Skocz do zawartości

kusi FitGaming

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    21
  • wyświetleń
    4508

Autobusy i tramwaje


kusi

820 wyświetleń

Mieszkam w jednym z największych miast Polski. Ma to swoje oczywiste plusy, ale również mniej oczywiste dla kogoś z zewnątrz minusy. Do tych pierwszych zalicza się to, że praktycznie wszystko mam stosunkowo blisko. Wszelkiego rodzaju rozrywka, wszelakie możliwości edukacyjne, sklepy, usługi, zabytki czy muzea ? to wszystko mam na wyciągnięcie ręki. Jednak najczęściej jest to dłuuuga ręka, a takie wyciąganie może się niekiedy skończyć poważna kontuzją któregoś ze stawów. Wszystko właściwie zależy od tego, w którym rejonie miasta się mieszka. Mieszkając w centrum jesteś blisko praktycznie każdego ciekawego miejsca w mieście, jednak płacisz pierońsko dużo za malutkie, stare mieszkanie, a za oknem słyszysz niekończący się ryk i hałas. Wtedy przeprowadzasz się na obrzeża miasta, gdzie jest cicho, przytulnie i małą klatkę zamieniasz na przestronny dom (tak naprawdę zrobili to oczywiście rodzice, na szczęście zabrali mnie ze sobą, za co będę im dozgonnie wdzięczny).

Musisz jednak liczyć się z koniecznością wiecznego, ciągnącego się godzinami dojazdu do wybranego miejsca komunikacją miejską. Osobiście, w czasach liceum, na przystanek musiałem zapylać na nogach przez 10 minut. Tramwajem do miejsca przesiadkowego jechałem ponad pół godziny. Tam miała miejsce jedna z najlepiej wymyślonych teorii spiskowych z jaką miałem do czynienia. Jako, że jest to obecnie jeden z największych węzłów komunikacyjnych w mieście, znajduje się tam mnóstwo sygnalizacji świetnej. Na środku skrzyżowania można sobie urządzać dyskoteki. Dosłownie. Od przystanku tramwajowego, na którym wysiadałem do mojego przystanku autobusowego musiałem przejść przez ulicę, na której była oczywiście sygnalizacja świetlna. Zawsze, po prostu zawsze miała miejsce taka sytuacja ? na przejściu dla pieszych zapala się zielone światło w momencie, kiedy tramwaj wjeżdża na przystanek. Jako, że przystanek jest długi, nie ma możliwości, żeby zdążyć przejść przez jezdnię podczas tego cyklu świateł. Chyba, że pobiegniesz jak ostatni kretyn potrącając po drodze wszystko co się rusza, jednak ja nie jestem zwolennikiem robienia z siebie durnia kiedy nie ma takiej potrzeby. Poza tym i tak skończyłoby się tym, że nie zdążyłbym dobiec i i tak musiałbym tam stać przed tą ulicą jak ten ciołek. Podczas czekania na kolejne zielone na przystanek wjeżdża autobus, a w momencie zapalenia się zielonego ludzika stojącego w rozkroku i mającego symbolizować ruch autobus odjeżdżał. ZAWSZE! Następny autobus przyjeżdżał po 10 minutach, jako, że trasa do szkoły biegłą przez centrum centrum, to trzeba było stać w zasranych korkach,więc jazda trwałą od 10 do 15 minut. W sumie, łączny czas drogi od wyjścia z domu do szkoły to jakaś godzina. Najczęściej jednak było to więcej cennych minut, bo wstając o 5:30 rano (sic!) byłem na styk ? o 7:30 w szkole.

Inna sprawa to ilość ludzi. W moim mieście żyje około 700 tysięcy ludzi. Nie wiem jak to się dzieje, że praktycznie przez cały dzień każdy ma coś do załatwienia. Nie ma możliwości wejścia do pustego środka komunikacji miejskiej, jeśli przystanek nie jest pętlą. Jedną z największych zagadek mojego życia pozostanie chyba ?dokąd jadą ci wszyscy emeryci o 6 rano?. Jestem niemal pewien, że robią to tylko po to, żeby zająć miejsca młodym ludziom, którzy bądź co bądź też mogą być zmęczeni. Ich rytm życia przecież jest zupełnie inny, nie jest narzucony z góry, mogą, najczęściej, załatwiać swoje sprawy w innych godzinach niż szczytowe.

MPK chwali się w reklamach, że przewożą 365 milionów pasażerów rocznie (czy jakoś tak). Założę się, że większość między 6 a 7 rano.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Są tylko 2 miasta z liczebnością mieszkańców ok. 700 tys. Mogłeś od razu napisać, że chodzi o Kraków (mieszkaniec Łodzi użyłby określenia "krańcówka" zamiast "pętla") ;-).

Link do komentarza

@Trefl

Niedawno w mojej lokalnej gazecie był artykuł wyjaśniający te tajemnicę, było to związane właśnie z narzekamiem młodych.

Otóż miejsc do których udają się emeryci jest kilka, między innymi przychodnia w której przyjęcia są bardzo wcześnie, uniwersytet 3 wieku, najbardziej zapadła mi jednak wypowiedź "Jadę zająć się wnuczką, by młodzi mogli pracować". Czasem trzeba postawić się w sytuacji drugiego człowieka, zapewniam że żaden emeryt nie jeździ rano komunikacją miejską dla przyjemności.

Nie mam nic do Twojej wypowiedzi, po prostu chciałem pokazać że czasem trzeba się wykazać empatią w stosunku do innych.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Są tylko 2 miasta z liczebnością mieszkańców ok. 700 tys. Mogłeś od razu napisać, że chodzi o Kraków (mieszkaniec Łodzi użyłby określenia "krańcówka" zamiast "pętla") wink_prosty2.gif.

O nie sprawdziłem w sumie tej informacji, kiedyś coś takiego mi się obiło o uszy, że w moim mieście jest tyle osób, widać nieaktualne. Nie chodzi mi ani o Kraków, ani o Łódź

Jazda autobusem jest fajna smile_prosty2.gif

Można poczuć zapach ludzi smile_prosty2.gif

Najczarniejszy humor świata?

@Trefl

najbardziej zapadła mi jednak wypowiedź "Jadę zająć się wnuczką, by młodzi mogli pracować". Czasem trzeba postawić się w sytuacji drugiego człowieka, zapewniam że żaden emeryt nie jeździ rano komunikacją miejską dla przyjemności.

Nie mam nic do Twojej wypowiedzi, po prostu chciałem pokazać że czasem trzeba się wykazać empatią w stosunku do innych.

Hm. Przyznaję się, że taka opcja w ogóle nie pojawiła się w moim pustym łbie. No nic, trzeba bić się w piersi.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...