Przygoda, przygoda...
... każdej chwili szkoda. Gry przygodowe to jeden z tych gatunków, które nieco przyschnęły przez ostatnie lata. Co jakiś czas wychodzi jakiś tytuł, czasem nawet niezły. Co prawda nie mam komputera, który pozwoliłby mi grać w nowe gry, ale i tak widać, że duże studia zdecydowanie stronią od tego gatunku. Mamy powroty w stylu odświeżenia Monkey Island, mamy serię Runaway, ale właściwie jedynym studiem, którego nowe twory przebijają się na szczyty internetów, jest Quantic Dream. Najlepszą ilustracją obecnego status quo jest to, że studio Double Fine (za którym stoi przecież Tim Schafer) musiało skorzystać z Kickstartera...

Skąd tu nagle ten dziwny obrazek? Pojawia się on tu dlatego, że w tym miejscu muszę się podzielić pewnym faktem. Niszowość gier przygodowych nie ma zastosowania dla Japonii. Około 70% (słownie: siedemdziesięciu procent) gier wydanych w Japonii w 2006 roku to tzw. visual novels. Powieści wizualne wielu kojarzyć mogą się z hentai i innymi mackami, ale trzeba przyznać, że statystka robi wrażenie.
Wracając jednak do tematu głównego - wszystko to wina, jak to często bywa, gracza RPG. William Crowther stworzył w połowie lat 70 poprzedniego wieku pierwszą grę przygodową, o jakże odkrywczym tytule Adventure - wymagała ona 300 kilobajtów pamięci, a była to interaktywna podróż po Jaskini Mamuciej (Kentucky, USA) z pewnymi elementami fantastycznymi. Grę potem rozwijał jeszcze Don Woods, a sama gra stała się bardzo popularna wśród entuzjastów komputerów i rozprzestrzeniała się po sieci ARPANET.

Późniejsza wersja gry z dodanymi obrazkami
Z czasem pojawił się Zork, pojawił się Ron Gilber i LucasArts, pojawił się Myst, lecz w latach 90 sytuacja zaczęła się pogarszać. Najdłuższa Podróż, Syberia i tym podobne to już, niestety, wyjątki. Chlubne, lecz nieliczne przebłyski. Sam do wielkich fanów gier przygodowych się nie zaliczam - często brakuje mi cierpliwości i irytują mnie zagadki, ale tym bardziej pamiętam przechodzenie Broken Sword 2 bez solucji (chyba jako jedyna gra) czy też Prisoner of Ice w CD-Actionowej wersji pełnej. Pamiętam też granie na Amidze w Monkey Island... po niemiecku (nie pytajcie).

Hilfe!
Pamiętam oczarowanie Najdłuższą Podróżą, pamiętam absurdalne (i świetnie zagrane) teksty z Discworld. Do czego jednak zmierza ten mój nieco nieskładny wywód? Ano do tego, że 'świeży' lub niedoświadczony gracz może mieć spore problemy ze znalezieniem czegoś dla siebie po przejściu np. Runaway. Co wybrać z GoGa? Czego szukać na Allegro?
A tak poza tym, tak jak zwykle, ciekaw jestem Waszych opinii. Jakie są Wasze przygody z przygodówkami? Czy niszowość przygodówek jest zasłużona czy to tylko wynik 'każualizacji'?

Look behind you, a Three-Headed Monkey!
Guybrush Threepwood
The Secret of Monkey Island
18 Comments
Recommended Comments