Recenzja myszki Thermaltake TT ESPORTS SAPHIRA
Wybór odpowiedniego sprzętu do wirtualnej rozrywki nie jest łatwy, o czym pewnie przekonała się część z was. Niecały miesiąc temu stanąłem przed tym trudnym wyborem, w poszukiwaniu nowej myszki. Z przeprowadzonej analizy wielu nienagannych opinii na forach internetowych, jak również niskiej ceny (jak na produkt 4gamers) wybrałem Thermaltake TT ESPORTS SAPHIRA. Czy podzielam dobre zdanie na jej temat? O tym dowiecie się z tej recenzji.
1. Opakowanie
Sprzęt zapakowany jest w dość standardowym pudełku. Jak na dzisiejsze standardy przystało, na froncie jesteśmy informowani o nieziemskiej czułości, fenomenalnej precyzji i samych niepowtarzalnych zaletach naszego gryzonia, a to wszystko z rekomendacja gwiazdy esportu oraz utrzymaniem czarno-czerwonej kolorystyki.
Frontowa część opakowania jest demontowalna, a po odchyleniu jej ukazuje się wyczekiwany przez nas produkt. Ponadto po lewej stronie, na tylnej części drzwiczek widnieje opis podstawowych funkcji jakie oferuje nam mysz i oprogramowanie.
W środku oprócz samego ?gryzonia? znajdziemy: pokrowiec, 3 naklejki, kartę gwarancyjną, instrukcje i jakąś ulotkę. Jak widać jest to dość pokaźna zawartość, jak na produkt za niecałe 150 złotych. Zwłaszcza etui zasługuję na pochwałę, zostało pokryte miękkim materiałem chroniącym przed uszkodzeniem myszki podczas transportu. Jest to rzadko spotykane udogodnienie, a wielu osobą na pewno się przyda.
2. Jakość wykonania i wygląd
Mysz została zaprojektowana dla graczy praworęcznych. Wyprofilowanie jej pozwala na pewny i wygodny chwyt. Wierzch urządzenia w większości pokryte jest za pomocą gumowatego tworzywa. Tego typu rozwiązanie sprawia iż użytkownikowi nie pocą się ręce, a sam materiał jest bardzo przyjemny w dotyku. Jakość tego tworzywa również wydaje się zadowalająca. Podczas trzymania jej nie zdarzyła mi się sytuacja, w której jakakolwiek część skrzypiałaby lub odginała się.
Czarna kolorystyka z czerwonym podświetleniem na rolce oraz grzbiecie tworzą świetną aranżację. Wątpię czy komukolwiek nie podoba się takie połączenie kolorów. Możemy być też pewni że myszy nie trzeba często czyścić, gdyż materia prawie w ogóle nie zbiera kurzu.
Lewa strona myszy została wykonana z gumowatego tworzywa oraz plastikowego obramowania. Na nim znajdziemy dwa w pełni programowalne przyciski, oraz wskaźnik informujący nas o aktualnie używanym poziomie DPI.
Spód gryzonia w całości pokrywa plastik. Odszukamy tam całkiem sporo elementów między innymi trzy przyciski odpowiedzialne za zmianę DPI, częstotliwości przesyłania danych (polling rate) oraz profili. Producent pokusił się o mechanizm regulacji wagi myszy. Również na spodzie znajdziemy wieczko po zdjęciu którego (trzeba najpierw przesunąć suwak na pozycję unlock) ukazuje się nam 5 odważników 4,5 gramowych. Każdy z nich możemy wyjąć i bez obaw schować do np. pokrowca który dostajemy w zestawie.
Przewód o długości 1.8m został opleciony i zakończony pozłacanym USB. Pośrodku niego umieszczono opaskę na rzepkę, ułatwiającą zwijanie i transport urządzenia. Wykonanie oplotu również nie przysparza kłopotów, jest wystarczająco gibkie i dobrej jakości co uniemożliwia przypadkowe uszkodzenie go.
3. testy
Zasadniczo, to najważniejsza część recenzji, dopiero tutaj przekonamy się czy myszka jest warta uwagi czy też nie. Aby się tego dowiedzieć przeprowadziłem 4 testy: na interpolację, na akcelerację, na rozdzielczość rzeczywistą oraz częstotliwości przesyłania danych.
Zanim jednak przejdę do samych testów opiszę krótko z czym mamy do czynienia. Myszka wyposażona jest w optyczny sensor Avago 3090, który spotkamy między innymi w Logitechu G400. Jako podkładka posłużyła mi chyba jedna z najbardziej budżetowych w swojej klasie ? Vakoss PD-645 (niestety nie mam dostępu do niczego innego, ale zła i tak nie jest). We wszystkich przeprowadzonych testach używałem rozdzielczości: 800 DPI, 1200 DPI, 2000 DPI oraz 3500 DPI (maksymalna ilość), oprócz częstotliwości przesyłania danych, gdyż nie ma to wpływu na wynik.
- test na interpolację
Do przeprowadzenia tego testu wykorzystałem program VMouseBench 0.0.7a. Polega on na powolnym przesuwaniu myszki w poziomie (lub w pionie) z wciśniętym LPM. Do uzyskania pozytywnego rezultatu powinna powstać linia ciągła. Jeżeli jednak występuje interpolacja zauważymy niewielkie przerwy (zwykle o długości 1 piksela).
Jak widać interpolacja ma miejsce jedynie sporadycznie w rozdzielczościach 3500 oraz 2000 DPI. Moim zdaniem jest to bardzo dobry wynik jak na swoja klasę cenową, bo rzadko spotykane jest żeby mysz w maksymalnej rozdzielczości, na tak długim odcinku tylko raz zgubiła piksel.
- test na akcelerację
W tym akapicie sprawdzimy czy u gryzonia objawia się akceleracja zwykła i/lub akceleracja wsteczna.
Test na akcelerację zwykłą polega na sprawdzeniu czy postać wykona taki sam obrót na tej samej długości drogi przebytej przez mysz w zależności od prędkości ruchu myszy. Przeprowadziłem go w grze Deus Ex: Human Revolution. Na początku ustawiłem gryzonia w lewym dolnym rogu podkładki. Przesuwałem go powoli w prawo, aż wirtualna postać wykonała 2 obroty. Następnie z tego samego miejsca w którym mysz zatrzymałem, szybkim ruchem wróciłem do pozycji startowej. Zjawisko to nagrałem Frapsem, i wynik możecie oglądnąć poniżej:
[media=]
Jak widzimy droga przebyta przez kursor na ekranie jest taka sama co na podkładce niezależnie od szybkości ruchu myszką.
Test na akcelerację wsteczną wykazuje czy sensor ma skłonności do gubienia się. Do wykonanie jego użyłem programu Microsoft Paint i po prostu narysowałem szlaczek w kształcie spirali w różnych rozdzielczościach. Wyniki na zdjęciu poniżej:
Jak widać prawie wszystkie linie są równe, z wyjątkiem rozdzielczości 3500 DPI która miejscami jest trochę mniej gładka niż pozostałe, ale nie jest to nic niepokojącego i praktycznie spotykana w każdej myszce. Ogólnie rzecz ujmując akceleracja wsteczna również nie została przez mnie dostrzeżona.
- test na rozdzielczość rzeczywistą
Jest to test upewniający czy producent nie zakłamuje nas w podawanej rozdzielczości myszy (DPI). Do sprawdzenia tego, ponownie posłużył mi program VMouseBench 0.0.7a, oraz kartka A4. Na początku zmierzyłem szerokość myszy i zaznaczyłem ją na kartce papieru. Następnie dodałem do tego odpowiednio: dla rozdzielczości 800 DPI długość 1? (~2,5cm), dla rozdzielczości 1200 i 2000 DPI długość 0,5? (~1,3cm) oraz dla rozdzielczości 3500 DPI długość 0,35? (6mm). Wyszło mi z tego coś na wzór toru po którym poruszałem mysz. Dla każdej z rozdzielczości zrobiłem po 5 wyników i z tego wyliczyłem średnią:
Rozdzielczość deklarowana: Rozdzielczość rzeczywista:
800 DPI 812 DPI
1200 DPI 1202 DPI
2000 DPI 2019 DPI
3500 DPI 3507 DPI
Średnie nie odbiegają daleko od tego co podaje producent, powiedzieć można że mieszczą się w granicach błędu pomiarowego. Dodam jeszcze, że w przypadku 3500 DPI, choć średnia wyników wyszła niezła, to pojedyncze wyniki miały rozbieżność +/- 70-100 DPI, choć zapewne wynikało to z trudności dokładnego przesunięcia myszy na tak niewielką odległość. Koniec końców rozdzielczości są sobie zbliżone i na jak najbardziej akceptowalnym poziomie.
- test częstotliwości przesyłania danych
Tym razem do testu wykorzystałem program Mouse Rate Checker 1.1b. pomiaru dokonałem poruszając myszką na obszarze prostokąta z napisem ?Move your Mouse!?. Po prawej stronie (w kolumnie) ukazują nam się wyniki pomiaru, a w polu ?Average? uśrednienie stu z nich.
Jak widać na screenie wynik w całości pokrywa się z tym co podaje producent.
4. Oprogramowanie
Na początku sam program musimy pobrać ze strony producenta, gdyż (w moim przypadku) nie został on dodawany do zestawu (link: http://www.ttesports...dwnld&p=25&ss=3). Sam program jest bardzo rozbudowany i pozwala na zmianę masy rzeczy.
Po uruchomieniu aplikacji ukazuje się nam główne okno programu. Jak wszystko związane z tym modelem, zostało utrzymane w kolorystyce czarno-czerwonej o dość surowym designie. Już na pierwszy rzut oka widzimy, że program jest rozwinięty. Dużą część okna zajmuje zdjęcie gryzonia, za pomocą którego wybieramy przyciski, które w danej chwili chcemy edytować. Ponadto aplikacja zawiera 3 oddzielne kategorie, z oddzielnymi oknami. Są to; ?Light Option?, ?Performance? oraz ?Macro Key?.
Light Option jak nazwa wskazuje, służy do edycji podświetlenia. Możemy je włączyć lub wyłączyć niezależnie na rolce lub grzbiecie.
Zakładka Performance odpowiedzialna jest za zmianę czułości myszy, częstotliwości przesyłania danych, szybkości podwójnego kliknięcia oraz prędkości rolki. Jak widać jest tego dość sporo, ale producent zadbał o intuicyjna obsługę każdego z trybów. Mamy do dyspozycji 4 poziomy DPI, więc w każdej chwili możemy przerzucić się pomiędzy nimi.
Po naciśnięciu Macro Key naszym oczom ukazuje się okno odpowiedzialne za ustawienia makr. Jest to bardzo prosta czynność, a dla każdego kto miałby z tym problem, producent przeznaczył instrukcję (znajduje się ona pod przyciskiem ? w prawym górnym rogu programu).
5. Podsumowanie
Niewątpliwie firma Thermaltake odwaliła kawał dobrej roboty. Jak na swoją cenę mysz oferuje bardzo dużo. Zarówno wygląd, wyprofilowanie, sensor jaki i dołączone oprogramowanie stoją na wysokim poziomie i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Nie można też zapomnieć o bogatej zawartości zestawu jak i systemie zmiany wagi. Tak naprawdę jedyne czym mogę zapełnić lubrykę wad jest przeznaczenie myszki wyłącznie dla osób praworęcznych. Dlatego bez wyrzutów sumienia i nie plując sobie w brodę mogę przeznaczyć tej myszce maksymalną notę i polecam każdemu kto szuka naprawdę przyzwoitego gryzonia gameing-owego w niewygórowanej cenie.
Cena i dostępność: http://www.ceneo.pl/15756434#tab=click
Zalety:
+ jakość wykonania
+ wygląd
+ precyzyjny sensor
+ wygoda użytkowania
+ oprogramowanie
+ system zmiany wagi
+ dodawany pokrowiec
+ świetny stosunek ceny do możliwości
Wady:
- tylko dla praworęcznych
Ocena końcowa: 5/5
ZOBACZ RECENZJE NA MOIM NOWYM BLOGU: http://jamx123.cba.pl/?p=63
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.