link do komentarza

@Ganjalf

Mi się jednak wydawało, że ''si". A nawiązanie tak luźno rzucone, że może być do wszystkiego.

@Ponokolo

Chciałem zrobić z tego jajcarski wpis, ale w połowie wyszło coś zupełnie innego.

@Klekot

Jeśli czujesz się zachęcony do grania w wersje ze screenów, to mam dla Ciebie złą wiadomość... Ta wersja nigdy się nie ukaże. Zamiast niej wyszedł nawet przyjemna pseudo skradanka/shooter TPP.

Jeśli Double Agent to tylko wersja na PS2! Podziękujesz później.

Link do komentarza
@Klekot

Jeśli czujesz się zachęcony do grania

Just joking man - za duży backlog dobrych gier jeszcze z PS2 (o PC czy jakiejś innej konsoli, którą w KOŃCU sobie kupie już nie wspomnę) mam by interesować się średniakami :P

Jeśli Double Agent to tylko wersja na PS2! Podziękujesz później.

O wyższości DA na PS2 już słyszałem dawno temu, ale jakoś nie mogę się zebrać i go sprawdzić. Chyba Teoria Chaosu pozostanie mym ostatnim Splinterem.

Link do komentarza
Ta wersja nigdy się nie ukarze

Eh, gdyby tak gry mogły się same karać...

Aaaa, co ja wypisuje! Dzięki :3 Z drugiej zaś strony druga wersja na sporą karę zasługuje.

Conviction jest przykładem na to, jak Ubi nie wie co zrobić i jak dobrze udaje im się to maskować. Najbardziej nie lubię właśnie takich sytuacji - gdy gra nie jest całkiem beznadziejna, tylko połączono sprawną realizację i dobre pomysły z takimi kompletnie poronionymi. Przy Blacklist wyzbyłem się już złudzeń i nawet nie będę próbował udawać, że to ma coś wspólnego z oryginalną trylogią.

Ma z nią wspólnego bohatera... odmłodzonego o 20 lat, którego pozbawiono głosu Michaela Ironside'a, to prawie taki sam faux pas jak najnowszy Dante. Zastanawiam się dlaczego nie można wysłać Fishera na emeryturę on ma 60 lat na litość boską. To nie jest Metal Gear Solid 4!

Zaskoczę cię, Sergi. Mimo iż od ostatniego E3 klnę na niego niczym szewc, to jakimś cudem widzę mały potencjał przy Blackliście. Twórcy rzeczywiście pokazali na ostatnich zwiastunach, że w stosunku do Conviction aspekt skradankowy został rozbudowany. Mamy teraz non-lethal takedowny oraz możliwość przenoszenia ciał. Niby nic, ale jest to malutki krok w dobrym kierunku.

Link do komentarza

Ja powiem, ze dla mnie Conviction byl dobry, nie jestem osamotniony w swoich pogladach, co widac po recenzjach. Mamy do czynienia z dobrą grą akcji. Chrzanić fabułe każdy element gameplaya jest dobry, wiele radości sprawia zmasowana eksterminacja wrogów, w stylu kolesia co to zabije wsystko. Lubie te klimaty, a ze to nie skradanka to trudno.

A co do DoubleAgent: to tez byla dobra gra i nie widze powodu by sadzic inaczej

edit: Zgodze sie z tym ze zal jest straty tego co widac na filmiku, tej walki.

Ale za to w Convictionie dobre sa przesluchania bossow, po prostu swietne. Nie chcesz gadac? To leb o umywalke, nie STOP o kibel. Widac w tym elementy walki z pierwotnej wersji.

Link do komentarza

@Civril

Powyżej napisałem, że Conviction sprawdza się bardziej jako coś w stylu filmu akcji, też grało mi się całkiem przyjemnie, Sam Fisher w tej części to kawał skurczybyka, a techniki eliminacji przeciwników były po prostu świetne, efektowności tez nie brakowało. Nie mogę jednak wybaczyć grze tego, że nazywała się Splinter Cell, a ja czekałem 3 lata z dużymi nadziejami. Nie robi się Mario strzelającego z RPG.

a ze to nie skradanka to trudno.

Gatunek już prawie tak samo martwy jak roguelike? Who cares!

1343644989387.gif

Link do komentarza

O Conviction nie ma co dodać. Ja ponarzekam trochę na założenia Blacklist:

- trailer "Piąta Wolność". Kurde, robią z tego takie wielkie halo, "tylko kilku prezydentów przyznało piątą wolność", ta. Lambert?

Fifth freedom, Fisher.
Albo ty, albo oni.

To był standardowy element gry od tak długiego czasu...

- wiek Sama. Człowiek dobija sześćdziesiątki, a skacze jak łania. Helo? Fajnie by było zagrać naprawdę nową "Drzazgą", której koordynatorem był właśnie Fisher.

- wysyłanie szefa IV Echelonu na misję. Nie wysyła się człowieka z taką wiedzą na temat działania wywiadu i supertajnej organizacji, jej szefa, na misję, gdzie może zostać złapany(jak widać chociażby na trailerze "Piąta Wolność"). Nikt nie widział Lamberta ganiającego w noktowizorze i przyciasnym wdzianku.

Jak już pisałem - porusza się szybciej niż jakikolwiek bohater Assasin's Creed i nagle odmłodniał o 20 lat. Nie można zrobić jakiegoś prequela, nie... Chyba już się domyślam dlaczego kolejne gry nie są sygnowane nazwiskiem Toma Clancy'ego.

Przy okazji pierwszego zwiastuna Blacklist rozmawiałem z kumplem dokładnie o tych dwóch myślnikach, które wymieniłeś. Doszliśmy do identycznych wniosków. Jeśli Fisher jest tak stary, to mógłby zostać koordynatorem jakiejś jednostki, a Michael Ironside mógłby robić jako głos w słuchawce nowego agenta. Wilk syty i owca cała. Przy okazji drugiego podpunktu doszliśmy również do tego samego wniosku. Absurd goni absurd.

Link do komentarza

Gatunek już prawie tak samo martwy jak roguelike? Who cares!

Bez przesady. Może i SC skończyło się na Chaos Theory (btw. muszę w końcu dokończyć Pandorę Tomorrow :cheesy:) ale jednak trochę dobrych sneakerów się ciągle pojawia. Są Metal Geary, jest nowy Hitman (który może i odszedł mocno od "rdzenia" serii, ale ciągle można się w nim poskradać), jest Human Revolution i Dishonored oraz nadchodzi Thief.

Prawdą jest jednak, że większość tych gier to hybrydy gatunkowe, w których po wykryciu można wyciągnąć gnata i wybić wszystkich wokół. Nie robi się już "czystych" skradanek, w których wykrycie oznaczało albo paniczną ucieczkę albo zmuszało do wczytania gry. Fakt, tego brakuje, brakuje naprawdę trudnych i wymagających sneakerów, ale jak dają takie to trzeba brać :P

Link do komentarza

@Klekot

Racja, w sumie dzisiaj już wszystko zawiera elementy RPG i jest jedną wielką mieszanką. Nazewnictwo gatunkowe to próżny trud. Ja jednak wolałbym, żeby ze starych czasów coś tam pozostało.

Hitman podobno cierpi głównie przez level design, który nijak ma się do tego z poprzednich części. Mam nadzieje, że niedługo będę miał okazje ograć i sprawdzić na własnej skórze.

Nie robi się już "czystych" skradanek, w których wykrycie oznaczało albo paniczną ucieczkę albo zmuszało do wczytania gry.

Mark of the Ninja cool_prosty.gif

Link do komentarza
Gatunek już prawie tak samo martwy jak roguelike? Who cares!

Z jednej strony to moze i mi szkoda skradanek, ale z drugiej niestety z wiekiem mam mniej czasu i te 6h to dla mnie to jak w sam raz. Nie chce mi sie juz jak kiedys w Hitmanie rozpracowywac calej mapki, patrzec gdzie kto pojdzie itp. Wole sie troche poskradac a potem rozwalic wszystko, jak wlasnie w Convictionie. Jak czlowiek gra raz w tygodniu to mu sie nie chce skradac, a gra ktora ma 25h to juz kobeła.

Ale rozumiem bol serca prawdziwych fanow skradanek.

Link do komentarza

Jak czlowiek gra raz w tygodniu to mu sie nie chce skradac, a gra ktora ma 25h to juz kobeła.

Nawet nie wiesz jak mnie wpiekliłeś tym tekstem. Goddamit, DLACZEGO ludzie mają problem, że gra jest za długa? Nie potrafię pojąć. Co to, za ciężko grać w grę nawet KWARTAŁ, ale przejść długą i satysfakcjonującą produkcję?

W FFX (50h-60h) grałem blisko trzy miesiące, Persona 4 (ok. 80h) zajęła mi około dwóch miesięcy, Mass effecta 2 przechodziłem circa 2-3 miesiące, Okami (blisko 60h) grałem półtora miesiąca a DX: Human Revolution zajął mi prawie dwa. Nawet RE4 kończyłem przez miesiąc.

NIGDY nie narzekam, że gry są za długie - ONE SŁUŻĄ DO GRANIA. Co mi z tego, że gierka jest efekciarska i intensywna skoro jest krótkim samograjem?! To się po prostu mija z celem! Niektórzy zapomnieli po co gry istnieją i w natłoku pseudoartyzmu i "filmowości" zapomnieli o tym, że przede wszystkim powinna się liczyć długość i zawartość. Cała reszta ma znaczenie później.

Link do komentarza

@Civril

Ale poprzednie Splintery i Hitmany to też nie były gry na 25 h. W najlepszym wypadku przechodząc całość wyciągnąłeś może 15 h. Teraz skrócili to jeszcze bardziej, a z rozgrywki zrobili coś skrajnie trywialnego i prostego. Gdybym chciał postrzelać, to odpaliłbym jakiegoś prostego TPSa, a nie Splintera.

Co jest zresztą złego w rozgrywce wymagającej czegoś więcej niż celnego oka i chowania się za przeszkodami? Mnie trudniejsze produkcje relaksują w takim samym stopniu jak samograje.

Link do komentarza

ale z drugiej niestety z wiekiem mam mniej czasu i te 6h to dla mnie to jak w sam raz.

This is why we can't have nice things. Klekotsan w zasadzie idealnie to podsumował, więc sam tego nie zrobię. Nie miałbym zresztą siły tego robić.

Link do komentarza

@

Co jest zresztą złego w rozgrywce wymagającej czegoś więcej niż celnego oka i chowania się za przeszkodami? Mnie trudniejsze produkcje relaksują w takim samym stopniu jak samograje.

Ale nie chodzi o to, że są trudne tylko o to, że jak siadam do kompa po 1,5 tygodnia growej abstynencji to chce coś rozwalić już teraz, zaraz, a nie powoli rozpoczynać infiltracje i obczajać, gdzie polezie tamten strażnik. Juz nie mam czasu na skradanki.

@Klekkostan: ja też nie narzekam na długość gier.Po prostu teraz po latach już mi te 6h nie przeszkadza.

W FFX (50h-60h) grałem blisko trzy miesiące, Persona 4 (ok. 80h) zajęła mi około dwóch miesięcy, Mass effecta 2 przechodziłem circa 2-3 miesiące, Okami (blisko 60h) grałem półtora miesiąca a DX: Human Revolution zajął mi prawie dwa. Nawet RE4 kończyłem przez miesiąc.

No ja właśnie dlatego zostawiam gry typu ME3 na wakacje zeby moc je skonczyc dajmy na to w tydzien lub dwa, a nie trzy miechy. Bo jakbym gral w to 3 miechy to rozgrywka sie tak rozcuaga, że juz nie mam przyjemnosci z doznan fabularnych, historia ulega kurewskiej fragmentacji. Moja wina ze nie mam czasu na gry?

A i nie naleze do tych co kochaja CoDa BO za filmowosc i inne bzdety, po prostu pisze jak mam teraz z graniem.

Link do komentarza

No ja właśnie dlatego zostawiam gry typu ME3 na wakacje zeby moc je skonczyc dajmy na to w tydzien lub dwa, a nie trzy miechy. Bo jakbym gral w to 3 miechy to rozgrywka sie tak rozcuaga, że juz nie mam przyjemnosci z doznan fabularnych, historia ulega kurewskiej fragmentacji. Moja wina ze nie mam czasu na gry?

Też opcja, ale rozbicie i fragmentacja fabuły? Wut? Jakoś zazwyczaj grywam z doskoku w weekendy (w trakcie tygodnia tylko krótkie sesje z jakimiś Indorami) i nigdy czegoś takiego nie uświadczyłem. Może to dlatego, że mam wyuczony rytm i pauzuje np. po ważniejszych arcach fabularnych.

Get over it and don't be a crybaby. Wystarczy trochę chęci.

Link do komentarza
Rozgrywka miała mieć mocno sandboksowy charakter. Wypuszczono nawet kilka filmów i screenshotów prezentujących Hobo-Fishera na ulicach Waszyngtonu, walczącego z policją, wabiącego ich w pułapki i chowającego się w tłumie ludzi.

Watch Dogs ;O

Link do komentarza

@Demonir

Ja tak z inniej beczki. Jakie to ma DRM-y? Któreś z szatańskich pomysłów Ubisoftu, czy wymaga aktywacji przez Steam?

Zmierzałem do tego, że UBI zawsze przodowało w głupich DRMach i chciałem im wbić szpilę wink_prosty.gif Nie wiem czy pamiętasz, ale już Splinter Cell Chaos Theory tak samo jak Prince of Persia: Dwa Trony miały bardzo chamskie DRMy. W przypadku Conviction zastosowano ten sam patent co w Assasin's Creed 2 - Ugay(uplay) oraz konieczność ciągłego połączenia z internetem.

Teraz chcą się znowu przypodobać po wypowiedzi, że niby tylko 5% ludzi kupuje oryginały i są znacznie mniej restrykcyjni.

@Drangir

Rzeczywiście, nie pomyślałem o takim powiązaniu. Watch Dogs jest jednak trochę bardziej w stronę technologii niż ta stara wersja Conviction.

Link do komentarza

@Abyss

Źle skojarzyłem, przy "ostatnim Prince of Persia", myślałem, że chodzi o wersje z 2008, a tam nie było żadnych głupich DRM-ów(a gra się nie sprzedała, więc Ubisoft pomyślał, ze to właśnie tego wina). Cóż, ten Splinter Cell będzie kolejną grą Ubisoftu, której nie kupie nie przez twórców, a przez wydawców.

Link do komentarza

@FaceDancer

Genialna jedynka jest już tylko w dobrych wspomnieniach... Pierwsze trzy części opisałem w pierwszym wpisie z tego cyklu, chyba nie będę się brał za każdą z osobna. Tylko Conviction i Double Agent opisałem osobno, bo obie miały całkiem ciekawą historię.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...