Skocz do zawartości

Blogowa Klawiatura

  • wpisy
    38
  • komentarzy
    354
  • wyświetleń
    38112

Sprawa zwierzątka domowego jako prezent


FollF

1072 wyświetleń

Świetnie. Pamiętam jak wczoraj, gdy rok temu mój sąsiad przyjął pod swój dach 6-miesięcznego psa wielkości przerośniętego ratlerka - gdy zbudował mu budę... tfu! szałas, który składał się z blachy opartej o garaż i wysypanych pod nią (blachą) trocin. I o ile poprzedniego swojego psa trzymali 5 lat tak w tym roku "załatwił" poprzedniego (tego co miał szałas zamiast budy) i na jego miejsce trafił kolejny pies.

Pies jako prezent - idealna myśl!

A czemuż mają nowego psa? Otóż ostatnio ich 12-letni syn miał ostatnio urodziny i jego rodzice (czyli moi sąsiedzi) podjęli decyzję, że ich półtoraroczny pies im (rodzicom i dzieciakowi) się znudził oraz uznali za stosowne zakupić szczeniaka. Oczywiście młody ucieszył się z prezentu i uprosił rodziców, żeby pies został w domu. Rodzice najwyraźniej się zgodzili, bo przez 2 dni pies siedział wyłącznie w domu. Wszystkie znaki na niebie głosiły, że ów pies będzie miał dobry żywot. Do czasu, gdy pies trafił do "szałasu"...

Dzieci nie mają rozumu. Rodzice też najwyraźniej.

Wiadomym było, że dziecko po tym jak zaskoczenie minie, entuzjazm zacznie spadać i dotychczasowy opiekun nie będzie czerpać przyjemności z przebywania z psem, a to co kiedyś było przyjemnością teraz będzie przykrym obowiązkiem. Ja jak byłem młody i miałem psa nakaz miałem wykonywania obowiązków związanych z psem - jednak w dzisiejszych czasach jest inaczej, dziecko, któremu opieka nad psem się znudzi, rodzice wypełniają za niego obowiązki związane z opieką tegoż psa.

Tak też się stało w przypadku moich sąsiadów - kiedy po mniej więcej tygodniu 12-latkowi znudziło się wychodzenie z psem i inne obowiązki, zaczęli za niego te obowiązki wykonywać rodzice. Jenak dla dorosłych też spacer z psem sprawiała pewną trudność, gdyż po pewnym czasie zaczęli przestać z nim wychodzić i szczenię trafiło na miejsce poprzedniego psa - do "budo-szałasu"...

Po co komu pies jako prezent?

I wreszcie to do czego piję - jeśli macie młodsze rodziców, znajomych, wujostwo, wszystkich którzy mają młodsze potomstwo, powiedzcie im jedno - "nie dawajcie zwierząt domowych jako prezenty, czy to urodzinowe, czy na święta, imieniny, mikołajki, czy co innego." W tym wypadku pies trafił tylko do budy, która zresztą jest w skrajnych warunkach. A co jeśli byłoby to miasto? Pies trafiłby na ulicę, bądź do schroniska, w którym miałby złe warunki do życia z powodu braku finansów tegoż schroniska (niedożywienie zwierzęcia, przepełnienie w klatkach). Pies to nie zabawka, że można się go pozbyć ot tak!

Apelujcie, pomagajcie, służcie ku dobra zwierząt. Pamiętajcie, że to wszystko robimy ku dobru zwierząt!

19 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Pomijając parę powtórzeń

Otóż ostatnio ich 12-letni syn miał ostatnio
i literówek (wiem, czepiam się na siłę) masz sporo racji. Każde zwierzę to obowiązek i trzeba myśleć przede wszystkim o tym decydując się na zakup. A o czym myśleli zapewne ów twoi sąsiedzi. :Kupimy mu przytulankę, niech się dziecko cieszy", aż dziw mnie bierze iż mając wcześniej psa popełniają kardynalny błąd i kupują następnego. Jakoś tego nie pojmuję.
W tym wypadku pies trafił tylko do budy, która zresztą jest w skrajnych warunkach
no cóż, niekoniecznie. Różnorakie święta mogą być dobrą okazją albo jak kto woli, pretekstem) do planowanego już wcześniej zakupu zwierzęcia. Jeśli ktoś wie, że ma do czynienia z żywą istotą i jak powinien ją traktować do dla mnie może kupować sobie psa nawet w święto lasu.
  • Upvote 2
Link do komentarza

Jeśli nie pretendujesz do miana trola to popraw gramatykę, literówki i inne pierdoły ;*

powiedzcie im jedno - "nie dawajcie zwierząt domowych jako prezenty, czy to urodzinowe, czy na święta, imieniny, mikołajki, czy co innego."

Ty nie rozkazuj bo będzie unsub ;*

Kolejna sprawa... Co z tego twojego apelu? Ludzie potrafiący w miarę efektywnie posługiwać się szarymi komórkami wiedzą to co napisałeś, że piesek to nie zabawka i bez twoich przypomnień, a banda debili będzie miała to gdzieś.

Jeśli spłodził byś wpis w tonie krytyki absolutnej zamiast apelu, wyglądał by lepiej ;*

  • Upvote 1
Link do komentarza
"nie dawajcie zwierząt domowych jako prezenty, czy to urodzinowe, czy na święta, imieniny, mikołajki, czy co innego."

Ja się ograniczyłem do sprezentowania mojej lubej świni morskiej. Sama chciała. Na szczęście futrzaka już nie ma wśród nas.

  • Upvote 2
Link do komentarza

@ChowChow - tekst miał na celu tylko i wyłącznie przypomnieć o problemie, któremu trzeba zapobiegać i wytykać.

@Soaps - nawet nie kupują, co po prostu zastępują poprzedniego, by tylko sprawić radość dziecku. I tu jest szczęście w nieszczęściu - poprzedni pies pewnie trafił w najlepszym wypadku do innej wsi, a sąsiedzi wykonują gest, który okazuje się przeczyć ich poprzedniemu czynowi - pozbyciu się ot tak psa, który znudził się dziecku. I jest jak mówisz - możemy kupować zwierzątka ile chcemy, jeśli tylko wiemy, że dziecko ma zamiar się nim opiekować do końca życia oraz gdy wiemy, że rodzice tego malucha nauczyli poczucia obowiązku, czego właściwie żaden rodzic nie uczy.

@Deamonicus - już za krytykę raz byłem skrytykowany, więc wolę nie próbować drugi raz. A poza tym ja ci rozkazuję? Ja tylko sugeruję ci co możesz powiedzieć.

@...AAA... - osoba dorosła, a małe dziecko, które nie ma poczucia obowiązku - widzisz jakąś różnicę?

  • Upvote 1
Link do komentarza

@up tylko, że wynikłyby z tego dość problematyczne sytuacje typu, przed pójściem do schroniska po zwierzaka: wszyscy członkowie rodziny musieliby przejść testy psychologiczne, potem czekać na wyniki, a potem na przysłanie pozwolenia, ale z drugiej strony przygarnięcie zwierzaka wymagałoby od chętnego troszkę zachodu. I dobrze.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Jest jeszcze jeden fajny aspekt posiadania zwierzaczka, mianowicie chodzi o ludzi dokarmiających Twoje pieski, gdy dbasz o ich dietę (Aronek Slim Figura).

- Aronku, chcesz dzisiaj ciastko, 2kg cukru i chore stawy za dwa lata, bo będziesz otyły? - spytał randomowy przechodzień koło mojego płotu.

- Bardzo chcę, dawaj co tam masz do jedzenia. - wycharczał Aron, lat 5 i pół.

- Masz. A że dostajesz o określonych porach jeść określoną ilość karmy, to mam w dupie, przekaż swoim właścicielom, że ich też.

Mój pies, bardzo nieposłuszny ;_;.

  • Upvote 1
Link do komentarza
@...AAA... - osoba dorosła, a małe dziecko, które nie ma poczucia obowiązku - widzisz jakąś różnicę?

Jakąś. Ale obaj wiemy, że dziecko potrafi bardziej się troszczyć o ukochane zwierzątko niż nie jeden dorosły buc, któremu zabawka znudzi się po miesiącu. Zresztą w przedstawionym przez Ciebie przypadku do opiekunowie ponoszą główną winę - powinni się domyśleć, że dzieci mają zmienne nastroje i za jakiś czas mogą przestać okazywać entuzjazm.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...