Skocz do zawartości

Piąty bieg

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    466
  • wyświetleń
    63057

Test Drive: Ferrari Racing Legends - recenzja


lubro

881 wyświetleń

Test Drive: Ferrari Racing Legends zadebiutowało na konsolach w lipcu zeszłego roku. Gra nie została przyjęta zbyt ciepło przez dziennikarzy notując z reguły "szóstki" w dziesięciostopniowej skali. Głównymi zarzutami był poziom trudności, niedzisiejsza oprawa graficzna i niezrozumiały dla wielu model jazdy. Na PC gra pojawiła się dopiero 10 grudnia 2012 i fakt, że do tej pory na profesjonalnych portalach nie pojawiła się nawet jedna recenzja tej wersji potwierdza moje obawy, że gry samochodowe wypadły z mainstreamu na dobre i tylko kilka najbardziej znanych marek cieszy się jakimś zainteresowaniem. Wersja na PC nie została również należycie wypromowana. Oprócz portali poświęconych tego typu grom, nie znalazły się nawet krótkie, surowe notki prasowe. FRL pojawiło się po cichu w kilku serwisach dystrybucji cyfrowej (Steam, Gamersgate, rodzime cdp.pl) w cenie około 100 złotych. Sam nie czekałem na specjalne zaproszenie i już 12 grudnia zacząłem śmigać kolejnymi legendarnymi dziełami koncernu z Maranello.

Grano na: PC (gra dostępna również na PS3, X360)

Użyte kontrolery:

Thrustmaster T500 RS + T500 RS Pedals + TH8 RS Shifter

Ferrari doczekało się już kilku mniej lub bardziej udanych gier dedykowanych wyłącznie tej marce. Po Ferrari Challenge i Ferrari: The Race Experience z PS3, Ferrari Virtual Academy od Kunos, Ferrari GT Evolution od Gameloftu czy Ferrari Virtual Race stworzonego wewnątrz samego koncernu przyszedł czas na weteranów gatunku, czyli Slightly Mad Studios. Test Drive: Ferrari Racing Legends zaczęło powstawać jeszcze przed nawiązaniem przez SMS współpracy z EA i wydaniem Need for Speed Shift. Gra miała być swego rodzaju hołdem dla Ferrari i samochodów stworzonych przez Włochów na przestrzeni ponad 60 lat. Udało się to twórcom o czym świadczą już pierwsze minuty po włączeniu gry. Już pierwsze ekrany startowe i menu przenoszą nas w świat samochodów w kolorze rosso corsa. Widzimy m.in. dom Enzo Ferrari oraz wjazd na okoliczny tor Fiorano. Cała lokacja jest miejscem pielgrzymek fanów Ferrari z całego świata i tak szczegółowe przedstawienie jej było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem, tym bardziej że wizyta w Maranello była chyba najbardziej emocjonalnym momentem mojej wędrówki po "miejscach kultu" samochodowego we Włoszech 3 lata temu.

a7CCO.jpg

Głównym daniem FRL jest tryb historyczny podzielony na 3 ery: złotą (lata 1947-1973), srebrną (1974-1990) i współczesną (1990-2011). W każdej z er mamy do czynienia z kilkudziesięcioma wydarzeniami. Razem jest ich ponad 200, a cele specjalne i wyższe poziomy trudności jeszcze bardziej wydłużają rozgrywkę. Sam nie jestem wielkim fanem rozbudowanej kariery i przyznaję, że ściganie w sieci i hot-lapping to moje ulubione elementy gier samochodowych, ale w FRL tryb historyczny przyciągnął mnie jak magnes. Jest to przekrój przez historię jednego z najbardziej kultowych producentów samochodów. W dodatku podoba mi się spora różnorodność eventów. Od normalnych prób czasowych i krótkich wyścigów poprzez wydarzenia historyczne jak pojedynki ze słynnymi kierowcami do fikcyjnych wyścigów. Właśnie te ostatnie wydały mi się najbardziej pasjonujące. W jednym z wyścigów ze złotej ery siadamy za kierownicą Ferrari 250 Testarossa w 6-godzinnym wyścigu na fikcyjnym torze Misty Loch. Mamy do przejechania ostatnie 5 okrążeń i musimy zakończyć wyścig przynajmniej na czwartym miejscu. Zużyte opony, bezbłędni przeciwnicy i stosunkowo trudny tor dostarczyły mi ogromnych emocji. Nie ukrywam, że niektóre wyścigi są trudne nawet na niskim poziomie trudności. Gra jest trudna i ta trudność nie wynika z oszukującego AI, ponieważ nie jest ono "gumowe". W niektórych wyścigach wyprzedzimy całą grupę na pierwszych 400 metrach, a w pozostałych przeciwnicy będą bezbłędni. Wolę jednak takie AI, niż to co oferują niektóre zręcznościowo-symulacyjne gry, gdzie przeciwnicy wpadają na bandę na ostatnim zakręcie przed metą tylko po to, żeby dać mi wygrać (z tego powodu nie potrafię się ścigać z AI w FM4). To co mi się w karierze nie podoba, to niezbyt dobra prezentacja. Do kolejnych wydarzeń wprowadzają nas nudne plansze tekstowe i bezbarwny głos narratora. Z otwartymi rękami przywitałbym lepszy komentarz na temat historii Ferrari, poszczególnych modeli i torów.

YQT8P.jpg

FRL to gra twórców NFS Shift, stworzona na bazie tej samej fizyki i oparta na wczesnej wersji silnika graficznego pierwszego ze spin-offów serii NFS autorstwa Slightly Mad. Nic więc dziwnego, że osoby znające wspomnianą produkcję poczują nagłe deja vu. Jest trochę ślizgania, ale odnoszę wrażenie, że same auta są trochę bardziej przewidywalne niż w Shiftach. Wbrew pozorom jest to pozytywna cecha. Lubię, gdy mogę się auta nauczyć, a przypadkowość i szczęście nie staje się istotnym mechanizmem. Samochody w Shiftach od czasu do czasu wyczyniały cuda na torze. W FRL ta nadsterowność jest widoczna już po wejściu w pierwszy zakręt w grze, ale nie jest ona upierdliwa. Po ustawieniu modelu sterowania na PRO jazda jest bardzo przyjemna. Jest moim zdaniem zdecydowanie lepiej niż w obu Shiftach. Sporym minusem jest sposób w jaki prowadzą się bolidy F1. O ile pierwsze bolidy F1 z lat 60. i 70. są jako tako grywalne, to nowoczesne modele z ostatniej dekady są zrealizowane kompletnie bez sensu. Już sam fakt, że ślizgają się na zakrętach wzbudza najwyżej uśmiech politowania. Nie oczekiwałem bolidów F1 zrealizowanych tak jak w iRacing czy rFactor, ale poziom GT5 czy F1 2012 był chyba w zasięgu ręki. Na wyróżnienie zasługuje wszystko co składa się na "poczucie prędkości". Efekt force feedback jest bardzo dobry i pozbawiony martwych stref na środku. Do tego praca kamery jest świetna. Co prawda brakuje helmet cam, ale wszelkie efekty przeciążeń przy hamowaniu i skręcaniu są bardzo fajnie przedstawione.

Sporo narzeka się ostatnio na kiepską jakość konwersji z X360 na PC. FRL jest kolejną ofiarą tego smutnego trendu. Po uruchomieniu gry przywitały mnie przyciski z gamepada X360 i bez znaczenia jest czy mam podpiętą kierownicę czy. Myszka w menu działa bardzo źle, a w trakcie pauzy w grze nie działa w ogóle. Opcje graficzne ograniczają się do rozdzielczości, AA i Vsync. Gra nie wygląda najlepiej, a posiadacze Radeonów muszą się zmagać z dziwnymi kwadratami na drzewach, dopóki nie pokombinują z zaawansowanymi ustawieniami w CCC. Muszę jednak przyznać, że ten poziom konwersji jest dla mnie bardziej akceptowalny niż chociażby w zeszłorocznym Most Wanted. W FRL przy uruchomieniu gry na trzech monitorach przy rozdzielczości 5760x1080 całość działała w granicach 90-110 FPS. Tak jak jednak zaznaczyłem, FRL nie wygląda najlepiej. Drzewa i widzowie to bitmapy, tekstury na torze są rozmyte, kolory są trochę blade, a samochody nie mają tylu detali co w grach konkurencyjnych. Podoba mi się jednak kierunek artystyczny. Wspomniany wcześniej fikcyjny Misty Loch jest wspaniałym, malowniczym torem umiejscowionym w Szkocji. Inne obiekty również zwracają uwagę. Są świetnie wymodelowane i nawet niskiej jakości tekstury pokrywające obiekty nie psują tego efektu.

7F2qi.jpg

Dźwięku nie jestem w stanie ocenić jednoznacznie. Czasami odgłosy wydawane przez samochody są fantastyczne, a innym razem ciężko tego słuchać. Takie różnice są słyszalne nawet w ramach jednego samochodu. Przykładowo V12 w Ferrari 330 P4 brzmi soczyście przy stosunkowo niskich obrotach. Ze wzrastającymi obrotami zaczyna się nieprzyjemny pisk zupełnie nieprzypominający prawdziwego brzmienia silnika kultowego 330 P4.

Tryb sieciowy ma jeden zasadniczy problem. Nikt w niego nie gra. Mogłaby to jednak być całkiem niezła sieciowa rozgrywka. Miałem okazję pojeździć z jednym graczem i nie mam nic do zarzucenia. Lobby jest funkcjonalne, problemów z wykrywaniem kolizji nie ma, a przy dobrym hoście gra jest komfortowa. Wielka szkoda, że gra nie została dostatecznie wypromowana, bo moja próba zebrania chętnych do zorganizowania jakiejś małej ligi zakończyła się spektakularną klęską.

QNH9c.jpg

Gdybym miał w jednym zdaniu podsumować Test Drive: Ferrari Racing Legends to pewnie określiłbym grę jako brzydszą, ale trochę lepszą pod względem rozgrywki wersję Shifta 2 z jedną marką. Wbrew pozorom, w swojej klasie samochodowych zręcznościówek, które całkiem zręcznie udają realizm, FRL jest w PCtowej czołówce za Gridem oraz zmodowanym Shiftem 2. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórych tylko jedna marka i kiepska oprawa graficzna mogą skutecznie odstraszyć. Grę jednak można z czystym sumieniem polecić co najmniej kilku grupom. FRL to pozycja obowiązkowa dla fanów Ferrari. Nie licząc specyficznego Ferrari Virtual Academy jest to najlepsza gra poświęcona samochodom włoskiego producenta. Gracze PCtowi, którzy nie mogą zagrać w Forzę Motorsport, również powinni się FRL zainteresować. Gra jest trochę surowa, straszy niskim budżetem i ma kilka pomniejszych baboli, ale jako niezobowiązująca interaktywna encyklopedia Ferrari sprawdza się znakomicie.

+ Świetny przekrój przez ponad 60 lat historii Ferrari w trybie historycznym

+ Wszystkie ważne modele Ferrari w garażu

+ Przyzwoity model jazdy z dobrym poczuciem prędkości

+ Płynność rozgrywki

+ Wymagające i uczciwe AI

+ Dobry kod sieciowy

- Wydany późno, przeciętny PCtowy port

- Nierówna jakość dźwięku

- Kiepska oprawa graficzna

- Budżetowy charakter całości

- Prezentacja trybu historycznego powinna stać na wyższym poziom

- Brak efektów pogodowych i jazdy w nocy

7/10

Na koniec chciałbym podziękować za głosowanie na mój wpis, dzięki czemu został uznany za "Blogowy Wpis Grudnia 2012" ex aequo ze świetnym tekstem Abyssa. Pomimo tego, że nie notuję największej liczby wyświetleń, przez co czytanie moich tekstów nie jest "najlepszym sposobem spędzania czasu", to fakt, że kilka osób docenia moją zabawę w bloggera jest budujący. Dziękuję. :3 Tymczasem wracam na pozostałe 15 godzin samochodowego porno na Dubai Autodrome.

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

FRL to gra twórców NFS Shift, stworzona na bazie tej samej fizyki i oparta na wczesnej wersji silnika graficznego pierwszego Shifta. Nic więc dziwnego, że sam model jazdy przypomina ten z Shiftów. Jest trochę ślizgania, ale odnoszę wrażenie, że same auta są trochę bardziej przewidywalne niż w Shiftach. Wbrew pozorom jest to pozytywna cecha. Lubię, gdy mogę się auta nauczyć, a przypadkowość i szczęście nie staje się istotnym mechanizmem. Auta w Shiftach od czasu do czasu wyczyniały cuda na torze. W FRL ta nadsterowność jest widoczna już po wejściu w pierwszy zakręt w grze, ale nie jest ona upierdliwa. Po ustawieniu modelu sterowania na PRO jazda jest bardzo przyjemna. Jest moim zdaniem zdecydowanie lepiej niż w obu Shiftach.

Shifty, Shifty, Shifty, Shifty... auuuć. Niefajnie to wygląda, za dużo powtórzeń.

Poza tym - jest tak jak zawsze, czyli świetnie :D

Edit: no, teraz lepiej :3

  • Upvote 1
Link do komentarza

Bardzo dobra recenzja!

Szkoda że gra nie cieszy się popularnością, z tekstu wynika że ma naprawdę spory potencjał, osobiście jednak zdecyduje się na zakup gdy cena trochę spadnie albo jak będą promocje.

Tak odchodząc od tematu to, czekasz na Honda pack do Horizon?

Z chęcią poczytałbym o twoich wrażeniach przy okazji kolejnej tygodniówki ;).

Muszę przyznać że mimo swoich wad Horizon całkowicie mnie pochłonął, ostatnio bawiłem się darmowym Mustangiem z 95, kiedyś pisałem że nie wywołuje większych emocji, ale muszę to odwołać. Driftowanie i wyścig czerwonego Mustanga z niebieskim Skylinem na autostradzie to istna poezja!

Link do komentarza

Nie mam powodu wracać do Horizon. Może właśnie ta darmowa paczka spowoduje, że włączę Xboxa, ściągnę darmowe auta z poprzednich car packów i trochę pojeżdżę. Jeszcze nie wiem. ;p

Link do komentarza

Jakoś ta seria mnie nie przekonuję. Ostatnio grałem w Unlimited, więc według mnie to najlepsza odsłona tej serii (super multi). A teraz widać jak widać, obecny Test Drive chcę przyciągnąć uwagę graczy swoim podtytułem (bo Ferrari). Wolę pierwszego Shifta, czy nawet GRID'a do których z przyjemnością od czasu do czasu powracam.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...