E-Odpady, czyli przypowieść o losie starego blaszaka
Nim zaczniesz lekturę poniższego tekstu oderwij na chwilę wzrok od monitora i rozejrzyj po mieszkaniu. Ile masz w nim urządzeń elektrycznych? Zapewne korzystasz z podstawowych udogodnień gospodarstwa domowego takich jak pralka czy lodówka. Idę także o zakład, że poza komputerem masz w domu wiele dodatkowych mniej lub bardziej potrzebnych gadżetów, począwszy od drukarki czy komórki a na konsoli (może nawet niejednej) skończywszy. Co zrobisz gdy się zepsują?
Oczywiście w takim przypadku oddajemy sprzęt do naprawy. Gdy to okazuje się niemożliwe lub zbyt drogie, kupujemy nowy sprzęt, a starym przestajemy się interesować. To błąd, który może nas sporo kosztować. I nie mówię tu tylko o kosztach społecznych czy środowiskowych, ale także o bardziej bolesnych dla naszej kieszeni, gdyż za wyrzucanie e-odpadów na śmietnik grozi kara grzywny od 500 do nawet 5000 zł.
Zacznijmy jednak od początku. Czym są e-odpady i co ważniejsze - czemu są tak problematyczne? Pojęciem tym określa się zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny pochodzący z użytkowania urządzeń uzależnionych od dopływu prądu elektrycznego i elektronicznego oraz od obecności pól elektromagnetycznych. W praktyce zalicza się więc do nich praktycznie każde urządzenie korzystające z gniazdka, baterii i akumulatora a nawet ich wymienne części takie jak tonery do drukarek. Każde z tych urządzeń posiada odpowiednie oznakowanie (przekreślony kontener na śmieci), które wyraźnie sugeruje, że sprzęt nie może być po prostu wyrzucony.
Nie jest kolejny złośliwy wymysł urzędników, jednak niezbędna próba zapobiegnięcia zalaniu nas przez odpady elektroniczne, których liczba z ciągle się zwiększa (przeciętny Europejczyk produkuje ich 17-20 kg. rocznie). Każde takie urządzenie zawiera szkodliwe pierwiastki i substancje takie jak rtęć, kadm, ołów, chrom czy bromowane opóźniacze spalania, które po pozostawieniu samym sobie mogą przedostać się do wód, gleby czy powietrza mając destrukcyjny wpływ zarówno na środowisko naturalne, jak i na nasze zdrowie.
Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego warto zbierać zużytą elektronikę. Okazuje się, że gdy pozbędziemy się szkodliwych substancji, całkiem sporo można z takiego pozornie do niczego nie nadającego się ?blaszaka? wydobyć. Czasami są to całe działające podzespoły, częściej jednak cały sprzęt po odpowiedniej utylizacji niebezpiecznych substancji jest kierowany do odzysku z którego otrzymuje się metale, tworzywa sztuczne, drewno czy gumę zdatne do ponownego użycia.
I tak dochodzimy do najważniejszego problemu ? skoro nie wyrzucać, to co z tym zrobić? Po pierwsze, możemy taki sprzęt oddać w specjalnie do tego przeznaczonych punktach zbiórki organizowanych zarówno przez władze gminy, jak i prywatne firmy i fundacje. Dokładne adresy łatwo można zdobyć w sklepach i hurtowniach sprzedających elektronikę, punktach serwisowych oraz na stronach internetowych www.elektroeko.pl i www.elektrosmieci.pl. Jeśli w twojej okolicy nie ma stałego punktu zbiórki, zawsze możesz poczekać na punkty tymczasowe, organizowane często przy okazji takich wydarzeń jak obchody dnia Ziemi.
Innymi sposobami pozbycia się ciążącej nam elektroniki jest zostawienie jej w serwisie (jeśli naprawa okaże się niemożliwa lub nieopłacalna), zwrot do sklepu przy okazji kupna nowego lub nawet odpowiednie przedsiębiorstwa i punkty skupu złomu i elektroniki. W przypadku ostatnich warto jednak sprawdzić czy są zarejestrowane w krajowym rejestrze firm zajmujących się zbiórką e-odpadów i czy posiada wszystkie niezbędne uprawnienia.
Czy gra jest warta świeczki? Pomijając nie narażanie się na grzywnę możecie na tym nawet zyskać, gdyż już dziś niektóre ze sklepów przy oferują niewielką zniżkę na nowy sprzęt, jeśli tylko, przy zakupie oddamy im stary. No i z czystym sumieniem będzie sobie mogli powiedzieć, że pomagacie ratować środowisko. W obliczu takich korzyści, spacer ze starą drukarką pod pachą, nie wydaje się być wygórowaną ceną.
Wybaczcie jeśli wyszedł mi nieco moralizatorski tekst, jednak ze względu na projekt, który zżera mi ostatnio strasznie dużo czasu, postanowiłem wkleić (lekko zmieniony) artykuł wysłany do CD-A (wyróżniony w ostatnim konkursie). Z tego też powodu nie zawiera on bardziej "twardych" danych statystycznych odnośnie recyclingu i pewnych problemów utylizacją zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (która mimo tego jest niezbędna w dzisiejszych czasach), gdyż nie zainteresowałyby one przeciętnego czytelnika czasopisma o grach komputerowych. Jeśli zainteresowani byście byli tekstem oceniającym problem z bardziej biznesowego podejścia - dajcie znać.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze