Prospektor
Wreszcie zdobyłem licencję kapitana, a wraz z nią, upragniony statek zwiadowczy. Razem z małą załogą - pilot, naukowiec, strzelec i komandos - wybraliśmy się do jeszcze nieskolonizowanego sektora galaktyki. W nowo wybudowanej bazie zaopatrzyliśmy się w broń, dobrej jakości skaner i lornetki. Tak przygotowani polecieliśmy ku najbliższemu układowi słonecznemu; nakazałem skan wszystkich planet, po czym zdecydowałem że w tej chwili najbardziej obiecująca jest planeta trzecia o rozsądnej temperaturze 140 stopni, grawitacji 1,4 g i gęstej atmosferze, tam też wylądowaliśmy i opuściliśmy statek na poduszkowcu.
Jakiś czas spędziliśmy badając okolicę, tworząc mapy i analizując rzadką roślinność. Regularnie musieliśmy uzupełniać na statku zapasy powietrza, ale prace szły do przodu w dobrym tempie.
W końcu napotakliśmy pierwszą formę życia; wielki, agresywny czworonóg poważnie zranił pilota zanim komandos położył go celnym strzałem. Opatrzyłem rany pilota, a naukowiec zajął się zwłokami. Czworonóg ważył ponad dwieście kilo, miał cztery rogi, owadzie oczy i grube łuski...
Jakiś czas później napotkaliśmy kolejną żywą istotę. Był to jakiś rodzaj pajęczaka; naszemu naukowcowi udało się nawiązać z nim kontakt: w toku przyjaznej rozmowy dowiedzieliśmy się, że na południowy zachód stąd jest coś dziwnego, z metalu. Przez radio skontaktowałem się ze statkiem i kazałem pilotowi podlecieć w nasze pobliże, aby nie marnować czasu na powrót i ponowną drogę. Uzupełniliśmy powietrzem butle z tlenem, po czym wyruszyliśmy w podanym przez tubylca kierunku.
Tam napotkaliśmy metalową kopułę z której, jak tylko się zbliżyliśmy, wyskoczył stary, metalowy robot. Uzbrojony był jednak potężnie i tylko cudem go unieszkodliwiłem zanim zabił nas wszystkich; niestety strzelec i pilot umarli z odniesionych ran...
To nie jest żaden fanfic. To relacja z mojej ostatniej sesji Propsectora. Jest to gra będąca w miarę prostym roguelike z tych nieco łatwiejszych; wybiera się statek, po czym można poświęcić się np. handlowi, badaniu planet (dostaje się kasę za zbadany teren, "biodata" z analizy roślin i zwierząt i "resources" jak rudy żelaza czy klejnoty), czy polowaniu na statki. Dla wszystkich, którzy mają choć chwilkę czasu
4 komentarze
Rekomendowane komentarze