Skocz do zawartości

Blog...

  • wpisy
    24
  • komentarzy
    163
  • wyświetleń
    19527

Bombardowana Radwańska


Repartee

1360 wyświetleń

Agnieszka Radwańska - "olimpijska nadzieja Polaków na medal" - niestety zawiodła i odpadła już w swoim pierwszym meczu z niżej sklasyfikowaną Niemką. Ale to nie był koniec przygód światowej "dwójki" rankingu WTA. Pozostawały jeszcze dwie szanse - debel i mikst, jednak jak szybko się okazało błyskawiczne porażki pozbawiły Polaków złudzeń.

Nie da się ukryć, że występ Radwańskiej na londyńskich igrzyskach był po prostu słaby. Mimo wszystko trudno mi zrozumieć falę krytyki, jaka teraz napiera na tenisistkę. Zaczęło się od braku polskiego akcentu na stroju zawodniczki, podczas pierwszego meczu. Błąd został szybko naprawiony i już w kolejnym pojedynku, tym razem deblowym, nasze zawodniczki miały już orzełka na piersi. Kolejny powód do krytyki to wypowiedź Radwańskiej, w której stwierdza m.in.: "Igrzyska to w tenisie specyficzny turniej, wcale nie najważniejszy, Wielkie Szlemy są wyżej". Nie dziwi mnie masa niepochlebnych komentarzy zasypujących fora internetowe itp., ale oprócz anonimowych internautów głos zabrali polscy sportowcy - najpierw Marek Plawgo, a ostatnio Piotr Małachowski (http://www.eurosport...ry-london.shtml http://www.eurosport...ry-london.shtml).

Zacznę od medalowych przewidywań. Po finale Wimbledonu i wysokiej pozycji w rankingu rzeczywiście można było spodziewać się lepszego występu na IO. Jednak medal to już inna bajka. Pewność olimpijskiego triumfu zaaplikowali wszystkim fanom dziennikarze. Oni nadmuchali ten cały balon. Nie pamiętam wszystkich wypowiedzi Radwańskiej przed igrzyskami, ale zdaje mi się, że nigdzie nie zdarzyło jej się zagwarantować, że na pewno zdobędzie medal (jeśli się mylę, to przepraszam), czego nie omieszkali zrobić inni polscy reprezentanci, po czym oczywiście ponieśli sromotną klęskę. Dużo większą pewność mieli wszelkiego rodzaju komentatorzy, którzy z góry zakładali medal tenisistki, choć naprawdę o przesłanki, które mogły dawać taką gwarancję, było trudno.

Brak narodowego akcentu w pierwszym pojedynku uznaję za potknięcie, aczkolwiek całkowicie wybaczalne, więc tym zajmować się nie będę. Natomiast wypowiedź o wyższości Szlemów na IO przyjmuję ze spokojem, a nawet się zgadzam. Nieporozumieniem jest twierdzenie, że wszystkie dyscypliny olimpijskie są tak samo ważne (czy to dla sportowców, czy kibiców). Nie są. Spora część dyscyplin jest typowo olimpijska - szermierka, badminton, tenis stołowy, lekkoatletyka, strzelectwo itp. Dlaczego? Bo tylko podczas igrzysk sportowcy parający się tymi dyscyplinami mają szansę zaprezentować się szerokiej publiczności i przeżyć swoje pięć minut sławy, sprawić, że usłyszy o nich cały świat. Wyjątkiem jest lekkoatletyka, akurat atleci mają większe pole do popisu, bo niemałym zainteresowaniem cieszą się też mistrzostwa, ale można się spotkać z opiniami, że zmagania na lekkoatletycznym stadionie to najbardziej olimpijska z dyscyplin. Oprócz tego na IO można spotkać też dyscypliny "dopchnięte", do których zaliczam np. tenis i turniej piłki nożnej mężczyzn. W tenisowym kalendarzu corocznie goszczą 4 wielkie imprezy, których zwycięzca ma zapewniony rozgłos na całym świecie. Dlatego nie dziwi mnie wypowiedź Radwańskiej. Jeszcze nie nauczyłam się czytać w myślach, ale sądzę, że nie jest jedynym tenisistą, który tak uważa. Podobnie ma się sprawa, jeśli chodzi np. o kolarstwo i zderzenie popularnego TdF i olimpijskich zmagań. Oczywiście dla sportowców, których szansą na zaistnienie są właśnie IO, najważniejsza będzie ta wielka impreza odbywająca się co 4 lata. Ale są dyscypliny, gdzie olimpijski triumf nieznacznie wpłynie na sławę czy prestiż zawodnika.

Kolejny zarzut to postawa zawodniczki. Radwańska miała grać bez ducha walki, od niechcenia, a porażkami za bardzo się nie przejmować. Cóż, ja inaczej na to patrzę. W singlu Niemce wyszedł mecz życia, a Polka nie weszła dobrze w mecz. Pojedynek deblistek w 2. rundzie to była formalność, siostry nie miały okazji częstego grania ze sobą i trafiły na najlepszą parę, która ma za sobą lata współpracy. Mikst również zawiódł, ale tu trudno obarczyć winą tylko tenisistkę, bo jej partner też nie zaliczył udanego wstępu. A postawa Radwańskiej po przegranych nie odbiegała od normy... Wszyscy nasi sportowcy po porażkach gadali mniejsze bądź większe głupoty. Np. floreciści, szpadziści, którzy trąbili, że to ich czas itp., żeby odpaść w pierwszej bądź drugiej. Po żenujących niepowodzeniach stwierdzali, że liczy się występ, walka do końca i wymyślali podobne banały. Nie było za bardzo widać sportowej złości czy czegoś w tym stylu, większość godziła się z porażką tak po prostu, więc doprawdy nie rozumiem, czemu innej postawy mamy wymagać tylko od Radwańskiej.

Igrzyska trwają dalej, o niepowodzeniach Radwańskiej wszyscy, by już zapomnieli i skupili się na sukcesach, bo w końcu są (długo musieliśmy czekać na kolejne medale, piątek szczęśliwy dla reprezentantów Polski), gdyby nie pojawiające się krytyczne, i według mnie, zbędne komentarze znanych sportowców. Pod koniec sierpnia czeka nas kolejna tenisowa gratka - US Open i jeśli tam nasza tenisistka pokaże się z dobrej strony, o nieudanych igrzyskach wszyscy zapomną, więc po co ta cała nagonka?

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Pewnie jest taka sama sytuacja jak z EURO, polska reprezentacja gdzieś tam się potknęła, to jeszcze kibice dokopią. Powinni się cieszyć, że ktokolwiek ich naród reprezentuje.

Link do komentarza

Olała sobie imprezę po prostu :F Skoro już miała zaklepany udział w turnieju w Kanadzie, który rozpoczyna się bodajże jutro, potem US Open... Chyba nawet nie zakładała, że jej się uda :P

Link do komentarza

@MAGnet

Masz racje IO to wielkie wydarzenie itd., ale dopuszczam możliwość, że nie każdy ma do nich taki sam stosunek jak ja. Radwańska akurat stawia wyżej Szlemy - jej prawo. Jej wypowiedzi były dość niefortunne i mogła sobie darować część o pozycji igrzysk, ale nie sądzę i zresztą tak to nie wyglądało, że totalnie olała turniej czy coś. Nagle - po Wimbledonie - wszyscy znają się na tenisie i wszyscy są wiernymi kibicami Agnieszki, ba wszyscy liczą na medal. A jaka jest rzeczywistość - bodaj jeden dość ważny wygrany turniej i jeden finał Szlema. Doświadczenie doświadczeniem, ale ona pewnie też presję odczuwała.

Ranking WTA należy odczytywać trochę inaczej niż wszyscy go odczytują. Druga pozycja Radwańskiej przed IO (imo zasłużona) to informacja, że zawodniczka gra w miarę stabilnie w tym sezonie i poprawiła się w stosunku do poprzedniego.

Trzy mecze jej nie wyszły, bywa. Niemka, która zagrała naprawdę dobrze, w 2. rundzie odpadła...

Btw. co do zachowania innych zawodników, zamiast łez i "poprawnych odpowiedzi" wolałabym postawę "brązowych" wioślarek, które nie w wywiadach po wyścigu, ale w trakcie jego trwania pokazały hart ducha i wolę walki, co w dodatku przyniosło efekt.

Jeśli chodzi o kasę itp., cóż tenis jest sportem kasowym i tyle, a każdy chce się ustawić jak najlepiej. Gdyby wszyscy sportowcy byli tacy super fair i tylko sport się liczy a nie kasa, to nie zmienialiby 10 razy obywatelstwa. Kubica zarabiał pewnie więcej niż Radwańska, tylko on w przeciwieństwie do tenisistki przeniósł się do raju podatkowego.

Nie próbuję bronić Radwańskiej na siłę, bo słabym występem i wypowiedziami pomeczowymi sama sobie nagrabiła. Nie dziwię się, że ściągnęła na siebie krytykę internautów, nie rozumiem dlaczego do wszystkiego mieszają się sportowcy - dwaj wymienieni w tekście panowie. Szczególnie, że jeden na igrzyska w ogóle nie pojechał, a drugi występ miał przeciętny.

Link do komentarza

Pewnie jest taka sama sytuacja jak z EURO, polska reprezentacja gdzieś tam się potknęła, to jeszcze kibice dokopią. Powinni się cieszyć, że ktokolwiek ich naród reprezentuje.

Na tej samej zasadzie mamy przestać narzekać na rząd, bo przynajmniej jakiś mamy...?

Mnie to nic nie obchodzi, z Igrzysk interesowała mnie tylko ceremonia otwarcia. Można trochę ponarzekać, ale bez przesady. Nic nikomu nie zrobiła, nie udało jej się, trudno. Po co zaraz wieszać na każdym psy.

Link do komentarza

No stało się, siatkarze odpadli z olimpijskiego turnieju. Również doświadczeni i także wielcy faworyci. Wyjść z grupy przy awansie aż 4 drużyn, z których jedna to Wieka Brytania, to - powiedzmy sobie - żadna trudność. A jednak gładka porażka z Rosjanami. I kolejna klęska "polskiej nadziei medalowej" porównywalna do tej Radwańskiej.

Z Dołęgą to trochę inna sprawa, bo on nawet nie podjął walki o medal. Trochę inaczej to wygląda, jeśli np. rywal jest za silny i się przegrywa, a tutaj nawet najwięksi rywale odpadli z powodów zdrowotnych. No i człowiek poświęcił bodaj MŚ na przygotowania do igrzysk, a tu totalna klapa. Stąd jego słowa. I tu jest istotna różnica, bo większość sportowców poświęca mnóstwo czasu i sił na przygotowanie do IO, taka specyfika tej imprezy i rozgrywanych tam dyscyplin. Tenisiści (myślę że większość) idą tam jakby z biegu - ledwie skończył się Wimbledon, gdzie też każdy chce wygrać, zaraz zaczyna się kolejny Wielki Szlem, a pomiędzy IO. Nie należę do sztabu treningowego Radwańskiej, ale mogę założyć, że przez 4 lata nie trenowała konkretnie pod Londyn. Dodatkowo dla części naszej reprezentacji, te igrzyska były ostatnimi. Dlatego nie jest aż tak rozżalona, nie płacze przed kamerami itd.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...