Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1807
  • wyświetleń
    445963

Gdyby Jensen mówił po Polsku ? - kilka słów o polskim dubbingowaniu


otton

1097 wyświetleń

Co by nie mówić o Polakach, do jednego zawsze mamy talent. Wystarczy przejść się po kilku Empikach czy tam Saturnach i obejrzeć pudełka różnych tytułów, by zauważyć polską flagę - zwykle w lewym dolnym rogu tuż nad znaczkiem osiemnastki. Czy jednak jest to propozycja dla wszystkich, czy raczej dla tych, którzy mają problem (czyt. lenia) i nauka języka obcego (w grach wystarczy w zupełności angielski) jest dla nich za trudna? Cóż widząc jakość wielu polonizacji odnoszę wrażenie, że jest to robione od tak ? aby było. Chciałbym aby to był jedyny wniosek w temacie, ale zdarza mi się odejść z takim wrażeniem od tytułu Made In Poland ? to już większy kłopot. Przyznajmy sobie szczerze, że czego jak czego, ale dubbingowania to Polak nie potrafi zrobić dobrze ? oczywiście .

Skąd ja go znam ?

Tutaj dochodzimy do pierwszego zasadniczego problemu. Często polski dystrybutor dochodzi do wniosku, że grę łatwiej będzie sprzedać na nazwisko aktora, który podkłada głos głównej postaci. Zarzucę w tym momencie nasuwającym się od razu przykładem Battlefielda: Bad Company 2. Owszem lubię Cezarego Pazurę i po dziś dzień wracam bardzo często do komedii z jego udziałem. Jednak do roli żołnierza pasuje nieszczególnie. Uważam, że twórcom udało się nawet lekko popsuć i tak z góry niepoważny klimat produkcji. W tym przypadku jeden aktor psuje wszystko.

Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski duetem komentującym zostali po raz pierwszy podczas nagrywania komentarza do Fify. Niestety polskie kwestie zawsze były w tejże serii mniej liczne niż te oryginalne. Cała ta rozbudowana mechanika sprawiała, że słuchało się ich całkiem dobrze, ale czasami zdarzało im się palnąć potworne głupstwo. Pamiętam jak mnie sfaulowano pod moim polem karnym, do bramki przeciwnika około 80 metrów, więc na strzał zbyt daleko, ale ?Darku oni mają w drużynie kilku speców od takich pozycji?. Gdyby strzał miał paść w drugą stronę nie odczułbym zdziwienia. Jednak nawet tak dobremu komentatorowi zdarza się pomylić kierunki. Och to takie realistyczne i typowe, gdy kawy\ kwestii dialogowych mało. Oczywiście każda edycja ewoluuje pod tym względem, ale i tak angole znają się na piłce troszkę lepiej.

640px-Tw2-screenshot-saskia-01.png

Jestem groźna ???

Polak Polakowi

Jest to problem nie tylko zagranicznych produkcji. Również produkcje Polskie cierpią na ten grzech. Tutaj zarzucę przykładem produkcji, której akurat osobiście nie ogrywałem, ale filmiki z Internetu wystarczają, by zauważyć kiepszczyznę jaką prezentuje Afterall: In Sanity (czy jakoś tak). Pomijam tu oczywiście kwestie techniczne (nie o tym przecież piszę), skupiając się na samym dubbingu. Już od razu widać, że wybrany po nazwisku Żebrowski nie próbuje nawet udawać, że głos pochodzi od samego bohatera, a nie tylko od aktora w dodatku czytającego z kartki.

Był sobie Wiedźmin i był polski dubbing. Chwalono go w wielu recenzjach i słusznie, ale mi niezbyt pasowały głosy niektórych postaci. O ile główne postacie brzmiały nieźle (oschły, zmęczony życiem Geralt; zakapiorowaty Letho), o tyle np. taka smokobójczyni brzmiała jak dziecko, którego rodzice zorientowali się, że ich pociecha wie gdzie przechowują cukierki i na złość jej schowali je w inne miejsce. Jej wrzask pod Vergen (i do tego pani ?kapitan?) nie zagrzewał mnie do boju, ale raczej śmieszył. Cóż warto dodać jeszcze, że wchodząc do niektórych karczm zawsze słyszeliśmy tą samą rozmowę dwóch krasnoludów. Po trzydziestej wizycie (najpierw po zadanie, potem po nagrodę i tak kilka razy) potrafiłem już zacytować całość z pamięci. To już jednak problem zbyt małej liczby nagranych kwestii.

Chlubne wyjątki, a tych mało

Żeby nie zarzucić was toną przykładów kiepskiego użytkowania mikrofonu przez polskich aktorów warto wspomnieć też o tym, co wyszło. Tutaj przychodzi mi na myśl bardzo przeze mnie lubiane Brothers In Arms. To jeden z niewielu przypadków bezbłędnego dobrania głosów postaci. To nieliczny przypadek, gdy twórcom udało się sprawić, że nie przełączyłem się na oryginalną ścieżkę dźwiękową. Jednak i tu nie było najpiękniej. O ile Road to Hill 30 było świetne pod tym względem (Earned In Blood miało tylko napisy), o tyle w trójce przesadzono z aktorstwem, co spowodowało, że po krótkiej sesji z Polskimi głosami wróciłem jednak do oryginału.

Piąta odsłona Cywilizacji także miała niezłego narratora, ale tu akurat sztuka była prostsza, gdyż tylko jeden mówca jest tu w każdej wersji (pomijam tu ojca i syna w intrze, które idzie przeklikać).

stalker-game-guitar.png

Klimat Czarnobyla

Wielu gier nie można po prostu spolszczyć całkowicie, bo są produkcje, gdzie głosy postaci mają wpływ na klimat. I tak na przykład ?

? dobrze, że S.T.A.L.K.E.R.A (no przynajmniej jedyne znane mi Czyste Niebo) ominął inny kontakt z ekipą przystosowującą tytuł dla Polaków, niż lektor. Naprawdę dobre było tu to, że podchodząc do grupki Rosjan słyszymy w tle oryginalny język mieszkańców Ukrainy. Mimo, iż nie rozumiałem co do mnie mówili, to jednak nadawało to grze autentyczności. Teraz wyobraźcie sobie podmienienie tej postaci np. na Cezarego Pazurę. Który wariant ma więcej klimatu ? to pytanie chyba retoryczne.

Co zamiast dubbingu?

Wielu twórców ogranicza swe zapędy do polskich napisów i uważam to za zdrowy rozsądek. Pomijając zwykle kiepski dobór aktorów, to jednak często bywa po prostu, że oryginalny głos pasuje do postaci tak dobrze, iż przyzwyczajenie się do innego jest kwestią trudną i zawsze większość będzie wolała głos oryginalny. Na przykład nie wyobrażam sobie, co by było gdyby Jensen mówił po Polsku. W tym konkretnym przypadku aktor spisał się tak dobrze, że już po kilku zdaniach byłem całością oczarowany. Słysząc tę postać przepełniało mnie uczucie, iż jest lekko (a nawet troszkę bardziej) rozgoryczony tym, co go spotyka (mimowolne drutowanie i podjęcie decyzji w jego imieniu). Takie gry po prostu nie powinny być przerabiane na język polski.

Adam-Jensen2.jpg

Uważam, że napisy to najmniej zbrodnicza forma przysposabiania gier dla językowych leniów. Dobrze, że jednak taki sposób jest tym najbardziej popularnym. Pomijając to, że niektórzy aktorzy działają mi jako graczowi na nerwy, to często decyzja o dubbingu jest atakiem na klimatyczność tytułu. O ile jeszcze czytanie z kartki można jako tako podarować, o tyle za niszczenie choćby grama pracy twórców powinno być karalne.

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Co do Stalkera to Mirosław Utta miał dodatkową, olbrzymią zaletę, która niestety przepada u młodszych pokoleń - myślę, że każdy, a przynajmniej większość ludzi mojego wieku i starszych natychmiast skojarzy ten głos z telewizją i podkładem rosyjskich filmów.

Link do komentarza

Adam ma charakterystyczny głos, ale głos aktora dubbingującego nie jest chyba taki suchy. Szukałem o nim trochę i w rzeczywistości brzmi... normalnie.

Ale Adam jest szczęśliwy ze swoich wszczepów... szczęśliwy tak jak tutaj

Link do komentarza

Prawda, Stalker dzięki lektorowi zyskał naprawdę niezwykły klimat. Również urzekł mnie w tym tytule motyw kolesia grającego na gitarze przy ognisku. No miodzio :P. Propo tematu "dabingu": w Polsce jest on robiony tak jak u nas większość rzeczy: na odwal. Bo czemuby nie dać takiemu Geraltowi głosu pana Mietka (z całym szacunkiem) z pod sklepu, który łaskawie podejdzie do mikrofonu i wyduka parę zdań. Pogrubiony tekst to zmodyfikowana wypowiedź Smugga na któryś tam list w którymś CDA (chyba w tym z killzonem na okładce)

Link do komentarza
Prawda, Stalker dzięki lektorowi zyskał naprawdę niezwykły klimat. Również urzekł mnie w tym tytule motyw kolesia grającego na gitarze przy ognisku. No miodzio :P. Propo tematu "dabingu": w Polsce jest on robiony tak jak u nas większość rzeczy: na odwal. Bo czemuby nie dać takiemu Geraltowi głosu pana Mietka (z całym szacunkiem) z pod sklepu, który łaskawie podejdzie do mikrofonu i wyduka parę zdań. Pogrubiony tekst to zmodyfikowana wypowiedź Smugga na któryś tam list w którymś CDA (chyba w tym z killzonem na okładce)

Tak naprawdę robi się go tylko po to, by gracze nie znający języków mogli się cieszyć grą tak jak reszta. Tu jako przykład podam Wypowiedź EA na narzekania dotyczące dubbingu w Battlefield 3 (swoją drogą słabiutkiego): "zrobiliśmy dubbing, by gracze nie ginęli czytając napisy". Z takim podejściem to dobry dubbing dalej będzie żadkością.

Link do komentarza

A gdzie? A gdzie? To jedna z tych lepszych lokalizacji, ale wolałem raczej napisać o BiA, gdyż mój poprzedni wpis to właśnie recenzja Skyrima, gdzie już o tym napisałem. Poza tym możnaby tu zrobić całą listę "a gdzie" i mógłbym wszystkie pozycje z tej listy uwzględnić tyle, że nie o to tu chodzi żeby dać 10 stron przykładów, bo dwie strony przeczyta więcej osób niż dziesięć stron. Oczywiście nie wszystkie produkcje uwzględniłem, ale uwzględniłem te, które uznałem za słuszne - prawo autora ;)

Link do komentarza

Od siebie dorzucę, że chociaż spolszczenie kinowe jest w niektórych przypadkach lepszym wyjściem (np. ME1 brzmi dużo lepiej w oryginalnej wersji, to samo dotyczy zapewne HoMM 5), to i tak tłumacze potrafią nagrzeszyć. I to mocno.

Szczególnie podpadła mi Cenega i jej polonizacja kinowa DMC 3. Tragiczna instrukcja, zdarzające się ortografy i głupotki (pieszczotliwe "devil boy" przetłumaczone tak, że aż klawiatura usycha), całkowite zatracenie stylu oryginalnych dialogów i opisów... Aż po fatalną czcionkę. Brrr.

Nieco lepiej jest z CD-Projekt, choć genialnie też nie: wspomniane HoMM 5 i fatalnie grający aktorzy (Linda jako Raelag/Agrael, Foremniak jako Izabela, pan dubbingujący Arantira) połączeni z drewnianymi dialogami (choć może to być spuścizna oryginału, trudno to ocenić), DMC 4: "jaszczurki" (tj. "blizzard" przekręcone na "lizard", co poskutkowało bezsensem w wypowiedzi), ugrzecznianie niektórych wyrażeń, kwiatki typu "pan/pani" w dialogu starych znajomych... Gothic - tym razem za nieco sztuczny dubbing (Bezimienny został kiedyś przyrównany do Ivony), choć samo tłumaczenie jest w sumie dobre.

Wymieniam głównie wpadki naszych rodzimych dystrybutorów, nie oznacza to bynajmniej, że ich nie cenię za sukcesy na tym polu - Wiedźmin, tłumaczenie ME2, HoMM III, Baldur's Gate... Skyrim ponoć też. Nie wiem, nie grałam jeszcze.

Tak, czy inaczej - wniosek jest jeden. Sporo musi się pozmieniać, oj sporo... Czy to w podejściu, czy to w kwestiach finansowych.

Link do komentarza

Ok jest sporo wpadek, jednak było też sporo gier w których dubbing był bardzo dobry by nie powiedzieć genialny. Wystarczy ze starszych gier wspomnieć Baldursy (zwłaszcza 2ga część) czy Gothica. Z nowszych zaś np. całkiem nieźle zrobiony Fallout 3 czy Skyrim, o Wieśkach które się wybijają na szczyty nie wspominając. Podobnie jest w przypadku filmów gdzie z jednej strony mamy takie perełki jak Madagaskar czy Shrek a z drugiej takie kaszanki jak Gwiezdne Wojny czy Pottery.

Pozostaje prosty wniosek - najlepsze są gry które pozwalają graczowi raczyć się zarówno napisami jak i dubbingiem.

Link do komentarza

@Otton

Tak naprawdę robi się go tylko po to, by gracze nie znający języków mogli się cieszyć grą tak jak reszta. Tu jako przykład podam Wypowiedź EA na narzekania dotyczące dubbingu w Battlefield 3 (swoją drogą słabiutkiego): "zrobiliśmy dubbing, by gracze nie ginęli czytając napisy". Z takim podejściem to dobry dubbing dalej będzie żadkością.

Zaraz, zaraz. Teoretycznie B3 ma PEGI 16, no nie? Jakim cudem 16-latek może nie potrafić czytać, bądź czytać wolniej niż ludzie mówią. Czy producenci uważają nas za debili?

Bardzo pochwalam natomiast decyzję o tym, że ME3 zostanie wydany w Polsce w wersji kinowej, bo gdy ściągnąłem na steamie ME2, to domyślnie dostałem dubbing polski. No sorry... Na pewno nie było opcji aby dostać kinówkę? A może nie zauważyłem?

Link do komentarza
Zaraz, zaraz. Teoretycznie B3 ma PEGI 16, no nie? Jakim cudem 16-latek może nie potrafić czytać, bądź czytać wolniej niż ludzie mówią. Czy producenci uważają nas za debili?

Bardzo pochwalam natomiast decyzję o tym, że ME3 zostanie wydany w Polsce w wersji kinowej, bo gdy ściągnąłem na steamie ME2, to domyślnie dostałem dubbing polski. No sorry... Na pewno nie było opcji aby dostać kinówkę? A może nie zauważyłem?

Cóż, wbrew temu co się wielu wydaje - anaalfabetyzm to ciągle powszechny na świecie problem. Poza tym Polska krajem cudów, a więc i producenci miewają na temat polskiej ynteligencji wątpliwości.

Ok jest sporo wpadek, jednak było też sporo gier w których dubbing był bardzo dobry by nie powiedzieć genialny. Wystarczy ze starszych gier wspomnieć Baldursy (zwłaszcza 2ga część) czy Gothica. Z nowszych zaś np. całkiem nieźle zrobiony Fallout 3 czy Skyrim, o Wieśkach które się wybijają na szczyty nie wspominając. Podobnie jest w przypadku filmów gdzie z jednej strony mamy takie perełki jak Madagaskar czy Shrek a z drugiej takie kaszanki jak Gwiezdne Wojny czy Pottery.

Pozostaje prosty wniosek - najlepsze są gry które pozwalają graczowi raczyć się zarówno napisami jak i dubbingiem.

Baldursy czy Gothic to nie dla wszystkich graczy dobre przykłady (Baldursy są bardzo dobre, ale już o takim Gothicu mam gorsze zdanie), gdyż te tytuły to już jednak trochę lat na karkach mają i akurat w tym przypadku raczej odsetek tych dobrych spada z biegiem lat. Zauważ, że dałem też pozytywne przykłady (pominąłem Skyrima, którego jakiś tydzień temu chwaliłem w recenzji za dubbing). Co do Fallouta 3 - mam wersję z Premium Games, zaliczyłem dwa razy i jakoś z dubbingiem nie miałem przyjemności (puściłem instalację z napisami), ale skoro jest nieźle to chyba się skuszę ;)

Filmy to inna sprawa - zawsze jak idę do kina to staram się oglądać wersję z napisami (polecam, przyjemny trening językowy, gdy mamy oryginalne głosy jedynie wspomagając się napisami), ale animowane są pod tym względem raczej bezpieczne.

Tyle, że wielu twórców nie daje wersji z napisami - albo bierzesz to co jest albo wypad. To niestety fajnie byłoby zmienić.

Link do komentarza

Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, że POLSKIE lokalizacje są dla leniów to kopne w zad. Dosłownie. Przez internet po kablu.

Wyobraźmy sobie świat gdzie tylko Japończycy produkują gry. Aha...

* ważne słowo. tylko takie krytykowałem w tekście. Bez niego komentarz traci sens. OTTON

Link do komentarza

Ja ogólnie dosc krytycznie podchodzę do dubbingów(Z grubsza wiem, czego się spodziewać), ale mimo to od Afterfalla mnie odrzuciło. Naprawdę, jest tragicznie. I to nie tylko główna postać, tam wszystko tak kiepsko brzmi :(

Link do komentarza

Osobiście lubię grać z dubbingiem, bo lepiej się wczuwam w klimat. Nie wyobrażam sobie gry w Skyrima z angielskim dubbingiem (który jest IMO mizerny). Albo wyobraźcie sobie grę w Gothica z niemieckim dubbem. W BF3 dubbing im wyszedł (nie mówię o kampanii, ale o multiku), bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby jakieś emocje mną targały kiedy bym słyszał te wszystkie teksty po angielsku... Może to też złe podejście niektórych, bo jak podejdziecie do dubbingu "pewnie znowu polscy aktorzy nawalili, znowu ten i ten", to wam się pewnie nie spodoba... dajcie im szanse.

Link do komentarza
Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, że POLSKIE*[ lokalizacje są dla leniów to kopne w zad. Dosłownie. Przez internet po kablu.

Wyobraźmy sobie świat gdzie tylko Japończycy produkują gry. Aha...

*otton

Bo najważniejsze to mieć argument no nie? Po co sobie wyobrażać, że tylko w Japonii produkują gry (głupota po prostu), zaś nawet te wschodnie, kiedy już woogóle pojawiają się poza Japonią to zawsze są po angielsku. Nikt nie każe ci się japońskiego uczyć (poza tym zgubiłeś jedno słowo, które nie uwierzysz jest istotne - POLSKIE lokalizacje - o tym mowa w tym tekście). Angielskie tłumaczenia są prawie zawsze solidne.

Osobiście lubię grać z dubbingiem, bo lepiej się wczuwam w klimat. Nie wyobrażam sobie gry w Skyrima z angielskim dubbingiem (który jest IMO mizerny). Albo wyobraźcie sobie grę w Gothica z niemieckim dubbem. W BF3 dubbing im wyszedł (nie mówię o kampanii, ale o multiku), bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby jakieś emocje mną targały kiedy bym słyszał te wszystkie teksty po angielsku... Może to też złe podejście niektórych, bo jak podejdziecie do dubbingu "pewnie znowu polscy aktorzy nawalili, znowu ten i ten", to wam się pewnie nie spodoba... dajcie im szanse.

Kiedyś podchodziłem do dubbingu bez uprzedzeń. Jednak po stercie failów stałem się w tej materii realistą. Też nie do wszystkich jestem negatywnie nastawiony. Jak masz czas przejrzyj sobie mój tekst o Skyrimie i znajdź akapit o dubbingu ...

Link do komentarza

Uczciwie muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie gry w takiego DX z polską lokalizacją głosową. Napisy napisami (chwała za wybór wersji kinowej i sprostanie zadaniu - trafiłem może na 3 literówki na całą grę !), ale Jensen, Pritchard czy Darrow nawijający po polsku - no way... Co do głosu Adama - czasem przesadza z ostrością tonu i mówieniem w stylu "z kim ja w ogóle gadam, niech zna łaskę pana", ale z drugiej strony cieszy to, że barwę głosu zmienia, nawet w dwóch sąsiadujących ze sobą zdaniach. No i do tego jego głos oddaje emocje, może nie całą gamę, ale na pewno pomaga. Na poziomie JC można spokojnie umieścić Jensena.

Do gier ogólnie - nieznajomość angielskiego w stopniu choćby podstawowym to obecnie kalectwo. A uciekanie się do lokalizacji gry często gęsto psuje klimat, czasem nawet zupełnie go niweczy. Całe szczęście, że Polacy nie ładują naszych aktorów na siłę. Miałem tę (nie)przyjemność posłuchać fragmentu dubbingu z DX HE po hiszpańsku - język w wydźwięku miły dla ucha, ale główny bohater brzmi raczej jak 10-latek niż jako twardy facet nafaszerowany metalem wartym kilkadziesiąt mln dolarów.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...