Hrabula się żeni
Tak, tak moi drodzy. Nieuniknione staje się faktem. Stwierdziłem, że dość już wędrownego trybu życia. Jestem już starymi zramolałym zającem. Czas się ustatkować. Postanowiłem, że nie będę się hajtał z byle kim. Niestety okazało się, że Scarlett Johansson jest już rozwódką, więc zachodzi podejrzenie, że nie trzymała swojego wianka dla mnie. Z tego powodu wykreślam ją ze swojej listy 'must have'.
Poszukiwania życiowej partnerki przeciągały się całymi kwadransami. I wtedy niczym grom z jasnego nieba zakochałem się po krańce uszów. Nie wiem jeszcze czy miłość ta będzie werterowska - pełna cierpienia i bólu, czy też spełniona - przepełniona dziką rządzą i nieokiełznaną namiętnością.
Spytacie się kimże jest ta białogłowa, na którą spłynęło błogosławieństwo mojego uczucia?
Tak, tak nie mylicie się. Wy ją znacie pod kryptonimem awatar Smugglera, a tak naprawdę jest to przyszła Pani Hrabulowa. Jak widać płodną jest ziemia wrocławska, która takie plony wydaje.
Tylko nie mówcie nic Smugglerowi, bo oficjalnie to jestem na etapie smalenia cholewek i ogólnego sposobienia się. Pierwsze listy do bauera już poszły, a ja tymczasem rozbijam we wrocławskich sukiennicach namiot, tak coby móc o każdej porze dnia i nocy z placu Solnego (pozdrawiam niezmordowane Panie kwiaciarki, już nie raz życie mi ratowały) powziąć róże, których to płatkami będę usypywał drogę swej wybrance.
35 Comments
Recommended Comments