
Nareszcie! - Krzynąłem dzisiaj rano czytają informację na temat gry JoJo's Bizarre Adventure: All-Star Battle. Wcale nie z zachwytu nad tym samą grą, bardziej zainteresowała mnie wieść o tym, że pojawi się animowany serial TV. Dlaczego przedkładam grę nad jakąś kreskówkę, o której nikt nie słyszał? Skąd moje poruszenie?
Zacznijmy może od tego, że jeśli uważasz się za znawcę japońskiego komiksu i nie słyszałeś nigdy o mandze JoJo's Bizarre Adventure to proszę o zwrócenie swojej legitymacji fana. Seria ta, w tym roku kończy już 25 lat i w Japonii cieszy się wielką popularnością. Istnieje też grupa oddanych fanów na całym świecie. Na podstawie tej mangi stworzono parę gier wideo, serię figurek, film animowany i 13-to odcinkową serię animowaną.
Debiutowała ona w Weekly Shonen Jump w roku 1987, gdzie ukazywała się regularnie do 2002, kiedy to została przeniesiona do magazynu Ultra Jump przeznaczonego dla trochę starszego odbiorcy (dając też znak o zmianach jakie zaszły w japońskim społeczeństwie na przestrzeni lat). Dla nie zorientowanych w temacie: Weekly Shonen Jump to czasopismo w jakim ukazywały się takie popularne serie jak Dragon Ball, Saint Seiya (u nas Rycerze Zodiaku), Naruto, Bleach, czy choćby One Piece i jest to jedno z najbardziej popularnych czasopism komiksowych dla młodzieży w kraju kwitnącej wiśni (słowo Shonen oznacza młodego chłopca). Jednocześnie JoJo's Bizarre Adventure do dziś pozostaje najdłużej ukazującą się serią shonen, nie posiadającą własnej serii telewizyjnej i jednocześnie wciąż mającej ogromną popularność. Mam nadzieję, że zmieni się to w październiku i anime świętujące 25 lecie marki zagości na dłużej w japońskiej telewizji.
Seria opowiada o perypetiach rodziny Joestarów, w której każdym pokoleniu znajduje się ktoś, kogo znajomi nazywają JoJo. Obecność osoby o tym przezwisku jest często jedyną rzeczą łączącą ze sobą kolejne części tej mangi, dziś w druku pozostaje już część ósma.
Z początku JoJo walczył z wampirami, a w kolejnej serii z kosmicznymi wampirami (zwanymi ludźmi z kolumn), a w 3 części komiksu zostają przestawione Gardy (w angielskim tłumaczeniu Stands, nie znam japońskiego oryginału), które stały się znakiem rozpoznawczym serii. Są to różne niezwykłe umiejętności jakie posiadają bohaterowie JoJo's Bizarre Adventure, które stanowią manifestację ich bojowego ducha. Może to być zdolność zatrzymania czasu, czy otworzenia w podłodze wielkiego suwaka, który pozwala na nagięcie praw czasoprzestrzeni, czy coś tak absurdalnego jak możliwość wystrzelenia własnych paznokci (sic!), jak z pistoletu. Przy czym walki w tym komiksie nie polegają jedynie na obrzucaniu się ognistymi kulami, a na jak najlepszym i pomysłowym wykorzystaniu własnych talentów.
Chętnie zawsze przywołuję, jeden ciekawy przykład twórczego wykorzystania umiejętności głównego bohatera, który swoim uderzeniem potrafił wszystko przywrócić do idealnego stanu. W jednym odcinku, uciekał on przed Gardąswojego przeciwnika na motorze. Nagle na przejściu dla pieszych pojawiła się matka, z dzieckiem wózku. Niewiele myśląc JoJo, uderzył swoją umiejętnością w motocykl tak mocno, że wzbił się on w powietrze, rozpadając na części, by powrócić do poprzedniego stanu, jadąc wciąż z dużą prędkością, parę metrów dalej. Oczywiście ani matce, ani dziecku nic się nie stało.
Inną charakterystycznym dla serii motywem jest nazewnictwo postaci i ich umiejętności. Autor czerpie pełnymi garściami z kultury rockowej. Doskonałym przykładem tego jest chyba najbardziej rozpoznawalna postać serii, czyli Dio Brando, nazwany na cześć zmarłego już wokalisty heavy metalowego. Pojawił się także łotr noszący imię ACDC, czy umiejętność innego nazwana Killer Queen (piosenka zespołu Queen).
Mam nadzieję, że was to zaciekawiło i serdecznie polecam sięgnąć po mangę autorstwa Hirohiko Araki. Ostrzegam tylko, że kreska, szczególnie w pierwszych tomach, nie każdemu może odpowiadać i niektórych czytelników na pewno odrzuci już pierwsze spojrzenie na tomik tego komiksu. Ponadto postacie przedstawione są często w bardzo nienaturalnych, dynamicznych pozach, które same w sobie są naprawdę dziwne. Nawet fabuła serii mocno już zalatuje naftaliną. Klasyce pewne rzeczy trzeba wybaczyć.

Pisząc o tym wszystkim, aż dziw bierze, że tak popularna marka nie posiadała własnej anime. Odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak ważna jest seria telewizyjna, tkwi w tym jak Japończycy prowadzą biznes. W przypadku bardziej popularnych komiksów, zawsze w ślad idzie serial animowany, aby skorzystać na jego popularności (zarabiają na reklamach w trakcie jego emisji), a jednocześnie podnieść popularność magazynu w którym się ukazuje, ewentualnie podnieść sprzedaż tomików mangi. Jak widać, zazwyczaj z produkcji anime płynie obopólna korzyść, a nawet zdarzają się wypadki, kiedy serial telewizyjny ratuje wersję papierową historii (tak było w przypadku Bleacha). Ciężko więc na pewno niektórym zrozumieć, jak JoJo's Bizarre Adventure do dziś może nie mieć swojego odpowiednika w TV. Jest jednak parę powodów dla takiego stanu rzeczy.
Po pierwsze, jak sama nazwa jej wskazuje seria jest dziwna nawet jak na japońskie standardy. Nie ma ona jednego głównego bohatera, postaci ubrane są często jakby wyszły od szalonego projektanta mody. Umiejętności i moce bohaterów też nie najeżą raczej do standardowego zestawu, jakim zwykł dysponować przeciętny bohater komiksu.
Po drugie jest to seria bardzo brutalna i byłem wstrząśnięty, że aż do 2002 roku ukazywała się w czasopiśmie shonen. Urwane kończyny, wiadra krwi, czy śmierć znaczących postaci nie są tu niczym niezwykłym. Nawet zasada nie pokazywania sutków, w przypadku nagich kobiet, została tu nie raz złamana (co ciekawe, krew może być, ale już sutek to zgroza). Ciężko więc żeby seria ta pojawiła się w telewizji, gdzie nawet Japończycy, kierują animację do młodszego odbiorcy. Żadna z japońskich stacji telewizyjnych nie chciała by być kojarzona z ultra brutalną kreskówką shonen. Była by to marketingowa porażka.
Brak anime w japońskiej telewizji nie przeszkodził jednak serii wznieść się na szczyty popularności. To, że przetrwała 25 lat w medium, w którym konkurencja w Japonii jest wielkim wyczynem. Wiadomość, że powstaje serial animowany na podstawie JoJo's Bizarre Adventure, wzbudza we mnie zarówno radość, jak i niepokój. Czy seria nie zostanie uładzona, żeby mogła zostać pokazana w paśmie zapewniającym największą oglądalność? Czy zachowa ona swój niepowtarzalny dziwny klimat. Na te pytania odpowiedź poznamy w październiku. Już nie mogę się doczekać. Trzymajcie kciuki.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.