(Przed)Świąteczne wizyty
Chciałem tutaj poruszyć krótką kwestię dot. sytuacji, która ostatnio dość mocno mnie zirytowała.
Jako, że zbliżają się święta, zaczyna się okres składania życzeń. Wszystko z tym jest jak najbardziej w porządku, gdyby nie kwestia "życzeń" składanych przed przedstawicieli niektórych zawodów odwiedzających domy w celu podzielenia się dobrą nowiną. Mówiąc to myślę o kominiarzach, śmieciarzach etc. którzy pojawiają się u naszych (a przynajmniej moich) drzwi. Wszytko byłoby jak najbardziej na miejscu, gdyby nie fakt, że w zamian za te niewątpliwie "szczere" życzenia goście ci oczekują "dziękuję" w formie środka płatniczego. Wydaje mi się, że jest w tym coś nie w porządku.
Zacznę od tego, że przykładowy kominiarz, który od czasu do czasu powinien sprawdzać stan techniczny przewodów kominowych, pojawia się w mojej okolicy jedynie raz w roku, właśnie w tym okresie i tylko w celu złożenia owych życzeń (i zainkasowania pieniędzy). Zadam tu pytanie, w jaki sposób tacy ludzie roszczą sobie prawo do uzyskania (co by tu nie mówić, dobrowolnie) pieniędzy? Racją tego jest fakt wykonywania w danej okolicy zawodu, czy też może podpisana umowa?
Jest to dziwne, ponieważ można by rzec, że równie dobrze, ja podpisując z kimś umowę, przykładowo w celu wymiany kranu zjawiłbym się przed świętami i złożył najlepsze życzenia licząc na dotację.
Wydaje mi się również, że składane życzenia powinny być oparte na bezinteresownej życzliwości i sympatii do innej osoby, a jedyne na co możemy liczyć w zamian w takiej sytuacji są życzenia od tej drugiej osoby.
Nie wiem jak widzicie to Wy, ale sądzę, że wyżej opisane zachowanie jeszcze bardziej ogranicza odczuwanie prawdziwego nastroju Świąt i tak w znacznym stopniu ograniczonego przez komercję świąteczną atakującą wszystkich od mniej więcej 3 listopada.
1 Comment
Recommended Comments