Skocz do zawartości

Pewien Pat Ma Pogląd Na Świat

  • wpisy
    64
  • komentarzy
    493
  • wyświetleń
    59497

Wgląd w psychikę idioty


Pat5

847 wyświetleń

Myślenie sprawia ból. Dlatego ludzie mądrzy zdecydowali się nie myśleć - i dobrze na tym wyszli. Są szczęśliwi. A czymże jest życie, jeśli nie wędrówką w poszukiwaniu szczęścia? Tylko idioci rozmyślają i sprawiają sobie tym ogromną szkodę, nawet o tym nie wiedząc.

Ktoś kiedyś powiedział, że wędrówka przez życie bez wiary w siebie jest jak jazda autostradą z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Lecz jak mam ją odzyskać? Straciłem ją, kiedy każde znaczące coś dla mnie wydarzenie w życiu kończyło się porażką. Straciłem wiarę w siebie, wiarę w ludzi, w świat, wiarę...

Wszystkie moje samobójstwa były nieudane.

Właściwie wszystko było nieudane: i życie, i samobójstwa.

W moim przypadku jest to tym bardziej okrutne, że zdaję sobie z tego sprawę. Tysiącom ludzi na Ziemi brak siły, sprytu, urody czy szczęścia, mnie jednak odróżnia od nich ta nieszczęsna przypadłość, że jestem tego świadomy. Poskąpiono mi wszelkich darów oprócz jasności widzenia.

Nieudane życie, trudno... ale nieudane samobójstwa! Aż mi wstyd. Nie umiem ani żyć pełnią życia, ani się

z nim rozstać. Jestem dla siebie bezużyteczny, niczego sobie nie zawdzięczam. Najwyższy czas wykazać trochę woli. Życie dostałem w spadku; śmierć sam sobie zadam!

Jestem idiotą.

Piątek wieczór spędzam zwykle sam. Soboty też. I niedziele. W sumie każdy dzień tygodnia, tylko nie zawsze mam czas o tym myśleć - wtedy jest szansa, że jestem szczęśliwy. Jestem idiotą, bo nie potrafię tego zmienić.

Patrząc w lustro widzę nieudacznika pogrążonego we własnych ograniczeniach. Tylko oczy diametralnie odstają od reszty - nieskazitelne, głębokie, przepełnione pięknym błękitem, niezmienione od kilkunastu lat. W porównaniu do miłości czy szczęścia nie przeminą, były i będą tak samo piękne na zawsze.

Obraz miłości wykreowały mi bajki, zwłaszcza te disnejowskie. Nikt jednak nigdy nie powiedział, że miłość jest uczuciem tak samo pięknym, jak negatywnym. Wiedza przychodzi z czasem, na mnie spadła nagle, niczym błogosławieństwo.

Miłość stała się dla mnie pułapką, która nie pozostawia wyjścia. Złapała mnie w swoje sidła. Ponad półtora roku temu zakochałem się, oczywiście nieszczęśliwe, bo wszystkiego mieć przecież nie można. Od tego czasu moja psychika zdaje się być wrakiem, nie tylko leżącym na dnie oceanu, ale pogrzebanym już w piasku. Codziennie, przez 18 miesięcy, niemalże bez przerwy o niej myślałem. Katowałem się jej zdjęciami, wspomnieniami, które utwierdzały mnie w przekonaniu o mojej głupocie, braku wartości. Nienawidziłem wracać myślami do tych chwil, w których nieudolnie próbowałem namówić ją na spotkanie, przekonać do siebie, jednak podświadomie to robiłem. Może dlatego, że były to jedyne momenty możliwe do przywołania przez mój mózg z nią.. Z najpiękniejszą, najwspanialszą, idealną. Nigdy nie zaznam smaku odwzajemnienia.

Jestem idiotą, głupcem, który zmarnował tyle czasu, karmiąc się jedynie nadzieją. Nienawidzę tego uczucia jeszcze bardziej niż miłości. Codziennie myślałem, że może jednak... Może kiedyś ją spotkam, kiedyś się uda... Nadzieja zrobiła ze mnie jeszcze większego kretyna.

Nie mam do niej pretensji, o nie... Pretensje mam jedynie do siebie. Jestem idiotą. Nie zasługiwałem na nią. Chciałbym się już nigdy nie zakochać; na żadną nie zasługuję.

Chciałbym, żeby moje życie było mniej szare. Nie potrafię mu nadać kolorów. Można powiedzieć, że i na życie nie zasługuję. Niepotrzebnie je dostałem. Nie umiem prawidłowo spożytkować danego mi czasu. Jestem nikim, zarówno dla siebie, jak i dla świata.

Chciałbym zrobić coś więcej, być kimś więcej niż tylko szarym człowiekiem. Nie zostanę bardem, nie zastanę pięknej miłości, nie będę podróżował po świecie. Jest zbyt zepsuty dla głupców, którzy żyją tak utopijnymi marzeniami...

Za późno zacząłem robić to, co kocham. Nie zdążę być dobry, wybić się z tłumu. Jestem idiotą, który nawet nie wie, kim chce zostać. Bez przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

W swej głupocie zaczynam dostrzegać hipokryzję - konformizm i poczucie nieprzeżytego życia przerażają mnie, lecz nic nie robię. Nie wiem, co robić.

Mówią, że skok jest wyrazem odwagi, z drugiej jednak strony odważny jest ten, który pomimo przeciwności dalej znosi trudy i wędruje przez życie. Kłóci się to we mnie.

Nie wiem, czy skakać.

Idiota zajrzał w psychikę samobójcy.

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Mam 16 lat i g-no wiem, ale...

Napisałeś, że właściwie źródłem Twoich problemów jest nieszczęśliwa miłość. Pomimo tego, że nie doświadczyłem jeszcze ani takiej, ani szczęśliwej [przynajmniej tak myślę], uważam, że decyzja, co powinieneś z tym zrobić nie powinna należeć do Ciebie. Mam wrażenie, że taki stan nieszczęśliwego zakochania odchyla umysł człowieka od stanu normalności tak bardzo, że trzeźwe myślenie o problemach nie ma prawa bytu. Także 1) dobrze zrobiłeś, że przynajmniej się tym z kimś podzieliłeś, 2) rób tak dalej, bo tutaj trzeba spojrzenia na problem z zewnątrz.

No ale właściwie co mam Ci niby doradzić. "Daj spokój, przejdzie ci z czasem"? "Na pewno ktoś Cię kiedyś doceni"? "Rusz d-pę w troki i znajdź coś, co Cię kręci i rób to"? Pewnie wszystkiego tego słuchałeś nieraz, a tak naprawdę tutaj potrzeba zaprzestania użalania się nad sobą. Jeśli tylko zauważasz, że zaczynasz myśleć o czymś, co Cię dołuje, przestań natychmiast. Jedyny sensowny początek. Najtrudniejsza część, ale też i najważniejsza. I kurczę masz się nie poddawać, nawet jeśli Ci nie wychodzi.

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Bruzdaj - może powinienem był to jakoś zaznaczyć... To opowiadanie, narrator pierwszoosobowy, nie moja spowiedź. Choć nie zmyśliłem wszystkiego, to ten tekst stanowczo nie odzwierciedla stanu, w jakim się teraz znajduję. Przepraszam za wprowadzenie w błąd i dziękuję za komentarz :)

Link do komentarza

Kuźde.

Właśnie opisałeś stan mojej psychiki przez ostatnie 3 lata, z wyszczególnieniem lutego-września 2012. Tyle szczęścia, że jakimś cudem znalazłam chłopaka. Czasem mam wrażenie, że tylko dlatego się trzymam.

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Ythlin - jest tak, jak napisał Bruzdaj. Nieszczęśliwa miłość tak bardzo rzuca się na psychikę, że jakakolwiek próba trzeźwej oceny sytuacji nie wchodzi w grę. Ja na szczęście się ogarnąłem, choć przez baardzo dużo czasu było ciężko. Niestety wszystko zostawia jakieś piętno - moja samoocena już raczej się nie zmieni.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Wpierw przepraszam za minusa, chciałem Cię jakoś zmotywować, byś wziął się w garść, dopiero potem zobaczyłem, że to opowiadanie w formie spowiedzi. :) Dobrze napisane i widać, że wiesz o czym piszesz. Jednak jaki dokładnie masz problem z samooceną?

Link do komentarza

Znałem kiedyś osobę, która probowała popełnić samobójstwo z powodu nieodwzajemnionej miłości. Ta osoba żyła i miała się całkiem nieźle, więc - jak widać - da się przeżyć.

Życie jest takie, jakie się je uczyni. Wielu ludzi po prostu nic z tym nie robi i zapomina, że dopóki żyją, dopóty możliwa jest zmiana. Jest różnica, między sytuacją, w której komuś wydaje się, że wszystkie drogi ma odcięte, a sytuacja, gdzie wszystkie drogi rzeczywiście są odcięte.

Bardzo ciężko zapędzić się w taki róg, że nie ma jakiegoś wyjścia.

Link do komentarza

@brylant - następnym razem będę odpowiednio tagował, żeby nie było niedomówień. :P Mam po prostu niską samoocenę, taki już jestem.

@Holy.Death - oczywiście, że się da. Pytanie tylko, czy warto. Psychicznie poszkodowana jednostka neguje sens życia (taki stan chciałem opisać) zwykle do momentu, aż znowu go odnajdzie. Nie wspominam tu o osobach chorych na depresję, to zupełnie inna bajka.

Link do komentarza
oczywiście, że się da. Pytanie tylko, czy warto. Psychicznie poszkodowana jednostka neguje sens życia (taki stan chciałem opisać) zwykle do momentu, aż znowu go odnajdzie.

Sam sobie odpowiadasz.

Link do komentarza

Miłość przysparza moim zdaniem więcej bólu i cierpienia niźli szczęścia, nawet ta odwzajemniona. Martwisz się od drugą osobę, przejmujesz się nią, ciągłe zmartwienie.

Uważam, że osobom takim jak ty, osobom świadomym jest... trudniej. Trudniej być szczęśliwym, trudniej odnaleźć się będąc "światłym"... Prawda jest prawie zawsze gorsza, po co być świadomym tego, co się dzieje na świecie? Lepiej być idiotą, który myśli że jest dobrze. Dlaczego? Może i jest nieświadomym głupcem, ale nie zaprząta sobie tym głowy. Po co mówić komuś prawdę? Lepiej, jeżeli wie jaka jest? Bzdura! Jeżeli powiesz mu ją to będzie się z nią prawdopodobnie źle czuł, przysporzy mu ona zmartwień. Ja również jestem świadomy wielu rzeczy... i od dawna w dołku. Innymi słowy - nie opłaca nam się to.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Zgadzam się z Darthmetalusem. Nieświadomość jest największym błogosławieństwem. Przypomnijcie sobie wczesne dzieciństwo, gdy największym zmartwieniem był krupnik na obiad...

Link do komentarza

@Bruzdaj - najlepsza, bo prawdziwa, a najgorsza, bo bardzo ogólna. ;)

@darthmetalus - trafiłeś w samo sedno. Inteligentni ludzie dużo rozmyślają o świecie, martwią się jego stanem, a jeśli są wrażliwi, przytłacza ich ta rzeczywistość, którą chcą naprawiać. Jak wyżej - niewiedza jest błogosławieństwem.

Co do miłości zgodzić się nie mogę. Owszem, martwisz się o drugą osobę, ale masz też świadomość, że ktoś martwi się o ciebie. Że jesteś dla kogoś kimś ważnym. Najważniejszym. To ogromne wsparcie psychiczne, które pomaga przezwyciężać bóle i weselej patrzeć na świat. Myślę, że człowiek to istota, która potrzebuje miłości i podświadomie doń dąży, nawet jeśli zaprzecza.

Link do komentarza

Co do miłości zgodzić się nie mogę. Owszem, martwisz się o drugą osobę, ale masz też świadomość, że ktoś martwi się o ciebie

Jesteś zmartwieniem dla drugiej osoby, to też.

To ogromne wsparcie psychiczne, które pomaga przezwyciężać bóle i weselej patrzeć na świat.

A kiedy zniknie nie możesz sobie z tym pogodzić, co sprawia Ci ból.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...