Skocz do zawartości

Piąty bieg

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    466
  • wyświetleń
    63056

5 miesięcy po premierze Most Wanted już jest fajne.


lubro

2793 wyświetleń

Drogie Electronic Arts.

Nie zważając na to jak traktujecie odbiorców swoich produktów, dalej oddaję Wam regularnie swoje pieniądze. W zeszłym roku kupiłem Syndicate, które zostało przez Was przemielone na prostą strzelankę. Kupiłem Medal of Honor: Warfighter niecałe dwa tygodnie po premierze, pomimo tego, że gra zbierała wszędzie negatywne recenzje. Dalej pogrywam w Real Racing 3, które męczy mnie swoim modelem biznesowym. W zeszłym tygodniu zignorowałem burzę wokół SimCity i wydałem swoje ciężko zarobione pieniądze na grę. Często kupuję też do Waszych gier nielogicznie wycenione DLC. Zdaję sobie sprawę z tego, że Wasze nastawienie do prowadzenia biznesu się nie zmieni. Doskonale rozumiem, że wielka korporacja podejmuje często decyzje, które nie podobają się konsumentom. Przełknąłem degradację kolejnych serii, zamykanie dobrych studiów, DLC i dziecinnie prowadzoną wojnę z konkurencją. Prawdopodobnie z czasem przyzwyczaję się też do mikropłatności w każdej grze. Mam jednak jedną serdeczną prośbę. CZY MOŻECIE DAĆ SWOIM STUDIOM CZAS NA SKOŃCZENIE SWOICH GIER I DOPIERO POTEM JE WYPLUĆ NA RYNEK?

Z poważaniem, lubro

Wolny wtorek dwunastego marca. Włączyłem rano komputer, zrobiłem sobie kawkę i zauważyłem, że pierwsza rzecz jaką mój PC zrobił to rozpoczęcie pobierania wielkiej, ważącej 4,5GB aktualizacji Need for Speed: Most Wanted. Przypomniałem sobie, że tego dnia wchodzą na PC DLC, olałem więc sytuację i zacząłem robić coś innego. Po paru godzinach zadzwonił do mnie znajomy i powiedział, żebym włączył Most Wanted i próbował w to teraz grać po wykonaniu jednego triku. Musiałem zmienić ustawienie klawiszy i wyrzucić "magiczny drift" z domyślnego przycisku na padzie, żeby go przez pomyłkę nie tykać. Zamiast tego miałem grać w nowego NFS tak jak w każdą inną normalną samochodówkę, czyli używając hamulca. Kupiłem więc pakiet nowych DLC, włączyłem grę i nie poznałem tej produkcji.

G4LaFRV.jpg

Feels like 2005 again...

Zaznaczę od razu, że od czasu napisania mojej skromnej recenzji Most Wanted w grudniu odpaliłem grę może kilka razy. Gdybym jednak miał napisać recenzję dzisiaj, byłaby ona całkiem inna. Gra przeszła bowiem od premiery gruntowną przebudowę dotyczącą prawie każdego elementu gry. Można wreszcie powiedzieć, że 12 marca 2013 NFS: Most Wanted wyszedł z testów beta i jest wreszcie dla mnie grywalny. Co więc się zmieniło?

Skandaliczny w pierwszych tygodniach był poziom optymalizacji. Gra na moim sprzęcie w średnich detalach przy 1080p nie była w stanie utrzymać 60fps. Teraz dodano kilka opcji graficznych (np. SSAA) i zdecydowanie poprawiono działanie gry. Geometria obiektów i wspomniany supersampling to mordercy każdego sprzętu, ale teraz po ustawieniu wszystkiego na maksymalnym poziomie za wyjątkiem geometrii na średnim poziomie i SSAA na 2x mam wreszcie 60fps. Trochę mniej gdy zrobię dużo dymu oponami. Biorę to w ciemno, bo gra wygląda cudownie. Trzeba się pogodzić z tym, że kolejne nowe gry są teraz wyjątkowo wymagające i faktycznie trzeba mieć komputer za grube tysiące złotych, żeby teraz odpalić wszystko. Tak więc kwestię optymalizacji uważam w ogromnej części naprawioną.

TIXdO48.jpg

Tuning wizualny. Poziom "not even close".

Model jazdy. Coś co nie ma prawa się zasadniczo zmienić od premiery. O ile symulacje otrzymują regularne tweaki, to zręcznościówka prawie zawsze trwa z jednym, lepszym lub gorszym modelem. Gdy uruchomiłem Most Wanted po ostatnim łataniu stosując się do rady kumpla i zacząłem grać bez przycisku "magicznego driftu", odkryłem dlaczego gra była wcześniej do niczego. Most Wanted miał widoczne problemy z rozłożeniem martwych stref zarówno przy sterowaniu, jak i przy analogowym pedale gazu. W połączeniu z zadziwiająco dużym, jak na grę PCtową lagiem sprawiało to spore problemy. Nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że jest to tak istotne. Wiedziałem od początku, że Most Wanted jest grą lepszą niż tragiczne Hot Pursuit i The Run, a Criterion próbował coś wykombinować z modelem jazdy. Teraz widzę, że im się udało. Coś bardzo fajnego było ukryte pod powłoką technicznych problemów i oszpecone kompletnie bezsensownym przyciskiem odpowiedzialnym za drift. Zacząłem grać po patchu, wybrałem sobie GT-R i zacząłem się kręcić po mieście normalnie hamując przed zakrętami. Już pierwsze zakręty uświadomiły mi, że naprawiono sterowanie. Jest lepiej i bardziej "sztywno". Powiedziałbym nawet, że jest lepiej niż w jakimkolwiek NFS od czasu pierwszego Most Wanted. Auta dalej trochę się ślizgają w zakrętach, ale jest to... bardziej naturalne. Nie mam zamiaru pisać, że to gra realistyczna. Teraz jest po prostu dobrą i sensowną zręcznościówką. Wybrałem auta wolniejsze i również jeździło się przyjemnie. To samo z superautami. Wreszcie mogę zahamować przed zakrętem w dobrym momencie. Zacząć szeroko, ściąć ciasno zakręt i wyjechać z niego tak jak chcę bez samochodu zachowującego się w nielogiczny sposób. W końcu gra nie mnie frustruje, tylko dostarcza rozrywki.

Kolejna sprawa, która mi się niezbyt podobała w Most Wanted to stosunkowo mało dobrej zawartości. Pomimo tego, że obszar Fairhaven jest spory i są w nim setki bramek i billboardów do rozbicia oraz kilkadziesiąt fotoradarów, to liczba samochodów i aktywności z nimi związanych była rozczarowująca. To również się zmieniło. Należy jednak spełnić jeden warunek, czyli kupić DLC. Do tej pory pojawiło się 4 pakiety. Ultimate Speed, Terminal Velocity, NFS Heroes oraz Movie Legends. Całkiem fajną rzeczą jest cena. Na polskim Origin kupno wszystkich kosztuje 70 złotych. Dla porównania jest to 135 złotych na PS3 oraz 35 dolarów na zachodzie. Biorąc pod uwagę zawartość, cena dla posiadaczy wersji PC w Polsce jest niezwykle atrakcyjna.

pOKAy8L.jpg

Szykuje się twarde lądowanie ;_;

Wszystkie paczki dodają 20 samochodów (4 z nich dołączają do listy Most Wanted). Na każdy z nowych samochodów przypada 8 eventów, zamiast 5 dla aut na premierę. Dotychczasowe samochody dostały dodatkowo 3 nowe wydarzenia. Jest to związane z nowymi elementami customizacji aut, które gracz dostaje za wygranie nowych eventów. Są to opony do driftu, nitro do skoków oraz podwozie z ramą. Wśród nowych wydarzeń mamy dwa dodatkowe tryby. Po pierwsze, drift. Zastanawiałem się jak to będzie wyglądać w Most Wanted i widzę ciekawą rzecz. W wielu grach, które mają specjalny tryb gry poświęcony driftowi, działa on na innych zasadach niż pozostała część gry. Samochody mają mniejszą przyczepność, łatwiej jest wprowadzić auto w poślizg i utrzymać je w odpowiedniej linii jadąc bokiem. Na tej zasadzie działa drift w Shift 2, GRID czy Forzach. W Most Wanted mamy do czynienia z czymś zupełnie odwrotnym. W trybie drift jest trudniej utrzymać samochód w poślizgu, wymaga to większej koordynacji i umiejętności. Jest naprawdę super i jeśli udałoby mi się ustawić ten model na stałe to uznałbym Most Wanted 2012 za jedną z najlepszych rzeczy pod słońcem. Drugim nowym trybem jest "Rozwal i podprowadź". Polega on na niszczeniu elementów otoczenia, które dają określoną liczbę punktów. 50 za pojedynczy znak i 250 za tablicę reklamową. Kolejnym nowym elementem w ramach DLC jest teren lotniska. Spory, szalony obszar z masą ramp i dachem terminalu, po którym można jeździć. Do tego wielki pas startowy. Czego chcieć więcej? Na koniec nowe wyzwania i billboardy. Biorąc to wszystko pod uwagę, mój zarzut dotyczący małej ilości zawartości przestał być aktualny.

Oprócz tego patche i DLC dodały kilka mniejszych poprawek. Zmodyfikowano parę rzeczy na HUD nie zakłócając jego czytelności, usunięto bugi z odblokowywaniem części, zwiększono płynność zmiany samochodów. W grze dalej mi się nie podoba kilka rzeczy. Są to jednak założenia rozgrywki, których zmienić się już nie da. Słabiutki motyw Most Wanted (choć przerywniki filmowe przed każdym z aut są arcydziełem), gumowe AI czy kilka idiotycznych patentów ze znajdowaniem aut na czele to wady gry, które za ostatnim Need for Speed będą się ciągnąć zawsze. Widzę jednak potężny progres względem wersji 1.0. Liczę, że Criterion nie zaprzestanie pracy nad grą. Chcę w wersji PC zobaczyć m.in. rzeczy, którymi pochwalić się może wersja na Wii U (zmiana auta w danym miejscu, manipulowanie porą dnia). Zapomniałem już o wszystkim co powodowało u mnie chęć rzucenia padem o ścianę. Poziom zmian zrobił na mnie duże wrażenie, a uważam się raczej za wymagającego odbiorcę gier samochodowych.

zkHxRrR.jpg

DLC oprócz dodatkowych aut i lotniska wprowadziło do gry nową funkcję. Dobrą zabawę.

Wycofuję się również ze swoich słów o tym, że Criterion nie potrafi już robić gier. Zabrakło im po prostu czasu na skończenie swojej gry. EA niestety ustala terminy dla swoich premier zupełnie bez zastanowienia nad jakością końcowych produktów. Mass Effect 3, pomimo przesuniętej premiery z końcówki 2011 na marzec 2012 okazał się niedopieczonych kawałkiem ciasta. Wyraźnie rushowane zakończenie, problemy techniczne z wersją na PS3, animacje stworzone gdzieś na boku. Z tym samym mamy do czynienia teraz w przypadku SimCity. Pomijam już nawet problemy związane z uzależnieniem gry od serwerów. SimCity jest nieskończone. Zepsute AI, ruch drogowy, sztucznie ustalane liczby związane z populacją. To rzeczy, które prawdopodobnie zostaną naprawione. Do tego świeże informacje o tym, że gra działa jednak w trybie offline pozwalają przypuszczać, że za parę tygodni SimCity będzie w pełni grywalny i gotowym produktem. Nie dało się tego zrobić na premierę gry w marcu. Byłoby to jednak wykonalne, gdyby gra wyszła w sierpniu lub wrześniu 2013. Niestety EA swojego nastawienia nie zmieni i sytuacja powtórzy się znowu przy okazji nowego Army of Two, Battlefielda 4 i Dragon Age 3.

Wiąże się z tym kolejny problem. Swoje recenzje piszę dla zabawy. Nikogo one nie obchodzą i nikt się nimi nie kieruje. Co jednak w sytuacji, gdy gra zostaje mocno skrytykowana w profesjonalnych recenzjach, a po kilku tygodniach większość problemów z grą nie istnieje? To jest główna różnica pomiędzy dziennikarstwem filmowym i muzycznym, a tym związanym z grami. Różnica, której dziennikarze zdają się nie zauważać. Gra ewoluuje po premierze. Dostaje łatki, dodatkową zawartość, mody od graczy. Gdy pod koniec roku nieświadomy konsument zauważy ciekawą promocję na SimCity, będzie szukał informacji o produkcie. Wejdzie na metacritic i znajdzie tam 64 na żółtym tle. Istnieje spora szansa na to, że zrezygnuje z zakupu gry z powodu problemów, które nie są już aktualne. Jak sobie z tym poradzić? Na pewno rozwiązaniem nie jest metoda przyjęta w recenzji SimCity w CD-Action. Nie można bowiem przemilczeć przy ocenie gry jej wad, tłumacząc się, że jest to "typowe zjawisko ?wieku dziecięcego? każdej produkcji uzależnionej od połączenia z internetem." Jest to popadanie w skrajność. Najlepszym rozwiązaniem byłoby aktualizowanie recenzji wraz z serwisem, który śledziłby wszystkie zmiany i wprowadzałby nowe wartości. Niestety takie coś nie ma racji bytu. Wiązałoby się to bowiem z dodatkowym nakładem pracy i rzetelnością.

VFb2VxV.jpg

Dobrze cię znowu widzieć!

Gdybym miał traktować ten tekst jako aktualizację mojej recenzji zakończoną numerkiem, pewnie zakończyłbym czymś blisko "ósemki". Serio. Nie sądziłem, że to napiszę, ale Most Wanted w obecnym stanie jest grą lepszą od wersji premierowej pod prawie każdym względem. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy, jaką włożył w grę Criterion. O ile Hot Pursuit zostawili na lodzie (inna sprawa, że Hot Pursuit był zgniły u podstaw), to w przypadku Most Wanted odwalili kawał dobrej roboty.

PS Sorry za kiepską jakość screenów. Miałem problem z wysłaniem większych w lepszym formacie na serwer, więc pozostało lekko rozmazane .jpg.

24 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Branża ma ostatnio talent do wydalania takich wcześniaków na rynek i późniejszym ich patchowaniu (albo i nie). CIekawe czy Aliens: CM kiedykolwiek osiągnie akceptowalny do grania poziom...

Link do komentarza

Przyznam że po wielu recenzjach skreśliłem Most Wanted totalnie, ale widzę że jednak nie jest tak tragicznie. Skoro poprawiono trochę model jazdy i zrezygnowano choć częściowo z niektórych przesadnych uproszczeń, to być może zainteresuję się produkcją gdy już zmienię system na 7 i jednocześnie cena gry spadnie jeszcze bardziej.

W dlc raczej nie zainwestuję bo wolę kupić dodatki do innych gier, ale muszę przyznać że odświeżone BMW z MW 2005 wygląda bosko!

Link do komentarza

@LaserGhost - Biorąc pod uwagę, że dalej nie wiadomo kto popełnił Colonial Marines, to nie do końca wiadomo kto miałby to naprawiać. Pozostają modderzy. Nie jestem jednak pewien czy kogoś ta gra dalej interesuje na tyle, żeby tracić czas na modowanie jej.

@nano - Modelu jazdy nie zmieniono (przynajmniej ja tego nie czuję). Naprawiono po prostu sterowanie i zmniejszono lag do nieodczuwalnego poziomu. Wbrew pozorom te elementy mogą zepsuć grę, która ma nawet sensowną fizykę (produkcje od Milestone sprzed WRC3). Nie sądziłem jednak, że w Most Wanted to jest problemem.

Link do komentarza

Model jazdy... cóż, ja też jakiejś zmiany nie zauważyłem. DLC nie kupię i nie będę kupował. Z szybkością gry też większej zmiany nie zauważyłem. Szkoda tylko, że lotnisko jest niestety płatne. Jeszcze trochę i same aktualizacje będą płatne. Ech... ten żer finansowy. Powinni jeszcze bardziej poprawić hamowanie, oraz dodać drafting, którego mi brakuje. Criterion: Nie można było tak od razu? Albo chociaż popracować jeszcze z te 2 - 3 miesiące i dopiero potem wypuścić grę?

Link do komentarza
Niestety EA swojego nastawienia nie zmieni i sytuacja powtórzy się znowu przy okazji nowego Army of Two, Battlefielda 4 i Dragon Age 3.

Najprawdopodobniej nie zmieni, ale wciąż tli się we mnie iskierka nadziei...

Link do komentarza
Skandaliczny w pierwszych tygodniach był poziom aktualizacji.

Optymalizacji, I presume?

Poczekam aż wyjdzie GOTY... potem na obniżkę na Steamie... i może wtedy kupię :)

Link do komentarza

Autorze, wiem, że to zabrzmi być może nie fair, ale właśnie z takim podejściem dalej będą wydawać szroty pokroju Warfightera i niedopracowane buble, stosować mikropłatności w każdej grze i wydawać niedokończony gry.

Ja głosuję portfelem i nawet, jeśli robi to niewielki procent, to przynajmniej mam świadomość, że nie przyczyniam się do degradacji branży. No bo skoro ktoś ma podejście w stylu "skoro wszyscy, to i ja", to rzeczywiście - wtedy wszyscy.

Będzie więcej mikropłatności? Będzie więcej nieukończonych gier? Zamykania studiów? Pokręconych modeli biznesowych karzących gracza? Uciążliwych DRMów nagradzających piratów i dręczących uczciwych graczy, którzy wydają na tytuł pecetowy 150 zł? DLC?

Tym mniej będę kupował gier z pod szyldu EA. Ba, powiem więcej - kiedy tylko cloud gaming wyprze tradycyjne granie, jako pierwszy gracz na świecie rezygnuję z grania z nowości. Już dotąd wyszło tyle tytułów, że starczy na dziesiątki lat, a jako, że z chęcią wracam do staroci z pewnością narzekał nie będę. smile_prosty.gif Inna sprawa, że gry to nie potrzeba pierwszego rzędu i można się bez nich obejść.

Nie kupiłem ani Most Wanteda (i zapewne nie kupię nigdy, bo DLC od EA nie tanieje nigdy, a miałbym chrapkę na M3 GTR), ani Crysisa 3 (na pożyczonym koncie ukończyłem kampanię - epic, ale CoDo-podobna długość rozrywki to śmiech na sali; multi mnie nie interesuje), ani SimCity (jak będzie za 50 zł to wezmę - jak nie, to nie wezmę). Cierpliwie będę czekał, w końcu oprócz EA jest od groma świetnych wydawców wydających znacznie lepsze tytuły.

Dobra, starczy tej żółci.

HSR, where are u? trollface.gif

Poczekam aż wyjdzie GOTY

Naiwnyś, EA nie wydaje gier GOTY. Dam Ci przykład: Mass Effect 3 kilka miesięcy po premierze: 30 zł. Łał, 30 zł za kilkadziesiąt godzin epickości?! Świetnie! Losowe DLC na 2-3-4 godziny? 40-60 zł. Cena DLC utrzymuje się... forever. Aha, podziękował. To celowa i świadoma polityka EA - odkąd cyfrowa dystrybucja się upowszechniła gry tanieją w zatrważającym tempie. Im więcej osób kupi grę, tym więcej sięgnie też po okropecznie drogie DLC - genius! Tym samym EA zarobi znacznie więcej, niż gdyby gry po jakimś czasie były nieco droższe, a DLC taniały. To taki pseudo F2P - płacisz 30 zł za 30 h gry, a za kolejne 3-4 h 60 zł (i wiele ludzi się na to nabiera). Dodatki do SimCity będą po 80-100 zł, podobnie jak do Simsów. Mnie nie stać na takie marnotrawienie pieniędzy.

Link do komentarza

@GutekHolubek - Serio nie zauważyłeś zmiany? Przecież teraz wreszcie samochód skręca kiedy się przechyla gałkę i hamuje wtedy, kiedy naciska lewy trigger. IMO to oczywista zmiana. A o optymalizacji już pisałem kiedyś. High-end w Most Wanted leżał i posiadanie mocnego sprzętu nic nie dawało. Teraz jest inaczej. No i nie widzę nic złego w płaceniu za dodatkową zawartość. DLC w Most Wanted są do tej pory pomysłowe i nie są tylko paczkami losowo wybranych samochodów. Widać jakąś wizję. Do tego moim zdaniem jest naprawdę tanio. Za 70 złotych mógłbym kupić 2 samochody w iRacing albo 6-7 w nowym Raceroom.

Criterion: Nie można było tak od razu? Albo chociaż popracować jeszcze z te 2 - 3 miesiące i dopiero potem wypuścić grę?

1. Nie dało się wydać gry w takim stanie w listopadzie.

2. EA sobie ubzdurało, żeby wydać Most Wanted w listopadzie.

@mrfe - Naiwny... ;p

@Sergi - Nie mam pojęcia skąd się to wzięło. Dzięki za zwrócenie uwagi.

Most Wanted na Steam? GOTY gry od EA? W jakim wymiarze żyjesz? ;p

@Prometheus

Autorze, wiem, że to zabrzmi być może nie fair, ale właśnie z takim podejściem dalej będą wydawać szroty pokroju Warfightera

>> Nie rozumiem tego jadu na Warfighter. Single nie jest gorszy od BF3 czy od tak chwalonych przez recenzentów CoDów. Powiedziałbym nawet, że jest lepszy, bo akcja jest prowadzona w lepszym tempie, fabularnie nie ma ratowania wszechświata i jest kilka fajnych wątków. Multi również jest niczego sobie i się nieźle w nim bawiłem (mam już wg Origin ponad 40 godzin w grze). Gra ma kilka dużych problemów, ale na tle innych military shooterów nie jest czymś bardzo złym.

Ja głosuję portfelem

>Również głosuję portfelem. Nie kupiłem Mass Effect 3, DmC, nowego Call of Duty, nie kupię Gears of War Judgment, staram się kupować gry, które nikogo nie obchodzą, a zasługują na uwagę (w zeszłym roku Starhawk, Spec Ops, SSX, The Darkness 2, itp). Problem z głosowaniem portfelem jest taki, że nie ma "uniwersalnie dobrze oddanego głosu". Jeden uzna daną grę za niewartą wydania pieniędzy, drugi ją kupi, a na końcu i tak wygra Activision Blizzard.

Ba, powiem więcej - kiedy tylko cloud gaming wyprze tradycyjne granie, jako pierwszy gracz na świecie rezygnuję z grania z nowości.

>>Mój ojciec mówił podobnie parę lat temu. Miał przestać grać jak gra będzie wymagać stałego dostępu do sieci. W Diablo 3 ma już jakieś 200 godzin, a w Simcity już blisko 100.

Nie kupiłem ani Most Wanteda (i zapewne nie kupię nigdy, bo DLC od EA nie tanieje nigdy

>>DLC do gier Bioware nie tanieje. W przypadku innych gier mamy regularne przeceny.

Link do komentarza
Nie rozumiem tego jadu na Warfighter.

A to przepraszam, wzorowałem się na opiniach recenzentów i społeczności. Co innego, gdyby hate był od samych graczy - wtedy można by to uzasadnić "nie podoba się graczom, bo kotlet, chociaż gra w rzeczywistości jest solidna" itp. Aczkolwiek mnie military shootery nie pociągają - ostatnim niezłym był CoD 4 Modern Warfare (mowa o kampanii, Prypeć w szczególności, chociaż wszystkie misje były świetne). Tyle, że to i tak był w moim mniemaniu FPS na raz. Co ciekawe liniowość nie ma tu nic do rzeczy. Tunelowość też. Po prostu taki HL2 IMO miał sto razy więcej do zaoferowania (interaktywność świata, postacie, uniwersum itp. itd.)

Problem z głosowaniem portfelem jest taki, że nie ma "uniwersalnie dobrze oddanego głosu". Jeden uzna daną grę za niewartą wydania pieniędzy, drugi ją kupi, a na końcu i tak wygra Activision Blizzard.

Bardzo podobnie jest z ekologią - "90% Polaków nie segreguje śmieci, to po co mam się męczyć, skoro nic nie zmienię?". A jednak są ludzie, którzy segregują i mają ku temu jasne powody. Ja też segreguję - obecnie mniej więcej 50%, ale za chwilę podwyższą ceny za wywóz śmieci i segregowane też będą płatne (tyle, że 2 razy taniej). Więc będę segregował 100%. I mi sięto finansowo opłaca i mam pewność, że w choćby niewielkim procencie przeciwdziałam degradacji planety. Co ciekawe Szwedzi bodajże segregują 99% - tylko 1% albo coś koło tego trafia na wysypiska. W Rumunii czy na Ukrainie te proporcje są mniej więcej odwrotne, co daje poważnie do myślenia. Wniosek? Opłaca się robić coś na rzecz lepszego jutra. Czy chodzi o gry czy o ekologię - nie ma to znaczenia, nawet, jeśli takie osoby są w mniejszości.

Mój ojciec mówił podobnie parę lat temu. Miał przestać grać jak gra będzie wymagać stałego dostępu do sieci. W Diablo 3 ma już jakieś 200 godzin, a w Simcity już blisko 100.

A ja ograniczam gry w dystrybucji cyfrowej jak tylko mogę. Na Steamie mam wprawdzie ze 20 gier, ale w większości są to tytuły na które rzeczywiście się napaliłem i nie było innej drogi do ich zakupu (np. Skyrim, Sleeping Dogs) albo gry po solidnych promocjach, których mi nie będzie żal, jeśli nie odpalę za x lat. Natomiast jeśli mam taką możliwość, kupuję wersję, na której na 100% za powiedzmy 10 lat pogram (i nikt z serwera nie usunie / nie karze płacić ponownie za port na nowszą platformę itp.). Bo ja lubię wracać do pewnych tytułów nawet po wielu latach, niż ogrywać same nowości. Jakoś większy fan jest z powtarzania świetnych tytułów niż kupowania nowych średniaków. Podobnie mam z książkami, filmami czy muzyką. Zresztą tytułów po premierowych cenach (<100 zł) kupuję tylko kilka rocznie, tj. 3-5 (reszta po większych obniżkach sprzed lat), więc pewnie nietrudno będzie mi zrezygnować całkiem z kupowania nowych.

DLC do gier Bioware nie tanieje. W przypadku innych gier mamy regularne przeceny.

No dobra, tutaj moje niedopatrzenie. Ale czy dotyczy to także dodatków do Simsów (i nie po 5 latach)? Jeżeli nie, albo obniżki są symboliczne, to to samo będzie z SimCity. Czyli 150 zł podstawka + po 100 zł każdy dodatek. Dla mnie nieopłacalny deal. 130 zł to ja mogę wydać na Skyrima przy którym spędziłem 100+ godzin albo konsolowy tytuł na co najmniej 20 h + jakieś dodatkowe tryby. Taki ze mnie okropny klient w oczach większości wydawców. ;p

Link do komentarza
Najlepszym rozwiązaniem byłoby aktualizowanie recenzji wraz z serwisem, który śledziłby wszystkie zmiany i wprowadzałby nowe wartości. Niestety takie coś nie ma racji bytu. Wiązałoby się to bowiem z dodatkowym nakładem pracy i rzetelnością.

Zagraniczny serwis Polygon wypuścił swoją recenzję SimCity na dzień przed premierą. Ocena- 9.5.

Po premierze SimCity zaczynają się problemy z serwerami. Polygon zaktualizował recenzję i obniżył ocenę do ósemki.

Kilka dni później gra nadal jest niegrywalna, a na dodatek EA okroiło swoją grę. Serwis po raz kolejny aktualizuje swoją recenzję i wlepia ocenę rzędu 4/10.

Polygonowi gratuluję.

Link do komentarza

Po prostu taki HL2 IMO miał sto razy więcej do zaoferowania (interaktywność świata, postacie, uniwersum itp. itd.)

Nie trzeba sięgać po HL2. Wystarczy wymienić dowolnego non-military shootera i będzie on miał więcej do zaoferowania niż wszystkie wojskowe casualowe strzelanki na rynku. BF, MoH czy CoD są fajne tylko dlatego, że dostarczają niezobowiązującej zabawy na kilkadziesiąt minut w tygodniu.

Wniosek? Opłaca się robić coś na rzecz lepszego jutra. Czy chodzi o gry

Dalej nie jestem przekonany czy ma to zastosowanie do gier. Kupiłem Mirror's Edge, DICE robi BF4. Kupiłem Bulletstorm, PCF robi Gearsy. Kupiłem Starhawk, Sony zamyka LightBox Interactive. Olałem 2 ostatnie Assassin's Creedy, w październiku Black Flag. Albo mam pecha, albo głosowanie portfelem nie działa.

Ale czy dotyczy to także dodatków do Simsów (i nie po 5 latach)?

Simsy to zjawisko, którego nie ogarniam, więc się nie wypowiadam.

Taki ze mnie okropny klient w oczach większości wydawców. ;p

Cancer that kills videogames. :trollface:

Polygonowi gratuluję.

Tymczasem na metacritic widnieje takie coś, ponieważ serwis bierze pod uwagę pierwszą recenzję.

Link do komentarza
Most Wanted na Steam? GOTY gry od EA? W jakim wymiarze żyjesz? ;p

Oh geez, no tak. EA ma swój świat. To the Drive Club then ;)

Single nie jest gorszy od BF3 czy od (..) CoDów

A to takie osiągnięcie :trollface:

Link do komentarza

Próbowałem i nie dałem rady wysiedzieć dłużej niż 3 godzin (łącznie). Poczekam na definitywną wersję na konsole ze split-screenem, offline mode i bez RMAH (czyli pewnie z normalnym dropem).

Link do komentarza

Właśnie wiem o tym, że optymalizację poprawiono już wcześniej. Jednak grę od grudnia uruchomiłem może kilka razy i różnicę w samej rozgrywce zauważyłem dopiero po 12 marca. Teraz gra mi daje naprawdę dużo przyjemności (oczywiście jeśli przed włączeniem gry przestawię sobie myślenie na taki typ rozgrywki). Chyba jedna z moich ulubionych zręcznościowych samochodówek tej generacji. Top 5 nawet.

Link do komentarza
Zabrakło im po prostu czasu na skończenie swojej gry. EA niestety ustala terminy dla swoich premier zupełnie bez zastanowienia nad jakością końcowych produktów.

[...]

Co jednak w sytuacji, gdy gra zostaje mocno skrytykowana w profesjonalnych recenzjach, a po kilku tygodniach większość problemów z grą nie istnieje? To jest główna różnica pomiędzy dziennikarstwem filmowym i muzycznym, a tym związanym z grami. Różnica, której dziennikarze zdają się nie zauważać. Gra ewoluuje po premierze. Dostaje łatki, dodatkową zawartość, mody od graczy.

[...]

Wejdzie na metacritic i znajdzie tam 64 na żółtym tle. Istnieje spora szansa na to, że zrezygnuje z zakupu gry z powodu problemów, które nie są już aktualne.

[...]

Nie sądziłem, że to napiszę, ale Most Wanted w obecnym stanie jest grą lepszą od wersji premierowej pod prawie każdym względem. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy, jaką włożył w grę Criterion

Ech, te cytaty tylko dobitnie całkowite butwienie branży. Odcinanie kuponów i wypuszczanie gier w nieprzekraczalnych terminach. Świadczy to tylko o wydawcy i jego stosunku do konsumenta. W tym temacie nieprędko się cokolwiek niestety zmieni. Powiem, że osobiście praktycznie nie gram już w tzw. BlockBustery i podobnie jak wy przerzuciłem się na drób i tytuły, które są tak dobre, że nikt nie wie nawet jak je reklamować.

O których mało kto słyszał, bądź jest nikła szansa, że się sprzedadzą w nakładzie przekraczającym "x" milionów. Stąd też pewnie moja przeogromna fascynacja klasykami komputerowymi. Przykładowo, nie sądziłem jak wiele frajdy da mi Legend of Grimrock. Gra która po ściągnięciu z gog.com nie wymagała ŻADNYCH aktualizacji, ściągania tony contentu, czy modowania i łatania na własną rękę. Można? Można! Szkoda tylko, że uczciwy stosunek do graczy mają zazwyczaj małe studia, bądź twórcy niezależni.

PS

Cholercia, weź zmień ten awatar bo się odezwie mój fanboizm... tongue_prosty.gif

PS2

Project Cars miażdży, zainwestował byś w to, a nie jakieś pseudohity od ?@! thumbsup.gif

Link do komentarza
Szkoda tylko, że uczciwy stosunek do graczy mają zazwyczaj małe studia, bądź twórcy niezależni.

Rzecz w tym, że małe studio nie może sobie pozwolić na nieetyczne praktyki biznesowe, bo nie przetrwali by na rynku jednego dnia. Duży wydawca może robić co chce, bo i tak sprzeda swoją grę (patrz Activision Blizzard).

Cholercia, weź zmień ten awatar bo się odezwie mój fanboizm... tongue_prosty.gif

Nie jesteś pierwszą osobą, która zwróciła mi już uwagę. ;p

Project Cars miażdży, zainwestował byś w to, a nie jakieś pseudohity od ?@! thumbsup.gif

Dude... Czy ty w ogóle czytasz coś na tym blogu? ;p

PS W ciagu jednej nocy przybyło mi ponad 100 wyświetleń dzięki przeglądowi umieszczonemu na głównej.

THANK YOU BASED DYREKTORIAT!

Link do komentarza

Jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze, to moim zdaniem dlc mają za zadanie uzupełniać i polepszyć pełną gre. I owszem czasem zdarza sie, że są one tylko ?wycinkiem? gotowego kodu ale i tak to ciągle osobny produkt za który się płaci również osobno. Więc nie uważam,żeby mogło to wpływać na ocenę gry i nawet jeśli do gry z oceną 6+ developer wyda dlc na ocenę nawet 10 to ta gra dalej bedzie tylko średniakiem na szóstkę ?z groszami?. Pozatym nie każdego bedzie stać na wydanie prawie 140 zł na dodatki. Dlatego myśle,że recenzent czy w cda czy gdziekolwiek indziej miał słuszność. Ps. Świetny tekścior i przepraszam za błędy w moim komętarzu

Link do komentarza

O nie, przepraszam - ja się pokierowałem właśnie Twoją recenzją wybierając Most Wanted jako darmówkę do SimCity. Gdybyś nie napisał, że ją poprawili, skończyłbym pewnie z Dead Space 3, a tak mam masę zabawy (od dawna nie było gry, w której miałem ochotę zwyczajnie bujać się po mieście w samochodzie - truly Most Wanted).

A zatem - dzięki!

Link do komentarza

@gienek - Tak jak napisałeś. DLC mają za zadanie uzupełnić grę. Nie twierdzę, że tylko dzięki nim gra może stać się po premierze lepsza. W Most Wanted DLC dodały zawartości, a właśnie małą jej ilość początkowo krytykowałem. Jednak jeśli do DLC dochodzą patche i mody to gra faktycznie może zmienić się nie do poznania.

@Quetz - Miło mi. Zresztą masz szczęście, że nie wybrałeś Dead Space 3. Sam się pokusiłem (wydawało mi się, że "za darmo" to dobra cena za taką grę), ale jestem zniesmaczony po dwóch godzinach gry i żałuję, że nie wziąłem Bejeweled albo Plants vs Zombies.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...