Skocz do zawartości

Piąty bieg

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    466
  • wyświetleń
    63057

Real Racing 3 - recenzja. Future of gaming edition.


lubro

1109 wyświetleń

Pod tym newsem na głównej stronie CD-Action wywiązała się średnio rzeczowa dyskusja. Można tam znaleźć dwie skrajne grupy. Jedna znalazła usprawiedliwienie dla nielegalnego ściągania pirackich kopii gier, a druga nazywa krytykę mikropłatności w grach EA "bezsensownym hejtem" (określanie krytyki "hejtem" to swoją drogą bardzo irytujący trend). Po środku jest co prawda kilka osób, które wysiliły się i napisały rzeczowy komentarz, ale nie jest to grupa zbyt liczna. Dziwi mnie zwłaszcza postawa drugiej grupy, która zagrożenia nie widzi. Dziwi mnie tym bardziej, im dłużej mam odpalone Real Racing 3.

Grano na: iPhone 4S (gra dostępna również na urządzeniach opartych na systemie Android)

Seria Real Racing to jedne z nielicznych gier mobilnych, które jestem w stanie zaakceptować. Druga odsłona do dzisiaj zajmuje mi czas na tych nudniejszych wykładach na uczelni, w trakcie krótkich przestojów w pracy czy w komunikacji miejskiej w drodze do domu. Sensowne jak na ekran dotykowy sterowanie i ciekawa rozgrywka ładnie udająca coś więcej niż prostą zręcznościówkę. Zapowiedź "trójki" mnie z jednej strony ucieszyła, ale w tym samym czasie byłem rozczarowany, że na serii swoje ręce położyło EA. Jeszcze bardziej rozczarowany byłem, gdy EA ogłosiło, że RR3 będzie grą free2play. Bałem się mikropłatności w grze Electronic Arts pamiętając chociażby NFS World. Nie pomyliłem się. Zanim jednak o mikropłatnościach, może trochę o tym co w grze dobre.

DWV2tLt.jpg

Real Racing 3 wygląda tak dobrze jak tylko może wyglądać gra na urządzeniach mobilnych. Co prawda nie robi to takiego wrażenia jak pierwsze trailery, ale dalej jest na czym oko zawiesić. Wrażenie robią głównie starannie wymodelowane samochody. Wbrew temu co próbują pewne grupy przeforsować, to dalej nie jest to poziom z dużych konsol czy PC. Udało mi się znaleźć statystykę porównującą liczbę polygonów, z których składają się modele samochodów w kilku grach samochodowych. Real Racing 3 to 30 tysięcy. Auta Premium w GT5 to 500 tysięcy, a samochody w autoviście w FM4 to od 500 do 800 tysięcy. Nie do końca można więc mówić o "konsolowej jakości". Tak czy inaczej w ruchu i na małym ekranie gra wygląda cudownie. Nie kojarzę lepiej wyglądającej gry na iOS. Zniszczenia na samochodach są widoczne, a tory mają sporo detali. Z drugiej strony auta nie brudzą się po wyjeździe z trasy, brakuje efektów pogodowych i wyścigów w nocy. Sposób zaprezentowania rozgrywki również mi się podoba. Ciekawie pływająca kamera i poruszający się HUD urozmaicają doświadczenie z gry.

Po pierwszym uruchomieniu gry zostajemy wrzuceniu do Porsche 911 GT3 i mamy do czynienia z samouczkiem, w którym poznajemy sterowanie. Dla osób, które znają poprzednie gry z serii nie będzie to niczym nowym. Po bezproblemowym wygraniu wyścigu dostajemy troszkę wirtualnych pieniążków i wybieramy pierwszy samochód. Mój wybór padł na Forda Focusa RS. Kupiłem autko i musiałem czekać dwie minuty na dostarczenie go do mojego garażu. To pierwszy raz kiedy absurdalny system, o którym czytałem po pojawieniu się gry w Nowej Zelandii przed dwoma tygodniami dał mi się we znaki. Dwie minuty to jednak nie dużo. Odczekałem swoje i zacząłem jeździć. Po około czterech godzinach dotarło do mnie, że prawie połowa czasu zleciała mi na czekaniu na naprawy, wymianę oleju, zainstalowanie nowej części czy odmalowanie auta. Gra karała mnie za to, że w nią gram i to jest żenujące.

hpFzy09.jpg

Garaż wielkiego wrażenia nie robi. Niecałe 50 samochodów to niewiele w sytuacji, gdy nawet symulacje oferują nie wiele mniejszą liczbę (30 w iRacing, 36 w obecnej wersji CARS, co najmniej 34 w wersji 1.0 Assetto Corsa). Pomimo tego jest całkiem różnorodnie. Parę Porsche, Koenigseggi, Pagani, Lamborghini oraz przedstawiciele mniej egzotycznych marek. W zasadzie garaż jest podobny do tego co oferuje seria Need for Speed. Dziwi trochę brak chociażby Mercedesa. Samochody można nabyć za pomocą dwóch walut R$ i złota, które możemy nabyć za pieniążki. Małe kwoty R$ dostajemy za wyścigi, a jeszcze mniejsze ilości złota za awansowanie w rangach czy oglądanie reklam od czasu do czasu. Obu środków płatniczych brakuje, bo gra działa na specyficznym modelu, który jak już zaznaczyłem, zakłada karanie gracza za grę. Kupujemy sobie samochodzik na początku. Po każdym wyścigu dostajemy rachunek za naprawy i doprowadzenie auta do optymalnego działania. Płacimy i czekamy. Jeśli coś nam zostanie możemy się pobawić w tuning. Kupujemy część i znowu czekamy. Taki cykl powtarzamy kilkadziesiąt razy. W międzyczasie mogą się pojawić w aucie większe usterki. Wówczas musimy zapłacić więcej i czekać dłużej. Pomyślałem, że może rozbudowanie swojej kolekcji samochodów pozwoli na lepsze rozłożenie czasu oczekiwania. Gdy jedno autko będzie w naprawie, ja sobie pojeżdżę innym. Lepsze samochody są jednak tak cholernie drogie, że bez grindu się nie obędzie. Tutaj pojawia się problem. Real Racing 3 utrudnia grind przez wspomniane upierdliwe czasy oczekiwania, niskie wypłaty za kolejne wyścigi i wysokie ceny napraw. Oczywiście można otworzyć portfel. Wówczas nie czekamy, mamy pełny garaż i dobrze się bawimy. Szkoda tylko, że przy układaniu cennika ktoś chyba przesadził. Koenigsegg Agera R kosztuje 800 sztuk złota. Pakiet 1000 sztuk złota kosztuje 90 euro. Pierwsza wersja Agery kosztuje z kolei około 2,2 miliona R$. Pakiet 2 milionów R$ to z kolei 45 euro. Do the math.

Real Racing 3 ma mnóstwo zawartości i według twórców jej ogarnięcie zajmie kilkaset godzin (szkoda, że nie powiedzieli o tym, iż połowa tego czasu to oczekiwanie). Liczba eventów w grze faktycznie robi wrażenie. Jest ich bowiem aż 961. Oczywiście i w tym miejscu model biznesowy RR3 daje popalić. Każdą klasę wyścigów trzeba odblokować co wiąże się z długotrwałym często przejeżdżaniem tego samego wyścigu. Bla, bla, bla, czekanie po każdym wyścigu, bla, bla bla. Oczywiście można sobie wykupić dostęp do wszystkich klas od początku.

enDgcAu.jpg

To co mnie mocno rozczarowało to brak bezpośredniego trybu multiplayer. Zamiast tego mamy tzw. Time Shifted Multiplayer. Konkurujemy więc z innymi, ale tylko pośrednio. Na podstawie czasów innych graczy gra stawia koło nas AI, które pokonuje trasę w tym samym czasie co znajomi. TSM to fajny patent. Szkoda tylko, że pozbawiono nas jego kosztem rozgrywki w sieci. Nie dziwię się jednak. Multiplayer nie miałby sensu w połączeniu z modelem freemium prezentowanym w RR3. Przyznam, że brak bezpośredniej rywalizacji jest dla mnie sporą wadą. Wyścigi na wykładach w RR2 HD w grupie znajomych siedzących w różnych częściach sali były czymś naprawdę fajnym.

Sama rozgrywka jest całkiem przyjemna. Real Racing robi znakomity użytek z ekranu dotykowego i sterowanie jest zadziwiająco precyzyjne. Modelowi jazdy też nie mam nic do zarzucenia, bo jak na grę mobilną jest wspaniały. Dzięki sporej ilości torów i kilku trybom rozgrywki Real Racing 3 to prawdopodobnie najbardziej rozbudowana gra mobilna z jaką miałem okazję się zapoznać.

hcyjcfP.jpg

Na kilku forach można znaleźć kolejne oddziały EA Defence Force, których ulubioną frazą w związku z Real Racing 3 jest "Nie możesz sobie poradzić z oczekiwaniem w grze? Jesteś jakimś no-lifem?". Na pierwszy rzut oka ma to sens. Sam bym mógł pomyśleć podobnie, gdybym w Real Racing 3 nie zagrał. Model z RR3 nie nagradza cierpliwych, jak to sporo osób próbuje przedstawić, a zmusza gracza do dostosowania swojego wolnego czasu do warunków jakie stawia gra. To jest niedopuszczalne i może być bardzo niebezpieczne w przyszłości. Wracając do pierwszego akapitu tekstu. Real Racing 3 to tylko mobilna/casualowa/toaletowa gra, która w dodatku niewiele osób obchodzi. Nie trzeba być jednak geniuszem, żeby połączyć kilka faktów. Electronic Arts zamierza coraz mocniej forsować mikropłatności w swoich grach i nie ma co jednak liczyć na mikrotransakcje nieinwazyjne, takie jak chociażby w Dota 2 czy LoL. Real Racing 3 pokazuje jak mocno w grę może ingerować źle zrealizowany model f2p.

Jeśli macie problem z wyobrażeniem sobie jak może to w przyszłości wyglądać to pomyślcie o możliwym scenariuszu w Battlefield 4. Kupujecie grę za 150 złotych i wchodzicie do trybu sieciowego. Przed każdym meczem za wewnętrzną walutę kupujecie amunicję i inne wyposażenie. Po każdej rozgrywce musicie naprawić swoją broń, dokupić amunicji, wyprać i zaszyć mundur. To trwa jakieś 10 minut. Oczywiście za pieniążki możecie czas skrócić i wykupić co tylko zechcecie. Po tym czasie wybieracie kolejny mecz i okazuje się, że nie macie wykupionej paczki z mapami. Skrajny przypadek, który nigdy się nie wydarzy? Real Racing 3 jest skrajnym przypadkiem i dzieje się naprawdę.

Real Racing 3 to najlepsza mobilna samochodówka w jaką miałem okazję zagrać. Liczę tutaj nie tylko smartfony i tablety, ale również konsole przenośne. Gra lepsza od poprzedniej odsłony praktycznie pod każdym względem. Produkt jest jednak maksymalnie ograniczony przez nonsens z czasami oczekiwania i wysokimi cenami. Naprawdę wolałbym zapłacić za RR3 nawet 20 euro niż dostać za darmo grę, która mnie karze za to, że spędzam przy niej czas.

+ Satysfakcjonujący gameplay

+ Świetna oprawa graficzna

+ Mnóstwo wyścigów

+ Ciekawy Time Shifted Multiplayer

- Rujnujący całość model biznesowy

- Masa ukrytych kosztów

- Drogo

- Brak bezpośredniego ścigania w sieci

- Trochę za mało samochodów i torów

5/10

"We are building into all of our games the ability to pay for things along the way; to get to a higher level," Jorgensen declared, "And consumers are enjoying and embracing that way of business."

IRjAnw8.gif

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gra prezentuje się ciekawie ale stężenie kontrowersyjnych, a nawet po prostu głupich pomysłów, jest w tej grze cholernie duże!

Muszę przyznać że przyszłościowe przewidywania w podsumowaniu wpisu napawają przerażeniem, cóż skoro producenci zarabiają na takich rozwiązaniach to nie spodziewajmy się że szybko je porzucą.

Jak powiedział jeden z użytkowników najlepiej wyrazić swoją opinię portfelem.

Link do komentarza

Boję się, szczerze mówiąc, co oni zrobią z Battlefieldem 4, skoro wszystkie przyszłe gry EA mają mieć jakieś mikropłatności...

W ogóle nie ogarniam jak IGN czy parę innych portali mogło wystawić tej wyścigówce 9/10... Chyba oceniali tylko wygląd i model jazdy. Paranoja.

Link do komentarza

@nano - Głosowanie portfelem to piękna wizja, ale jest jak z demokracją. Nie zawsze wychodzi. Dobrych gier często nikt nie kupuje, a gorsze schodzą jak ciepłe bułeczki.

@ZdeniO - Robienie krzywdy EA to dalej coś czego większość serwisów nie ma zamiaru robić, bo wiąże się to z utratą korzyści. Fajnie jednak, że sporo serwisów pisze o tym, że model na którym oparte jest RR3 to bezsens. Jest kilka krytycznych recenzji (Eurogamer, slidetoplay.com), a 148apps.com zrobiło świetne podsumowanie ile naprawdę kosztuje Real Racing 3. Naprawdę mam nadzieję, że po raz pierwszy od dawna dziennikarze staną po stronie graczy i nagłośnią tę sprawę. Jeśli EA to ujdzie na sucho to nie ma co liczyć na jakieś zmiany.

Link do komentarza
And consumers are enjoying and embracing that way of business

Tak, bardzo lubię, jak się mnie szantażuje i robi z rozrywki pańszczyznę. To wyrabia charakter.

Srsly, zabijcie mnie klawiaturą jak więcej wydawców wpadnie na takie światłe pomysły.

Link do komentarza
Głosowanie portfelem to piękna wizja, ale jest jak z demokracją. Nie zawsze wychodzi. Dobrych gier często nikt nie kupuje, a gorsze schodzą jak ciepłe bułeczki.

Bo wszystko zależy od kampanii. I kiełbasy wyborczej.

Link do komentarza

Taa głosujcie portfelem, tylko, że na każdego gracza przypada 10 hamburgerów, którzy kupią wszystko z flagą Amerykańską na okładce... Co do RR3 - przyszłość handheldowgo grania -_-

Link do komentarza

@Sycho14 - Nie ma reguły, że "HAMERYKA". Wszedłem ostatnio do Empiku, a tam Aliens: Colonial Marines na szczycie TOP10. Na gram.pl w TOP 3 Assassin's Creed III i Black Ops 2. Mogę tak dalej wymieniać. Słaby gust i kupowanie tego co kiepskie jest wręcz domeną Polaków.

Link do komentarza

No nie mów, że wierzysz w TOP 10 w sklepach. W empiku i w marketach zawsze są tam po prostu najświeższe premiery.

Choć nie przeczę - ludzie kupują chłam.

Link do komentarza

Przyznajmy szczerze i bez ogródek - staliśmy się niemal hipsterami tej branży. Nie chce wiedzieć jak daleko za parę lat pójdą ci wszyscy durnie implementujący najróżniejsze głupoty i twierdzący, że wszyscy je kochają.

Przy zakończeniu ME3 ludzie potrafili podnieść tak wielkie larum, że głowa boli, a jak się ich jawnie dyma to nagle im opadają ręce. Nie łapie.

Jak zwykle dużo gadamy o temacie wpisu ;)

Link do komentarza

@Sergi - Akurat mam wrażenie, że top listy niektórych sklepów są całkiem dokładne, bo znaleźć tam można niezłe połączenie nowości i przecenionych gier z serii dla skner.

@Abyss - Nie jestę hipsterę, bo w następnym tygodniu będę grał w Uncharted: Tomb Raider, które jest przecież czystą komerchą.

No i tematem wpisu jest "Future of gaming", więc nie ma offtopu. ;p

Link do komentarza

Gierka fajna przyznam. Ja gram u siebie na Asusie TF300 i jak jest więcej pojazdów to spdek FPS jest widoczny a gra i tak się nie odpala na najwyższych ustawieniach grafiki. Ale sama rozgrywka jest miodzio i starczy na długi czas. Na szczęście na Androidzie w miarę łatwa jest podmiana plików dzięki czemu mogę się cieszyć nieskończonym R$ i Goldem :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...