Skocz do zawartości

blackmisterPL

  • wpisy
    38
  • komentarzy
    197
  • wyświetleń
    27536

W oczekiwaniu - Far Cry 3


blackmister

1042 wyświetleń

farcry014nb3.jpg

I znów cofamy się do przeszłości. W prawdzie nie odległej, ale jeśli przyjrzeć by się ogromnemu postępowi technicznemu, który każdego dnia brnie do przodu, wydawać by się mogło, że cofamy się o kilkanaście lat, ale tych świetlnych. Nie wypada pozostawić tu atmosfery, jaka panuje po niecałym tygodniu od ostatniego postu, czyli prościej mówiąc jednej wielkiej próżni. Dzisiaj będzie trochę o swojego czasu popularnej, wszystkim "starej daty" znanej i lubianej grze ? Far Cry.

Cała opowieść zaczyna się latem, w wakacje roku 2004. Byłem wtedy w Niemczech, z przyczyn dzisiaj mi nie wiadomych ? zbyt dawno to było, aby o tym pamiętać. I te ponad 8 lat temu zaszedłem do pobliskiego supermarketu, gdzie można było znaleźć dosłownie wszystko. Na jednych stoiskach komputery, na drugich filmy, gry , które były wrzucone do jednego wielkiego "kosza" i sprzedawano je po 4,99 euro za sztukę, pluszowe zabawki, antyki, porcelana, AGD, żarcie ? no dosłownie cuda na kiju. Z jednej strony było to miejsce zderzających się na każdym kroku przeciwieństw, tak, że oglądając pułki z grami można było wyczuć woń ryb, mięsa i innego żarcia, które wymagało chłodzenia, leżąc w otwartych chłodziarkach naprzeciwko, kilka metrów za mną. Moją uwagę przykuło niczym właściwie nie wyróżniające się kartonowe pudełko (bo tam tak są pakowane te drogie produkcje, karton wielkości kartki A4, tylko bardziej kwadratowy, a w środku płytka DVD w otwieranym, plastikowym pudełku ze "skrzypiącego" tworzywa, niczym te z utworami muzycznymi). Podszedłem bliżej i przyglądnąłem się delikwentowi. Szczerze mówiąc zaciekawiło mnie nie to, co było napisane na odwrocie (jaa, mein deutsch ist nicht gut), ale co było namalowane ? obrazki przedstawiały bardzo ładną grafikę i dynamiczne ujęcia. I przez ten ich język byłem właśnie zmuszony wierzyć obrazkom, choć dobrze wiedziałem, że żaden z nich nie odda realnej grafiki ze świata gry. Pamiętam do dziś, że jako świeża produkcja jej koszt plasował się na poziomie 50...60 euro. Z trudem wydałem tą kasę i czym prędzej goniłem do domu, bo robiło się ciemno, a wokół ruskich i turków co nie miara.

W domu przysiadłem do mojego lapka, włożyłem płytkę, zainstalowałem, odpaliłem... To był właśnie początek mojej przygody z tą grą. Na samym początku urzekła mnie nie tylko grafika, ale także rozgrywka i fabuła ? dręczyły jednak tylko niemieckie odgłosy żołnierzy w stylu skrzeczącego "jaaa!", "weiter!" i tym podobne, których zapis sobie tutaj daruję. Grałem w nią dość długo, bo o ile pierwsze poziomy, "zwykłe" i zawiewające trochę realnością były w miarę łatwe, to już po trzeciej, czy czwartej misji, gdy do akcji wkroczyły obiekty testów tamtejszych profesorków, czyli ludzkie mutanty, w grze poziom trudności podniósł się niemiłosiernie szybko. Lecz jak kiedyś pisałem ? to nie odtrącało, lecz determinowało, by grac dalej i przejść więcej. Szczególnie świetnie dobrany był także klimat ? wyspa, na której znajdowały się dziwne rzeczy, a z której nie ma ucieczki i była to sobie taka mała puszka Pandory, gdzie nasz bohater walczył nie tylko z ludźmi, ale także z mutantami, wynalazkami i naturą.

Dziś grę wspominam świetnie. Potem, jakieś 4 lata później, zakupiłem część drugą, w nadziei, że znajdę w niej coś jeszcze mocniejszego i bardziej uderzającego niż poprzednik. Lecz poniekąd się rozczarowałem. Chodzi tu głównie o to, że w grze tej nie było już czuć tego samego dynamizmu, tej akcji, tego zalążka strachu. "Dwójka" przekształciła się już tylko w soczystą strzelarkę o prostej filozofii działania ? główny bohater jest najemnikiem i pojawił się w Afryce, by zabić niejakiego Szakala, po drodze wyżynając wszystkich tych, którzy staną mu na drodze i wykonując misje dla różnych organizacji je zlecających. O mutantach nie było nawet mowy. Wprawdzie biegały tam jakieś zwierzęta, lecz ich udział polegał na tym, że zwiewały na nasz widok i tyle. Pozytywną stroną tej gry to przede wszystkim ogromny, otwarty teren i swoboda działania. To oczywiście także ciągnęło za sobą wady (bo jak wiadomo po 50 kilometrach kwadratowych trzeba się jakoś poruszać, a że to kawałek, to trochę to trwało i często nudziło). Ale w końcu, po około dwóch tygodniach, udało się mi ją przejść i potem nie wracałem już do niej w konkretnych celach, ale by czasami odwiedzić zbrojownię, trochę postrzelać tu i ówdzie, zabijając... czas.

4e578fda89a0fe8ab7578512419ceff5__far_cry_2_-pc-scr_001-1200x735.jpg

Nie tak całkiem dawno doszły mnie słuchy o części 3. Jak to oglądam... no efekty nie najlepsze, coś jak z części drugiej. I żal .. ściska, że do czegoś takiego potrzebuję najmniej 6 GB RAM-u. Szkoda. Nie pozostaje mi nic, jak tylko czekać, bo o ile pamiętam z trailera premierę wyznaczono gdzieś pod koniec listopada. Miejmy nadzieję, że gra nie będzie wymagać Steama (tfu!), a wymagania to tylko plotki!

far-cry-3-picture.jpg

[media=]

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...