Skocz do zawartości

Cienistość Cienia

  • wpisy
    22
  • komentarzy
    157
  • wyświetleń
    27753

Roleplayowanie #1 - Tru RPG


Black Shadow

1223 wyświetleń

xgF2k.jpg

Ludziom spędzającym życie na wojenkach z innymi gdzie głównym tematem batalii jest dysputa o to czym jest a czym nie jest "prawdziwe RPG" w branży wirtualnej rozgrywki proponuję zagrać w papierowy oryginał smile_prosty.gif Od waszego Planescape: Tormenta poczynając po obecnie hejtowany Mass Effect kończąc zjada wszystko bez popity a dlaczego tak jest, wedle mojej opinii, przedstawię wam poniżej.

Co prawda powyższa sentencja może brzmieć dziwnie w ustach kogoś kto swą przygodę z roleplayowaniem jako takim zaczął na forum a okazję do zagrania na żywo ma tylko raz do roku z okazji Zjazdu FA, ale nie czepiajmy się szczegółów ^_^ Nie zjadłem zębów na podręcznikach do Dungeons and Dragons, nie mam tytułu magistra ze znajomości gatunku a same sesje RPG stały się moim dosyć czasochłonnym, ale naprawdę niesamowitym hobby dopiero od jakiś trzech lat. Wydaje mi się jednak, że nie przeszkadza to w przedstawieniu swej opinii szerszemu gronu, które już samo oceni czy ma to jakiś sens czy brzmię jak potłuczony dziad spod monopolowego. Zasadniczo cały temat można podzielić na wskazanie: a) czym papierowe RPG jest oraz b) czym cRPG nie jest przy czym nie bez powodu akcentuję "C", bo mam wrażenie, że sporo osób zapomina z czym ma do czynienia i trochę za wiele oczekuje od komputerowego roleplayowania.

Ciemna, zakurzona piwnica. Zacisze własnego pokoju. W pełnym Słońcu na tarasie. Gdzieś w wyspecjalizowanym klubie. Miejsce nie ma znaczenia. Ważne, że masz przed bądź obok siebie grupkę ludzi podzielających swą pasję, dzięki której za chwilę z nudnego, szaro-burego świata przeniesiecie się do krainy fantasy gotowi ubić kolejnego smoka, uratować królestwo, pokonać demoniczną inwazję albo przywrócić światu balans. Im bardziej epickie dokonania tym lepiej a dla bohaterów systemu Pathfinder chociażby nuda jest zjawiskiem obcym a przedwczesna emerytura w znacznej mierze przypadków wynika z mało przyjemnego zgonu kierowanego przez nas herosa. Jak to powiedział Mr. Welsch, "I will not beat Tomb of Horrors in less than 10 minutes from memory"*. Przyznaję, że dosyć hermetyczny dowcip, ale dla obeznanych w temacie i kojarzących kontekst jak znalazł**. Kończąc jednak tą dygresję przejdźmy do właściwego tematu. Mówiąc ogólnie to w sesji RPG - nieważne czy opartej na jakimkolwiek systemie czy też dziejącej się w autorskim świecie, czy z mechaniką czy storytellingiem - wszystko kreują ludzie biorący udział w zabawie. Mistrz Gry odpowiada za miejsca, które przyjdzie bohaterom odwiedzić, charakter oraz wygląd NPCtów, z którymi będzie okazja się zaprzyjaźnić albo pozabijać, za loot, za potwory w lochach, za questy i linie fabularne - bo kto mówił, że musi być jedna? ;] - włącznie. Gracze z kolei w większości przypadków mają swobodę w stworzeniu herosa jakiej w życiu nie otrzymaliby w grze komputerowej. Jego wygląd wewnętrzny, rasa, charakter jaki nie kończy się na słowach "chaotyczny dobry" przykładowo, wszystkie czyny i słowa są świadomym działaniem gracza (w mniejszym bądź większym stopniu, wszak wiadomo, że gardło zasycha nie tylko postaciom fantasy jakie udają się wtedy do najbliższej karczmy ;p). Rozmowy między nimi a NPCtami - czyli właściwie MG - nie polegają na wybraniu jednej opcji z kółka dialogowego albo listy, ale normalnej, nierzadko dynamicznej i ożywionej dyskusji, który nie da się przenieść do gry. Podobnie z wyborami, które nie raz i nie dwa są w stanie zaskoczyć prowadzącego. Co z tego, że wskazał/zasugerował/podpowiedział graczom, że albo Ci powstrzymują potężnego demona albo cały świat czeka zagłada jeśli nagle wyskoczą z propozycją dołączenia się do bydlaka w zamian za władzę i potęgę***? Albo inna sytuacja, w której grupa bohaterów została poproszona o odzyskanie skradzionego artefaktu i w momencie jego zdobycia, zamiast oddać prawowitym właścicielom, postanawiają zachować go na własność albo opchnąć na czarnym rynku wypełniając sobie sakiewki. Można? Można. Wyobraźnia ludzka nie zna granic i tym samym nie da się jej zamknąć z sukcesem w sztywnych ramach.

Wobec tego co mogę rzec o cRPG? Niby można by dodać przedrostek "nie" do znakomitej większości wymienionych wyżej cech, ale - zwłaszcza w tym temacie - staram się unikać jechania po najmniejszej linii oporu zatem czytajcie moje wypociny dalej. Grając w tych kilka tytułów dumnie - w mniejszym bądź większym stopniu - noszącym tytuł cRPG doszedłem do następujących wniosków stosując analogię z papierową sesją z Mistrzem Gry. Lore świata przedstawionego, towarzysze jakich spotykamy, antagoniści jakich mamy pokonać, fabuła przez, którą przebijamy się do wielkiego finału gdzie stawką jest co najmniej los świata jak nie całego uniwersum. Wszystko to nie aby odgrywać naszą postać - która ostatnio w większości przypadków nie jest nasza tylko wcześniej wybrana przez twórców (Shephard z Mass Effecta, Hawk z Dragon Age 2, Geralt z Wiedźmina przykładowo) - ale, żeby wywołać w nas poczucie immersji, chłonięcia tego co się dzieje na ekranie jakbyśmy rzeczywiście tam byli. Przy okazji, w ramach sztywnego wachlarza możliwych wyborów, najczęściej podążamy jedną z trzech ścieżek - dobrą, złą i neutralną (albo czasami "humorystyczną" -_-). Problem jest taki, skoro zahaczyłem o sposób postępowania, że ludzkiego charakteru nie da się określić jednym albo dwoma słowami i - przykładowo - choć komandor Shephard jest jedyną szansą ludzkości na ratunek przed Żniwiarzami a w swoich zadaniach ja jako gracz zapełniam mu pasek "Idealisty" to jednak mam ochotę przywalić w mordę tej reporterce za całokształt a przynajmniej w ten sposób chciałbym odegrać kierowaną przez siebie postać. Niestety, otrzymuję kilka punktów "Renegata". Niedoróbki od strony mechanicznej też potrafią zirytować, zwłaszcza jeśli mamy wrażenie, że ograniczają nam możliwość działania. Na sesji RPG zazwyczaj działa schemat "akcja-reakcja" - jeżeli, dajmy na to, banda graczy robi burdę w karczmie, zabijają kilka postronnych osób to MG nie podniesie im wskaźnika ich "złej strony mocy" (a jeśli już to jako rzecz drugorzędną), ale po prostu wyśle oddział ciężkozbrojnych strażników, żeby zrobić im z tyłków jesień średniowiecza =]

Trochę chaotycznie, trochę miałem kłopotów z odpowiednim przelaniem myśli na papier, ale mam nadzieję, że nakreśliłem swoje stanowisko jak widzę sprawę z RPG/cRPG a po lekturze tego wpisu sami nie wpadliście na pomysł aby wysłać do mnie grupę pacyfikacyjną. Jakby nie było, chciałbym jeszcze trochę pożyć biggrin_prosty.gif

---

*dla zainteresowanych - klik!

**baardzo przegięta w trudności przygoda gdzie co drugi pułapka, jeśli się jej nie uniknie - albo co lepsze, nie można uniknąć (sic!) - skutkuje permanentną śmiercią postaci ^_^

***oczywiście tutaj przychodzi problem np. w systemie DeDekowym czy charaktery postaci na to pozwalają albo czy demon nie jest najgorszym wcieleniem chaotic evil

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

ubić kolejnego smoka

Nie wiem co jest takiego fajnego w ubijaniu smoków. -_-

Ja się kiedyś zastanawiałem nad spróbowaniem i wzięciem udziału w sesji RPG, ale i tak kończy się to na chceniu. Nie pozwala mi na to moje życie twórcze (muszę coś tworzyć w każdej chwili, czy to na papierze, czy na dysku kompa, czy w głowie!), dlatego nigdy nie mam na tyle czasu żeby w to się wkręcić.

Drobna uwaga: w DA2 jest Hawke.

Link do komentarza

Bardzo chaotycznie.

Ja tam potrzymam się starej definicji - "cRPGiem jest to, co lubię ja" - nigdy mnie nie zawiodła smile_prosty.gif

Dżołk! Mimo to twoja wersja mnie nie przekonuje, bo wedle niej cRPGiem jest Unreal, z jego niespodziewanie głęboko wykreowanym światem, postaciami, których śladami podążasz, wyborami moralnymi oraz przede wszystkim - miażdżącą imersją.

Link do komentarza

Już kiedyś w pewnym temacie pisałem, że wg mnie zwyczajnie nie należy traktować ceeRPeGowości jako cechy zero-jedynkowej, bo - nawet przyjmując najlogiczniejszą definicję - jest to z góry skazane na niepowodzenie, czy też raczej prowadzi do dziwnych sytuacji, np. jak ta podana przez Rankina. Zamiast tego lepiej zastanowić się, na podstawie niekwestionowanych składowych, ile cRPG jest w danej produkcji.

Nie jest to może idea bez wad, a na pewno nie jest szczególnie utylitarna, ale... ale jest.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...