Batman: Arkham City a GeForce 9500
Nic tak gracza nie denerwuje, delikatnie rzecz ujmując, jak ujrzenie minimalnych wymagań sprzętowych długo oczekiwanej gry, których nie spełnia jego leciwy komputer.
Tak było w moim przypadku z Batmanem AC, na którego to intensywnie czekałem od pierwszych zapowiedzi tylko po to, by któregoś tam października dowiedzieć się, że teoretycznie nie odpalę oprogramowania (tak winno się nazywać gry przed rodzicami czy dziadkami) na mojej maszynie. Z resztą, zobaczcie sami te oficjalne wymagania:
i porównajcie je z konfiguracją mojego Pecka:
Intel core 2 6400: 2,13 Ghz
1,5 Gb. RAM-u
I najgorsze, czyli GeForce 9500 GT
Słowem: tragedia! Poczułem wtedy niesamowity ból nie do wyrażenia, wściekłość, podsycaną dodatkowo komentarzami w stylu: ?wcale nie takie wysokie? lub też ?Pójdzie nawet na kilkuletnim komputerze?. Przyjrzałem się dokładnie wymaganiom- na drugi rzut oka wyglądało to jeszcze gorzej: żaden z podstawowych komponentów nie spełniał minimalnych wymagań. Nadzieja na uruchomienie gry prysła.
W akcje desperacji zacząłem przeszukiwać fora w celu znalezienia choćby cienia nadziei na to, że Batman jednak będzie działał płynnie. Niestety, tematy w stylu ?czy Batman AC Pojdzie na moim kompie: Intel core i3, 4 Gb RAM-u, GeForce 9500 GT? z odpowiedziami rodzaju ?Z taką kartą graficzną nie liczyłbym na to? zamiast uratować nadzieję zadały jej cios w serce a zwłoki zakopały pod fundamentami 1000 metrowego budynku.
Ale jeszcze się nie poddałem. W moim komputerze była ukryta moc przepotężna, z czego zdałem sobie sprawę grając w takiego Mass Effecta 2 z full detalami w rozdzielczości 1280x1024 (maksymalna rozdzielczość mojego 19-to calowego monitora). Czy chociażby odpalając (!) Battlefielda: Bad Company 2 na średnich (!!!) detalach. Żeby było jasne: gry nie chodziły na 2 czy też 6 fps-ach, ale trzymały równy poziom 23-25 klatek na sekundę. Z drugiej jednak strony nijak dało się grać w chociażby takiego Cryostasisa czy GTA 4.
I wtedy przypomniałem sobie o jednej z największej przewag komputerów nad konsolami: można je ulepszać. Wystarczyłoby wymienić zasilacz, dokupić RAMu i oczywiście zmienić kartę graficzną i można by się było cieszyć pewnym, płynnie działającym Batmanem.
Postanowiłem więc zakupić Batmana, zainstalować na obecnym stanie komputera a dopiero później, ewentualnie ulepszyć maszynę. Początki nie były obiecujące: instalacja trwająca 3-4 godziny (na forach wyczytałem że taki czas to norma, na komputerach spełniających wymagania trwało to podobno około 2 godz.) oraz pierwsze uruchomienie: program łaskawie informuje mnie że:
Nie, no, naprawdę?
Zignoruj. Zmieniam detale z ustawionych domyślnie największych (!) na najmniejsze. Uruchamiam grę. 5 minut dodatkowego czekania, przycinające logo Nvidii. I jaka złość niespotykana ogarnęła mnie, gdy na starcie ujrzałem to:
Gdyby ta tęcza chociaż przypominałaby wyglądem Rainbow Dash?
Ale nie, to musi być nieoficjalny symbol, oznaczający, że moja karta to GeForce 9500...
Mimo wszystko, lecę dalej: Game For Windows chce aktualizacji. 5 minut na aktualizację, 5 na ponowne uruchomienie. Wreszcie można włączyć właściwą grę i?
Sukces! Gra chodzi płynnie nawet podczas największych bijatyk, szybowanie nie przypomina teleportacji a kocie ruchy Catwoman są w istocie bardzo kocie. Co prawda nie ma tekstur wysokiej jakości, PhysX wyłączony, AA x8 tutaj nie uświadczymy zaś podczas nielicznych cutscenek gra potrafi klatkować, ale nie można żądać wszystkiego od GeForce 9500, prawda?
1 Comment
Recommended Comments