Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157175

Saga Rodu Piastów V - Zemsta Ziemowita i Powstanie Rusi


FaceDancer

2500 wyświetleń

Ziemowit Pijak w ciągu 18 lat swoich rządów zdążył odbyć nieudaną krucjatę do Ziemi Świętej i okrutnie rozprawić się z wasalami, którzy postanowili pozbawić go władzy. Ziemowit II miał oczyszczoną ścieżkę, gdyż większość wrogów dynastii królewskiej albo już nie żyła, albo rezydowała na Wawelu - w lochach.

need_help_over_here.jpg

Ziemowit od razu zwrócił uwagę na dwa przykre fakty. Z Zachodu graniczył z coraz potężniejszym Świętym Cesarstwem Narodu Niemieckiego, natomiast na Wschodzie Król Władimir z rodu Rurykowiczów już w 1101 roku zjednoczył ruskie księstwa i ogłosił się Carem Rusi. Przez lata ludzie uważali, że wielki książę rostowski postradał zmysły i tym samym uzyskał przydomek Szalonego. Jakież musiało być ich zdziwienie, gdy przed tym "szaleńcem" ukorzyły się Halicz, Kijów, Moskwa, Riazań i Nowogród. Władza Cara nie była jednak silna, monarcha nie posiadał na tyle silnego autorytetu, żeby zmusić do uległości wszystkich książąt. Korzyścią jaką możni wynieśli z powołania Rusi była skuteczniejsza obrona przed zagrożeniami z zewnątrz. Osobno żadne z księstw nie mogłoby powołać armii zdolnej do obrony przed pogańskimi Kumanami. Razem stanowiły siłę, z którą każdy musiał się liczyć

Widząc, że ekspansja terytorialna nie jest jeszcze możliwa, Król postanowił dokończyć dzieło ojca i pomścić jego porażkę pod Jaffą. Ogłoszona została kolejna krucjata przeciw Fatymidom. Wielu pukało się po głowach przeczuwając, że niedaleko pada jabłko od jabłoni i syn skończy podobnie jak jego ojciec - pobity i upokorzony. Ziemowit nie zrażał się opiniami niedowiarków i bardzo starannie przygotował wyprawę. Flota Korony nie była na tyle liczna, żeby przetransportować wszystkich żołnierzy, więc władca osobiście doglądał budowy nowych okrętów. To okazało się niewystarczające i postanowiono przesłać żołnierzy w dwóch turach, po 10 tys.

Tymczasem Kalif Al-Mustali II, syn Al-Mustaliego I, pogromcy pogan, przeżywał spore problemy. Jego ojciec przez ponad 50 lat rządził krajem silną ręką i żaden z jego wasali nie śmiał mu się przeciwstawić. Emirowie uznali śmierć "lisa pustyni" jako okazję do powiększenia swoich wpływów w królestwie. Al-Mustali II zmagał się z buntem Emirów Syrii i Saany. Ziemowit postanowił wykorzystać te problemy na swoją korzyść i wraz z 10 tys. rycerzy wylądował pod Askalonem. W mieście stacjonował silny garnizon Saracenów i król był zmuszony oblegać miasto.

anglicy_tez_tu_sa.jpg

Ledwie wojska polskie otoczyły miasto a do obozu przybył pędem samotny jeździec. Goniec posłany przez króla angielskiego Williama III, który trochę wcześniej przybył do Lewiantu i na północy oblegał Jaffę. Monarchowie spotkali się niebawem, a czasu na rozmowy mieli mnóstwo, gdyż oblężenia przeciągały się miesiącami. Obaj władcy uzgodnili, że nie będą sobie przeszkadzać, a w miarę możliwości podejmą wspólne działania wymierzone przeciw Kalifowi. William zdawał sobie sprawę, że obecność polskiego króla jest mu bardzo na rękę. Sam ze swoimi 7 tys. rycerzy nie był w stanie zająć Ziemi Świętej, a jego wojska narażone były na atak znacznie liczniejszych sił Kalifa. W ciągu dwóch miesięcy z Polski przybyło kolejne 10 tys. zbrojnych, więc łącznie siły krzyżowców liczyły 27 tys. ludzi pod bronią. Z taką siłą Al-Mustali II, osłabiony przez walczących o władzę Emirów, musiał się liczyć. Ziemowit wiedział, że siłą góruję nad Anglikiem, ale kurtuazyjnie nie dał tego odczuć drugiemu monarsze. William wiedział, że większy łup przypadnie polskiemu królowi, gdyż sam ze swoimi szczupłymi siłami nie był w stanie oblegać więcej niż jednego miasta.

hospitallers.jpg

Okazało się, że połączone siły polsko-angielskie były zbyt duże, aby Kalif mógł je pokonać w walnej bitwie. W stronę krzyżowców islamski władca posłał kilkunastotysięczną armię, która została rozbita w bitwie pod Darą. W zwycięstwie tym znaczny udział miał Zakon Szpitalników, który wydatnie wspierał polskiego monarchę w jego kampanii przeciwko Fatymidom. Ziemowit inteligentnie podzielił własne oddziały, a zdobyty port w Askalonie zapewniał odpowiednią ilość zaopatrzenia przewożonego drogą morską. Utrzymywanie większej liczby żołnierzy w jednym miejscu mogło doprowadzić do rozprzestrzeniania się groźnych chorób, dezercji i grabieży. Gdyby Saraceni próbowali zaatakować jedną z trzech grup, dwie pozostałe były na tyle blisko, że mogły z łatwością pospieszyć towarzyszom z odsieczą.

Jednak Al-Mustali II uznał, że krzyżowcy są jego najmniejszym zmartwieniem. Jaffa i Askalon zostały stracone, z tym można się było pogodzić. Rodzimi Emirowie chcący zatknąć głowę Kalifa na pice, byli znacznie większym problemem. Al-Mustali wszystkie swoje siły rzucił na rebeliantów, a z chrześcijańskimi władcami podpisał pokój. Askalon, Dara i Beer Szewa przypadły Ziemowitowi, a Jaffa i Arsuf Williamowi. Papież Hilarius II zgotował huczne powitanie, dziękując za zdobycie przyczółka dla pielgrzymów udających się do Grobu Pańskiego. Król Polski wprawił wszystkich w osłupienie oznajmiając, że zdobyte na poganach włości przekazuje pieczy Wielkiego Mistrza Zakonu Szpitalników Aldobrandino. Ten uklęknął przed majestatem królewskim i poprzysiągł do śmierci bronić państwa krzyżowego. Od czasu zwycięskiej krucjaty Ziemowita zaczęto nazywać Świętym.

wysadzic_rus.jpg

Wróciwszy na swe włości król mógł zająć się bieżącymi sprawami, które musiały zaczekać do jego powrotu. Jego majestat w kraju był niepodważalny, nikt nie śmiał nawet myśleć o buncie, nie po zwycięskiej wojnie z niewiernymi i błogosławieństwu od samego papieża. Biskupi stali murem za królem. Szlachta i mieszczaństwo również ani myślały czynić czegoś wbrew władcy. Główny cel krucjaty został osiągnięty. Zapewniając sobie miłość swych poddanych król mógł ruszyć na podboje. Lecz na kogo uderzyć? Ziemowit spojrzał na ogromną mapę rozciągniętą na masywnym dębowym stole. Królestwo Rusi zatrważało swym ogromem, ale władca dostrzegał, że jest kolosem na glinianych nogach. Dopiero przed dwoma laty władzę po śmierci Wsiewołoda Pijaka objął trzeci Car, Stanisław Okrutny. Nie cieszył się on uwielbieniem wśród swoich wasali, a kondycja jego armii pozostawiała wiele do życzenia. Król Ziemowit uśmiechnął się do siebie i postanowił sprawdzić siłę rywala.

walka.jpg

Wkrótce wypowiedział Carowi wojnę. 15 tys. Polaków przekroczyło granicę polsko-ruską, w celu odebrania prawnie należnego księciu mazowieckiemu Trojdenowi II, Jaćwieża. Twierdze Jaćwieża i Podlasia nie mogły się równać z tymi budowanymi przez Saracenów w Ziemi Świętej. Te nędzne forty z łatwością dostały się w ręce żołnierzy Ziemowita. Zaskoczony Car ruszył na odsiecz, zbierając armię, która liczebnością nie ustępowała polskiej. Jednak nieudolność ruskich dowódców została wykorzystana przez polskiego króla. Trzecia część ruskiej armii zmierzającej do punktu koncentracyjnego w Mińsku, została zaskoczona przez Polaków pod Pińskiem. 4500 zbrojnych Cara oddało życie, w zamian zabierając ze sobą 1400 Polaków. Następnie, dysponując przewagą taktyczną i wykorzystując złamane morale nieprzyjacielskiego wojska, Ziemowit zaatakował główne siły nieprzyjaciela. Bitwa pod Żyrmunami była krwawa, ale na placu pozostali głównie Rusini.

zwyciestwa.jpg

Bitwa pod Żyrmunami

zdobywamy_jacwiez.jpg

Armia carska była w rozsypce. Książęta zaczęli się buntować, widząc jak ziemie Izajasława II, księcia wołyńskiego, zostały zdobyte przez Polaków. Wielu uważało, że trzeba obalić nieradzącego sobie, słabego Cara i powołać na jego miejsce kogoś kto będzie skutecznie bronić interesów Rusi. Stanisław nie miał na co czekać, pogodził się z utratą Jaćwieża i postanowił zakończyć tą wojnę zanim jego prestiż na Wschodzie osłabnie jeszcze bardziej. Podpisano pokój, na mocy którego prowincja została wcielona do Księstwa Mazowieckiego, pod władanie Księcia Trojdena. Miała być to dopiero pierwsza z wielu wojen toczonych pomiędzy Piastami a Rurykowiczami, ale dopiero następna okazała się być znacznie poważniejsza w skutkach...

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Nie masz czasem nieodpartego wrażenia, że gra jest zbyt łatwa? Bo ja zdecydowanie jestem zawiedzony trudnością wyzwania, jakie przede mną są stawiane. Zaczynając jako polski król (na poziomie very hard) do zaledwie 1090r. odnowiłem granice de Jure, dorobiłem się dochodu rzędu 20g/mc i obsadziłem na tronie cesarskim swojego syna.

Need more challenges! :<

Link do komentarza

@peter39

Jeśli potrzebujesz większego wyzwania, to proponuję grać jako hrabia albo książe, wtedy jest zdecydowanie trudniej. Poza tym jak wspomina kolega wyżej, już pojawiło się kilka modów, gdyż Paradox wspiera moderów. AI do najinteligentniejszych nie należy, ale czasem potrafi zaskoczyć. Bardziej denerwujące jest to, że bitwy przebiegają na zasadzie "kto ma więcej". Przykładowo armia 10 tys. walczy z armią 13-14 tys. i zostanie rozgromiona. Wystarczy, że walczą porównywalne armie 5k vs 4k i od razu jest ogromna różnica, a przecież taka bitwa powinna być o wiele bardziej zacięta.

@LekhimorPL

Ja kupiłem angielską wersję przez steama. Zmęczyło mnie czekanie na Cenegę. Gra miała zostać wydana w marcu, później zapowiedziano ją na kwiecień. Teraz mamy już 5.04, a Cenega wciąż nie uściśliła terminu wydania tytułu. Mnie to już nie interesuje, ale gdybym czekał na pudełkową wersję to by mnie już szlag trafił.

Link do komentarza

Księciem zdobyć królestwo nie jest wcale aż tak trudno, znacznie ciężej zrobić coś mając jedną prowincję, jako zwykły hrabia. Raz próbowałem grać Księciem Burgundii, który sytuację ma wyjątkowo trudną. Niby 5 prowincji, ale sam ma jedną pod kontrolą, a jego dwaj wasale po dwie, więc w praktyce ma dwóch wasali mocniejszych od siebie.

Link do komentarza

Mnie zastanawia jak udało ci się zebrać 4,5 armię na początku gry :F. Ja z najemnikami mogę wezwać pod broń maksymalnie 4 tysiące ,a do tego w czasie ataku na pomorze praktycznie zawsze atakują mnie galindowie,prusowie albo jaćwingowie. Nawet jeżeli uda mi się ich rozgromić to po zdobyciu pomorza atakują mnie meklemburczycy, których z trudem odpieram(5,5 tysięczna armia vs moja 4 tysięczna). Sytuacja jest o tyle gorsza ,że cesarz niemiecki prowadzi bardzo agresywną politykę zagraniczną i bije pogan gdzie się da. Jeżeli nawet uda mi się zjednoczyć ziemie polski to w 1090 roku mam co najwyżej 10 tysięczną armię(wasale i moja prywatna armia) oraz wasali starających się mnie pozbyć na wszelkie sposoby.

Link do komentarza

@trollhunter Nie spiesz się z atakiem na pogan nad Bałtykiem. U mnie Cesarstwo rozpoczęło wojnę na północnym wschodzie Polski, wypowiadając wojnę poganom. Uderzyłem na Pomorzan wraz z królem Danii, w efekcie czego moje ziemie rozciągają się nad Bałtykiem od Malborka do Meklemburgii.

Link do komentarza

@Matusiak97 moje również ale tylko dlatego ,że zrobiłem rush na początku bo cesarstwo już po roku albo dwóch rusza z całą potęgą na pogan. Moim największym zmartwieniem są buntownicy ,a nie mam pojęcia co im się nie podoba. Biskupom dałem nawet jakieś włości z wszelkimi tytułami ,a szlachcie i burmistrzom po prowincji i mimo to nie podobają im się poje rządy. Poza tym staram się wzmocnić władzę królewską jak tylko się da aby dojść do primogenitury, podatki tylko klerowi podniosłem do średnich i szlachcie do małych.

Link do komentarza

@trollhunter

Ja miałem zupełnie inną strategię. Na początku starałem się przypodobać ile wlezie klerowi, żeby płacił mnie, a nie papieżowi. Można powiedzieć, że od razu podniosłem podatki szlachcie do 20%, a później podwyższyłem do wysokich dla miast i biskupstw. Wszystko inwestowałem w swoje bezpośrednie włości czyli zamki w Krakowie, Opolu, Cieszynie i Sandomierzu. Jeszcze miałem baronię w Brzesku w prowincji krakowskiej i ją również zachowałem dla siebie. Początkowo ulepszałem głównie dochody zamków, bo z nich dostaje się 100%, ale jak byłem przy kasie to też powiększałem garnizony. Starałem się, żeby nigdy nie mieć opinii tyrana. Aresztowałem tylko ludzi podejrzanych o spiski, albo buntowników, dzięki czemu wasale mieli dość wysoką opinię.

Jeśli chodzi o ekspansję, to od razu zadeklarowałem wojnę o Szczecin werbując wszystkich ludzi pod broń. Później zdobyłem Wołogoszcz i Słupsk z Gdańskiem. Jak Cesarz zadeklarował wojnę o Prusy, to również to zrobiłem i zająłem je szybciej od niego. Dzięki temu wszystko na północy było moje, a Kaiser musiał obejść się smakiem. Z Księstwa Pomeralii (Słupsk, Gdańsk, Chełmno) zrobiłem własną domenę, nie zważając na -10 do opinii za przekroczenie limitu księstw. Jak doszło do buntów, to mogłem odebrać zdrajcom po jednej prowincji, więc zagarnąłem Chełmno, które należało wcześniej do Księscia Prus i zabrałem Dolny i Górny Śląsk. Tutaj ważne jest to, żeby dane księstwo kontrolowała jedna osoba, bo inaczej będzie niezadowolona, tak jak na początku książę śląski domaga się Opola i Cieszyna.

Link do komentarza

@peter39

Iść po najmniejszej linii oporu? ;p

Ostatnio zacząłem sobie grać Glamourgan, czyli malutkim hrabstwem w Walii. Miałem sporo szczęścia, bo udało się sfabrykować papiery na małe hrabstwo obok mnie, a później kolejne oderwać od jednego księstwa, a trzecie uzurpować. Teraz mam już 4 prowincje, ale niestety jeden z angielskich baronów już wysunął roszczenia i już się szykuję na atak.

Tymczasem Harold obronił się przed najazdem przy pomocy właśnie takiego niemieckiego sojusznika. Cesarz posłał na wyspy 7-tysięczną armię, która pomogła odeprzeć Norwegów i Normanów.

Link do komentarza

To kiedy następna część ? Miło w końcu poczytać coś ciekawego dla odmiany ,a nie przeglądać posty o fizyce, zakończeniu mass effecta czy straszliwych problemach licealistów/gimnazjalistów.

Link do komentarza

@up

Dzisiaj albo jutro coś skrobnę. Panie, święta są! Ponadto w normalnej grze jestem już w 1413 roku, a screeny z ostatniego odcinka i pierwsza wojna z Rusią wydarzyły się około 1160. Jak nic 240 lat do tyłu, więc będę musiał trochę pomyśleć, co pominąć, a co będzie na tyle ważne, żeby o tym wspomnieć.

Link do komentarza

Tak właściwie to jaka jest kara za trzymanie miasta/kościółka dla siebie ? Dają znacznie większe dochody od zamku (w pierwszym podejściu do gry rozbudowywałem tylko miasto w krakowie i dziwiłem się czemu mi przychód nie rośnie:P).

Link do komentarza

Bodajże -75% penalty za trzymanie niewłaściwego rodzaju włości. Jeśli chcesz podwyższyć sobie dochody, to znacznie lepiej budować sobie zamki. Nie dość, że będziesz miał mnóstwo wojska to jeszcze znacznie więcej pieniędzy, bo nie będą ci potrącali od przychodów.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...