Jump to content
  • entries
    59
  • comments
    882
  • views
    93,344

Azury gniew w wersji demo.


Abyss

503 views

 Share

Pamiętacie czasy gdy życie znikało z podwórek, bo na RTL7 zaczynał się show o dzielnych saiyanach, over 9000 KI? Dzisiaj te czasy zostały mi przypomniane, a to za sprawą dema pewnej gry.


Azura-Wrath-423x290.jpg


Zacznijmy może od tego, że graczem konsolowym (a raczej multiplatformowym ;)) jestem od stosukowo niedawna, to też wiele produkcji stricte konsolowych zwyczajnie mnie nie interesowało, a szkoda. Przejdźmy jednak do sedna.

Asura's Wrath - produkcja na wskroś japońska, prosto od twórców smasherów z Naruto w roli głównej. Tym razem panowie z Cyber Connect 2 zabrali się za coś podobno osadzonego w realiach Hinduskiej mitologii. To gra w której palcem kruszą skały, a głośniejszym pierdnięciem niszczą planety. Przypomina ona bardziej interaktywny film niż typową zręcznościówkę, gdyż znajduje się w niej więcej sekwencji QTE (quick time event) niż w większości ostatnich produkcji w ogóle (Heavy Rain, anyone?). W normalnych okolicznościach pewnie grę bym wyśmiał po 20 sekundach, a demo wywalił z dysku i praktycznie o niej zapomniał. No właśnie, w normalnych okolicznościach.

To jedna z tych gier, które normalność posyłają w kosmos gdzieś między intro, a pierwszym aktem. Pierwsza walkę w demie stoczyłem z grubasem wielkości góry, zdaje się nawet, że jakimś bogiem. Gość dosłownie wbija naszego protagonistę, w glebę tylko po to aby po chwili urosły nam 2 dodatkowe pary ramion mające pomóc w skopaniu wielkiego tyłka jegomościa. Gdzieś w międzyczasie atakuje nas wielki krążownik strzelający rakietami. W następnej części walki grubas przebity przez nas na wylot ucieka na orbitę i rośnie do rozmiarów PLANETY. How cool is that? Takie właśnie walki nakazałyby znowu grę wyśmiać i wysłać pierwszym transportem na orbitę razem z czubkami, które ją zrobiły, ale rozgrywka mimo swej prostoty jest tak szalenie satysfakcjonująca, a animacje walk tak dobrze wykonane, że migiem zapominamy o całym tym kiczu wylewającym się z ekranu i cieszymy się animacjami boskich wojen. Nie dość, że często jest zabawnie to jeszcze epicko. Jedno starcie przywodzi nawet na myśl Kenshiro i jego zniszczenie czołgu pięściami*. Z resztą, rozwalenie czołgu pięściami byłoby zbyt normalne jak na standard absurdu panujący w Azura's Wrath. Wszystko oczywiście na pewno przypomni niektórym Dragon Ball, gdzie podobne starcia również były normą.

Nie wróżę grze wielkiego komercyjnego sukcesu, ale pewnie zaopatrzę się w nią gdy jej cena osiągnie przyzwoitą wielkość. Wszystko tylko po to żeby poznać całą historie tej epickiej rozróby.

mind-blown.jpg


Co ja będę gadać po próżnicy, oto inna walka z dema.
Youtube Video -> Oryginalne wideo

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Dziewiąta symfonia Dvoraka idealnie pasuje do tej walki, przyznacie?


*Kenshiro kontra czołg
Youtube Video -> Oryginalne wideo

A ja głupi myślałem, że to jest przesada


Tymi oto szalonymi filmami kończę dzisiejszy wpis i idę się zastanawiać czy jestem aż takim nerdem, żeby to kupić. Chyba jestem...

See You Space Cowboy
 Share

7 Comments


Recommended Comments

Kurdę, jak kupię sobie nową konslolę to muszę obadać. Razem z No More Heroes i Lolipop Chainsaw :D Kocham takie poryte klimaty :D

Co do przegięcia...

Jak idzie Persona? :P

Link to comment

Szczerze? Demo mnie zawiodło. Może to dlatego, że nie przepadam za japońskimi grami (wyjątkiem jest Devil May Cry a może i coś jeszcze, co mi z głowy wyleciało).

W ogóle to byłem przekonany, że to gra Capcomu, a oni ją tylko wydają. To dobrze, bo uznałbym, że się skończyli. :P

Link to comment

@up - dokładnie :/. <spoilery> Asura nagle się wścieka i wszystko jest k. Kombosy na jeden przycisk. Rozwalenie boga wielkości Ziemi za pomoca trzaśnięcia w palec (Kung Fu Panda :trollface: ). Liczyłem na jakiś powiew świeżości w slasherach, a to jest jakiś smród :<. Grafika ma jedynie ciekawy styl i fabuła nawet daje radę, ale ogólnie Alicja już ciekawsza jest :>.

Link to comment

@Vantage - Capcom się skończył, ale mówi to lokalna hejterka (za DmC od NT i brak UMvC 3 PC).

@Klekotsan - Jak sobie kupię XBoxa lub PS3 - też zaszaleję na LC, NMH, Asura's Wrath, DMC HD Collection, Silient Hill HD Collection i masę innych tytułów, które mnie ominęły.

A same gameplaye? Pomijając fakt, że to de facto QTE przeplatane okazjonalnym przerywnikiem, poziom przegiętości bije na łeb DMC 4, gdzie nasz bohater był w stanie zmiażdżyć łeb wielkiej, kamiennej statui (upraszczając). I to jest tak głupie, że aż zabawne.

Link to comment

@Klekotsan

W Personie już 30 godzin na liczniku i końca nie widać. Uwielbiam takie gry. No i jak już pisałem - dla mnie to jako gamingowe doświadczenie coś wyjątkowego, jestem pod cholernie dobrym wrażeniem.

@Vantage, Aronek

Mnie też sama gra zawodzi trochę pod względem czystego gameplayu, bo nie jest to cud wszechświata wart 200 zł ceny premierowej, oj nie. Uznałbym to bardziej jako zabawe z serii wyjątkowych na 1 raz, specyficzna, ale fajna. To właśnie dzięki temu przegięciu o którym wspominała Ylthin może być zabawna. Trochę jak filmy Tarantino.

@Ylthin

Capcom uznał, że musi celować w szersze grono odbiorców. Dla jednych się skończył, a dla drugich dopiero się rozkręca. Dowodzą tego ostatnie Residenty i to nieszczęsne DMC oddane panon z NT (które swoją drogą złą grą nie będzie, bo goście się znają na rzeczy).

Link to comment

@ Ylthin - bo ja wiem czy się skończyli? IMO mają potencjał i przynajmniej szanują pecetowców. Fakt, niektóre ich gry na PC nie wychodzą, ale to raczej z ich specifiki - większość ich tytułów jest przeznaczona tylko na pada i pewnie sądzą, że na tak małym rynku jak PC (zachód się kłania?), więcej stracą, niż zyskają.

Ale jedno powiem: DMC4 RZĄDZI! Jedyne, co mogę tej grze zarzucić, to to, że od połowy gry jest to samo, tylko trudniej i na odwrót. Dosłownie. A ciekawym, jak to będzie z tym nowym "DmC" - jak dla mnie szykuje się średniak. Ja kocham DMC za ten dziwaczny japoński styl (które nie zdzierżę w większości innych gier), a teraz inne studio przerabia to na amerykańską papkę dla mas. Eh, jest źle... :/

Link to comment

@Abyss A jaki miesiąc? Może coś doradzę ;) No i 30h w P4 to jest mało, epilog kończyłem z 80h na koncie i jeszcze miałem tylko 75% kompendium i 79lvl (na 99).

A jak teraz ci się podoba czas gry to padłbyś przy P3. Akurat tutaj pomny doświadczeń z P4 rozegrałem wszystko jak należy i zdobycie 96% kompendium i end level zajeło mi 110h :D I jeszcze do tego muszę się spiąć i dokończyć przeciętny (bo przeciętny, ale zawsze) dodatkowy scenariusz zajmujący ok. 40h :P

@Ylthin A ty dalej ten Capcom hejcisz :P

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...