Skocz do zawartości

TomekJBlog '

  • wpisy
    4
  • komentarzy
    14
  • wyświetleń
    4378

Diablo III - moja skromna opinia...


TomekJ

950 wyświetleń

Taaak, no i po ptakach. Diablo III na rynku, za cenę około 200zł. Cena do przewidzenia... nie wspomnę o edycji kolekcjonerskiej (kogo na to stać?!)... Prawdziwy cios w fanów, ale kto na to patrzy? D3 jest, więc "trzeba" brać...

Odniosę się w obecnym wpisie nieco do recenzji "Berlina", który zachwyca się D3 i ocenia go bardzo wysoko...

Moja opinia jest zdecydowanie inna.

Ogólnie bardzo się cieszę, że sporą część ludzi produkt zadowolił. Wydali pieniądze na coś co miało im sprawić przyjemność i tak też się stało. Nie bójmy się gratulować ludziom szczęścia, to takie proste a ile dobra wnosi w nasze relacje z innymi. Jednak wracając do tematu Diablo III, mam co do tego mieszane uczucia. Dlaczego?

Moja przygoda z Diablo skromnie zaczęła się od "jedynki". Wtedy faktycznie czułem że gram w hack'n'slasha z drobnym dodatkiem, jakim była fabuła. Po paru latach przyszło Diablo II, przy którym spędziłem dobre pół roku. Nie pamiętam już dziś tych wszystkich zestawów, Annihilusów i reszty przedmiotów jakie posiadałem, jednak mułów było sporo.

Pamiętam bardzo dobrze jednak te przesiedziane noce, pisanie z innymi graczami, umawianie się na Baalruny, Diaruny i wspólne bicie Uberów.

CO JA PACZE?!... czyli premiera Diablo III.

Miałem co do tego naprawdę spore oczekiwania. Wielkie, przeogromne oczekiwania... Tyrael, Decard i kilka innych postaci w nowej odsłonie... rozwinięcie historii z pikantnymi szczegółami. Grafika, która swoim klimatem rzuci mnie na kolana, no i mrok... mroczne wejrzenie, mroczne doświadczenie po spotkaniu ze światem Diablo III. Nie powiem, oglądając pierwszy trailer, przeszedł mnie dreszcz. Śpiew tej kobiety burzył we mnie krew, a włosy na przedramionach stawały dęba przez pierwsze dwadzieścia razy, gdy oglądałem trailer... potem było już tylko gorzej.

Ukazały się pierwsze newsy odnośnie postaci, grafiki i screenshoty... po czym załamałem ręce. WoW - myślę sobie.

WoW jak cholera, przy czym z nieco zmienionym interfejsem. Czy to oznacza że będę miał żałosnego Pet'a, ciągnącego się za mną przez cały scenariusz? Całe szczęście tak źle nie było, jednak zawołam w tej chwili do wszystkich fanów serii Diablo... "czy tego się spodziewaliście?!" ... bo ja nie.

W zamian otrzymałem grafikę robioną dla dzieci... bo przecież przede wszystkim dzieci kupią sobie tą grę.

Tak samo przecież było z dwójką... pamiętacie ten spam na kanałach Pol-1, Pol-2 itd?

Jeden z drugim tak długo wmuszali swoje przedmioty, dopóki albo się ktoś nie zlitował, albo garstce ludzi pękły nerwy i zaczął się konkurs który to więcej mięsa rzuci na ekran...

Wracając do tematu... Nie ma w tym mroku. Jest "baśń", jak to opisał Berlin. Ale gdybym chciał baśń, kupiłbym sobie ilustrowaną książkę H.Ch.Andersena...

Spodziewałem się ciemni rodem z Silent Hilla zmieszanej z diabolicznym klimatem, który (jak to na XXI wiek przystało) przeraża zarówno formą, jak i treścią. Nie poczułem drżenia ani jeden raz...

Jako że uważam się za tradycjonalistę, akceptowanie wszelkich zmian przychodzi mi z trudem. Diablo III uważałem za coś, czego nie można zmienić. Nie można odebrać mu tych niezmierzonych, generowanych losowo map... obszernych czasem na tyle, że człowiek mając 15 minut wolnego czasu nawet nie przysiadał do gry, bo nie było sensu. Za to siadał, gdy miał tego czasu dużo - i wykorzystywał go w pełni poświęcając się produkcji Blizzarda...

Cóż, zmiany jednak przyszły i to ogromne. Liniowość map w Diablo III mnie po prostu powala. Nie mogę się pogodzić z faktem, że nie ma już tak rozległych lokacji. Po prostu nie mogę. Łazi się tymi korytarzami od czasu do czasu napotykając jakąś piwnicę... i mimo iż graficznie przedstawia się lepiej, nie jest to coś, czego oczekiwałem.

Pozwolę sobie przytoczyć część tekstu Berlina z recenzji:

"Diablo III jest, jak to określają tysiące niezadowolonych graczy na Metacriticu, liniowe. Chciałbym zobaczyć w którym momencie poprzednie części nie były, ale ten zarzut ma w sobie ciut sensu: sposób prowadzenia akcji w nowej odsłonie serii się nie zmienił (wciąż opiera się na chodzeniu od A do B i zabijaniu wszystkiego, co się rusza), zmieniły się za to lokacje. Są węższe, mniejsze i dosyć często po prostu ciasne, a ten sposób projektowania wpłynął pozytywnie na dynamikę rozgrywki. Kosztem iluzji wolności, Blizzard zbudował grę, która nie nudzi ? nie pozwala się błąkać, ale za to jest pełna widowiskowych walk prowadzonych zarówno na otwartych przestrzeniach, jak i w ciasnych korytarzach."

Absolutnie się nie zgadzam z faktem, że zawężenie lokacji wpłynęło na dynamikę rozgrywki. Po pierwsze to "błąkanie się", co opisałem troszkę wyżej, miało swój urok. Sprawiało że nie traktowaliśmy gry w sposób "przysiądę na 5 minut". Jak już przysiadaliśmy, to zawsze na parę godzin. A to że jest pełna widowiskowych walk... cóż, gdyby nie była, nikt by tego nie kupił. Tego się spodziewaliśmy przecież po Diablo III.

Nie chciałbym, by ten wpis pokazał mnie w sposób, w którym hejtuję cały produkt, jakim jest Diablo III. Absolutnie tak nie jest. Chcę tylko pokazać całą sprawę od strony wiernego fana tytułu, który nie godzi się na pewne zmiany spowodowane tym, że zwiększy się sprzedawalność u młodszej części społeczeństwa. Przecież założeniem Diablo nie było stworzenie świata gry dla dzieci.... a w to się właśnie owy tytuł przeobraził.

"Jest cukierkowo"..."Jest kolorowo" - tymi częściami tekstu Berlin podsumował moje wcześniejsze obawy.

Nie powiedziano tu o bardzo ważnej sprawie, którą podkreślił w komentarzach użytkownik Tomukura.

Single Player wymaga pełnego dostępu do internetu. Blizzard podkreślał od początku że tak będzie.

Jak dla mnie to kolejny, ogromny minus, którego doświadczą użytkownicy komputerów bez możliwości podłączenia internetu... a takich wbrew pozorom jest jeszcze spory procent wśród zarówno polskiego, jak i europejskiego społeczeństwa. Odbieram to jako kolejny strzał w kolano ze strony Blizza.

Ów użytkownik zauważył też jeszcze jeden minus... w Diablo III skille można zmieniać dowolnie. Czyli raz jesteśmy berserkerem, a raz pierzemy skarpety (jeśli mogę przytoczyć taką metaforę). Co daje nam takie ustawienie?

Heh, ja to odbieram jako kolejny dowód na to, że gra była robiona dla "niecierpliwych dzieci", które jak spartaczą budowę postaci... odsiądą od komputera. Przecież na tym polegał czar budowania postaci. Faktycznie, powstawały schematy budowy wojaków z największym dmg itd, jednak grając dla przyjemności, nikt nie kazał się nikomu do nich stosować.... poza tym D2 powstało 11 lat temu, więc nie ma co się czepiać.

Cóż, nie będę dalej wymieniał za i przeciw, bo każdy z was po przeczytaniu recenzji oraz wstępnym wglądzie w interfejs gry wysnuje własną opinię i uargumentuje ją własnymi wadami i zaletami... wpis dodałem tylko i wyłącznie by przedstawić własny punkt widzenia na całokształt. Pamiętajcie, nie jest to żadna "opinia ogółu", ale tylko i wyłącznie własna, więc jeśli obraziłem czyjąś ulubioną grę lekką dawką krytyki - cóż, wybaczcie.

Finalizując całego posta/wpis czy jakkolwiek to nazwać na moim giercowym blogu, Diablo 3 nie osiądzie na mojej półce z grami. Tym niemniej życzę miłej zabawy wszystkim (również i Berlinowi), którym ta gra przypadła do gustu.

Do napisania!

TomekJ

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

A ja powiem, że D3 mi się nawet spodobał (do króla szkieletów, bo tylko tam mogłem dojść). Wreszcie postaci rozmawiają, a nie mówią dłuuuugie monologi do bohatera. Styl graficzny jest niezły, ale grafika (jak na nasze czasy) jest przeciętna (chociaż mi w zupełności nie przeszkadza). Co więcej ograniczenie przestrzeni też wyszło na dobre (rzeczywiście rozgrywka jest intensywniejsza i milion mobów już nie męczy). Ponadto muzyka całkiem dobrze podkreśla nastrój (aż sam jestem zaskoczony). Tyle, że wydawać 200 zł na grę na 15 godzin singla (wiem, wiem, granie po necie, ale ja nie gram po necie) to zdecydowanie za dużo.

Link do komentarza

Aż chce się napisać, że jak to w CD-Action, nawet z wady potrafią zrobić zaletę. Wystarczy popatrzeć na pochwały dla zakończenia ME3 od Smugglera. W końcu kto ma teraz czas, żeby grać w gry długie godziny. Powinny się szybko przechodzić w jeden wieczór żeby casuale mogli się dowartościować. Just sayin'

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...