Wstęp, czyli czemu (znowu) tak późno
Wpis tem oryginalnie pojawić się miał już pół roku temu, ale jak zwykle ?coś? nie wyszło? Najpierw dopadło mnie choróbsko (w dzień oddania indeksu), potem o mało nie zszedłem na zawał z powodu otrzymania listu uczelni na temat mojego skreślenia z listy studentów. Powód? Zapodział im się mój indeks, więc uznali że w ogóle go nie oddałem? Co działo się później nawet nie pamiętam, ale nie miałem sił ani weny by wpis ten dokończyć (był napisany mniej więcej w 60%). Teraz jestem już po sesji i zamierzam znów zacząć pisać. No dobra, wyżaliłem się, teraz czas na wpis właściwy.
Było sobie pewne studio?
Alice Soft powstało w 1989 roku. Od samego początku studio te nastawione było na produkcję i wydawanie gier eroge (czyli gier zawierających - w mniejszym lub większym stopniu - elementy erotyczne). Obecnie zwykle z pod szyldu Alice Soft ukazuje się kilka gier rocznie, lecz nie wszystkie z elementami eroge. Studio debiutowało dwoma tytułami ? ?Intruder: Sakura Yashiki no Tansaku? oraz ?Rance: Quest for Hikari?. Maskotkami serii są Alice Chan oraz Hanny.
Bohaterowie
Rance
Cóż, przede wszystkim jest zboczeńcem. Reszta jest mało ważna, ale świetnie przedstawia je poniższy demot:
Sill Plain
Sill jest niewolnicą Ranca. Biegle włada magią uzdrawiającą. Przez zaklęcie posłuszeństwa jest zmuszona spełniać każdą zachciankę swojego pana. Pomimo tego nigdy go nie opuściła, nawet mając ku temu okazję?
Rance: Quest for Hikari
Pierwsza gra studia Alice Soft. Miała swoją premierę w 1989 roku, gdy w Japonii dopiero zaczęły ukazywać się gatunki gier jRPG i Visual Novel. Rance: Quest for Hikari był swoistą krzyżówką gier jRPG, Visual Novel I gier przygodowych. Efekt był dość unikalny, ale całość okazała się co najwyżej dobra. Teraz trochę o fabule ? najemnik Rance i jego niewolnica Sill mają ?niewielkie? problemy finansowe. Przyjmują więc zlecenie pewnej bogatej rodziny, których córka ? Hikari ? została porwana. Sowita zapłata zaczęciła naszych bohaterów do natychmiastowego działania. Sill w przebraniu uczennicy dostała zadanie infiltrowania szkoły do której uczęszczała Hikari (wątki gier Visual novel i przygodowych), a Rance miał szukać śladów na terenach otaczających szkołę (jRPG). I właśnie elementy RPG wypadają najsłabiej. Potwory z painta i muzyka nie nadająca się do słuchania to największe wady tej produkcji. Gra długa nie jest i można ją przejść maksymalnie w dwa, trzy wieczory. Jeśli ktoś lubi stare, klasyczne gry powinien w nią zagrać ? zwłaszcza iż w 2011 roku ukazało się nieoficjalne angielszczenie (marne 22 lata po premierze).
Rance 2: The Rebellious Maidens
O oryginalnej produkcji z roku 1990 wiem niewiele, ale bodajże w roku 2009 ukazał się remake tej produkcji i właśnie tą wersję zamierzam opisać. Przed 10 laty w mieście Custard mag Ragithis przyjął na uczennice 4 młode dziewczyny. Szybko czyniły postępy i z czasem zostały strażniczkami miasta. Ale 10 lat po przyjęciu ich na uczennice, z nieznanych powodów zbuntowały się i zabiły Ragithisa. Podczas walki całe miasto zostało przeniesione pod ziemię, a ludzi przed ucieczką zatrzymała potężna bariera otaczająca miasto. Właśnie wtedy do miasta przybywa Rance i w zamian za godziwą zapłatę podejmuje się pokonać 4 czarodziejki i znieść barierę.
Mechanika gry tworzona jest jak każdy normalny jRPG, a więc podróżowanie po mapie, oraz Turowa walka z przedstawicielami tamtejszej fauny.
Opening do Rance 02 (remake)
Następne części aż do 7 nie zostały przetłumaczone na angielski, więc opisy mogą być nieco mniej szczegółowe (w związku z tym że w nie nie grałem).
Rance 3: Leazas Kanraku
Wydana została w roku 1991. Na początku Rance znowu zmaga się z problemami finansowymi I jest właśnie na etapie sprzedawania swojego dobytku, gdy przybywa do niego Kanami, ninja pod rozkazami Leii ? królowej państwa Leazas. Ta najmuje go by pomógł odeprzeć najazd wrogiego państwa Helman wspieranego przez demony. Rance zgadza się (za stosowną według swojej reputacji zapłatą) i rozpoczyna podróż do zamku Leaza.
Rozgrywka jest krzyżówką gier Visual novel oraz taktycznego RPG.
Rance 4: Kyoudan no Isan
Gra wydana została w roku 1993. Kontynuuje przygody Ranca i Sill, którzy tym razem trafiają do latającego miasta. I to tyle co miałem do napisania? O fabule nie wiem praktycznie nic ? wszystkie źródła w których szukałem nie zawierają żadnych informacji o historii. Po screenach można jednak się dowiedzieć że tak jak poprzedniczka jest mieszanką Visual novel oraz taktycznego RPG. Gra wydana została wyłącznie po japońsku.
Side-stories
Po wydaniu czwartej części Alice Soft wydało 3 gry nie powiązane fabularnie z wcześniejszymi częściami, a ich tytuły pozbawione zostały standardowej numeracji. Jako że żadna (na razie) nie została przetłumaczona na język bardziej zrozumiały dla mieszkańców Europy Środkowej, wstrzymam się od ich opisu.
Rance 5D: Hitoribocchi no Onna no Ko
Początek niezbyt optymistyczny. Rance gubi się w ogromnym lochu, co jest wstępem do epickiej historii zawierającej starożytne moce, spotkanie ze starym rywalem i (oczywiście) zabawianiem się ze sporą grupką dziewczyn?
Jest to siódma z kolei część serii (były trzy gry z numerkiem 4). Walki zostały w niej uproszczone do prostej walki turowej, znanej z dziesiątków innych gier jRPG (zrezygnowano z walk bardziej strategicznych). To co najbardziej rzuca się w oczy, to ?unikalny? system zwiedzanie jaskiń. Wszystko sprowadza się do ?szczęścia. System jest dość prosty ? zakręcamy kołem (na pewno pamiętacie Koło Fortuny?).
Rance 6: Zeth Houkai
Rance znów nie ma szczęścia. Tym razem pogrążył go jego butny character. Za obrażenie wysoko postawionego maga w Królestwie Zeth wtrącony zostaje do obozu niewolników, a co gorsze, jego niewolnica Sill nie dość że ukarana nie została, to jeszcze traktowana jest w królestwie niemal jak królowa. Poprzysięgając zemstę, Rance przyłącza się do podziemnego ruchu oporu?
Dużo do powiedzenia o tej części nie mam. Rozgrywka niezbyt zmieniła się od części poprzedniej, a znając najważniejsze elementy serii gracz może z góry założyć co znajdziemy w treści gry?
Sengoku Rance
Bezpośrednia kontynuacja Rance 6. Rance, uciekając przed ?obowiązkami? w Królestwie Zeth, trafia do feudalnej Japonii, która wkracza właśnie w erę Sengoku. Przejmując dowodzenie nad armią Ody Nubunagi, rozpoczyna swój podbój Japonii (aby oczywiście ?poznać bliżej? okoliczne szlachcianki).
Sengoku Rance jest zdecydowanie najdłuższą i najbardziej rozbudowaną częścią serii. Rozgrywka jest miksem gier Visual Novel oraz strategii turowej. Główny ekran rozgrywki przedstawia mapę Japonii z pokazanymi wszystkimi frakcjami. Na tym etapie masz określoną liczę punktów akcji, które pozwalają ci dokonać dowolnej z dostępnych czynności w danej turze. Możesz na przykład zarządzić atak na sąsiednią prowincję (walki przypominają te z dwóch pierwszych części Disciples), iść na polowanie, polepszyć swoje stosunki z oficerami (dzięki temu zdobywają punkty doświadczenia i awansują na wyższe levele). Sporym plusem jest tutaj prawie kompletne zniwelowanie liniowości (co jest raczej ?standardem? w grach Visual Novel?). W każdej turze akcję podejmują także inne frakcje, za każdym razem z innym skutkiem, co sprawia że rozgrywka za każdym razem podąży innym torem. Według wielu ? najlepsza część serii ? a na dodatek powstał zangielszczający patch.
Trailer Sengoku Rance
Rance Quest
Jak na razie najnowsza część serii (premiera w drugiej połowie 2011 roku). Jest bezpośrednią kontynuacją Sengoku Rance. Główny bohater powraca na kontynent, by odszukać władczynię rasy Kalar, która podobno ma moc by zdjąć pewną klątwę (nie chcę tu spolerować).
Rozgrywka powraca do typowych walk jRPG i zwiedzaniu lochów. W tej części pojawia się wiele heroin z poprzednich odsłon serii, by wesprzeć bohatera w jego wędrówce.
Podsumowując?
O samej serii napisałem już sporo, więc dodam tylko tyle, że jest warta uwagi, oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko elementom erotycznym, które są już na stałe wpisane w rozgrywką (pierwsza część serii bez eroge będzie zwiastować koniec świata).
Skończenie tego wpisu zajęło mi pół roku (worst blogger ever). Mam nadzieję że teraz pójdzie z górki i następny wpis ukaże się na dniach, a nie miesiącach? Cóż pożyjemy, zobaczymy (a jak nie pożyjemy, to nie zobaczymy)?
1 komentarz
Rekomendowane komentarze