Handkerchief. (2000)
Jednak proste, wręcz banalne gry też potrafią bawić.
Handkerchief to platformówka opowiadająca o perypetiach zwykłego, szarego człowieczka którego spokój został zakłócony przez toczącą się wojnę - rusza więc żeby się mścić. Jak to robi? Jedyne co ze sobą zabiera to wierny pistolet.
Nasz dzielny żołnierzyk może jednak zdobyć czapkę oficerską, która pozwoli mu na rzucanie pewnego rodzaju bomb. Wrogowie, którzy zostaną nimi trafieni przejdą na naszą stronę, a bohater będzie mógł używać ich broni. Warto również wspomnieć o maszynach do których możemy wsiąść (czołgi, roboty i tym podobne pojazdy) - znacznie ułatwiają one rozgrywkę, zwłaszcza że gdy jesteśmy w środku, każda broń lepiej działa.
Gra jest podzielona na kilka etapów. Każdy etap to nowe terytorium które musimy przejąć. Ciekawe są również cutscenki rozpoczynające każdy poziom - nasz dom zostaje brutalnie zniszczony przez przywódcę armii, na której terytorium się znajdujemy.
W Handkerchief jest także tryb multiplayer, którego jednak nie dane było mi wypróbować z prostej przyczyny - nikt już w to nie gra... może uda mi się zorganizować kilka osób, wtedy zrobię mały update tej recenzji
Handkerchief jest warta poświęcenia jej uwagi z prostego powodu - naprawdę wciąga, a i do najkrótszych zdecydowanie nie należy. Poza tym grafika i dźwięk jak na tamte czasy są wręcz świetne.
5 Comments
Recommended Comments