W tym tekście wstępują brzydkie słowa i brzydkie zachowania, więc przestrzegam was, ludzi, których to oburzy. I nie pisze tego, żeby nabić sobie wyświetlenia.
Tragedie i sukcesy, niecodzienne sytuacje, zdarzają się na naszych oczach. I to właśnie takie trudne sprawy, czy ukryte prawdy, stara się nam już czas jakiś, pokazywać telewizja. Innym rodzajem programów są na przykład, rozmowy gości(mających jakiś problem) z współczującą prowadzącą i gronem światowej sławy ekspertów. Ale nawet telewizja, choć stara się jak może, nie pokazuje wszystkiego. Nie pokazuje dla przykładu, co stało się z pewnymi postaciami. Postaciami bardzo popularnymi, których legendy zeszły już na dalszy plan. Postaciami, które po odegraniu własnej roli stoczyły się w to co nazywamy życiem.
Czerwony Kapturek, lat 320 i coś. Ma depresje i nie chce już pracować z Wilkiem.
Szanowny Prowadzący(SP): Kapturku, opowiedz nam o swoim problemie.
Czerwony Kapturek(CK): Co tu opowiadać... Ogólnie, to czuje się taka... taka... jakaś. Niby wszyscy wiedzą, że istnieje, znają moją najpopularniejszą rolę, ale dla mnie to mało. Chciałabym w końcu przestać być kimś, kto non stop daje się wykiwać Wilkowi. To bardzo irytujące, gdy idziesz ulicą, w tym cholernym czerwonym kapturku, i nikt już nawet nie prosi cię o autograf. Normalnie, d*pa blada.
SP: Ale dlaczego masz dość pracy z Wilkiem? Przecież razem występowaliście wielokrotnie, a wiele mówiło się, że między wami(poza planem) zrodziła się przyjaźń.
CK: Owszem było tak, ale pewnego razu obudziłam się, patrze w lustro i myślę sobie ?Po co mi Wilk? Sama nie potrafię o siebie zadbać??. Poza tym, mój, jak się okazało, były przyjaciel, zrobił wiele świństw.
SP: I nie jesteś mu w stanie tego wybaczyć?
CK: Byłoby to dla mnie bardzo trudne.
SP: Tak się składa, że przybył do naszego studia. Wilku, wejdź, proszę!
[Wilk wchodzi]
[oklaski]
Wilk, lat 320 i coś i jeszcze kapkę trochę. Uważa, że Kapturek strzela fochy. Poza tym, lubi uprawiać ogród i grządki.
SP: Wilku, słyszałeś, co powiedział Czerwony Kapturek. Co ty na to?
Wilk(W): Ja, że sobie tak pozwolę powiedzieć, iż mocno p*******. Jakie ja niby świństwa robiłem? To nie moja wina, że tracę futro! Jestem wilkiem, a to obliguje. Owszem, raz obsikałem jej dywan, ale w czym problem? Do kibla miałem sikać? Widziałeś kiedyś wilka sikającego do ubikacji.
SP: Szczerze, to nie.
W: Właśnie, więc nie bardzo wiem, czemu ona takie fochy strzela.
CK: A błoto, co rozniosłeś mi w domu, po całej podłodze? Co, świnio?
W: Ja? Uprawiam przecież grządki, to i się cholera jasna, trochę pobrudzę, a że butów nie zdjąłem? Jakich butów? Jestem, k*rwa wilkiem! Wilki nie noszą butów, bo i jakie to by były drogie buty? A co to, ja hajsem sra'm?
SP: Widzę, że trudno was pogodzić. Co pan na to powie, Panie Profesorze?
Pan Profesor, lat 30. Ktoś go kiedyś nazwał profesorem, to pomyślał, że nim zostanie i kupił sobie dyplom.
Pan Profesor(PP): Normalnie w takich wypadkach radziłbym pójść od monopolowego, kupić najtańsze wino i schlać się nim niemiłosiernie, a następnie, para powinna pójść do łóżka i zrobić to co na ogół robi para w łóżku. Widzę jednak, że rada mogłaby być brana za namawianie do zoofilii, i jak mi się widzi, także do pedofil(bo mimo że Czerwony Kapturek ma już trochę lat, to wygląda jaka dziecko).
SP: Co w takim razie powinni zrobić?
PP: Jako, że poprzednia opcja odpadła i umarła, nazwijmy to, z przyczyn naturalnych, obawiam się, że niestety zakupienie haszu też nie wchodzi w grę. Zresztą, co ja się znam, kupiłem dyplom i siedzę tu, bo dobrze wyglądam w telewizji. Weźcie sobie walnijcie w pysk nawzajem i będzie święty spokój.
[osoba z trzeciego rzędu próbuję coś powiedzieć]
SP: Słucham? Co pan chce powiedzieć?
Jakiś Pan, lat 20. Jest hipsterem, więc trzeba mu współczuć.
Jakiś Pan(JP): Ja się chciałem zapytać, która godzina.
SP: A coś w temacie?
JP: Czerwony Kapturku, chcesz może się wymienić za kaptur? Ja dam ci rurki, a ty mi kaptur.
CK: Ale rurki są mainstreamowe.
JP: Co? Ty głupia ****** ***** w **** **** *******, sama jesteś mainstreamowa, ty tępa **** co cię ***** **** ****** w ******.
SP: Widzę, że trudno będzie nam dojść do wielkiego happy endu. Może zwyczajnie przeprosisz swoją przyjaciółkę, Wilku?
W: Odpowiem, na to starą, wilczą odzywką: p****** się.
SP: To może ty, Kapturku?
CK: S*********?
SP: Panie Profesorze?
PP: Jak to możliwe, że gadają gwiazdkami? Ja też tak chce! *! **********!!
Szanowny Prowadzący, lat ileś tam. Jest zniesmaczony poziomem dyskusji. Najchętniej wziąłby kałasza i wszystkich zastrzelił.
SP: Panie, Panowie i Zwierzęta. Wieźcie się ogarnijcie.
CK: ***********
W: ***** ****?
PP: ******* ****** *** *****!!!
SP: Powiem tak, zachowywać się, bo zawołam Ziutka.
[wchodzi Ziutek]
[zapada cisza]
[hipster wciąż klnie pod nosem o mainstreamowych rurkach]
Ziutek, lat 29. Lubi się bić i chcę się bić. Jego słabością są króliczki.
SP: To ma ktoś jakieś propozycje?
Rudy Gość W Pierwszym Rzędzie: Ja ma pomysł!
Rudy Gość, lat 18. Jest rudy, to chyba wystarczy.
SP: Kto go posadził w pierwszym rzędzie? Ludzie, ktoś to może oglądać! Ziutku?
[Ziutek robi to co umie najlepiej]
Pani w Drugim Rzędzie(PwDR): Ja, chyba wiem!
Pani w Drugim Rzędzie, lat 22. Ma duże poczucie humoru i koszulkę ten humor podkreślającą.
PwDR: Widzę to tak: Potrzebna nam jest skrucha, a jako, że jestem kobietą, to uważam że, skruszyć się powinien Wilk!
W: CO?! Ja? Ja ci dam! Zadzwonię do Greenpeace'u to wam zaraz za coś takiego jaja urwą!
PwDR: Mi też?
W: No, pani, to rzecz jasna nie. Tak ogólnie mówię.
CK: Ja od razu zaznaczam, że też na coś takiego jak skrucha nie pójdę, niech ten psi mend, mnie przeprasza, bo feministki zawołam!
SP: Kończy nam się czas, więc co powiecie na to, że ja was przeproszę i wszyscy będą szczęśliwi?
CK: A czy to nie jest bez sensu?
Szanowny Prowadzący, lat ileś tam, plus kilka chwil. Nie może uwierzyć w przenikliwość gości.
SP: Niby czemu? Wszyscy będą kwita. No to jak? Wszystkich was przepraszam.
[fanfary i oklaski]
Zapraszam na kolejne spotkania i kolejne wzruszające historie. Program prowadził: Szanowny Prowadzący.
PS. Mam zepsuty monitor, więc nie do końca wiem jakim kolorem są napisane informacje o mówcach. Zwyczajnie pomyślałem, że lawendowy brzmi nieźle.
5 Comments
Recommended Comments