Skocz do zawartości

SelEightBlog

  • wpisy
    18
  • komentarzy
    480
  • wyświetleń
    14767

System boloński ocb?


SelEight

1053 wyświetleń

Żeby już nie pisać ciągle o sobie postanowiłam powiedzieć coś o takim wynalazku, który mnie niezwykle intryguje...

Otóż jestem studentką zacnego uniwersytetu, który figuruje w tym roku bodajże na drugim miejscu w rankingu polskich uczelni państwowych (to tak, by się pochwalić) oraz równie przewspaniałego kierunku - uwaga nie zdradzę jakiego, bo zostałabym tu pogrzebana żywcem...

Ale wracając do tematu, dowiedziałam się, że moja uczelnia, jak i wiele innych w Polsce ma podpisany jakiś traktat boloński. Cóż to takiego? Ułatwienie życia w zamyśle. Otóż w systemie bolońskim studia podzielone są na trzy stopnie - licencjackie, magisterskie i doktoranckie. Z założenia ma to umożliwić studentom naukę na każdym możliwym kierunku i każdym uniwersytecie w Europie, który do owego traktatu należy. Ale o co chodzi? A o to, że po skończeniu załóżmy studiów pierwszego stopnia na kierunku historia człowiek ma dyplom, który może złożyć gdzie tylko zapragnie i kontynuować studia na innym kierunku. Na przykład pojedzie do Korei i będzie studiować dziennikarstwo. Jak ma się historia do dziennikarstwa? Nie wiem, ale myślę, że po skończeniu historii student nie jest przygotowany do zaawansowanych studiów dziennikarskich, a i wiedza, którą ma, nie zupełnie mu się przyda. Dlatego też studia drugiego stopnia (które trwają dwa lata) są swego rodzaju szybką powtórką trzech wcześniejszych lat, a później pisz kolejną pracę i masz magistra. Rok jest powtórką, a na kolejnym są praktycznie same seminaria (coś związanego z pisaniem pracy, więc nie typowe zajęcia) Więc co co chodzi w systemie bolońskim? No uproszczenie życia! Mówiłam przecież. Chcą studentom nieba uchylić.

Bo z drugiej strony zrobisz jeden dyplom, a dzięki niemu możesz kontynuować studia na kilku kierunkach. Mądry człowiek wybierze chociaż pokrewne...

Powiem tylko tyle, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Kiedyś na przykład ludzie byli lepiej przygotowani na tych studiach. Nie było produkcji masowej, było solidniej.

Kiedyś, kiedyś dawno, jak to mówią rodzice i dziadkowie.

I były tradycyjne indeksy. Podobno jeszcze w zeszłym roku. Teraz studenci i wykładowcy walczą z wirtualnym, internetowym indeksem i są zdani na łaskę informatyków.

Ja się na przykład zapisałam na 9 wykładów, a obowiązkowe są 3 wybrane. To chciałam sobie wybrać, bo co tak z marszu? A teraz się wypisać nie mogę, bo komputer nie jest tak wyrozumiały jak profesor, który z uśmiechem skreśliłby mnie z listy -.-

Ale cóż...

Punkty będę miała.

Ach tak i punkty. Punkty są najlepsze.

Można pojechać na wymianę za granicę i studiować zupełnie coś innego, a później wrócić i mieć zaliczony rok, bo nie liczą się przedmioty tylko punkty. Nie liczy się wiedza, a magiczne punkty ECTS!

To jest świetne.

Na jakim świecie ja żyję?

22 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ciesz się, że w ogóle masz wybór. U nas te punkty ECTS nie mają żadnego znaczenia i każdy student na roku ma identyczny tok nauczania bez żadnego wyboru przedmiotów.

No ale tak jest normalnie. Ja się tu gubię wśród udogodnień... Luksus jest przytłaczający :P

Link do komentarza
Jak ma się historia do dziennikarstwa?

Wbrew Twoim wątpliwościom bardzo wiele. A licencjat z historii i MA z dziennikarstwa to może być fajne połączenie, jak ktoś lubi i umie pisać. Wręcz znakomite.

po skończeniu historii student nie jest przygotowany do zaawansowanych studiów dziennikarskich

A na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Dlatego też studia drugiego stopnia (które trwają dwa lata) są swego rodzaju szybką powtórką trzech wcześniejszych lat

Erm... Nie jest tak.

praktycznie same seminaria (coś związanego z pisaniem pracy, więc nie typowe zajęcia)

Typowe zajęcia, tylko dotyczące tematu ogólnego, z którego zakresu piszesz pracę.

Można pojechać na wymianę za granicę i studiować zupełnie coś innego, a później wrócić i mieć zaliczony rok, bo nie liczą się przedmioty tylko punkty.

Nie do końca - nie jedziesz z filozofii na rok studiować astronomię, tylko na kierunek pokrewny i tylko pokrewne i/lub odpowiedniki przedmiotów są uznawane.

ECTS sobie a wiedza sobie - jedno to system w założeniach mający ujednolicić studiowanie międzynarodowe, a drugie to ew. kapitał jaki możesz (wcale nie musisz) wynieść ze studiów. Nawet bardzo szerokich studiów.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dzięki za doinformowanie ;) Z tego, co słyszałam od pani profesor na wykładzie (wydaje się być przeciwniczką systemu bolońskiego) - tak to właśnie wygląda.

Historia i dziennikarstwo to nie do końca moje dziedziny i niefortunnie trochę zły przykład podałam. Ale generalnie każdy kierunek jest odrębny i nie zawsze jest dobrym pomysłem studiować coś, w czym może się okazać, że mamy wielkie braki - jednak przez te trzy lata robiło się zupełnie co innego. Trzy lata to dużo.

Link do komentarza

Koniec mody na blogi z gimbazy, a czas na te ze studiów?

No ludzie się starzeją niestety :P

@LN

Pewnie zależy od kierunku studiów. Informatyka np. ma bardziej urozmaicone magisterki.

Kierunki ścisłe i przyrodnicze, nie mówiąc już o medycynie to zupełnie inna bajka ;) Ja studiuję typowo humanistyczny przedmiot.

Link do komentarza

@LN

Pewnie zależy od kierunku studiów. Informatyka np. ma bardziej urozmaicone magisterki.

Opowiedz mi o tym, bo chyba coś mnie ominęło. Ogólnie II stopień studiów to jest zwykła strata czasu. Pierwszy semestr to zazwyczaj w 3/4 powtórka z I stopnia i to powtórka konieczna, bo się nazlatywało tałatajstwa to dziennikarstwie czy historii i nic nie kumato. Drugi i Trzeci semestr to zasadniczo przechylanie szali na rzecz pracy magisterskiej i marginalizowanie znaczenia kursów. Tak więc po co ten bajzl? Nie lepiej się umówić, że ja jak będę miał to przyniosę magisterkę zamiast tracic 3 semestry? Bym je wtedy zrobił w dwa miesiące

Link do komentarza

Na szczęście na prawie nie mamy takich dylematów. Studia są jednolite i przez całe 4,5 roku nie ma przedmiotów powtarzających się. Jak to wygląda na historii jeszcze nie wiem, aczkolwiek po wstępnym przejrzeniu planu wydaje się, iż studia magisterskie wprowadzają nowe zajęcia (np. geografia historyczna, której na licencjacie nie ma).

Link do komentarza
Koniec mody na blogi z gimbazy, a czas na te ze studiów?

Wchodzę tutaj byle by poczytać komentarze. Tekst dla mnie jest za długi i szkaradny (tak wiem jesteś studentką i piszesz najlepiej z wszystkich z nas,mowa tu o gimbazi trollface.gif ).

Link do komentarza

@SelEight

I jak tam ci na socjologii/politologii/kulturoznawstwie? diabelek.gif

Nie zgadłeś - filologia i zaskakuje mnie z każdą kolejną godziną :P

Wchodzę tutaj byle by poczytać komentarze. Tekst dla mnie jest za długi i szkaradny (tak wiem jesteś studentką i piszesz najlepiej z wszystkich z nas,mowa tu o gimbazi trollface.gif ).

To jest za długo tekst? o.O

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...