Skocz do zawartości

Czarna Biblia Pawlaka

  • wpisy
    63
  • komentarzy
    579
  • wyświetleń
    73954

Najlepsze gry 2011 według Lycza i Pawlaka cz.1


pavlaq89

1133 wyświetleń

Lycz: Ej Bro! Bro, budź się! Wiesz jaki jest miesiąc?

Pawlak: No już lipiec... to może czas na noworoczny wpis na blogasku?

Lycz: Czas najwyższy! Drodzy czytelnicy, czas Wam zaprezentować najlepsze gry 2011 roku.

Pawlak: Takie, które dostarczyły nam najwięcej radochy! Głównie te, w które graliśmy razem... albo na raz.

Lycz: Tak, po prostu nieraz czułem ten Twój oddech na moim karku...

Pawlak: A ja rakietę...

Lycz: No to bez dodatkowych wstępów! Oto nasza całkowicie subiektywna lista!

Pawlak: Bo jeżeli się z nami nie zgadzasz, to... możesz. Ten rok był pełen hiciorów, prawda Bro?

Lycz: O tak! Najwspanialsze tytuły, pierwszoligowe produkcje z najwyższej póki. Od którego by tu zacząć? Pamiętasz te pełne akcji godziny które spędziliśmy w tym tytule stawiającym na kooperację?

Pawlak: Było ich kilka, ale jeżeli chodzi Ci o ten, w którym walczyło się z gigantycznych rozmiarów stolcem, to mile wspominam te godziny.

Lycz: Stolce? A skrzynki?!

Pawlak: Rozpalone słońcem afrykańskie sawanny... Zdezelowane ciężarówki, zapuszczone wiochy i Azjaci, Latynosi oraz Arabowie jako rdzenni mieszkańcy. Mudżiny butują swojego pobratymca, bo nie miał klapek Kubota, a my z Lyczem idziemy po broń do agenta, który jest naszym kontaktem... i sprzedaje mięcho.

Lycz: Najstraszniejsi byli jednak ci wszyscy przeciwnicy. Mudżini krzyczący, że mamy kule, prezentujący swoje popisowe ruchy prosto z NBA. A do tego te eleganckie klapki Kuboty. Oraz najstraszliwszy przeciwnik ze wszystkich...

Pawlak: BECZKI! Główny bohater, Chris (Kłyss) ?Wbiegający-po-drabinie-i-wyskakujący-dwoma-saltami-przez-okno-z-gatlingiem-w-jednej-ręce? Redfield, żywi śmiertelną urazę dla wszelkich beczek i skrzynek i od kiedy tylko wkroczy do pomieszczenia, gdzie znajdują się jakieś, od razu brutalnie rozbija je nożem machając w amoku. Beczki bowiem zabiły jego rodziców kiedy Kłyss był jeszcze mały.

Lycz: Gra rozpoczyna się w momencie, gdy Kłis dowiaduje się o lokalizacji zabójców swoich rodziców. Wyrusza do Afryki by rozpocząć swoją krwawą wendettę na beczkach i skrzyniach.

Pawlak: Po drodze zabija mnóstwo Bogu ducha winnych zarażonych mudżinów, kurczaków i koszykarzy oraz wysadza kilka mudżińskich wiosek.Dokonuje tego wszystkiego z towarzyszącą mu ciemnoskórą Shevą, której tyłeczek może przez cała grę podziwiać gracz, który wcielił się w Kłisa. Pierwsze co musieliśmy sprawdzić to... jak szybko można obracać postacią! ?Jacek patrz jak Kłis potrafi szybko się kręcić! Łiiiii!!?

Lycz: Gra robi się dwa razy lepsza jak odblokuje się dla niej dodatkowe stroje. Strój: ?Sheva żąda od Kłisa wypełnienia pitu? oraz ?Sheva wyrwała się z buszu?.

Pawlak: Rozbijanie beczek urozmaicały nam szalone wyścigi ciężarówkami, walenie w co popadnie z CKMu, powożenie się motorówką po moczarach, odbieranie kurom jajek. Do tego dochodzą potyczki z licznymi bossami (ładniejszymi i brzydszymi) oraz... Wesker.

Lycz: GOD DAMN YOU WESKER!!! W pewnym momencie jednak odnaleźliśmy coś co przechyliło szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Pawlak: Za podkręcanie wyników poszczególnych misji gra oferuje sporo broni, ulepszeń i innych badziewi do odblokowania. Normalny jest tutaj pistolet z setką (słownie: STO) naboi w magazynku, łuk, albo minigun. Ale prawdziwą gratką okazała się NIELIMITOWANA AMUNICJA DO RPG przyznawana graczowi, który przeszedł grę w mniej niż 5 godzin.

Lycz: I to ja byłem tym szczęśliwcem! Ahahahahaha!!! Muszę przyznać, że rakietnica była bardzo praktycznym przedmiotem. Chcesz zabić bossa w sekundę kiedy wcześniej we dwójkę tłukliście go dobre 5 minut? Załatwione. Chcesz poświecić przyjacielowi w tunelu, bo ciemno? Załatwione! Chcesz otworzyć skrzynkę? Jedna rakieta załatwi twój problem.

Pawlak: Wrony wyjadają Twoje plony? Rakieta i po sprawie. Masz szczury w piwnicy? Nie ma problemu! Chciałbyś złowić rybę na obiad? Lepiej trafić nie mogłeś! Szewa z rakietką oczyści ci nawet szambo z Uroborosa.

Lycz: Gra pokazała pazurki w momencie kiedy obaj wyposażyliśmy się w nielimitowane rakietnice. To szaleństwo. Ta feeria barw! Czułem się jak na Karnawale w Rio! Tylko, że wszyscy mieli rakietnice. Nielimitowane naboje pozwalały na puszczanie prawdziwych serii. Niesamowity wymysł techniki. RPG puszczające 50 pocisków na minutę. Swego czasu sprawdzaliśmy kto jest szybszy: Kłis, czy pocisk z RPG?

Pawlak: Ekran trząsł się od eksplozji nieprzerwanie. Boss, z którym się męczyliśmy poprzednio układając taktyki i ginąc co rusz, odmawiał paciorek po przyjęciu jednej rakietki na nos. Rozpryskiwał się w drobny mak w huku eksplozji, a dzielna para protagonistów mogła skupić się na tym co najbardziej istotne...

Lycz: ...rozwalaniu skrzynek!

Pawlak: Potem wreszcie dobraliśmy się do tyłków Jill i Weskera. Zwłaszcza do tyłeczka tej pierwszej.

Lycz: Rwaliśmy ją jak świeżą rzodkiew.

Pawlak: Ją, a dokładniej pasożyta, którego miała w - zmysłowo głębokim - dekolcie. A Wesker wyrwał się z Matrixa, albo jest dalekim przodkiem Neo, bo wyczyny jakimi nam się naprzykrzał były miejscami mocno frustrujące. Na tyle, że zyskał on sobie tytuł ?GOD DAMN YOU!!? Weskera.

Lycz: Niesamowite wrażenie robiła ścieżka dźwiękowa produkcji, zwłaszcza jej flagowy song w w wykonaniu Black Eyed Peas pod tytułem: ?Kara-bin-bin-bin?. A słowa leciały mniej więcej taki: ?Kara, bin, bin, bin. Kara, bin, bin, bin?. Plus rewelacyjna solówka Fergie: ?Kara, bin, bin, bin...?. Oczywiście nic nie zastąpi zrzucania swojego partnera w przepaść z mostu zwodzonego.

Pawlak: Albo wyścigów do drzwi, tylko po to, żeby spamować wołanie partnera coby przyszedł i otworzył - ?Kłis! Kłis! C?mon Kłis!? słyszane po raz tysiuncpińcsetny potrafi wkurzyć. No to tyle, jeżeli chodziłoby o Resident Evil 5 - najlepszą grę kooperacyjną 2011 roku. Niedługo czas na kolejny tytuł...

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

To tam takie rzeczy się wyprawiają? No, no...

Pamiętam, jak przechodziłam kiedyś RE 3, byłam wtedy w odwiedzinach u znajomej i postanowiłyśmy, po obejrzeniu filmów, zagrać też w grę. Jakoś tak się dziwnie podzieliłyśmy, że mnie przypadł klawisz akcji, co doprowadziło do nieciekawej sytuacji:

Znajoma: Nie otwieraj tych drzwi!

Ja: Tych? *otwieram je*

*wybiega na nas grupa zombie*

A Wesker jest całkiem-całkiem, że tak powiem. :3

Link do komentarza

@Kathai - Resident 5 był chyba najśmieszniejszą grą z serii. Czasami nie mogliśmy grać bo tarzaliśmy się ze śmiechu po obydwóch stronach internetów. Nie, w portki nie graliśmy, bo Lycz ich nie posiada.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...