Skocz do zawartości

Aranor's World

  • wpisy
    29
  • komentarzy
    133
  • wyświetleń
    19816

Podwójny gaz


Aranor

617 wyświetleń

Pora na małą zmianę. Pora na...

Pieśń o naprutym kierowcy

Wracałem ścieżyną tak dobrze mi znaną.

Do domu, po rozstaniu z ukochaną.

Minąłem sklep, gdzie towarzystwo weselsze,

Plakat miejsca, gdzie damy są raczej śmielsze.

Tam gdzie samochód czystszym czynimy,

Minąłem towarzysza tej samej drożyny.

Szedł w przeciwnym kierunku, chwiejnym krokiem,

Ledwo nie zahaczając mnie butem i wymiocin potokiem.

Spojrzałem na niego z konsternacją wielką,

Minę miałem również niezwykle tęgą.

Bo towarzysz ów, nie mógł utrzymać linii chodu,

Gdyż zataczał się od płotu, aż do przydrożnych samochodów.

Ubrany elegancko, krawat zdobił jego szyję,

Nie zmieniało to faktu, że gorzałą śmierdział na milę.

No cóż, taki piątek ma urok,

Bo każdy zmieniał wtedy chód, na ten krzywy krok.

Droga trochę się dłużyła, lecz nagle nastała trwoga.

Na drodze stał rozbity samochód, no cóż, taka wola Boga.

Lecz z rozmów świadków dosłyszałem, rysopis właściciela.

Okazał się nim mój towarzysz, który z miejsca wypadku...

Najwyraźniej spierdzielał!

Obraz był dziwny i psychodeliczny,

Rozbity samochód miał na sobie weselne kwiaty i chyba miał być śliczny.

Czy orszak weselny mu widzieć dano?

Tego nie wiem, bo na złom pewnie trafił, już dzisiaj rano.

Tu pytanie się rodzi samo, a natarczywe jest wielce,

Jak można prowadzić, gdy moczyło się ryj, tak długo w butelce?

Jak ktoś nie lubi kiepskiej poezji:

Wracałem wczoraj ze spotkania, gdzie miło spędziłem czas ze znajomymi. W drodze powrotnej udało mi się minąć pewnego bruneta. Miał na sobie długi płaszcz, garniturek, krawacik. Zataczał się od jednego końca chodnika do drugiego. Idę sobie wesoło dalej, kiedy obok bazy autobusowej, ujrzałem rozbitego Sedana. Srebrny przystrojony jak na wesele. (Kogo wystrojonego ostatnio widziałeś?). Przystanąłem chwilkę, zlustrowałem sytuację, pogadałem chwilę ze świadkami gdy miała nadjeżdżać policja. Samochód wyglądał tak, jakby nie tylko ostatnie uderzenie o drzewo miało go uśmiercić. Był porysowany z obu stron, a ślady na samochodzie doskonale świadczyły o tym że to nie jego jedyna stłuczka. Kiedy miałem już odchodzić usłyszałem tylko krótki zarys sytuacji i co najważniejsze rysopis.

"No, pracowałem tu, nie, gdy nagle słyszę "łup", "Łup!" i "Jeeeeeeb!!". Nagle z samochodu wyszedł brunet, w płaszczu. Zataczał się jak banan, no narąbany jak worek. Popatrzał na samochód i poszedł w stronę miasta (Szedł w przeciwnym kierunku, chwiejnym krokiem, Ledwo nie zahaczając mnie butem i wymiocin potokiem.). Aha. Miał jeszcze krawat i garnitur na sobie."

No tego już było dość. Podszedłem do Policjanta i powiedziałem co wiedziałem. Czy czuję się jak donosiciel? Nie. Sam przeżyłem wypadek (na trzeźwo!) w którym ucierpieli ludzie. Pomogłem, zaopiekowałem się, zatroszczyłem o pomoc i zachowanie odpowiednich kroków. A ten skurczybyk w dodatku uciekał. Było późno i chodniki były raczej puste, ale nie zmienia to faktu. Gdybym szedł tamtędy godzinę wcześniej pewnie bym tego dzisiaj nie pisał. Tak właściwie Bóg wie, gdzie ten pajac jeszcze jeździł. Kiedy odprowadzałem dziewczynę do domu, jechał samochód w zawrotnym tempie. Za naszymi plecami usłyszeliśmy tylko pisk opon przy hamowaniu, po czym samochód skręcił, rozwalając sobie zawieszenie o krawężnik. Dopiero później udało mi się to połączyć w całości. Ten koleś, na podwójnym gazie robił sobie kółka do momentu aż rozwalił mu się wóz, ba, aż sam go rozbił.

Uciec, by nie uciekł. To duża dzielnica, oczy są wszędzie. A dopisywanie sobie do listy, "ucieczka z miejsca zdarzenia", na pewno nie poprawiło jego sytuacji. Tym samym, wybaczcie mi ale daleko mi do filozofii "ludzi ulicy", po prostu puściłem farbę kiedy ostatnio widziałem kolesia. Nazwijcie mnie donosicielem, "konfidentem" czy kim jeszcze tam chcecie. Takim ludziom powinni zabierać prawko i karać adekwatnie do winy (w tym wypadku ucierpiał, chyba jedynie wehikuł właściciela).

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Nie wiem czemu automatycznie ustawiasz się w opozycji do czytelników: tak, wiem, jestem kapusiem, donosicielem, konfidentem. O ile wiem nie jest to żadne pseudogangsta forum i odsetek zwyrodnialców nie jest zbyt wysoki. Istnieje obowiązek denuncjacji i każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. (art. 304 § 2 KPK) To jest reguła i można się tłumaczyć z powodu jej nie wypełniania, a nie odwrotnie.

Link do komentarza

@...AAA...

W dzisiejszych czasach przy ogólnym sprzeciwie, przeciw władzy jako takiej, trudno wyłuskać wzorce które nie będą odebrane źle. Masz rację. Fakt, faktem czuję się dumny ze swojej postawy. Dziękuję za słowa poparcia. Bardzo dziękuję.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...