Skocz do zawartości
  • wpisy
    86
  • komentarzy
    185
  • wyświetleń
    28752

Bulletstorm (X360) - recenzja


LordTyrranoos

1172 wyświetleń

1033505843.jpg

Kolejne po absolutnie genialnym Painkillerze i całkiem niezłej konwersji Gears of War na pecety dzieło szanowanego w świecie studia People Can Fly, a mowa o Bulletstorm, zadebiutowało ponad rok temu. Mimo że wersję na blaszaki miałem przyjemność ukończyć niedługo po premierze, dopiero przed kilkoma dniami, w śmiesznej cenie kilkunastu złotych, zaopatrzyłem się w edycję konsolową. W paruset słowach przypominamy zatem jeden z najoryginalniejszych i najbardziej satysfakcjonujących FPS-ów ostatnich lat.

Otóż już tłumaczę powyższą tezę. Pierwsze skrzypce gra tu przede wszystkim zupełnie odjechany w kosmos system rozgrywki, który premiuje efekciarstwo, brutalność i złożoność naszych akcji. Im bardziej odkrywczy i wymyślny sposób wysłania gagatka na ?drugi świat?, tym otrzymujemy więcej punktów, za które odblokowujemy kolejne giwery, dokupujemy ulepszenia czy amunicję. Warto wspomnieć, że odrębnych kombinacji jest ponad setka i przyznać muszę, że nie ma nic przyjemniejszego, od zaaplikowania przeciwnikowi ?Tylnego wejścia? lub ?Głębokiego gardła?. Nazwy poszczególnych Skillshotów opierają się bowiem na absurdalnym humorze ? i szczerze mówiąc, trudno momentami nie parsknąć śmiechem.

heumtcrw3216691991.jpg

Zagładę i popłoch wśród raczej mało rozgarniętych mieszkańców planety Stygia siejemy nie tylko za pomocą konwencjonalnych giwer, ale także jedynej w swoim rodzaju Smyczy. Dzięki rzeczonej jesteśmy w stanie przyciągnąć draba w naszym kierunku (przy akompaniamencie slow motion!), nafaszerować go tonami ołowiu, po czym kopnąć w pewne newralgiczne miejsce i posłać go wprost w paszczę gigantycznej, krwiożerczej rosiczki. W późniejszych etapach zaś opanujemy umiejętność wzbijania wszelkich ruchomych elementów otoczenia w powietrze, co nie tylko unieszkodliwia paskudy na pewien czas, ale przede wszystkim daje nieograniczone możliwości rozstrzelania się i zdobycia kolejnych łatwych punktów.

Co zaś tyczy się głównego uzbrojenia, stopniowo wchodzimy w posiadanie coraz bardziej wymyślnych giwer, z których każda ma wyczuwalnego kopa oraz podwójny tryb prowadzenia ognia. Dzięki takowemu zabiegowi, znanemu już z poprzedniego hitu studia People Can Fly ? Painkillera ? mimo konieczności noszenia jedynie dwóch broni w danym momencie, wcale nie brakuje ani amunicji, ani kolejnych pomysłów na oryginalne morderstwo. Osobiście wyróżniłbym tutaj karabin wystrzeliwujący dwa granaty połączone łańcuchem, który szczelnie zawiązuje się wokół ustrzelonej części ciała przeciwnika. A już gdy obok takiego nieszczęśnika błagającego o litość biegną kolejni, o ?Gang bang? nietrudno.

bulletstorm1a.jpg

W tym miejscu muszę zaznaczyć, że na padzie grało mi się w Bulletstorm bardzo przyjemnie, rzekłbym nawet, że lepiej niż na standardowej pecetowej konfiguracji klawiatura plus mysz. Co więcej, nie napotkałem na jakiekolwiek zwolnienia lub inne utrudniające płynną rozgrywkę błędy, zatem jakość techniczna wersji konsolowej stoi na celującym poziomie. Również ze względu na piękne, kolorowe środowisko Stygii, generowane przez popularny Unreal Engine 3, czy bardzo dobrą animację i mimikę postaci. Od tego poziomu nie odbiega również świetny voice-acting, choć ci mniej wrażliwi muszą przygotować swoje uszy na soczyste mięcho rzucane dosłownie w każdym zdaniu przez wszystkich bohaterów. Czasem aż trudno uwierzyć, że niektóre słowa lub nazwy części ciała można połączyć z innymi.

Pierwsze zastrzeżenie jednak można kierować w stronę fabuły. Co prawda powinniśmy być raczej świadomi faktu, że jest ona tylko i wyłącznie dodatkiem do genialnego systemu rozgrywki, ale postać Graysona Hunta ? pirata kosmicznego z zauważalnymi problemami alkoholowymi oraz przeszłością w elitarnym oddziale do zadań specjalnych Dead Echo ? nie należy do najbardziej charakterystycznych, choć akurat twórczej elokwencji w dialogach trudno mu odmówić. Główny antagonista, generał Serrano, spisuje się tu trochę lepiej, swoim stylem bycia przypomina osiedlowego rzezimieszka, silącego się na bycie największym ?madafaką? w całym wszechświecie, i używa słownictwa niewiele różniącego się od przytoczonego przykładu. Nie trudno zatem spodziewać się opowieści o zdradzie i wewnętrznej potrzebie zemsty, która ten konflikt napędza. Widzieliśmy to już kilka(dziesiąt) razy, prawda?

drunkr.jpg

Co by jednak nie mówić o przedstawianej historii, kampania dla pojedynczego gracza pęka w pięć do sześciu godzin, co jest wynikiem, nie oszukujmy się, raczej dostatecznym. Na ratunek przychodzi tryb Echo, w którym koncentrujemy się tylko i wyłącznie na wykręceniu jak najwyższego wyniku. Innymi słowy zaś ? musimy jak najefektowniej eksterminować kolejne fale przeciwników na zamkniętych arenach znanych z single playera. Przyznać trzeba, że jest to całkiem niezły pomysł i bez dwóch zdań strzał w dziesiątkę, bowiem w każdym momencie możemy odpalić grę i skoncentrować się tylko i wyłącznie na nieskrępowanej rzeźni. Jeśli zaś chodzi o oddzielny moduł dla wielu graczy, cóż, trzeba mieć dużo szczęścia, by w ogóle odnaleźć trzy osoby do wspólnej rozgrywki.

Wciągający gameplay, urokliwe widoki, setki paskud do wybicia i tysiące przekleństw ? tego oczekujcie, wkładając czytnik z grą do konsoli. Bulletstorm to kolejny bardzo udany projekt studia People Can Fly i nie mogę się doczekać ich kolejnych przedsięwzięć. A że ?jedynka? kończy się w taki, a nie inny sposób, chyba możemy już ostrzyć pazurki na sequel, który, miejmy nadzieję, okaże się jeszcze lepszy od pierwowzoru.

Zalety:

+ świetna mechanika rozgrywki

+ ilość i nazwy poszczególnych Skillshotów

+ oprawa graficzna i voice-acting

+ tryb Echo

+ obecnie można kupić za bezcen

Wady:

- infantylna opowieść

- krótka kampania

Ocena: 8.5

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Zmień skórkę bloga na domyślną, bo ciężko się to czyta i bloki ci się poprzestawiały ;)

A Bulletstorm to IMO najlepsza strzelanka 2011, bo BF3 mi się zacinał a Portala 2 nie nazwę FPS-em :)

Link do komentarza

Zmień skórkę bloga na domyślną, bo ciężko się to czyta i bloki ci się poprzestawiały wink_prosty.gif

A Bulletstorm to IMO najlepsza strzelanka 2011, bo BF3 mi się zacinał a Portala 2 nie nazwę FPS-em smile_prosty.gif

Bóg zapłać, właśnie się zastanawiałem od pewnego czasu ocb z tymi blokami ;)

Link do komentarza

Moim ulubionym Skillshootem było Miłosierdzie, mam nadzieję, że wiesz, jaki to tongue_prosty.gif

Na drugą część marne szanse są, bo jedynka słabo się sprzedała :_;

Bez wątpienia jeden z naj...bardziej hardkorowych :D W sumie teraz czekam przede wszystkim na nowego Painkillera od The Farm 51, choć kolejnym Bulletstormem bym nie pogardził, oj niee...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...