Przygodówki point ?n? click to zdecydowanie nie mój gatunek. Zwykle szybko się od nich odbijałem, bo jakoś nigdy nie mogłem przeboleć tego przeszukiwania piksel po pikselu lokacji w poszukiwaniu starej skarpety, która w połączeniu przepiórczym jajem i pudełkiem puzzli stworzy reaktor jądrowy , czyli jedyną rzecz potrafiącą przekonać rosyjskiego wrestlera do oddania swojego różowego, pluszowego króliczka, będącego jedynym sposobem na ugaszenie płonącej stacji benzynowej . Co jest zatem w tej grze tak wyjątkowego, że już na początku przygody z nią mocno chwyciła mnie w swe objęcia, a wypuściła dopiero po napisach końcowych?
Hakerzy wychodzili z siebie, by odkryć tożsamość
jednego z redaktorów pewnego magazynu o grach.
Nowy początek na starych fundamentach
A New Beginning to klasyczna przygotówka point ?n? click, która wyszła spod rąk ludzi z Daedalic Entertainment. Ludzi, którzy na tego typu produkcjach zjedli ostatnie trzonowce (stworzyli m.in. ciepło przyjęte The Whispered World ). Doświadczenie widać tu praktycznie na każdym kroku, od zręcznie prowadzonej fabuły, po świetną grafikę, co sprawia, że w produkcję niemieckiego studia gra się niezwykle przyjemnie.
Jak ekolodzy się bawią, to na całego!
Powrót do przeszłości
Akcja gry rozpoczyna się gdzieś w Norwegii, gdzie głównego bohatera, Benta Svensona, odwiedza druga z grywalnych postaci - pochodząca z przyszłości Fay. Opowiada mu ona o tym co dzieje się w jej czasach i prosi o pomoc w ich uratowaniu, gdyż badania nad alternatywnymi źródłami energii, dla których Bent poświęcił wszystko włącznie ze swą rodziną, będą podstawą energetyki w przyszłości. Bohaterowie, to niewątpliwie jeden z największych plusów opisywanej produkcji. Każdy z nich jest zupełnie inny, a przy okazji niezwykle rzeczywisty. Od zmęczonego życiem Benta, poprzez łagodną Fay, cwanego Oggy?iego, aż do Salvadora, dla którego liczą się przede wszystkim rozkazy. Historia, której są częścią można sprawiać pozory banalnej (łał, bohaterowie, którzy cofają się w czasie, aby uratować przyszłość, jakie to oryginalne?), lecz nic bardziej mylnego. Jest ona niezwykła, z każdą minutą coraz ciekawsza, zwroty akcji naprawdę zaskakują, a zakończenie już kompletnie wgniotło mnie w krzesło i sprawiło, że po napisach końcowych siedziałem przez chwile, tępo patrząc w menu główne i próbując poskładać w całość to, co jeszcze przed chwilą działo się na moich oczach.
Może antena do telewizji satelitarnej na helikopterze wygląda dziwnie,
ale kobiece zapasy oglądać jakoś trzeba.
Weź? Użyj? Porozmawiaj? Użyj?
W A New Beginning gra się praktycznie jak w każdą inną przygotówkę. Chodzimy, rozmawiamy z postaciami, zbieramy przedmioty i łączymy je. Jedyną innowacją (chociaż nie wiem, czy tak mało istotna rzecz ma prawo się w ten sposób nazywać) jest to, że menu interakcji wywołujemy tu poprzez dłuższe przytrzymanie lewego przycisku myszki na wybranym obiekcie. Sam bym do tego w życiu nie doszedł, lecz miły samouczek objaśnił mi wszystkie zagadnienia związane z rozgrywką. Rozgrywką, która nie zadręcza nas jakimiś bzdurnymi rozwiązaniami zagadek, co jak wiadomo zdarza się w tego typu grach. Jako osoba, która raczej trzyma się od tego gatunku z daleka nie byłem zmuszony siedzieć z nosem w solucji. Owszem, używałem jej, ale tylko ze względu na brak cierpliwości, lub pominięcie jakiegoś przedmiotu (na to, że spacją podświetla się wszystko z czym można wejść w interakcje wpadłem dopiero później). Denerwujące były natomiast minigry. W pełni samodzielnie przeszedłem jedną, przy części posiłkowałem się opisem przejścia, lecz to co się dzieje pod koniec rozgrywki przechodzi ludzkie pojęcie. Przedostatnią ukończyłem patrząc jednym okiem na grę, a drugim na solucję, a przy ostatniej schowałem swą dumę w kieszeń i skorzystałem z opcji pominięcia jej (dostępnej oczywiście przy każdej z minigier). Moim zdaniem wybijają one tylko niepotrzebnie ,,z rytmu?.
Sierpniowy koncert Madonny w Polsce budził wiele kontrowersji.
Odpukać w ręcznie malowane
Oprawa graficzna Odrodzenia prezentuję się wręcz wyśmienicie. Bardzo ładnie, wykonane w kreskówkowym stylu, postacie oraz przepiękne, ręcznie malowane (podobno gdzieniegdzie widać nawet ślady pociągnięć pędzla, mi to jednak umknęło) tła tworzą doskonałą całość. Ciekawie też zostały zrealizowane przerywniki filmowe. By nie zmuszać gracza do przeklikiwania kolejnych kwestii bohaterów twórcy postanowili zrealizować je w formie komiksu, którego poszczególne części są animowane. Rozwiązanie całkiem udane - zawsze z uśmiechem na twarzy witałem kolejne ,,filmiki? Nie można mieć również zastrzeżeń co do oprawy dźwiękowej produkcji. Wszystkie głosy postaci zostały dobrze dobrane, zaś utwory muzyczne pasują do poszczególnych scenerii i sytuacji, a to, co możemy usłyszeć w piwnicy Benta przechodzi wszelkie pojęcie (absolutne arcydzieło).
Sztuka - ukazać zniszczone miasto jako coś pięknego.
Nieźle to zrobiłaś, Bent
Niestety, nawet takie dzieło jak A New Beginning nie ustrzegło się paru drobnych błędów. Mimo, iż zachwalałem brak głupot w zagadkach, to jeden moment trochę mnie zirytował. Gdy w prologu, po obejrzeniu naprawionego generatora pary Bent stwierdza, że potrzebuję pomocy, każdy normalny gracz od razu pobiegł by do stojącej nieopodal Fay. Niestety w trakcie rozmowy z nią nie mamy możliwości w ogóle poruszyć tego tematu. Wracamy więc i grzecznie uruchamiamy tą kupę złomu, po czym główny bohater komentuje to w sposób identyczny jak przy oglądaniu, lecz z tą różnicą, że teraz możemy naszą nową znajomą poprosić o pomoc? No i jeszcze miejsce gdzie pijany Bent schował klucz do piwnicy? Cóż, może po prostu nieźle się trzyma. Poza tym kilka razy zauważyłem brak synchronizacji ruchu warg z głosem w trakcie przerywników filmowych, zdarzały się też odczuwalne spowolnienia gry. No i wisienka na torcie. W trakcie gry kilka razy, ni z gruchy ni z pietruchy, miałem przyjemność ujrzenia mojej ślicznej tapety. Na szczęście w grze jest doskonały system punktów kontrolnych, dzięki czemu możemy, nawet bez zapisu gry, kontynuować rozgrywkę od ostatnio odwiedzonej lokacji, co nieco łagodziło uczucia targające mną w takich momentach.
Warto tu też poruszyć sprawę polonizacji, która jest naprawdę kiepska. Poza literówkami i jedną zmianą imienia, zdołałem zauważyć, że któraś z postaci użyła czasownika w formie nieodpowiedniej dla płci jej rozmówcy! Przy tak małej ilości tekstu takie babole powinny zostać wyeliminowane podczas betatestów spolszczenia. O ile takie testy w ogóle się odbyły?
Mistrzostwo dedukcji w najczystszej postaci.
Ideał?
A New Beginning ? Odrodzenie to niewątpliwie gra wyjątkowa. Piękna, poruszająca, kierująca naszą uwagę na problemy, z którymi boryka się przez nas Ziemia. Potrafiła przyciągnąć mnie, mimo, że nie jestem fanem gatunku, do monitora zachwycając świetną fabułą, klimatem i bohaterami. Polecam ją wszystkim niezdecydowanym. Warto. Pora jednak kończyć tę odę do Odrodzenia i ocenić je. W szkolnej skali ocen gra otrzymuje ode mnie?
5+/6
Plusy:
-doskonała fabuła
-bohaterowie
-ręcznie malowane lokacje
-muzyka
-rozsądne zagadki
Minusy:
-miejscami drobne kłopoty techniczne
-minigry
-polonizacja
22 komentarzy
Rekomendowane komentarze