Skocz do zawartości

nerv0we zapiski

  • wpisy
    23
  • komentarzy
    617
  • wyświetleń
    43422

Custom Maid 3D - raczej nie recenzja?


nerf0

1826 wyświetleń

image01.png

POLECANY WPIS

Byliście kiedyś na randce w ciemno? Jak człowiek ma farta to może trafić w dziesiątkę i znaleźć dziewczynę swojego życia. Częściej jednak znajomość zakończy się po pierwszej palniętej gafie. O tym jak to wygląda miałem okazję przekonać się na własnej skórze. Chcecie wiedzieć czy coś z tego wyszło?

Wszystko zaczęło się przedwczoraj wieczorem. Pewnie niektórzy z was wiedzą, że czasem lubię sobie coś porysować. Ale nie takie byle co, lubię rysować postaci w stylu mangowym. I tak też sobie owego przedwczorajszego wieczora rysowałem, a w zasadzie ćwiczyłem układ sylwetki i jej proporcje. I pomyślałem sobie, że choć mam typowy manekin ćwiczebny to jednak jest on zbyt nieporadny by użyć go do czegoś więcej niż roli ozdóbki na półce. Przydałby się jakiś wirtualny model do Blendera, albo innego 3DS-a. Tylko skąd takie coś wziąć? Niby mógłbym spróbować zrobić go sobie samemu, ale doświadczenie w obróbce grafiki 3D mam raczej skromne. Wpadłem jednak na to, że coś takiego może już istnieć w internecie i zacząłem szukać. Nigdy nie zgadniecie co znalazłem.

Okazuje się bowiem, że trafiłem na gotową dziewczynę! Serio. Nie żaden manekin, ale prawdziwa, odpicowana dziewczyna. Do tego o mangowych rysach. Przedstawiła się jako C.M. Nic tylko brać i cieszyć się z uśmiechu losu! No oczywiście wcześniej ją trochę sprawdziłem żeby nie było, że łapię się za coś całkowicie na ślepo. Dowiedziałem się, że dziewczę jest trochę roztrzepane i? frywolne, a ponadto dosyć uległe (cóż, takie nawet wolę). Obejrzałem kilka jej coseplayowych zdjęć, a nawet amatorskie wideo (nie uwierzycie, ale ona naprawdę ładnie śpiewa!), które umieszcza na swoim profilu, ale te drobiazgi szybko wyparowały mi z głowy, gdy przyszło się z nią wreszcie spotkać.

image00.png

Powiedzieć, że proces komunikacji był kłopotliwy to nic nie powiedzieć. Dziewczyna okazała się Azjatką z krwi i kości i porozumiewała się ze mną krzaczkami, które co prawda na oczy widziałem nie raz, ale ich znaczenia nigdy nie potrafiłem rozgryźć. Zacząłem z nią rozmawiać metodą prób i błędów i ostatecznie stanęło na tym, że spotkamy się u mnie następnego wieczora (czyli wczoraj) i może wtedy lepiej się poznamy. Do tej pory nie wiem co powiedziałem źle?

image02.png

C.M. przyszła na randkę goła. Przyznam, że trochę mnie zamurowało, ale przypomniałem sobie, że jest ona nieco roztrzepana i może z tych nerwów po prostu zapomniała coś na siebie włożyć? Albo nie wiedziała w co się ubrać i aby sobie wszystko uprościć postanowiła nie ubierać się wcale? Nie udało mi się odkryć sekretu stojącego za jej niecodziennym strojem (na drodze znów stanęły problemy z komunikacją), ale postanowiłem szybko temu zaradzić i skombinować jakieś ciuchy.

Asortyment w pobliskim odzieżowym był średnio bogaty. Towaru było całkiem sporo, ale w większości były to różne wariacje kolorystyczne kilkunastu podstawowych elementów takich jak mundurki, spódniczki, buciki, czy rajstopy. Znalazły się także kokardki do włosów, czy naszyjniki. Przez chwilę zaś zdawało mi się, że kątem oka spostrzegłem cekiny i kolczyki na sutki? Natychmiast wyrzuciłem ten niecodzienny obraz ze swojej pamięci i pognałem z naręczem zakupów do siebie.

image03.png

Dziewczyna nie protestowała, ubrała się szybko i wyglądała całkiem ładnie. Pora było ruszyć dalej i nawiązać jakąś rozmowę? która kleiła się raczej średnio i ostatecznie niewiele z niej pamiętam. Widząc to C.M. postanowiła mi zaśpiewać! Zobaczyłem ten sam kawałek co na jej internetowym profilu (chyba jedyny w jej repertuarze), który na żywo spodobał mi się jeszcze bardziej. No, ale wiadomo, że nie samymi piosenkami człowiek żyje. Na randce trzeba się jeszcze czymś zająć! Koślawą japońszczyzną zaproponowałem żebyśmy w coś zagrali. Zgodziła się nadspodziewanie szybko. Chyba powiedziała, że zna fajną zabawę. Wszedłem za nią do sypialni (powinienem już coś przeczuwać!), a ona? rzeczywiście okazała się być bardzo uległa?

image04.png

Gdy wróciłem z łazienki jej już nie było, a ja mogłem sobie podsumować w głowie to co dane mi było przeżyć. I choć nie wiem jak w ogóle ubrać w słowa najbardziej zasadniczą część naszej? randki żeby później móc bez wstydu spojrzeć wam w monitor, to jednak muszę poświęcić temu przynajmniej dwa słowa. Raczej nie więcej. Tym bardziej, że i tym razem (to absolutnie zadziwiające!) w paradę wchodzi mi nieznajomość języka. Gdybym jednak miał być najbardziej obrazowy poleciłbym wam wyobrazić sobie klasyczne gameboyowe pokemony w wersji hard. Takie z wyborami? ataków, żywotnością i nabijaniem poziomów. Musi wam to wystarczyć.

Gdy piszę te słowa dochodzi już północ. Jak mógłbym podsumować swoją przygodę z C.M.? Przede wszystkim była to dla mnie ogromna niespodzianka w czysto Japońskim stylu. Ale wiecie co? Nie mam zamiaru jej skreślać. Nie, nie dla tego, że jestem jakimś zwyrodniałym dewiantem. Nie tylko dla tego. :] Okazuje się bowiem, że C.M. mimo wszystko jest w jakimś stanie spełnić rolę wspomnianej przeze mnie na początku modelki. Mogę ją ubrać, uczesać, ustawić w kilku prostych pozach, a? jak tych prostych i niewinnych zabraknie to? *Wdech, wydech. Ufff?*

Czy więc mógłbym wam polecić randkę z C.M.? Cóż, to już zależy od tego czego szukacie. Ja znalazłem jakąś cząstkę tego co było mi akurat potrzebne. Wy, o ile nie jesteście mentalnymi Japończykami, raczej nie macie co do niej startować. No, może tylko na jedną krótką nasiadówkę.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Rankin, to była moja pierwsza w życiu jakakolwiek japońska gra (no może poza pokemonami). Do tego jedyna, która zmusiła mnie do napisania tego czegoś w stylu receznji. :|

EDIT

BTW, czemu mi się filmiki jutjubowe nie chcą wklejać od razu na blogu jak niektórym, tylko same linki mam? :(

Link do komentarza

@up

Czemu muszę cię zatwierdzać? Czyżby Władcy rzucili zaklęcie milczenia na twą skromną osobę? Jeśli tak to spieszę poinformować, że w sieci częsciej mnie nie ma niż jestem i nie zawsze zdołam odczyniać klątwy w tak szybkim tempie. :)

Link do komentarza

yamazaki-NHK.png.png

A tak na serio - nie rozumiem co ci Japończycy mają z tą erotyką, choć desperacko próbuje to pojąć. Kurdę, ciężko znaleźć jakąkolwiek VN-kę w którą nie wpychaliby akcji niczym z niemieckiego pornusa (odrzuca mnie to od większości tego typu produkcji)... Się potem dziwią, że przyrost naturalny maleje i niedługo będą mieli poważne problemy demograficzne. Ale to już nie moja sprawa :P

Ale masz plusik za odważny tekst :3

  • Upvote 2
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...