Wrażenia z DLC Odwet
W temacie o serii Mass Effect nikt nie skomentował tego co napisałem to daję na bloga Odkurzy się trochę bo dawno tu nic nie było. Miłego czytania
A sprawa dotyczy oczywiście DLC o nazwie Odwet.
Największa zmiana na początek czyli dodani Zbieracze. Jak dla mnie wielki krok naprzód. Dotychczasowi przeciwnicy już się opatrzyli, każdy wiedział jak ich podpuszczać żeby czym prędzej padali a tu pojawił się ktoś nowy na kogo trzeba wypracować nowe taktyki. Wiem, że najprostsza jest najlepsza (czyli nawalać jak Kapitan Bomba ), ale i sposób obronno - zaczepny też jest fajny Szkoda tylko, że nie usłyszymy "Przejmuję bezpośrednią kontrolę" czy coś w ten deseń, ale za to gdy wybucha Obrzydlistwo lub jeden z Opętanych Żołnierzy to aż ciary idą po plecach
Z nowego mięsa armatniego jest też Dragon, który potrafi napsuć krwi bo ma takie głupie skoki do przodu a jak ktoś gra głównie szpiegiem ze snajperką to czasem trudno go trafić. To samo tyczy się Bombardiera Gethów. Nasypie granatów i ucieka, a ma tarczę i pancerz. Mocny gościu z niego. A najbardziej upierdliwy wydaje się rój poszukiwaczy bo jak nas złapie to moce odnawiają się bardzo powoli.
Nowe mapy, a raczej ich nowe wersje. BioWare specjalnie zepsuło nam dwie najlepsze do kampienia bazy. Na Lodowcu po chamsku napchali skrzynek do kanciapy i nie sposób teraz tam wejść. A platynę najlepiej robiło się właśnie tam. Na Bieli z kolei, dorobili korytarzy przez co trudniej utrzymać piwnicę. Co nie znaczy, że się nie da, ale trzeba się bardziej uwijać. Wszystko przez Bombardiera i wyłączenie chwytów na Piro bo nie da się teraz siedzieć w jednym miejscu przez całą misję.
O mapach jeszcze. Wiedziałem, że mają być takie specjalne, z dodatkowymi utrudnieniami, ale myślałem, że inaczej to będzie rozwiązane. Przy tworzeniu gry lub wczytaniu rozgrywki od razu widać, że baza będzie grana po nowemu. Wolałbym, aby to była niespodzianka a nie nowa pozycja przy wyborze Bazy. I to moje jedyne zastrzeżenie. A dziś można pykać na Duchu z toksycznym deszczem, który zabiera pancerz i Olbrzymie, gdzie działa strzelają raz za razem, jest ciemniej i przy takim kołysaniu się ekranu trudno trafić z karabinu snajperskiego.
Aaa i nie wydaje się wam, że teraz jest jakby trudniej? Już nie chodzi o brak litości przy dobijaniu leżącego, ale na moje oko poziom trudności kapkę wzrósł.
Przemodelowano trochę niektóre skille przez co strzał z kamuflażu optycznego nie daje 140% obrażeń a tylko 125% Czepiłbym się tego, ale w balansie na socialu napisali, że moja ulubiona Wdowa ma podniesione obrażenia. Jedziemy dalej
Z nowych postaci mam trzy - dwóch Volusów i żołnierza Turianina. I wszystkie jakieś takie dziwaczne. Jetpack, taki bajer na filmie, może i wygląda nieźle, ale atak nim to nic innego jak szarża biotyczna. Czy to faktycznie wielka nowość? A z Volusami to też pojechali po krawędzi. Na wstęp 150 pkt zdrowia. Mi czasem nie starcza 700 pkt u szpiega a tutaj? Prawie co chwila trzeba takiego podnosić. I jeszcze nie może się przykleić do osłon. Rozumiem, mały jest, ale takie chowanie to jeden ze znaków rozpoznawczych tej gry.
I wreszcie nowe osiągnięcia przez co gra się po coś a nie tylko po nabijanie rankingu N7. Obawiałem się, że niektóre będą graniczyły z cudem jak to miało miejsce w Wiedźminie Versusie (typu pokonaj 100 czarodziejek jednym ciosem...), ale widzę, że tutaj jest to dobrze pomyślane. Trzeba będzie pograć każdą postacią i bronią, trochę na siłę, ale może znów wypatrzy się jakieś ciekawe zestawienie. Kiedyś nie wyobrażałem sobie grania szpiegiem z Wdową w łapkach bo nie miałem dobrego wyczucia a teraz? Teraz to moja ulubiona postać
Peace!
C13
1 Comment
Recommended Comments