Zwykły Bohater
Jeśli macie telewizory i czasem postanawiacie je włączyć (szczególnie pewną znaną polską stację komercyjną) na pewno słyszeliście o akcji "Zwykły Bohater". Każdy może zgłosić kandydaturę kogoś, kto jego zdaniem zasługuje na owo miano.
Historie są najróżniejsze i jest ich dość sporo, można poczytać o dokonaniach kandydatów na stronie internetowej akcji. Ale nie o to mi chodzi, nie o ideę akcji, o kryteria itd., tylko o nazwę. Nazwa tej inicjatywy strasznie mnie irytuje... "Zwykły Bohater" jest oksymoronem. Bohater jest nieodłącznie związany z postawą zwaną 'heroizmem', a o niej można powiedzieć wiele, oprócz tego, że jest zwykła. Sama definicja tego słowa brzmi:
- postawa odznaczająca się niezwykłym bohaterstwem, męstwem i poświęceniem; dzielność
- zdolność dokonywania wielkich czynów przez bohaterów wyróżniających się wyjątkową świadomością swojej misji historycznej, często utożsamiany z męstwem.
Może twórcom chodziło o pokazanie, że ludzie, którzy nas otaczają i sprawiają pozory przeciętnych, szarych obywateli, często okazują się nie do końca tacy zwykli. Może chcieli zaznaczyć, że każdy takim bohaterem jest w stanie zostać, a nazwa akcji jest tylko skrótem myślowym. Niestety osiągnęli coś, co jest pozbawione sensu. Albo ktoś jest zwykły, albo ktoś jest bohaterem i zasługuje na trochę więcej szacunku i podziw. Chyba że pomysłodawcy projektu mylą bohaterstwo/heroizm z przyzwoitością, która swoją drogą powinna być normą, a bywa rzadkością. W każdym mnie ta nazwa kłuje w oczy.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze