Tytuł: Assassin's Creed: Renesans
Autor: Oliver Bowden
Wydawnictwo: Insignis Media (2010)
Pisanie książek, to nie zawsze i nie tylko sztuka, a nie wszyscy pisarze to artyści, wirtuozi w swoim fachu. Czasem pisarz to tylko zawód, a pisanie to nie realizacja artystycznej wizji piszącego lecz zwykłe rzemiosło. Świetnym przykładem takiej czysto rzemieślniczej, ba nawet śmiem twierdzić, że w dużej mierze odtwórczej pisaniny jest pierwsze dzieło Pana Bowdena z cyklu o Assasynach (na dzień dzisiejszy na półkach sklepowych można znaleźć kolejne dwa tomy: "Bractwo" i "Tajemna Krucjata").
"Renesans" to nic innego jak przeniesienie na karty powieści przygód młodego Ezio Auditore, bohatera gry Assassin's Creed 2. Według mnie jest to praktycznie kalka scenariusza samej gry, tyle tylko, że napisana z punktu widzenia samego Ezio, bez mieszania w to wątków Desmonda Milesa, Animusa i przeżywania wspomnień przodków. Podobnie jak w grze poznajemy Ezio podczas bójki z ludźmi Pazzich, by potem jeszcze raz przeżyć wyścig po dachach z bratem, nocną wizytę u Cristiny, śmierć ojca, ucieczkę z Florencji i poszukiwanie zemsty. Te same sceny, postacie, nawet dialogi niejednokrotnie sprawiały wrażenie jakby były żywcem wyjęte z cutscenek z gry. Językowo również książka nie powala, niby wszystko poprawnie, ale bez polotu, miejscami topornie. Opisy, dialogi czy sporadyczne wewnętrzne przemyślenia bohatera czytało mi się jakoś tak beznamiętnie.
Reasumując, "Assassin's Creed: Renesans" to średniak bez rewelacji, poprawna rzemieślnicza robota, a chciałoby się żeby to było coś więcej, szczególnie, że w podobnej cenie (ok. 40 zł) można kupić lepsze książki.
Moja ocena wg systemu "szkolnego":
3-/6
2 komentarze
Rekomendowane komentarze