Witam. Oto pierwszy wpis z co najmniej kilkunastu, które tutaj się pojawią, podczas mojego relacjonowania 34 Rajdu Dakar. Pierwszy odcinek rajdu, specjalny mający 57 km, polacy przejechali wręcz bardzo dobrze. Hołowczyc zameldował się na mecie odcinka z 5 sekundową stratą do rosjanina, Leonida Nowickiego, który także wyruszył na Dakar samochodem Mini All4, tylko że w barwach teamu Monster Energy-X. Za Hołkiem, ze stratą 4s, uplasował się francuz, Stephane Peterhansel, który to ma więcej doświadczenia, niż Hołowczyc ale widać, że jednak co rajd to rajd - niczego tu nie przewidzisz i zdarzają się zaskakujące momenty. Hołowczyc jednak skomentował pierwsze kilometry na trasie, tak:
"Nic specjalnego. Po prostu jechaliśmy dobrym rytmem, bez błędów, a nasze Mini zrobiło resztę. Ten samochód sprawił, że nasze rajdowe życie stało się łatwiejsze. Gdy dotarliśmy do wydm, zastanawialiśmy się, jak to przejedziemy. Tymczasem Mini niemal samo się wspinało. To prawdziwa gratka!?
^ Hołek może być na razie zadowolony - Wszystko idzie po Jego myśli - i trasa i samochód... Reszta polaków, też może mówić o udanym początku... ^
Hołowczyc drugi po pierwszym OS-ie na Dakarze.
"Hołek" drugi na Dakarze, Małysz 70-ty.
Wśród quadowców - najlepszy Łaskawiec, Sonik "dopiero" 7-my...
34 Rajd Dakar 2012 - Klasyfikacja generalna samochodów
34 Rajd Dakar 2012 - Klasyfikacja generalna motocyklistów
Adam Małysz jechał dość "spokojnym" tempem, jak na Dakar, lecz 70-ta lokata, to na razie dobre miejsce, gdyż nie jest przedostatni lub ostatni. Małysz jadący z pilotem, Rafałem Martonem w Mitsubishi Pajero T1, ostatecznie są w klasyfikacji na 70-tym miejscu, pomimo tego, że we własnej klasie - czyli T1, dojechali na metę jako 67-mi. Strata Małysza wynosi w generalce 49:40s (około 1h) - po odcinku 17:28s. Małysz wystartował z numerem 372-gim, a tylko dalej za Nim, uplasował się Inny z polaków, Piotr Beaupre (numer 407,BMW X5CC - coś takie trochę francuskie nazwisko... się nie dziwię... Sebastian Loeb ma 8 MŚ w rajdach samochodowych... ) z pilotem Jackiem Lisickime, byli 118-ty ze stratą 37:19 na OS-ie, a w generalce 01:09:31s straty. Niestety nie wszyscy mieli udanie - duet Albert Grzeszczuk-Michał Krawczyk (choć na stronie rajdu jest Gryszczuk, pewnie gdzieś błąd) startujący z numerem 399-tym, w Ich Mitsubishi Pajero, padło sprzęgło i czekał na pomoc techniczną. Wiadomo - pech i strata - obecnie Grzeszczuk, zajmuje 153 miejsce w klasyfikacji generalnej ze stratą 3:56;18s (na OSie stracił 3:24:06s). Cóż - oby reszta rajdu układała się bezawaryjnie.
Czas teraz na motocyklistów...
Kuba Przygoński, jadący z 11-tym numerem na KTM-ie
zajął piąte miejsce, tracąc 19s do amerykanina Quinna Alexisa Cody;ego (nr 9), jadącego na Hondzie 450X CFR, podium otworzył argentyńczyk, Javier Pizzolito (nr 27) także jadący na Hondzie 450X, drugi był , ubiegłoroczny zwycięzca rajdu Dakar, hiszpan Marc Coma (nr 1), dosiadający KTM-a 450CC
Pierwszy OS, wygrał gospodarz Dakaru, chlijczyk Francisco Lopez (nr 4), jadący na Aprilli 450RXV Tuareg. Coma traci do niego, 14s. Marek Dąbrowski startujący z nr. 49-tym, dojechał do mety OS-u jako 24-ty ze stratą 03:12s, w generalce polak traci 35:49s.
Dąbrowski dosiada KTM-a 450RR. Jacek Czachor z nr. 17-tym, był już o wiele dalej, niż Dąbrowki, bo na 48-mym miejscu i na tej lokacie jest w generalce - Czachor stracił 06:20s na OS-ie do lidera, a łącznie w generalce traci 38:57s.
Czachor też startuje na KTMie 450, tylko że w nazwie ma Replica zamiast RR, choć być może to ta sama maszyna. Teraz ciężarówki, na koniec będą quady. Robert Szustkowski, Robert Jan Szustkowski, Jarosław Kazberuk (R-Six Team nr 558) w Mercedesie Unimog U400, zajęli 56 miejsce. Grzegorz Baran, Wojciech Białowąs, Ernest Górecki (nr. 529) jadący MAN-em TGA480 zajęli 45-te miejsca, a Józef Cabała (nr 551), w Liaz-ie 111.154 zajął 27 lokatę. Najważniejsi jednak będą Hołowczyc, Małysz, motocykliści i quadowcy.
No właśnie... zostali jeszcze quadowcy. Zacznijmy może od Macieja Albinowskiego, który zajął 11-te miejsce, Rafał Sonik dojechał na metę OS-u jako siódmy, a Łukasz Łaskawiec stracił niewiele ponad 30s do urugwajczyka, Sergio La Fuente czyli byłby drugi, gdyby nie te przepisy i regulamin. Tak samo, jeśli chodzi o Albinowskiego i Sonika czy też pozostałą siódemkę zawodników.
__________________________________________
Śmiertelny wypadek na 34 Rajdzie Dakar
Niestety, lecz wpis muszę zakończyć bardzo przykrą wiadomością. Liczyłem, że nie będzie żadnych wypadków śmiertelnych w kolejnej edycji rajdu Dakar (w poprzedniej zginął 42-letni cywil pochodzący z Tinogasty, podczas czołowego zderzenia Toyoty Hilluxar, prowadzonej przez argentyński duet Eduardo Amor/Alejandro Fenoglio).
W 2009r. zginął na 2 etapie z Santa Rosa do Puerto Madryn, inny motocyklista, francuz Pascal Terry. Boero był sześćdziesiątą ofiarą rajdu Dakar (wliczając członków załóg samochodowych i kibiców) > Joerge Martinez Boero 60-tą ofiarą w historii Dakaru...
W tym roku, już na pierwszy etapie, w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku śmierć poniósł też argentyńczyk, motocyklista Jorge Martinez Boero. (wystartował z numerem 175-tym) Boero miał 38 lat. Dla Niego:
"był to drugi start w Rajdzie Dakar (rok temu wycofał się po szóstym odcinku), stracił kontrolę nad maszyną na 55. kilometrze pierwszego etapu. Pomoc medyczna zjawiła się już pięć minut później i zawodnik został przewieziony do szpitala w Mar del Plata, ale lekarze nie zdołali uratować mu życia." - Argentyńczyk pozostawił żonę i osierocił dwuletnią córeczkę.
Znowu świat sportów motorowych okazał się okrutny... Składam kondolencje i mam nadzieję, że nie będzie więcej wypadków...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.