Mine da fast

Coraz mniej ziemi na tej Ziemi

LOL powierzchnia ziemi się raczej nie zmienia. Chyba, że chodzi Ci o to, że woda nas zalewa...

Jak to będzie?

Przylecą kosmici i spróbują nas powybijać, mówię wam! Tylko przygotowani przeżyją! Obejrzałem mnóstwo filmów o takiej tematyce, przeszedłem wiele gier i mam konserwy! PRZEŻYJĘ!

LOL powierzchnia ziemi się raczej nie zmienia. Chyba, że chodzi Ci o to, że woda nas zalewa...

Dokładnie

To bardzo uproszczone podejście, zakładające stały wzrost ludności przy braku rozwoju technologicznego i kulturowego. Niepohamowanego rozmnażania doświadczają przede wszystkim społeczeństwa biedne - afrykańskie i azjatyckie. Jestem jednak niemal pewny, że przynajmniej w Azji trend zmieni kierunek jeszcze w tym stuleciu. W Ameryce jeszcze szybciej.

Inną kwestię stanowi, co rozumiesz przez "brak miejsca"? Rzeczywistą ciasnotę? Patrząc na to, że jedną aglomerację może zamieszkiwać 15-20 milionów ludzi, całą Polskę (notabene rzadko zaludnioną) można upchnąć na terytorium małego województwa. Przypomnę, że o wiele mniejszy od naszego państwa Bangladesz, mieści ponad 150 milionów obywateli. Dodając do tego puste przestrzenie Kanady, Australii, Rosji oraz wyludniającej się Europy - i 50 miliardów ludzi nie będzie stanowiło problemu. Gorzej sytuacja przedstawia się z wyżywieniem - nieodzowne będzie zaprzęgnięcie genetyki celem jeszcze większego zintensyfikowania upraw.

@Up Też lubię Mass Effect

Też? Ja niezbyt.

Down: Poznałem jedynie pierwszą, w której urzekła mnie postać Wrexa.

@darthmetalus też lubię frytki

A te konserwy to jakie?

@Up jak można nie lubić Mass Effecta... A przynajmniej do trzeciej części ?

Są ludzie, którym może się znudzić robienie zadań dla pozaziemskich glutów nagradzających nas żelem za dobrze wykonaną robotę.

Kto wie, gdzie ten żel wcześniej był.

@darthmetalus wyczułem że jesteś zniesmaczony. Powiadam hańba ci za to ;3

W fabryce żelu. No pls, to proste...Wystarczy logicznie pomyśleć...

W fabryce żelu. No pls, to proste

LoL xD OMG

@...AAA...

Może i jest jeszcze miejsca, ale patrząc tak za 30-60 lat będzie na oko 8-9 miliardów ludzi. Później więcej i więcej, chodziło mi o to, że kiedyś nie będzie już miejsca, a wtedy państwa będą chciały mieć większa terytorium dla siebie itp. itd. Tu można pisać i pisać

Człowieku, zanim dojdziemy do tych 50 miliardów to ruski rok minie. Wtedy albo nas nie będzie, albo kosmos skolonizujemy

Żart, nigdy to tego nie dojdzie, bo nie wyrobimy się w niecałe 90 lat, a w 2099 koniec świata - kalendarz Windowsa się kończy. Ludzie, myślcie przyszłościowo!

Problem przeludnienia raczej nie doprowadzi do wojny o nowe terytoria. Oczywiście, będą się rozrastać wielkie aglomeracje miejskie jak na przykład Tokio ale miejsca na ziemi spokojnie wystarczy nawet na te 50 miliardów mieszkańców. Drugą sprawą są klęski głodu. Brak żywności rzeczywiście może stwarzać kłopoty ( ale przecież można wprowadzać nasiona modyfikowane genetycznie, co zwiększy wydajność upraw ). Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wojna o surowce ( ropa, cenne metale ).

PS: "Z trzy miesiące temu widziałem w wiadomościach (tak lubię czasem obejrzeć fakty) jak urodziło się 7 miliardowe dziecko." a to ciekawe, policzyli wszystkich mieszkańców na ziemi ?

PS: "Z trzy miesiące temu widziałem w wiadomościach (tak lubię czasem obejrzeć fakty) jak urodziło się 7 miliardowe dziecko." a to ciekawe, policzyli wszystkich mieszkańców na ziemi ?

W pewnym stopniu, rzeczone dziecko stało się umownym siedmiomiliardowym mieszkańcem Ziemi. Nie zmienia to faktu, że szacunkowo, w dekadę przybyło miliard ludzi.

Drugą sprawą są klęski głodu. Brak żywności rzeczywiście może stwarzać kłopoty

Sama poprawa światowego gospodarowania żywnością (miliony ton jedzenia wyrzucanego do śmieci) pozwoliłaby bez problemu wykarmić miliony ludzi. Dopiero dziesiątki miliardów mogłoby spowodować rzeczywisty problem ogólnego głodu na Ziemi.

Później więcej i więcej, chodziło mi o to, że kiedyś nie będzie już miejsca

Z tym właśnie się nie zgodziłem.

PS: "Z trzy miesiące temu widziałem w wiadomościach (tak lubię czasem obejrzeć fakty) jak urodziło się 7 miliardowe dziecko." a to ciekawe, policzyli wszystkich mieszkańców na ziemi ?

No w faktach pokazali nawet torcik, ale widziałem, że każde dziecko wpisują w komputer, jakoś z tego pewnie obliczyli.

Nie no wojny kiedyś się i tak doczekamy, bo coś za długo te zawieszenie broni trwa, a co do tematu, to wspomnę o "Pompce nr. 6", w jednej historii autor zaczepił o ten temat i ciekawie przedstawił dylemat między rodzeniem dzieci, a wieczną młodością.

W "Małym Księciu" był fragment o zaludnieniu Ziemi, i o tym że wszystkich możnaby upchnąć jeden przy drugim na średniej wyspie teraz mamy więcej ludzi, ale biorąc pod uwagę rozmiar planety i fakt, że ludzie zajmują na niej miejsca bardzo niewiele, trudno jest mi ten argument brać na poważnie.

@Drangir rozumiem, ale tak patrząc jak to będzie w przyszłości (200-300lat) funkcjonowało, jeszcze jest wiele innych powodów, które wymieniłem, ale widzę, że większość skupiła się na tej ludności ^^