Kilka dni temu zobaczyłem w moim mieście ogłoszenie o planowanym spotkaniu z Antonim Macierewiczem w Czeladzi. Gdyby wizyta miała miejsce nieco bliżej mojego miejsca zamieszkania, pewnie sam bym się wybrał. Teraz mogę się tylko cieszyć, że poseł nie przybył w moje okolice, bo mogłoby się to dla mnie źle skończyć.
Piszę na gorąco, bo dosłownie przed chwilą trafiłem na amatorski materiał filmowy nakręcony ze spotkania z posłem PiS. Zobaczcie sami:
Mimo, że to tylko krótki filmik, czuję się roztrzęsiony tym co obejrzałem. Chłopak zadał w cywilizowany sposób, w moim przekonaniu, zwyczajne i zasadne pytanie. Oczywiście, mógł się spodziewać buczenia czy gwizdów, ale chyba nie przeszło mu przez myśl, że otaczający go panowie w wieku emerytalnym, będą chcieli przejść do rękoczynów.
Wydzieranie mikrofonu, popychanie i wyzwiska, ukazują najbardziej odrażające oblicze społecznego betonu. Nie będę owijał w bawełnę: zachowali się jak zwierzęta - pozbawione własnego rozumu wściekłe bydlęta. W porównaniu do demagogii uprawianej przez Kaczyńskiego czy Macierewicza, zaprezentowana w tym materiale wypowiedź była niezwykle łagodna, co jednak wystarczyło do wywołania przerażającej agresji. Punkt dla tego chłopaka, jak widać trafił w najczulsze miejsce.
Aż chciałoby się zapytać obecnych tam napastników: jaki cel mają takie spotkania z politykami? Po cholerę organizować kółko wzajemnej adoracji, jedynie ubijające betonowy elektorat? Dam sobie rękę obciąć, że gdyby na wiecu innej partii doszło do czegoś podobnego, ci agresorzy grzmieliby o totalitaryzmie i upadku wolności słowa. Starsi ludzie. Zaślepieni i nienawistni.
Na razie wystarczy. Jestem przerażony i zdruzgotany zarazem. Muszę ochłonąć.
- 25
31 komentarzy
Rekomendowane komentarze