Nie mam jakoś natchnienia do publicystyki w dniu dzisiejszym, a chciałbym jednak konsekwentnie reaktywować swojego bloga. Dlatego pomyślałem, że może po prostu podzielę się utworami muzycznymi, w których ostatnio się zasłuchuję.
Jak nietrudno domyślić się po tytule, na ruszt chciałbym wrzucić utwory ze Starcrafta. Ostatnio miała miejsce premiera dodatku do drugiej części serii Heart of the Swarm (już go ukończyłem), ale Wings of Liberty też miał sporo dobrych kawałków. Gwoli ścisłości, miał ich więcej, bowiem soundtrack WoL zawiera znacznie więcej utworów niż ten HOTS. No i nie wolno nam zapominać o doskonałych utworach z pierwszej części gry i dodatku do niej.
Więc może prezentacji dokonam chronologicznie, według daty premiery danej części gry:
STARCRAFT 1& BROOD WAR
Utwór zróżnicowany, składający się w sumie z kilku sklejonych ze sobą kawałków. Część z nich słyszymy już w podstawce, natomiast ten na samym początku dopiero podczas gry w dodatek Brood War. Jak można się domyślić po jego nazwie, słuchaliśmy go podczas gry frakcją Protossów.
Sytuacja ma się podobnie jak w przypadku poprzedniego utworu, z tym wyjątkiem, że teraz mamy do czynienia z frakcją Zergów.
Ponownie wracam do muzyki Protossów. Ten utwór słyszeliśmy podczas odprawy przed misją. Wydaje mi się, że ma w sobie coś tajemniczego i magicznego, co doskonale pokrywa się z moim wyobrażeniem na temat tej frakcji.
Utwory Terran niespecjalnie mi przypadły do gustu, stąd zostały one pominięte.
STARCRAFT 2: WINGS OF LIBERTY
Doskonały utwór, który działa na mnie dokładnie tak, jak brzmi jego nazwa - inspiruje. Gdy usłyszałem go po raz pierwszy (i za każdym kolejnym razem) podczas rozgrywki w kampanię, moje morale wzrosło i prowadziłem Raynor's Raiders ze znacznie większym zapałem i nawet pewną dozą... satysfakcji, co w moim przypadku jest o tyle niezwykłe, że za frakcją Terran zdecydowanie nie przepadam*.
Drugi utwór, który ja postrzegam raczej jako inspirujący, niż tragiczny (co mogłaby sugerować nazwa).
Utwór, który słyszeliśmy czasami po zakończeniu misji powodzeniem. Nasuwa mi skojarzenia z trudnym, kosztownym zwycięstwem które w obliczu poniesionych strat i ceny zapłaconej za ten sukces nie jest zbyt radosne.
I znów frakcja Protossów. Ponownie także magia i tajemniczość, do której jak widać mam dużą słabość.
STARCRAFT 2: HEART OF THE SWARM
Słychać w tym utworze nieco odzyskanych z WoL melodii, ale w większości składa się z nowych brzmień. Od 3:30 ponownie czuję się bardzo 'zainspirowany' taką muzyką.
W tym utworze wyczuwam niepokój związany z niepewnymi i ciężkimi wydarzeniami, które mogą mieć miejsce w przyszłości. Tym niemniej jego powolny, powtarzalny rytm działa na mnie odprężająco i kojąco.
Utwór słyszymy na samym początku gry, już podczas pierwszej cutscenki, spotkaniu
Raynora z Kerrigan
Moim zdaniem doskonale wprawia on nas w odpowiedni klimat, jaki reprezentuje później reszta kampanii.
Cóż jeszcze dodać. To wszystko, co wybrałem na dzisiaj. Warto jednak podkreślić, że w soundtracku z obu części Starcrafta trudno znaleźć utwór, który NIE JEST dobry i fascynujący. Tak jakoś się złożyło, że produkcje Blizzarda zawsze posiadają wyśmienitą ścieżkę dźwiękową. Następnym razem może opowiem nieco o swoich ulubionych utworach z innej serii od Blizza, Diablo.
*- RTS science fiction osadzony w kosmosie, a ja mam grać LUDŹMI? 'Bitch, please'. Ja to postrzegam jako coś nudnego...
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze