Skocz do zawartości

The Ring

  • wpisy
    37
  • komentarzy
    73
  • wyświetleń
    22376

Bracia Kliczko - giganci ringu, czy też i nie?


Elesshar

642 wyświetleń

Witam Was, w mojej serii gdzie będe gdybał, dumał nad różnymi bokserskimi sprawami :) Na pierwszy ogień idą obecni królowie wagi ciężkiej - bracia Kliczko. Będę starał się na podstawie mojej wiedzy o boksie (niezbyt dużej, ale wg. mnie wystarczającej by wysuwać jakieś wnioski) opisać, czy bracia Kliczko są naprawdę niezniszczalni i czy przejdą do historii boksu.

To, czy przejdą do historii odpowiem od razu. Nigdy w historii boksu w jednej wadze nie rządziło dwóch braci. Bywały przypadki, gdy było dwóch braci świetnych np. Juan Manuel Marquez i jego brat Rafael Marquez. Bywały przypadki, że ojciec był legendą, a jego syn też jest/był również dobrym bokserem np. Julio Cesar Chavez i jego syn Chavez Jr. Tak więc wniosek nasuwa się sam. K2 przejdą do historii, ba pewnie zostaną legendami, ale czy będzie można ich stawiać w jednym rzędzie z Alim, Tysonem czy to Floydem Pattersonem? Moim zdaniem, nie. Dlaczego? Ano dlatego, że bracia Kliczko są wielcy tylko i wyłącznie dzięki swoim warunków fizycznym, które potrafią świetnie wykorzystywać. No, ok, są nieźli technicznie zwłaszcza Władimir ma świetny "dyszel" (lewy prosty). Możliwe, że padnie komentarz iż teraz nie dobrych bokserów. Odpowiem, bzdura! Przez wielu skazywany na pożarcie Dereck Chisora zmusił Vitalija do wysiłku i pokazał jaką taktykę trzeba przyjąć na walkę z braćmi Kliczko.

Wejście w półdystans (ale z ciosem, bo bez ciosu będzie klincz), najlepiej najpierw z ciosem na twarz (obojętnie jaki, ale by trafić), później prawy na tułów i cios w głowę rywala np. podbródkowe. Najlepiej pokazuje to przykład Mike Tysona, który wchodząc błyskawicznie do półdystansu zadawał prawy na tułów i prawy podbródkowy zaskakując tym wrogów i często nokautując. Taka taktyka jest bardzo dobra na Vitalija (co pokazał przytoczony Chisora, ale zabrakło mu tego czegoś). Natomiast młodszy z braci, Władimir od razu rzuca się całym ciałem na przeciwnika, często go powalając (walka z Hayem). Wtedy w wejściu do półdystansu, trzeba odskoczyć i uderzać. Władimir boi się półdystansu, bo wtedy często padał na deski i przegrywał. Walki z Peterem, Brewsterem, Sandersem dobitnie to pokazują. Fakt, łatwo to napisać, bo mimo taktyki trzeba być twardym, mieć te przysłowiowe jaja, mieć odpowiednią kondycję, szybkość, balans i twardy łeb. Patrząc na te zalety nasuwają mi się dwaj bokserzy: Mike Tyson i Joe Frazier. Obaj to wszystko mieli i jestem pewien, że pokonaliby Kliczków. Oczywiście, nie można tego udowodnić, czy też pokazać, ale jeśli stary, wypalony Lewis daje równą walkę z młodym, świeżym Vitalijem, to wnioski nasuwają się same.

Pisząc ten tekst nie miałem zamiaru umniejszać umiejętnościom, czy też odbierać tego co zdobyli braciom, bo sam ich podziwiam za to co robią i zrobili dla promocji boksu. Chodzi mi oto, że często są wychwalani pod niebiosa, a tak naprawdę tylko i wyłącznie dzięki temu, że są niesamowicie wysocy zaszli tak daleko.

Komentujcie :)

PS Przepraszam za literówki jeśli takowe są (a są na pewno :P).

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Nie do końca rozumiem ostatnie zdanie. Chodzi Ci o to, że zaszli daleko za sprawą... wzrostu?:D

Nie interesuję się za bardzo boksem, ale potrafię wskazać podobne przypadki w MMA. Bracia Emelianenko, Nogueira, Rua. Chociaż tutaj dysproporcje umiejętności wydają się większe niż w przypadku braci Kliczko, zdarzają się takie waleczne rodzeństwa;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...