Skocz do zawartości

Per aspera ad astra

  • wpisy
    3
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    7273

Moje życie z ZTM


Przemek2

308 wyświetleń

Spojrzenie z trochę innej strony.

Ostatnimi dniami czytam regularnie Metro w drodze na uczelnię. Mówi się bardzo dużo o akcji społecznej skierowanej do osób korzystających z usług ZTM. Chciałbym tutaj pokazać troszkę inne spojrzenie z perspektywy studenta i osoby pracującej.

Daleki jestem od nieustępowania miejsca komuś starszemu czy osobie chorej. Jeśli jest taka potrzeba to może i pomyślę, że wygodniej byłoby nie zauważać tego że ktoś kto potrzebuje usiąść stoi. Ale wstanę zawsze. Często nawet gdy jest miejsce to i tak nie usiądę bo wiem że za przystanek lub dwa i tak bym wstał aby komuś ustąpić. Wiem że za ileś tam lat będę sam osobą starszą, może sam będę potrzebował tego aby mi ustąpiono miejsca. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na kilka dość istotnych faktów. Jesteśmy w momencie gdy ceny biletów zostaną po raz kolejny podniesione w najbliższym czasie. Wspominam teraz o tym chociaż to będzie tyczyło się mojej puenty. Ale zaczynając.

Wstaję o 6 rano. Idę na pociąg który ma odjechać o 7.15. Codziennie tak powinien odjeżdżać. Zwyczajowo jest około 7.20-7.25 ale powiedźmy że to nie duża różnica. O godzinie 7.08 jestem blisko peronu i co widzę? Mój pociąg odjeżdża. Fantastycznie ? poczekam na następny 25 minut i będę spóźniony na zajęcia. Przyjeżdża następny? I jest tak zatłoczony że gdy widzę naklejkę mówiącą aby nie stać między wagonami ogarnia mnie pusty śmiech? Ludzi jest tyle że kilkorgu nawet nie udaje się wsiąść. Dojeżdżam już zmęczony na uczelnię po 40 minutach ścisku i chłodu bo to stary skład w którym ogrzewanie chyba nie działa wcale? Na uczelni mam basen, zajęcia z laboratoriami itd. Idę na przystanek tramwajowy aby dojechać na basen i co widzę? Że nie ma rozkładów jazdy. Więc czekam nie wiedząc kiedy przyjedzie mój tramwaj czy za minutę czy za 30? O tym jakie tramwaje odjeżdżają wiem tylko z naklejek na przystanku. Gdyby nie to że znam na pamięć trasy to nawet nie wiedziałbym w co wsiadać? Po basenie wracam na uczelnię mam trochę zajęć? Kończę o 17. Jestem zmęczony trochę. Miło by było usiąść albo chociaż postać bez ścisku? Ale nie autobus jest pełniusieńki.. W dodatku to stary Ikarus więc jest w nim zimno, głośno itd. Przy okazji jadąc tramwajem widzę ekrany na których powinny być wyświetlane rozkłady jazdy. Ale ekrany są wyłączone. Wszystkie na trasie od Placu Narbutta do Centrum. Czyli ładna z nich ozdoba.

Z perspektywy osoby która pracuje wyglądać może to podobnie. Tyle że ktoś spóźni się do pracy i dojedzie tam już zły i zmęczony. A nawet praca umysłowa wcale nie musi być niemęcząca. I będzie wracać ten ktoś do domu tak jak ja. Tyle że ta osoba płaci za bilet dwa razy tyle co ja. Do czego dążę? Opłata za kartę 2-strefową teraz będzie to 235 zł dla mnie na 90 dni i 470 dla kogoś kto nie ma ulgi. Nie są to małe pieniądze. Kiedy ktoś ma gdzie zaparkować za darmo i ma powiedźmy 10 km do biura to paliwo na miesiąc by go wyszło? 20km na dzień. Czyli powiedźmy 400km na miesiąc po 9l/100km? Czyli tak 36l. Po 6 zł? No to około 200 zł. Troszkę ponad. Czyli 600 z kawałkiem na 3 miesiące. Niewiele drożej niż karta miejska. Tyle że człowiek jedzie od domu do pracy, nie martwi się że nie przyjechał pociąg, spokojnie siądzie, posłucha radia? A co oferuje mi komunikacja? Ścisk, zimno w zimę i zaduch w lato, niewygodę, brak miejsc, opóźnienia, brak rozkładów? Wolę zapłacić więcej troszkę ale mieć jakiś komfort. Z perspektywy pracującego. A z perspektywy studenta? 235 zł dla studenta to także dużo zwłaszcza dla takiego który studiuje dziennie a jednocześnie sam się utrzymuje. Dlatego płacąc tyle oczekiwałbym jakiegoś komfortu.

Tego że dojadę na czas, tego że nie zmarznę, tego że kiedy będę zmęczony po pracy/zajęciach to usiądę albo przynajmniej nie będę zgniatany ze wszystkich stron. A tutaj nawet nie poczytam bo jest za ciasno żeby książkę wyciągnąć. Dlatego powiedziałbym nie ?Płacę więc mogę być chamem? bo nie mogę. Ale za to stwierdziłbym że ?Płacę więc wymagam.? a ?Im więcej płacę tym mam większe wymagania?.

Przemysław M.

P.S. Wiem że nie wziąłem pod uwagę w przypadku auta OC, kupna, przeglądów itd. Tyle że jak już mamy to auto to jest to jakby według mnie wliczone w koszta. Dlatego liczyłem sam koszt jazdy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...