Skocz do zawartości

Blog Kiniv'a

  • wpisy
    34
  • komentarzy
    72
  • wyświetleń
    10090

Jak trudno jest być "Bogiem"


Kiniv

386 wyświetleń

Właściwie to słowo bóg powinno jak się pisać? Hmm... ja pozwolę sobie pisać z "dużej" litery, bo chodzi tu o postać z fikcji stworzonej w chorych umysłach kilku forumowiczów. Na forum na którym to się zaczęło egzystuję pod nickiem Aragorn, jest tam pewien RPG PBF. Mniejsza o to, pomogłem kilka razy i... Okrzyknięto mnie Wielkim Czakiem! I tak zostałem Bogiem Aragonizmu, konkurencji dla Jego Makaronowatości. Ale to tylko opinia mojego proroka. Bo co to za konkurencja skoro została pożarta? Prawda? Mój prorok oczywiście spisał me nauki.

A więc czytajcie, komentujcie/hejtujcie. Układam je w kolejności w jakiej je napisano.


Księga stworzenia.

Pierwszego dnia Aragorn powiedział "[beeep] jaki burdel" po czym wszystko rozpierdolił i stworzył od nowa jak świat w Minecrafcie.

Drugiego dnia Aragorn podzielił galaktyki na nieskończenie wiele a w każdej stworzył rożnej maści ciała niebieskie. A także utworzył na większości planet warunki do życia (spełniające normy unijne)

Trzeciego dnia połączył wszystkie planety siecią pod przestrzennych wrót dzięki którym podróżowało się 0,5s z miejsca na miejsce

Czwartego dnia powstały wszelkiej maści rośliny (głównie konopie i chmiel)

Piątego dnia Aragorn stworzył organizmy żywe w tym człowieka.

Szóstego dnia nauczył ludzi posługiwać się ogniem ale ludzie przez dwa tysiące lat ni chuja nie umieli rozpalić ognia wiec traktowali go jako bożka na co się Czak mocno wkurwił i zrobił na każdej planecie potop po czy utworzył wszystko od nowa

Siódmego dnia Aragorn powiedział: Fus Ro Dah! Po czym się zrelaksował przy zimnym krasnoludzkim browarku.

~Spisane przez Adasia Anonima pod natchnieniem ducha Fus Ro Dah.


Księga wyprowadzenia.

"(...) I wyprowadził Aragorn Polaków z ziemi Niemieckiej, i prowadził ich przez szwabskie równiny przez bite 666 dni. Co było zpowodowane zbyt dużym zapasem wziętego. tfu skradzionego krasnoludzkiego browaru. I wreszcie dotarli do stóp Giewontu, Aragorn uzbrojony w srebrnego lajdsajbera ruszył samotnie na szczyt. Po 6 dniach, 6 godzinach i 6 minutach powrócił niosąc trzy kamienne tablice, na ktorych byly spisane prawa niebieskie. A brzmiały one:

1. Nie będziesz rzucał Fus Ro Dah na daremne.

2. Nie będziesz czcił innych bogów (w tym latającego potwora spagethi, po za Thorem bo ma fajny młotek)

3.Smaruj kanapki tylko dżemorem, nuttellą i miodem.

4. Herbata, browar i miód są nektarem bogów.

5. Dni święte będziesz czcił mlekiem.

6. Twój Bóg ma zawsze rację.

7. Będziesz czcił Boga swego i smoki jego.

8. Nie kradziejuj, chyba że to własność polityków.

9. Morduj jak musisz.

10. Chędoż. (Po to masz to między nogami)

11. Nie pij wódki, piwo jeno.

12. Nabijaj na pale w ważniejsze święta.

13. Klnij kiedy chcesz.

14. Twój okrzyk bojowy brzmi "Fus Ro Dah"

15. I co najważniejsze loffciaj swego boga.

~Spisane przez Adasia Anonima pod natchnieniem ducha Fus Ro Dah.


Księga mądrości.

"(...) Owego dnia do pałacu Aragorna przybyły dwie kobiety. Między nimi powstał spór. Dotyczył on sw33taśnej koszulki. Aragorn w sewj mądrości pomyślał "[beeep] bardziej popierdolone nie mogły przyjść? Ale zaraz, zaraz ta blondyna ma [beeep]iste cyce" I tak Czak rozmyślał. Z tych rozmyślań wyrwał go pisk obu kobiet które zaczęły się bić i targać za włosy. W tym momencie Aragorn powiedział do swego głównego strażnika: "Przynieś basen wypełniony kisielem" I to była najmądrzejsza decyzja naszego Boga. Kobiety biły się bitą godzinę, w tym czasie Aruś popijał sobie mocne krasnoludzkie piwo. Gdy skończyły się bić wycieńczone i nagie leżały w kisielu. Aragorn podszedł do blondyny z zaistymi zderzakami i podniosl ja w swojej boskiej sile i powiedział trzymając ją na swych ramionach: "To jej koszulka" Po czym wziął blondynkę w jej koszulce do swej sypialni(...)"

~Spisane przez Adasia Anonima pod natchnieniem ducha Fus Ro Dah.


Księga nadejścia.

Aragorn widział że Polakom wyprowadzonym z ziemi Niemieckiej źle się powodzi. Więc postanowił zesłać proroka który objawi im to co dobre, oraz zapowie nadejście mesjasza. I tak zrodził się pierwszy prorok, a imię jego było Adaś Anonim. Wędrował on po kuli ziemskiej i nawracał ludzi, głosząc nadejście mesjasza. Oraz nauczał co dobre a co złe głosząc wszystkie przykazania. Pewnego dnia zebrał się wokół niego tłum. I pytali go o wysłannika Czaka. A ten odesłał ich do świętej księgi Czaka. A ci powrócili po dwóch dniach nic nie z nalawszy. I wtedy ten im powiedział: "Zrodzi się on w przestrzeni i przybędzie na ziemię. A będzie on podróżował na gryfie ze swym mieczem i naostrzonym palem."

Na to zebrani spytali go "A jakież on imię będzie nosił?". Na to prorok powoli powiedział "A imię jego będzie Anvarunis" (...)

~Spisane przez Adasia Anonima pod natchnieniem ducha Fus Ro Dah.


Boska Wojna.

(...)I stanął Aragorn do ostatniej rozprawy ze swym odwiecznym wrogiem. A był nim jego Makaronowatość. Zasiadły obie armie do ogromnego stołu, wyznawcy obu religii zażarcie walczyli. Piwo, wódka i miód lały się strumieniami. Aragorn walczył zaciekle z potworem spaghetti ale ten nie dawał za wygraną. W końcu Aragorn zawezwał swą największą kapłankę. A zwała się ona Natalia, to ona zmieniła szalę zwycięstwa podając swemu Bogu jego tajną broń. Jego Makaronowatość przestraszył się wielce widząc jak Boguś dzierży w swych potężnych łapskach "Mhroczny Widelec Zagłady" oraz "Mhroczną Łyżeczkę". Walka trwała jeszcze sześć dni i sześć nocy. Po tym czasie Czakowi udało się pochłonąć całego potwora i zniewolić jego wyznawców. I tak Aragorn odniósł swe największe zwycięstwo.(..)

~Spisane przez Adasia Anonima pod natchnieniem ducha Fus Ro Dah.


Księga objawień.

I powrócił Aragorn z planety Grikia, na swe ulubione ciało niebieskie zwane Ziemią.A szukał on kapłanki, a poszukiwanie zajęło mu parę lat. Aż w końcu odnalazł tą która miała zmienić postać świata. Owa niewiasta robiła przepyszne kanapki z dżemorem o smaku czarnej porzeczki . Piękna kobieta zaczęła spożywać ową kanapkę gdy nagle na dżemie wyrysowała się twarz Boga i ten przemówił:

-Nie bój się Natalio. Przybyłem tu aby posmakować dżemoru który właśnie spożywasz. Od dziś będziesz pierwszą mą kapłanką i co piątek będziesz spożywać wieczerze składającą się z kanapek z dżemorem i piwa.

Na to kobieta pięknej urody odpowiedziała:

-Jak taka wola Boża to niech tak się stanie. ?Po tych słowach jego czakowatość zniknęła błogosławiąc swej pierwszej kapłance.

Fus Ro Dah!

~Spisane przez Adasia Anonima.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...