20.10.2012 - Pieniny Właściwe - Trzy Korony plus Sokolica
Godzina druga, minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała i kazała wziąć tyłek w troki i udać się ku nowej przygodzie. Szybkie wstukanie w nawigacji miejsca docelowego, którym tym razem było Krościenko nad Dunajcem i można było delektować się jazdą. Po około 4 godzinach jazdy udało mi się w końcu dotrzeć do celu. Opłata za parking, zwiedzenie ryneczku i można było iść w góry. Tego dnia miałem zamiar wspiąć się na Trzy Korony, następnie schodząc przez górę Zamkową skręcić w stronę Sokolicy.
Wychodząc z Krościenka trochę niepokoiła mnie dość nisko wisząca mgła. Sprawdzając prognozę pogody dzień wcześniej nic nie zapowiadało tak niemiłych niespodzianek, ale stwierdziłem , że skoro już tutaj przyjechałem to i tak idę. A nóż przejdzie i widoczność będzie zadowalająca. Na dobrą sprawę jeszcze nie skończyłem rozmyślać o mgle, gdy na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Już pierwsza górka, pierwsze podejście po zejściu z chodnika pokazało, że może być ciekawie. Pamiętacie z Tour de Ski tą ostatnią górkę na ostatnim etapie, gdzie zawodnicy nie byli wstanie biec tylko szli bardzo wolno ? To było coś podobnego, coś pięknego Oczywiście kilka zdjęć ?z lotu ptaka? na Krościenko i trzeba było iść dalej.
Pierwszą ciekawszą rzeczą napotkaną przeze mnie na szlaku spotkałem na Pienińskim Potoku. Sam potok ma 2,5km długości jednak tylko niewielki odcinek w jego górnej części jest udostępniony dla turystów. Przecina on żółty szlak z Krościenka na Przełęcz Szopka i płynie on w specjalnych drewnianych rynnach. Oczywiście znajdziemy też tutaj miejsce do odpoczynku.
Dochodząc do Przełęczy Szopka (zwanej też Chwała Bogu, nazwana tak przez ludzi o wątpliwej kondycji) wróciły moje poranne koszmary. Mgła. Wysokość zaledwie 779m n. p. m. a widoczność kilkumetrowa nie napawała optymizmem.
Powrót jednak nie wchodził w grę i już pół godziny później stanąłem przy pomoście wiodącym na punkt widokowy ulokowany na szczycie Okrąglicy, która jest najwyższą górą Pienin Właściwych (982m n. p. m.). W sezonie są tutaj pobierane opłaty, które w całości idą na utrzymanie Pienińskiego Parku Narodowego. Sama platforma widokowa jest dość mała i może jednocześnie przebywać na niej 5 osób. Porządku pilnuje pan ?na bramce?, jednak jako iż byłem poza sezonem to nikogo tam już nie było i nie niepokojony przez nikogo mogłem w spokoju wejść i wyjść kiedy tylko chciałem. I całe szczęście. Na szczycie spotkałem się ze starą niedobrą znajomą mgłą (widoczność max 5 metrów!) i aby cokolwiek zobaczyć przesiedziałem w stróżówce około godziny czasu. Warto było!
Po zejściu z Okrąglicy udałem się w stronę Góry Zamkowej (Zamek Pieniny). Kilka zejść i podejść i nawet nie zauważyłem gdy stanąłem przed figurą Błogosławionej Kingi. Sama Kinga jak i tutejszy zamek (a właściwie to ruiny, gdyż został on zburzony w XV wieku) mają bogatą historię jednak na przytoczenie tutaj opowiadań najnormalniej w świecie braknie miejsca.
Chcąc udać się na Sokolicę trzeba wrócić się żółtym szlakiem na Bańków Gronik. Tutaj następuje rozwidlenie, idąc dalej żółtym dojdziemy do Krościenka, nas natomiast interesuje szlak niebieski i nim udajemy się w dalszą drogę. Szlak ten, aż do Ociemnej jest dość łatwy i przyjemny, można na spokojnie podziwiać otoczenie. Jednak gdy miniemy tą górę zaczyna się (dla turystów bez kondycji) prawdziwa gehenna. Prawdę mówiąc zastanawiam się jak to tak ładnie opisać, żeby chociaż w minimalnym stopniu oddać urok tej trasy jednak chyba nie podołam zadaniu i po prostu odeślę was do zdjęć. Liczne strome i ciężkie podejścia i zejścia, ścieżka biegnąca nad przepaścią (brak zabezpieczeń!) to jest to co najpiękniejsze w tym sporcie (fakt, że czysto amatorsko, ale co tam ).
Droga taka jest praktycznie cały czas, aż na Czertezik. Tutaj następuje chwila odpoczynku i możemy iść podziwiać najsłynniejszą sosnę świata rosnącą w skale na szczycie Sokolicy. Piękne widoki w pełni rekompensują cały wysiłek włożony w przejście całych Pienin tego dnia. Zdjęcia, posiłek i pozostało zejście zielonym szlakiem wzdłuż Dunajca do Krościenka.
Jako ciekawostkę mogę podać, że w ciągu całego dnia na szlaku spotkałem dwie grupki. Jedną gdy już schodziłem z Góry Zamkowej, a drugą przy wyjściu z lasu do Krościenka. Także jeżeli ktoś nie przepada za tłumami, a w górach bardziej woli towarzystwo przyrody to zdecydowanie polecam wyjazdy poza sezonem. Widoki takie same, a cisza i spokój na pewno pozytywnie oddziaływają na człowieka.
No i tradycyjnie resztę zdjęć można obejrzeć w moim albumie na: https://picasaweb.google.com/117678640141195970540/KroscienkoTrzyKoronyZamekPieninyCzertezikSokolicaKroscienko
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze